własnie w piątek i dzisiaj miałam pogadanke z paniami z przedszkola ze mój synek sie nie słucha i jest agresywny i niegrzeczny.
Wprowadziłam embargo na słodycze, komuputer i bajki (czesiowo – dobranocka dozwolona bo w koncu ja tez musze kiedys odpocząc). Za dobre zachowanie – cukierek do pudełeczka. jak zbierze 10 to moze to wymienic na gre na kompie ale w weekend. Za złe zachowanie – cukierek wyjmuje. narazie w weekend uzbierał 4 ale jeden stracił. W sumie stracił wiecej ale poprostu to anulowało jego cukierki których nie zdązylismy wrzucić do pudełka :). Problem w tym ze ja pracuje na zmiany. w tym tyg pon, sr i pt jestem po południu wiec babcia ich odbiera. Wiec tu system kar i nagród siądzie. babcia puszcza im bajke i czeka na mojego meza. wiec mozna uznac ze dzieci sa grzeczne bo robia coo chcą
Problem Bartka jest taki ze zawsze robi to co JEMU pasuje. Próba zmuszenia go do tego co ja chce to wieczna dyskusja i szarpanie. I to dotyczy wszystkiego – czapkie, szalika, rodzaju kapci, kolorowanki, książki którą czytamy, Mówi sie – nie machaj kijem – macha, nie rzucaj piłką – rzuca. W sasadzie co 5 minut powinnam mu czagos zabraniac i stawiac na swoim. A najgorsze ze dotąd nie miałam pomysłu na karanie. Zakaz oglądania bajki działa tylko raz. Czyli po godzinie (w jego gorsze dni) bedzie zakaz oglądania przez tydzien. A co ma robic kolejnego dnia? W ten sposób po tyg do wakacji bedzie miała zakaz bajek i komutera i słodyczy. Do piero teraz wpadłam na pomysł z tym zbieraiem punktów – zeby go jakoś zmotywowac. Ale widze tez ze on sie stara ale czasem nie potrafi. Dodam jeszcze ze to napewno nie ADHD bo jak on chce to umie byc bardzo grzeczny, potrafi dosc długo zie zając rysowaniem. W piatek – po ostrej rozmowie był dosłownie aniołem.
I tu ostrzerzenia dla innych mam…… TRZEBA STAWIAC NA SWOIM ZA WSZELKA CENE. Jak mały miał 2-3 lata to troche mu odpuszczałam. Uznałam ze nie bede robic co 5 min awantur (bo do tego sie to sprowadzało) W koncu co mi zalezy którą on czapke załozy czy z którego kubka pije. Ale to był błąd. Akurat w przypadku obu moich dzieci musze wprowadzic reżim gestapo. ja,pani i władca bede odtąd decydowac i nie pozwole na żadne dyskusje.
na razie osiągnełam to – ze Ala jak wstaje to pyta gdzie tata :). Bo tata nosi, karmi, trzyma na kolanach, daje soczek itp. A mama jest twarda, “ściska” – czyli łapie chowajacego sie pod stół malucha i na siłe ubiera. Wiem ze u niej moje zdecydowanie moze czynic cuda i ona jest ogólnie grzeczną dziewczynką. Ale potrafi odwalac niezłe histerie i dośc uciązliwe. Prawdziwy dwulicowy bliźniak (zodiakalny).
nie jest łatwo wychowywac dwoje indywidualistów i uparciuchów. Jedyne co mnie pociesza to to, ze mój mąż był podobno taki sam no i baretk jest z grudnia wiec prawie najmłodzszy w grupie ( w zasadzie powinien byc w czterolatkach bo planowo miał sie rodzic w styczniu).
