chociaz to za kilka dni,to dzis moje bliźniaki wreczyly mi laurki z tej okazji,bo nie wytrzymaly do 17 a w srodku piekny i wzruszajacy wierszyk,ktory chce zadedykowac Wam wszystkim kobietom,mamusia, zona.wiersz poruszyl mnie do lez…
TROSKA
wszyscy mowia:,,taka mala,ona tego nie rozumie”.A ja przeciez tak sie staram,umyc sie i ubrac umiem.co dzien staje sie madrzejsza,tyle rzeczy wiem juz sama,i wiem rzecz te najwazniejsza, ze mnie kocha mama.ja tez kocham cie mamusiu,czesto martwie sie o ciebie,w domu,w kinie,w autobusie,chociaz pewnie o tym nie wiesz. Mowisz,,chodzmy do lekarza”,kiedy jestem chora. Czy na siebie tez uwazasz i tez chodzisz do doktora?Nad lozeczkiem moim stoisz,stale dbasz o zdrowie moje,mowisz, ze sie o mnie boisz,ja sie tez o ciebie boje.Idzie rak,nieborak,jak uszczypnie,bedzie znak.Idzie rak,nieborak,mruczy cos do siebie,ja tak bardzo nie chce mamo,by uszczypnal ciebie.
Tadeusz Ross
13 odpowiedzi na pytanie: 17.10-DZIEŃ WALKI Z RAKIEM
……o rany………
wcale się nie dziwię ze sie popłakałaś……
piękne
Az sie poplakalam…
bliska mi osoba ma jutro wiedziec….
Wzruszyłam się
Wzruszające ale prawdziwe. My matki bardzo matwimy się o wszystkich wokoło- meża, dzieci, rodziców, ale zapominamy o sobie.
no taki smutny ten wierszyk….
no i sie poryczałam
aaaaaaaaaaaa
eeeeeeeeeeee
buuuuuuuuuu
Piękne……
Wzruszajace…..
I prawdziwe
piekne… Naprawde piekne i wzruszjace…
Jak lezelismy z Grzesiem w klinice, to widzialam dzieci chore na raka…. tak serce sie sciska, w tv robi sie przykro jak patrzy sie na te maluchy, ale jak spotka sie taka osobe, takie dziecko…. moj malzonek omal nie zemdlal, ja prawie sie poryczalam…. Straszne i przykre…. Ogromne i modlitwa dla tych co walcza, dla ich rodzin a takze dla tych, ktorzy pomagaja im w tej walce, oby w koncu udalo sie wymyslec cos, na “wybicie” tej strasznej choroby.
Wierszyk piękny, dzieciaki pomysłowe.
A co do dnia, to mam zamiar się wybrać do Gdyni, słyszałam, że coś jest tam organizowane w związku z tym dniem.
też się poryczałam….. piękne….
Pozdrówki 🙂
Temat bliski – w lipcu miałam wyciętego guzka piersi. Potem dwa tygodnie czekania na wynik histopat. Na szczęście wszystko ok – kontrola w listopadzie – ale w tym roku różowa wstążka ma już dla mnie inne znaczenie niż dotychczas.
tak to jest jak czlowiek osobiscie czegos doswiadczy to inaczej patrzy na sprawe ma inne podejscie zrozumienie.ciesze sie, ze wszystko u Ciebie wyszlo ok:)
Znasz odpowiedź na pytanie: 17.10-DZIEŃ WALKI Z RAKIEM