to juz prawie dwa lata 🙁 prawie dwa lata temu straciłam moja księżniczke. W ciaży wszystko było ok zdrowo i wogole…w 35tyg dostałam skurczy, pojechałam do szpitala…usg…i informacja….dzidziuś nie zyje…. Nawet nie wiem dlaczego…chcieli mi powiedziec ale mnie to nie interesowało….ja porostu chciałam ja spowortem…zobaczyc jak placze jak sie usmiecha jak sie porusza…. Ale nie było mi to dane….
było o tyle trudniej ze bylam sama….ojciec dziecka zostawił mnie jak sie dowiedział o ciazy….to juz dwa lata ale bol ten sam… Nie wiem co robic
teraz znowu jestem w ciazy….z moim obecnym partnerem jestem juz rok…to byla wpadka… Nie wiem co robic…ciesze sie ale czuje jakbym zastepowała mojego aniołka….
ps.sorki za te polski litery….komputer cos szwankuje
5 odpowiedzi na pytanie: 27-10-2008
Luffic przykro mi z powodu twojej straty. To normalne, że w tej sytuacji czujesz strach. Sama przez to przeszłam. Mam nadzieję, że w obecnym partnerze masz oparcie. Myśl pozytywnie, będzie dobrze 🙂
Ja straciłam synka w 30tc. Ciąża przebiegała bezproblemowo. Minęło już 7 lat a mnie to wciąż boli. Taki ból i poczucie pustki niestety będą nam towarzyszyć. Po stracie synka zaszłam szybko w kolejną ciążę – ciężko było, ale urodził się silny wcześniak. W 04.2010 poroniłam. Byłam w 16tc. Przyczyny nigdy nie poznam. Teraz jestem w czwartej ciąży. Strach towarzyszy z dnia na dzień. Staram się myśleć racjonalnie. Trzeba szukać przyczyn śmierci naszych aniołków. Im więcej lekarze o nas wiedzą, tym większe są szanse na urodzenie zdrowego maleństwa. Życzę Ci dużo siły, wytrwałości i pozytywnego myślenia. Tym razem musi być dobrze – trzymam za Ciebie kciuki!
Trzymam kciuki kochana,mam nadzieję że dzidzius wynagrodzi Wam wszystkie smutne dni
Nie zastąpisz swego aniołka nie bój się nikt tak nie myśli, tobie też nie wolno.. na pewno narodziny dzieciątka ukoją nieco ból ale nigdy nie zapomnisz.. życzę szczęścia..
(*)
Znasz odpowiedź na pytanie: 27-10-2008