podrzućcie jakies pomysły, jak wy dyscyplinujecie dzieci
38 odpowiedzi na pytanie: 5 lat i sie nie słucha
niestety u nas tez tylko zelazna konsekwencja. Nawet jednorazowe odejscie od zasad daje skutki katastrofalne. Wiesz, wydaje mi sie, ze jak babcia odpuszcza, to niech odpuszcza. moze byc przeciez podzial, ze u babci luz a przy mamie nie 🙂
jeju aborka o moim dziecku napisałaś z tym że mój 5 latek w przedszkolu anioł, pani nachwalić sie nie moze -wszystkie polecenia pierwszy chce wykonac za to w domu diabeł…. mam jeszcze dwulatka który zachowaniem klonuje brata- wiec mam dwóch diabełków, niestety ja tez tak ustepowałam jak ty to teraz czasem poradzić sobie nie mogę… ale wprowadzam żelazną konsekwencje i widze powolutku małe efekty…
a co do pomysłów to mało oryginalne komputer, bajki,ale mam jedną broń mój starszak interesuje się bioniclami ma ich sporą kolecję jak tylko postrasze ze schowam lub sprzedam na allegro wtedy go to dyscyplinuje…
no dobra, teraz Ty o mnie i moich dzieciach piszesz
z tym, ze ja jeszcze nie wpadlam na nic takiego, czym moglabym “zastraszyc” mojego 5-latka
komputera prawie nie zna, korzysta baaardzo sporadycznie, wiec to zadna kara…
zakaz bajek tez go nie wzrusza…
mam jedną broń mój starszak interesuje się bioniclami ma ich sporą kolecję jak tylko postrasze ze schowam lub sprzedam na allegro wtedy go to dyscyplinuje… U nas tak było jak młody nie chciał sprzątać zabawek, była wieczna wojna Ja juz nie miałam siły z nim walczyć! Zadne prośby,naklejki, punkty, słodycze,nagrody nie pomagały. Raz tak nas w….ł że mąż nie wytrzymał i to co lężalo na dywanie pozbieral sam i wyniósł do naszej sypialni na szafę. Powiedział,że jak nie będzie po sobie sprzątał zabawek to tak będzie robił codziennie. Na początku po małym spływalo to jak po kaczce. Ja się wkurzałam bo w sypialni na szafie robił się taki sajgon że szok! Po około tygodniu cos drgnęło. Jak M zabierał zabawki z pokoiku Kuby to ten w płacz i sam szybko zbierał co mu wpadło w ręce. Nie muszę Wam pisać co ja wtedy jako matka przeżywałamJa bym odpuściła, ale mąż nie! Mały w ciągu dnia patrzył na zabawki stojące na szafie i tylko pytał czy grzeczny jest i kiedy tata mu je odda. Po 2 tygodniach zrozumiał i teraz sam zbiera No oczywiście czasami pomagamy mu. Ale juz sam robi to z checią. Także podziwiam Aborke,że taka twarda z niej babka
mój też zodiakalny bliźniak i łobuziak na całego a do tego histeryk (bunt przechodził okropnie) jedyny bat na niego to:
– jak najwięcej organizować mu zajęcia
– konsekwencja, czyli każę cos zrobić, jeśli nie zrobi powtarzam polecenie i mówię jaka będzie kara jeśli tego nie zrobi, nie zrobi wymierzam karę, jeśli ma skutkować to kara musi być natychmiast i jakaś niedługo falowa (ale B nie ma jeszcze 3 lat) np stoi w koncie 2 min, zabieram samochód którym akurat tłucze w meble,
Ja zrobiłam dokładnie to samo kazałam posprzątać zabawki (jego samochody walały się po całym domu) cały tydzień tak gadałam, aż w końcu nie wytrzymałam zapowiedziałam że jak natychmiast nie sprzątnie wezmę reklamówkę i sprzątnę ale wszystkie wylądują w garderobie olał mnie więc wzięłam dużą reklamówkę, patrzył jak na wariatkę dopiero dotarło do niego jak zobaczył że chowam jego cenne samochodziki wysoko na półce histeria trwała pół godziny zabawki wróciły po kilku dniach za dobre zachowanie teraz jak tylko usłyszy o reklamówce to dostaje spida
z doswiadczenia wiem ze mniej kar
więcej zachęt
przysłowiowa marchewka
nie obrażając marchewki 😉
na moją kary nie działają, noooo chyba że karą będzie zakaz oglądania H2o 🙂
system słoneczek na lodówce też się nie sprawdził
co do ubioru
nigdy nie robiłam z tego tragedii, o ile wybiera sobie rzeczy pasujące to temepratury za oknem
raz jak nie chciała się ubrać – wywiozłam do opiekunki w pizamie
teraz na samo wspomnienie leci po ciuchy
nie ważne że z rykiem
a najważniejsza jest konsekwencja
jeżeli powiem A to musze się tego trzymać
ale nie raz bywa że niestety dzieciak nie chce tego A
i za cholerę nie wiadomo jak go do tego zmusić
wtedy wdrażam plan B
tak aby dziecko czuło że ma coś do powiedzenia
a matka wyszła z tego z twarzą
dziecko czuje że ma coś do powiedzenia
a ja osiągnełam zamierzony cel
a zachowanie przy babci
moje już od dawna wie że to co moze przy babci u mamy nie przejdzie
Kij i marchewka jak u Kluchy 🙂
I na etapie 5 lata to już rozmowy i wjeżdzanie na ambicje i sumienie 😀
Nie uważam, że za wszelka cene powinnismy stawiać na swoim, moje dziecko potrafi juz fajnie walczyc i rozmawiac o kompromisie a od dzieciństwa nie było wychowywane w rezimie 🙂 może kwestia temperamentu….
