17 dzieci….

Właśnie oglądałam Fakty i pokazali rodzinę spod Suwałk, która ma 17 dzieci, najmłodsze dziewczynki- bliźniaczki miały ze 4 miesiace. Na jednego członka rodziny maja do wykorzystania około 53 zł miesiąc. Starsze dzieciaki bardzo pomagają rodzicom w polu i w obrządku, pomaga im gmina….
jakoś tak jak słysze o takich rodzinach to zaczynam sie zastanawiać czy oni naprawdę chcieli mieć tyle dzieci, czy to przypadki czy…. sama nie wiem co….
jakoś żal mi dzieciaków, które muszą ciężko pracować, raczej nie będzie ich stać na studia, nie mogą pojechać na wakacje, mieć roweru i zabawek….
mieszane mam uczucia…..

46 odpowiedzi na pytanie: 17 dzieci….

  1. ja niestety z taka sytuacja spotykam sie nacodzien:(
    zal mi dizeci, pomagamy jak tylko mozemy,ale boli….jak sie patrzy…
    czesto maja te dzieci braki w rozwoju,problemy w nauce….

    • Zamieszczone przez agnessa
      Właśnie oglądałam Fakty i pokazali rodzinę spod Suwałk, która ma 17 dzieci, najmłodsze dziewczynki- bliźniaczki miały ze 4 miesiace. Na jednego członka rodziny maja do wykorzystania około 53 zł miesiąc. Starsze dzieciaki bardzo pomagają rodzicom w polu i w obrządku, pomaga im gmina….
      jakoś tak jak słysze o takich rodzinach to zaczynam sie zastanawiać czy oni naprawdę chcieli mieć tyle dzieci, czy to przypadki czy…. sama nie wiem co….
      jakoś żal mi dzieciaków, które muszą ciężko pracować, raczej nie będzie ich stać na studia, nie mogą pojechać na wakacje, mieć roweru i zabawek….
      mieszane mam uczucia…..

      Dzieci szkoda, bo cierpia przez niewybaczalna głupote rodziców 🙁

      • Ostatnio spotkałam dziewczynę z wielodzietenj rodziny(nie aż takiej, ale było ich ośmioro dzieciaków).
        Mówiła, ze często miała syndrom niekochanego dziecka.
        No i że szybko je, w wielodzietnych rodzinach, kto pierwszy ten najedzony.
        Plusy to to, że nie są zaborczy, potrafią się dzielić.
        Wszyscy są zaradni.
        To wszystko jej słowa.

        A nie wiem czy to ma znaczenie, ale bardzo fajna ta dziewczyna:)

        • ale co tak naprawde wiemy o tych ludziach?
          fakt, szkoda, ze dzieciaki wystawione na taki konsumpcyjny swiat a nie mogace sobie nan pozwolic beda zawsze koprzywdzone
          ale czy to na pewno wszystko?
          wiem, ze potencjalnie wielodzietnosc i bieda to domena ludzi niewyksztalconych, z malo obiecujacych srodowisk (tak pobieznie, nie wnikajac w szczegoly)
          ale czy to znaczy, ze beda zlymi rodzicami?
          czy jesli nie stac mnie, zeby moje dziecko mialo zabawki za 100 zlotych, ma zabawki za 5 zlotych, to powod, zeby bylo mi moich dzieci zal?
          czy jesli starszy syn pomaga mi w domu, sprzata ze mna, ma swoje obowiazki, czy go wykorzystuje?
          wiem, ze te pytania moga wydac sie na wyrost, ale coz tak naprawde wiemy o tych ludzich?
          moze zamiast kupowac dzieciom kolejna zabawke, szyja lalke wspolnymi silami?
          moze zamaist posadzic przed plazmowym telewizorem, zabiora dzieci na zbieranie jagod?
          moze milosc w tej rozdinie jest tak wielka, ze starcza na obdzielenie ich wszystkich z nawiazka?

          nie chce stawiac sie na jakimkolwiek biegunie dyskusji, ale biedny nie znaczy glupi
          i biedny, wcale nie zanczy, ze nie jest w stanie wychowac tych dzieci na porzadnych ludzi

          chyba po prostu nie potrafie ich tak kategorycznie potepic
          choc widzialam w zyciu dosc przypadkow “nadprodukcji potomkow,” ktora wynikaja z niewiedzy, nieznajomosci praw natury, zwyklej ludzkiej ignorancji

          ale moze jednak nie kazda wielodzietna i uboga rodzina jest zla, glupia i warta potepienia?

