Dziecko nie chce jeździć w foteliku, pomocy!!

Mam problem z 10-miesięczną córką, którą nie chce jeździć w aucie w foteliku. Płacze w foteliku samochodowym, że aż się zanosi. Na chwilę biorą ją na ręce aż się trochę uspokoi. I potem jest to samo. jak ją wkładam do fotelika, płacz. Miała nosidełko, teraz wymieniliśmy jej na fotelik samochodowy 9-25 kg. Myśleliśmy, że się zmieni, ale nic z tego. Nosidełko było już za małe, ale w nim również płakała. Proszę o jakieś rady. Dlaczego moje dziecko nie chce wsiadać do fotelika? Skąd się bierze ta histeria niemowlaka w samochodzie?

dziecko płacze w foteliku samochodowym

Uwaga: [Zobacz stronę]

23 odpowiedzi na pytanie: Dziecko nie chce jeździć w foteliku, pomocy!!

  1. Nie wiem co Ci doradzic moi uwielbiaja jazde samochodem. Moze powinnas ja czyms zajac w czasie jazdy, jakias zabawka? Moi maja taka osmiornice grajaca taki gryzak, czasem im puszczam jak stekaja z glodu;).

    • Agness,a może Pati poprostu domaga się towarzystwa obok siebie? A może jej za ciepło?
      Kurcze niewiem co poradzić-nie mam z Martą takiego problemu

      • Zamieszczone przez agness0985
        Mam problem z 10miesieczną córcią którą nie chce jeździć w aucie w foteliku, płacze niesamowicie aż się zanosi. Na chwile biorą ją na ręce aż sie trochę uspokoi i jest to samo jak ją wkładam do fotelika, płacz. Miała nosidełko teraz wymieniliśmy jej na fotelik samochodowy 9-25kg myśleliśmy, że sie zmieni ale nic z tego. Nosidełko było już za małe ale, ale w nim również płakała. Proszę o jakieś rady.

        Przede wszystkim, to uważam, że robisz błąd wyjmując wogóle w samochodzie dziecko z fotelika – dajesz wyraźny sygnał, że jak tylko odpowiednio wydrze kapcia, to będzie na rękach.
        Moja starsza tak się darła.
        Jeśli było to tylko możliwe to wyjeżdżaliśmy w porze drzemki (najlepiej na noc) – podarła się 10-15 minut i spała.
        Nigdy jej nie odpięłam w jadącym samochodzie – co się wycierpiałam to moje, ale tak około 6 miesięcy chyba do niej dotarło, że nic nie poradzi i skończyły się wrzaski na krótkich trasach. Na dłuższe jednak jeździliśmy w nocy…

        • Zamieszczone przez kurczak
          Przede wszystkim, to uważam, że robisz błąd wyjmując w ogóle w samochodzie dziecko z fotelika – dajesz wyraźny sygnał, że jak tylko odpowiednio wydrze kapcia, to będzie na rękach.

          Wiem, że nie powinnam jej wyjmować, ale po 20 minutach nie mogłam patrzeć, jak wyje aż się zanosi i dusi się przez ten płacz. A później uspokaja się do 6 km.
          Wczoraj dałam nam popis, jak jechaliśmy w odwiedziny. Nie dałam rady już wytrzymać. Tak strasznie płakała, TRAGEDIA.

          • Zamieszczone przez koleta
            A może Pati po prostu domaga się towarzystwa obok siebie? A może jej za ciepło?

            Mąż zazwyczaj kieruje, a ja z nią siedzę z tyłu. W aucie ściągam jej kurtkę i zakładam kamizelkę.

            • Kiedyś kolega opowiadał, jak uparł się, że nauczy 1,5 rocznego syna jeździć w foteliku (wcześniej mały też był wyjmowany jak zapłakał). Młody ryczał BEZ PRZERWY od Olsztyna do Warszawy. Przed Warszawą przerwał i zażyczył “piciu”. Podobno od tego czasu już nie płacze.

              • Super, ale ja nie wiem czy wytrzymałabym tyle kilometrów i godzin płaczu. Ja do Olsztyna nie mogę dojechać czasami, a mamy około 50 km. Chyba razem z córcia bym płakała. Muszę jednak jakoś nauczyć ją jeżdżenia w foteliku dla jej bezpieczeństwa.

                • Absolutnie normalne, że dziecko się buntuje. Wyobraź sobie bycie unieruchomioną w jednej pozycji przez jakiś okres czasu. Też nie lubię zapinać pasów, ale je zapinam ze względów bezpieczeństwa.

                  Wyciąganie ma dwie wady:
                  Pozwala dziecku myśleć, że płacz jest metodą na egzekwowanie tego, co chce.
                  Jest najzwyczajniej niebezpieczne.

                  Kiedy moje starsze dziecko urządzało afery będąc niemowlęciem (10-cio miesięczne dziecko – uwierz mi – sporo już rozumie), po prostu starałam się do niego mówić spokojnym głosem (zdarzyło się przez całą drogę między dwoma miastami, przez dobre 2 godziny).
                  Kiedy wiedziałam, ze będę w samochodzie długo, po prostu jechałam, kiedy młody miał spać i już.

                  Z czasem wyrósł.

                  • Zamieszczone przez agness0985
                    Super, ale ja nie wiem czy wytrzymałabym tyle kilometrów i godzin płaczu

                    Agness wytrzymaj! Dla dobra, zdrowia i życia córy. To bardzo ważne.
                    Wierzę, że Wam się uda!!!

                    • Syn się darł, samo przeszło. Córka też się drze. Jedynie coś do jedzenia w łapkę na chwilę pomaga.

