Witam
Moja córka pod koniec listopada skończy 4 lata.
W zeszłym roku we wrześniu psycholog stwierdził u niej zaburzony rozwój mowy, poza tym rozwija się prawidłowo jak na swój wiek. Byłam z nią również u neurologa, który także nie zauważył żadnych “odchyleń od normy”. Zalecono nam terapię u logopedy i nic więcej.
Widzę bardzo duże postępy- córka potrafi powiedzieć wszystko (rok temu zaczynając przedszkole nie potrafiła powiedzieć “mama”…), buduje całe zdania, zadaje pytania… ALE mówi strasznie niewyraźnie, bełkocze. W zasadzie obcy ludzie, dzieci z jej grupy, panie przedszkolanki większości tego co młoda powie nie rozumieją. Ja rozumiem wszystko, ale to logiczne bo spędzam z nią dużo czasu. Nie potrafi wypowiedzieć literki k!
Teraz poszła znowu do przedszkola, to dopiero 4 dzień a przedszkolanki strasznie “naciskają” na tą mowę. W dodatu cału czas trochę odstaje od reszty grupy- nie zawsze chce brac udział we wspólnych zabawach, wstydzi się dzieci, ale wydaje mi się że to wynika też z tej bariery językowej. Córka będzie chodziła na zajęcia korekcyjne i logopedyczne w przedszkolu, dodatkowo nadal kontynuujemy terapię z naszą panią logopedą. Poprzedzając pytania- tak ćwiczymy w domu, bawimy się, stymulujemy wyobraźnię itd.
Nie wiem już co mam robić. Z jednej strony wiem, że każde dziecko rozwija się inaczej, ale stałe naciski ze strony przedszkola nie dają mi spać po nocy. Czy mam powtórzyć badania u psychologa i neurologa? Czy wykonać jakieś dodatkowe badania? Do kogo właściwie się zwrócic?
Jeszcze oostatnie pytanie: po porodzie córce wyszło, że nie słyszy na jedno uszko. Po prawie roku (kocham NFZ!) wykonaliśmy badanie BERA, gdzie wszystko wyszło poprawnie(prawdopodobnie po porodzie miała zatkane uszko). Czy coś mogło się zmienić i nagle ma problemy ze słuchem? Czy któraś z mam ma/miała podobną sytuację?
Proszę o rady…
5 odpowiedzi na pytanie: 4 lata, problemy z mową, problemy w przedszkolu, do kogo jeszcze się zwrócić
Gdy dziecko nie wymawia k – przypuszczam, że zamienia je na t – mowa staje się niezrozumiała. Na ogół z ta wadą idzie w parze niewymawianie litery g i zamiana jej na d. Bardzo proste jest wywołanie obu tych głosek. Sama zrobiłam to z synem własnie gdy skończył 4 lata. Zdanie “Kto mamo dał kota do góry” brzmi ” to mamo dał tota do duly”. I zrozum tu człowieku inny niż rodzic. Ja rozumiem, bo równiez przez to przechodziłam.
Według mnie dziecko Twoje powinno być pod opieka dobrego logopedy. Mowa mojego syna też w wieku 4 lat była niewyraźna przez zamianę tych głosek i zmiękczanie głosek s z c dz na ś ź ć dź (mimo iż bardzo dużo mówił od 2 roku zycia). 3 mies u ćwiczeń 1 raz w tyg u logopedy + codziennie w domu 5-10 minut i problem z głowy. Nauczył się od razu mowić również głoski szumiące i r i w wieku 4,5 roku mówił lepiej niż niejeden 6 latek. Także głowa do góry, dobry logopeda, ćwiczenie w domu codziennie 5-10 minut (lepsze to niż raz na tydz przez godzinę – to słowa logopedy).
Pozdrawiam!
a ja dostaje coraz częściej dzieci z wadą mowy na terapie SI 🙂 bo logopeda nie wyrabia…
Może jeszcze warto się przejść do foniatry, który oceni, czy prawidłowo działają narządy mowy?
Też poszłabym tym tropem – na pewno warto skonsultować z laryngologiem/audiologiem – sprawdzić uszy (tympanometria) i migdałki (może są przerośnięte). To może upośledzać mowę – tak było u nas.
Tak, bełkocząca i niewyraźna mowa to mogą być przerośnięte migdałki, moja córa tak miała.
A tak z innej beczki, jak przyznano Wam zajęcia korekcyjne i logopedyczne? Bo ja miałam trochę z tym problemów. Ciekawa jestem jak to robią w innych przedszkolach?
Znasz odpowiedź na pytanie: 4 lata, problemy z mową, problemy w przedszkolu, do kogo jeszcze się zwrócić