          • oj Magda
            z wielką przyjemnością się pod Tobą podpiszę 🙂

            • U mojego męża na wiosce jest rodzina z 16-stką dzieci. Nie ma tam żadnej patologii, wszystkie zadbane…biednie ale nie ma nędzy.

              • nie chce stawiac sie na jakimkolwiek biegunie dyskusji, ale biedny nie znaczy glupi
                i biedny, wcale nie zanczy, ze nie jest w stanie wychowac tych dzieci na porzadnych ludzi

                W naszym kraju te łatki szyją rodziny w których dzieci są wynikiem alkoholu, gdzie syf i bieda i patologia. Tak niestety jest w większości aż tak wielodzietnych rodzin.
                Pewnie znajdziemy o wiele więcej tych negatywnych przypadków…stąd od razu łatka się dostaje tym fajnym.

                Ale- patrz mój post wyżej:)

                • kantalupa
                  No i znów się z Tobą zgodzę.
                  Nikt nie dał nam prawa krytkować ludzi tylko dlatego, że mają dużo dzieci.
                  A w czym oni są gorsi od rodzin z np jedym dzieckiem?
                  Też można dać się nakręcić, że jedynak taki i taki, rodzina nieodpowiedzialna, egoistyczna.
                  Nie krytykuję, tylko wiem, że rodzinom wielodzietnym jest bardzo trudno.
                  Znam też inne osoby z rodzin wielodzietnych, są normalnymi ludzmi, żadna patologia.
                  Tak jak kantalupa, czy bogactwo czyni dziecko szczęśliwym?!
                  No i ludzie z wielodzietnych rodzin mają wiele zalet, wynikłych z dużej ilości rodzeństwa, którcyh brakuje dzieciom z rodzin małodzietnych

                  P. S. Wg definicji, ja też jestem rodzina wielodzietna, a nie jestem patologia:)

                  • Zamieszczone przez cszynka
                    oj Magda
                    z wielką przyjemnością się pod Tobą podpiszę 🙂

                    Fajnie, wiem już jak ma kantalupa na imię.:)

                    • Ja bardzo się cieszę, że ktoś im pomaga finansowo.
                      Wielodzietność kojarzy mi sie z ludźmi ubogimi, no bo jak tu zarobić na tak dużą rodzinę?

                      • Zamieszczone przez kantalupa
                        ale co tak naprawde wiemy o tych ludziach?
                        fakt, szkoda, ze dzieciaki wystawione na taki konsumpcyjny swiat a nie mogace sobie nan pozwolic beda zawsze koprzywdzone
                        ale czy to na pewno wszystko?
                        wiem, ze potencjalnie wielodzietnosc i bieda to domena ludzi niewyksztalconych, z malo obiecujacych srodowisk (tak pobieznie, nie wnikajac w szczegoly)
                        ale czy to znaczy, ze beda zlymi rodzicami?
                        czy jesli nie stac mnie, zeby moje dziecko mialo zabawki za 100 zlotych, ma zabawki za 5 zlotych, to powod, zeby bylo mi moich dzieci zal?
                        czy jesli starszy syn pomaga mi w domu, sprzata ze mna, ma swoje obowiazki, czy go wykorzystuje?
                        wiem, ze te pytania moga wydac sie na wyrost, ale coz tak naprawde wiemy o tych ludzich?
                        moze zamiast kupowac dzieciom kolejna zabawke, szyja lalke wspolnymi silami?
                        moze zamaist posadzic przed plazmowym telewizorem, zabiora dzieci na zbieranie jagod?
                        moze milosc w tej rozdinie jest tak wielka, ze starcza na obdzielenie ich wszystkich z nawiazka?

