To jest jakiś obłęd!! Brak mi już sił i cierpliwości. Nie należę do tych mam, które na każdy wybryk reagują z błogim spokojem ale i też nie jestem jakąś furiatką. W przypadku mojego syna trzeba chyba mieć “Anielską cierpliwość” a jak uświadomiłam sobie, że przede mną ponoć jakiś bunt 2-latka… to ja raczej dziękuje!
Tymon według testów Tracy Hogg jest żywczykiem (mamy takowych pewnie mi wspólczują bo wiedzą co to znaczy). STRASZNIE łobuzujące dziecko.
Proszę o pomoc te mamy, które przez to przechodziły i może wynalazły jakieś złote sposoby.
Synek jest raczej bystry i rozumny więc dokładnie wie co mu wolno a czego nie. Rozsypuje np. setny raz płyty, które leżą pod ławą, ja mówię, że nie wolno tak robić, zbiera ze mną te płyty a po 5 min robi to samo a ja już nie wiem jak mam na to reagować. Moja wytrzymałość się wyczerpuje i boję się, że w końcu moja ręka wyląduje na jego pupie.. Co robicie w takich sytuacjach??
Pozdrawiam
Ivo, Jerzy i Tymon 27.08.04
5 odpowiedzi na pytanie: 100 razy NIE
Re: 100 razy NIE
No wlasnie wie… ale nie moze sie powstrzymac. :-)Zauwazylam, ze Daniel bardziej moze nad soba panowac jesli powiemy “nie” zanim cos spsoci. Np. jesli widac ze ma zamiar otworzyc szafke i zaczniemy tlumaczyc ze nie wolno, itp. to dziala. Nastepnym razem podchodzac do tej szafki kiwa glowa “nie” i patrzy czy widzimy.
Jesli natomiast otworzy juz ta szafke to zadne tlumaczenia juz nie pomoga i trzeba bardziej rygorystycznych ;-)sposobow (np.zaklejenia szafki tasma, ze nie da sie otworzyc).
Jesli chodzi o klapsy to w tym wieku sa calkowicie bezsensowne. I tak dziecko nie ma pojecia co Ty robisz.
Z drugiej strony postaw sie na jego miejscu: lezy cala masa plyt pod lawa, dotkniesz to spadaja, jeszcze pewnie fajny dzwiek przy tym powstaje. A potem mama uklada, i znowu mozna rozrzucic. 😉
Wiesz jak zaczyna brakowac mi cierpliwosci to staram sie spojrzec na sytuacje z jego perspektywy. Pomysl jaki ciekawy ten swiat jesli po raz pierwszy go widzisz.
Powodzenia,…. i milej zabawy plytami 🙂
Magda i Daniel (22.02.05) 12m
Re: 100 razy NIE
Powiem Ci tak – ręka na pupie nic nie pomoże… krzyki też nie… Nie wiem, może po prostu trzeba to przeczekać, bo innego wyjścia na razie nie widzę.
Powodzenia, trzymaj się:)
Anka i Sarusia
Re: 100 razy NIE
Myślę, ze szybciej przestanie to robic, gdy nie bedzie mial okazji..tzn…poprostu schowaj je gdzies, przenies w inne miejsce….gdzie nie bedzie mial mozliwosci dosięgnąć.Z czasem zapomni i juz nie bedzie go do tego ciągnęło…inaczej bez przerwy będziesz się powtarzac, ze ni ewolno i układac je na nowo.Jak Antek miał 1,5 roku…to tak wszystko poukładalismy, zeby nie mial mozliwosci sciągania co cenniejszych rzeczy.. Niestety…byl dzieckiem, ktore wszystko łapało i sciągało. Na jednej scianie mielismy szereg regałów z ksiązkami az do ziemii…oczywiscie Antos tez je wywalał….do momentu, gdy nie upchnęłam ich tak ciasno, ze nie dał rady ich wyciągnąć. Teraz bardziej sie słucha, ale za to częsciej rozrabia..tzn ogólnie jest go wszędzie pełno i ma typowe zabawy chłopięce:rzucanie, bicie, krzyki, kopanie…ot…z tym dopiero trzeba sobie radziec i poskramniac ;). No i ma typowy bunt…wszystko jest na nie…
POwodzenia…
Mola i Antoś(2,5r)
Re: 100 razy NIE
Wczoraj po wyslaniu swojego posta wpadłam na post “Siedzę i ryczę…” i zrobiło mi się trochę lepiej. Mnie często też ogarnia taka bezsilność. Tym bardziej, że do tej pory byłam osobą zorganizowaną i uporządkowaną. A tu nagle wszystko wywrócone do góry nogami. Tak samo jak Kasia autorka postu nie lubię tłumaczyć tysiąc razy i się wkurzam. Wygląda na to, że jednak trzeba się uzbroić w cierpliwość i przeczekać. Tylko to czasami takie trudne. Z tymi płytami to tylko przykład, bo takich sytuacji jest całe mnóstwo. Bo przecież są jeszcze szafki, szuflady itp,itd. Po zastanowieniu stwierdziłam, że tak jak Daniel Magdy, Tymon też częsciej posłucha jesli wcześniej usłyszy NIE.
P. S Mola fajna fryzurka, a dzieciaki jak śpią to takie Aniołki 🙂
Pozdrawiam
Ivo, Jerzy i Tymon 27.08.04
Re: 100 razy NIE
Oj..uwierz mi, ze z aniołka to mu niewiele zostało ;)). szuflady to tez byla moja zmora..wieczne wywalanie co popadnie.Ja znowu nie musze miec wszystkiego az tak poukładanego, ale jak sie co chwile o cos potykałam…to dostawałam furii ;).teraz sie z tego smieję, ale minęła trochę czasu zanim Antos zmienił zainteresowania… Nie martw się…pozniej porzuci wyrzucanie i sciąganie przedmiotów, a zacznie bardziej się interesowac drugą osobą..bedzie Cie np ciągnac do zabawy…bo samemu juz nudno..ja sie obecnie z tym borykam, staram się, zeby dziecko..oprocz oglądania czasem bajek i czytania ksiązek miało jakies zajecie…inaczej go roznosi energia. No nic..mozna by pisac ksiązki na ten temat ;)… Mowie Ci, nie ma na to rady, jak pozakładac blokady i pochowac wyzej rzeczy cenniejsze.
PS.fryzurka…troche paziowata, ale od lat eksperymentuję na swojej głowie sama…;)- czasem przesadzę, ale włosy szybko rosną 😉
pozdrawiam
Mola i Antoś
Znasz odpowiedź na pytanie: 100 razy NIE