                      Z jazdą z takim dzieckiem to jest tak: jedziesz ile fabryka dała jak się drze bo masz dość i chcesz być tam jak najprędzej i jak się nie drze jedziesz jak najprędzej żeby jak najwięcej drogi przejechać bez ryku.

                      Jak jeździmy z drącymi się dziećmi, to żadne ograniczenia prędkości nam nie straszne.

                      • Zamieszczone przez agness0985
                        Chyba razem z córcia bym płakała.

                        Ja płakałam, ale nie wypinałam…
                        Pomogła mi wizualizacja, że w razie wypadku nie byłabym w stanie utrzymać dziecka na rękach i w NAJLEPSZYM razie wyleciałoby przez szybę. Razem z szybą.

                        • Agness – podobny problem miałam z młodszą córeczką – strasznie płakała w czasie jazdy. Dopiero, jak po dłuższych podróżach zaczęła nam wymiotować, zrozumieliśmy, ze to z powodu choroby lokomocyjnej – małej było po prostu niedobrze. Teraz staramy się jeździć z nią jak najmniej i na krótkich trasach – i jest ok :).
                          Może i Twoja Mała ma chorobę lokomocyjną?

                          • Mój Mikołaj darł się do roku, nie pomagało nic, wszystkie zabawki z nerwami wyrzucał, nie spał, dalsza podróż (czyt. dalej niż 10km) to koszmar, a pewnego dnia…. po prostu skończył swoje histerie. Obecnie jak jedziemy dalej i zaczyna mu się nudzić jedyny sposób na niego to śpiewanie piosenek, przy których zasypia. Życzę cierpliwości 🙂

                            • Też to przerabialiśmy, nie zazdroszczę. Na dłuższe trasy brałam zawsze masę książeczek i zabawek, wygłupiałam się, śpiewałam, gadałam i jak Kinga w końcu ucinała sobie drzemkę, ja z Nią, a z czasem kupiliśmy tv do samochodu i… przeszło.

                              • Ja takiego problemu nie znam, dziaciaki w samochodzie się wręcz uspakajały.
                                Ale oglądałam kiedyś w tv taki przypadek – to chyba była amerykańska super niania. Też dzieci strasznie krzyczały, jak tylko matka wkładała je do fotelików. Babka w końcu kazała siedzonka zabrać do domu żeby tam przyzwyczajać do korzystania z nich. Musiały co jakiś czas siadać w tych fotelikach “na sucho”. Nie wiem czy to dobry pomysł, ale podpowiadam co widziałam.

                                • Mój synek darł się w foteliku od urodzenia. Dopiero jak mu kupiliśmy większy i przełożyliśmy zgodnie z kierunkiem jazdy samochodu, to nagle płacz się skończył. Starsza córcia nigdy nie miała problemu z jazdą w foteliku. No może w wieku 11 miesięcy, gdy pierwszy fotelik był już na nią za mały i było jej za ciasno.

                                  • Niestety dzieciaki tak mają, jedne lubią inne nie. Córkę tylko w samochodzie można było uśpić skutecznie, a synek wręcz jak w opisie. Ryk ile mocy w gardle Bozia dała. Jeden wypad do Zakopanego i korki na Krupówkach skutecznie oduczyły nas tego typu wojaży z maluchami. Jemu przeszło (wydzieranie się) jak skończył rok, niestety ma nadal chorobę lokomocyjną

                                    • u nas problemu z jazdą nie było na szczęście
                                      młody zasypiał jak tylko samochód ruszył 🙂
                                      nie mam więc sprawdzonych sposobów, wydaje mi się, że można tylko próbować tego co pisały dziewczyny – zabawić czymś, spokojnie mówic do dziecka, pewnie nie zawsze przynosi to efekt, ale to chyba jedyne sposoby na uspokojenie
                                      w żadnym razie nie wyjmuj małej z fotelika:Nie nie:
                                      i to głównie ze względów bezpieczeństwa
                                      siostra mojej przyjaciółki była świadkiem wypadku na osiedlowej drodze, matka dziecko trzymała na rękach i wjechał w nich rozpędzony gówniarz
                                      skończyło się to tragicznie 🙁
                                      a jechali tylko od sklepu do bloku, to był maleńki kawałeczek
                                      więc lepiej nie ryzykować, dziecko sie od płaczu nie rozpuści
                                      wiem, że matce ciężko jak maluch tak wyje, ale gdyby się coś stało to nie wybaczyłabyś sobie tego

                                      • Nic nie poradze
                                        Moje oba dzieci w gondoli jeżdzic nie chciałay – nie jeżdziły
                                        W foteliku do 4-5 mca był dramat – ograniczalismy do minimum jazdę samochodem
                                        Teraz juz ok
                                        Niektóre typy tak po prostu mają

                                        Możesz oczywicie przetrzymać – popłacze – zasnie – przyzwyczai się ale jak nie jestem zwolennikiem takich metod
                                        Ew spróbowałabym tak jak Kanta radzi siedziec obok, trzymac za łapkę, mówić, ew spróbowac na przednim siedzeniu, jak jest to mozliwe.

                                        • Moze to faktycznie choroba lokomocyjna? Są w aptece specjalne syropki, może pomogą. A próbowałaś wkładać małą do fotelika np w domu? Warto sprawdzić czy to fotelik tak na nią działa czy jazda samochodem. Może jej za ciepło, za zimno, niewygodnie? Macie możliwość przetestowania innego fotelika?
                                          Patryka fotelik był używany czasem jako kołyska w domu i młody szybko przyzwyczaił się do jazdy w nim. Teraz jak wsiada do auta to sam przypomina o zapięciu go w foteliku. I jest tak nauczony, że nie chce jechać w cudzym aucie gdzie nie ma fotelika…

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Dziecko nie chce jeździć w foteliku, pomocy!!

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general