                        nie chce stawiac sie na jakimkolwiek biegunie dyskusji, ale biedny nie znaczy glupi
                        i biedny, wcale nie zanczy, ze nie jest w stanie wychowac tych dzieci na porzadnych ludzi

                        chyba po prostu nie potrafie ich tak kategorycznie potepic
                        choc widzialam w zyciu dosc przypadkow “nadprodukcji potomkow,” ktora wynikaja z niewiedzy, nieznajomosci praw natury, zwyklej ludzkiej ignorancji

                        ale moze jednak nie kazda wielodzietna i uboga rodzina jest zla, glupia i warta potepienia?

                        chyba nie ogladalas tego programu, bo akurat o nim mowa, te dzieci nei maja na podreczniki, na zabawka nawet za 1 zl, pomagaja w polu i w domu kosztem nauki.

                        • Zamieszczone przez nelly21
                          chyba nie ogladalas tego programu, bo akurat o nim mowa, te dzieci nei maja na podreczniki, na zabawka nawet za 1 zl, pomagaja w polu i w domu kosztem nauki.

                          A podali jakiś namiar? Można im jakoś pomóc? Bo to ode mnie tylko kilka kilometrów…

                          • Zamieszczone przez ulaluki
                            Fajnie, wiem już jak ma kantalupa na imię.:)

                            a może ja pod Edysią sie podpisałam? hmmm 😀

                            • Zamieszczone przez nelly21
                              chyba nie ogladalas tego programu, bo akurat o nim mowa, te dzieci nei maja na podreczniki, na zabawka nawet za 1 zl, pomagaja w polu i w domu kosztem nauki.

                              masz racje, nie ogladalam
                              dlatego napisalam to, co napisalam

                              • Zamieszczone przez cszynka
                                a może ja pod Edysią sie podpisałam? hmmm 😀

                                mało prawdopodobne 😀

                                • Zamieszczone przez agnessa
                                  Właśnie oglądałam Fakty i pokazali rodzinę spod Suwałk, która ma 17 dzieci, najmłodsze dziewczynki- bliźniaczki miały ze 4 miesiace. Na jednego członka rodziny maja do wykorzystania około 53 zł miesiąc. Starsze dzieciaki bardzo pomagają rodzicom w polu i w obrządku, pomaga im gmina….
                                  jakoś tak jak słysze o takich rodzinach to zaczynam sie zastanawiać czy oni naprawdę chcieli mieć tyle dzieci, czy to przypadki czy…. sama nie wiem co….
                                  jakoś żal mi dzieciaków, które muszą ciężko pracować, raczej nie będzie ich stać na studia, nie mogą pojechać na wakacje, mieć roweru i zabawek….
                                  mieszane mam uczucia…..

                                  ogladalam to dzisiaj
                                  i w sumie
                                  mieszane mam uczucia, ale bardziej pozytywne niz negatywne
                                  nie bylo tam wielkiej tragedii, nie bylo glodu
                                  mowili o dumnej matce, ktora nie chce chodzic po opiekach – chce sama sobie dawac rade
                                  mowili o wakacjach, ze wyjedzie dwojka w tym roku bo ktos tam pomoze, a nie wyjedzie pare innych dzieci bo pomoc za mala
                                  znam rodziny ktore przy dwojce dzieci nie mogą ich wyslac na wakacje….

                                  w sumie
                                  nie przerazilo mnie to jakos specjalnie
                                  17-to letnia dziewczyna powiedziala, ze chce w lato popracowac, zeby miec na ciuchy i swoje wydatki, tak aby nie brac wiecznie od rodzicow – bardzo mi sie to podobalo i bylo takie “normalne”. Ona nie mowila ze idzie do pracy, bo nie ma co jesc – chciala zapracowac na swoje wydatki

                                  i nie widzialam tam tez patologii

                                  pieniedzy malo, fakt, start w zycie napewno gorszy niz inni
                                  ale nie potepialabym rodzicow
                                  napewno nie

                                  i pomyslcie sobie 17 cioro dzieci, to ile wnukow? ile prawnukow? jaaaaaka wielka rodzina na wigilie 😉

                                  • Polecam do przeczytania to : (apropo 17 dzieci )

                                    • Tu jest zupełnie inna sytuacja…I nie ma takiej biedy a rodzice chcą więcej i więcej…

                                      • Zamieszczone przez kantalupa
                                        ale co tak naprawde wiemy o tych ludziach?
                                        fakt, szkoda, ze dzieciaki wystawione na taki konsumpcyjny swiat a nie mogace sobie nan pozwolic beda zawsze koprzywdzone
                                        ale czy to na pewno wszystko?
                                        wiem, ze potencjalnie wielodzietnosc i bieda to domena ludzi niewyksztalconych, z malo obiecujacych srodowisk (tak pobieznie, nie wnikajac w szczegoly)
                                        ale czy to znaczy, ze beda zlymi rodzicami?
                                        czy jesli nie stac mnie, zeby moje dziecko mialo zabawki za 100 zlotych, ma zabawki za 5 zlotych, to powod, zeby bylo mi moich dzieci zal?
                                        czy jesli starszy syn pomaga mi w domu, sprzata ze mna, ma swoje obowiazki, czy go wykorzystuje?
                                        wiem, ze te pytania moga wydac sie na wyrost, ale coz tak naprawde wiemy o tych ludzich?
                                        moze zamiast kupowac dzieciom kolejna zabawke, szyja lalke wspolnymi silami?
                                        moze zamaist posadzic przed plazmowym telewizorem, zabiora dzieci na zbieranie jagod?
                                        moze milosc w tej rozdinie jest tak wielka, ze starcza na obdzielenie ich wszystkich z nawiazka?

                                        nie chce stawiac sie na jakimkolwiek biegunie dyskusji, ale biedny nie znaczy glupi
                                        i biedny, wcale nie zanczy, ze nie jest w stanie wychowac tych dzieci na porzadnych ludzi

                                        chyba po prostu nie potrafie ich tak kategorycznie potepic
                                        choc widzialam w zyciu dosc przypadkow “nadprodukcji potomkow,” ktora wynikaja z niewiedzy, nieznajomosci praw natury, zwyklej ludzkiej ignorancji

                                        ale moze jednak nie kazda wielodzietna i uboga rodzina jest zla, glupia i warta potepienia?

                                        bardzo mi się podoba to co napisałaś:):):):)

                                        • Zamieszczone przez agnessa
                                          Właśnie oglądałam Fakty i pokazali rodzinę spod Suwałk, która ma 17 dzieci, najmłodsze dziewczynki- bliźniaczki miały ze 4 miesiace. Na jednego członka rodziny maja do wykorzystania około 53 zł miesiąc. Starsze dzieciaki bardzo pomagają rodzicom w polu i w obrządku, pomaga im gmina….
                                          jakoś tak jak słysze o takich rodzinach to zaczynam sie zastanawiać czy oni naprawdę chcieli mieć tyle dzieci, czy to przypadki czy…. sama nie wiem co….
                                          jakoś żal mi dzieciaków, które muszą ciężko pracować, raczej nie będzie ich stać na studia, nie mogą pojechać na wakacje, mieć roweru i zabawek….
                                          mieszane mam uczucia…..

                                          Jasne…chcieli mieć.
                                          Nie oceniam rodzin wielodzietnych, może na mieć ile się tylko dzieci chce pod warunkiem, że 1. ma sie je z czego utrzymać, 2. jest sie w stanie dać w miarę dobry emocjonalny, poznawczy start w życie.
                                          Z autopsji uważam, że o ani jednym ani drugim nie ma mowy przy takiej ilości dzieci.
                                          Zal… nie wiem czy użyłabym takiego słowa… starsze dzieci pomagają w polu i….pewnie wychowują młodsze dzieci, zamiast braćmi i siostrami są mamkami – a tak raczej nie powinno być, ich dzieciństwo polega na pracy i byciu rodzicem dla własnego rodzeństwa.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: 17 dzieci….

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general