Cięzko udzielac rad, jest sporo pozycji ksiązkowych i filmowych na rynku, moze sięgnij po nie.
We wszystkich pomysłach behawioralnych – czyli tych supernianiowych niestety potrzebna jest konsekwencja i czas, cudów od razu nie bedzie.
Widze juz u Ciebie błąd w karach – stwaiaj takie których jesteś w stanie dotrzymać – nie tydzień bez tv ale np 1 dzień – bo dla dziecka to jeszcze czas do ogarniecia a Ty zawsze masz karte przetargową.
U mnie młody sam wyznacza sobie kary, ma kilka do wyboru 🙂 to sprawia, że staje się zaangazownay w to.
Przewaga nagród jest jednak znaczna.
Wiadomo, kazde dziecko ma swoje lepsze i gorsze etapy funkcjonowania, mój jest akurat w kryzysie jakimś 🙂 i czasami daje ppo garach równo
Życze powodzenia
moge się podpisac?
tak ładnie to ujeła
prawda? 🙂
z taką gracją,
wdziękiem słowa pisanego
oczywiście 🙂
nabijajcie się 🙂
ze niby ja?
ze niby z Ciebie?
no wiesz
Ja do tej pory nigdy nie stosowałam słodyczy, karteczek czy innych nagród jak to robi Superniania za dobre zachowanie a za złe zabieranie.
Moje dziecko jest za mądre na takie rzeczy i jak kiedyś o tym wspomniałam to popatrzyła na mnie jak na idiotkę 😉 wiec dałam spokój.
Reklamówka a i owszem.
Nie chciała sprzatac spakowane zabawki i wyniesione do komórki na kilka dni – jak wspomnę o reklamówce sprzatanie jest natychmiastowe.
Generalnie moje dziecko nie jest jakies uparte, niedobre – jest w zasadzie grzeczna.
Czasami marudzi, że za chwilke, jeszcze 5 minut, za moment…co mnie czasami nerwia zwłaszcza jak sie gdzieś spieszymy – ale ten typ tak ma 🙂
Czasem protestuje jak dziecko, nie ta bluzka tylko inna nie te spodnie ale tamte – ja sie staram z nią isc na kompromisy jeżeli
oczywiście ten kompromis jest możliwy.
Mówię, ok dzisiaj zakładasz tą spódniczke ale jutro ja wybieram ubranko dla Ciebie, bo mama
bardzo lubi to robić i też to dla niej jest nauka, jak nalezy sie ubiarać – widzę, ze to rozumie.
Są dni, ze mnie doprowadzi do szału, ale jest ich coraz mniej.
Jak była młodsza a ja juz nie miałam siły prosić 100 raz, były wrzaski i krzyki dostała klapsy.
Ja nie uznaje bezstresowego wychowania a od klapsa nikt jeszcze nie umarł wiec dostała od nas nie raz na goły tyłek 3 plaskacze 🙂
Doszło jednak do tego, ze w tej chwili nie pamietam kiedy ostatnio dałam jej klapsa, jest po prostu na tyle grzeczna, ze czasami podniesiony ton głosu wystarczy.
Widzę, ze coraz wiecej rozumie.
Tylko, ze ona mało słucha, ja jej czasami coś mówie a ona gdzies buja w obłokach.
Potem mówi co? nie słuchałam….
Czasami śmiac mi sie chce, bo ja sie nagadam a ona marzy o niebieskich migdałach.
No i jest cwaniara oj jakich mało – pamietacie mój post o proszeniu o pomoc…. ma nieziemskie pomysły.
Co do babci.
Rodzice to rodzice a dziadki to dziadki.
ja wychodze z założenia że:
“Rodzice sa od wychowywania a dziadki od rozpieszczania”
i u nas dokładnie tak jest a Natalka doskonale wie na co moze sobie z jednymi i drugimi pozwolić.
Ja chyba nie potrafie poradzić.
Przestałam popuszczać małej jak się zaczął bunt dwulatka, zostały wprowadzone zasady i teraz zbieram dobrze posiane plony….
Mam tylko nadzieje, że chwasty w tych plonach nie będa kiełkowac 😉 🙂
akurat tu chodzi troche o co innego – to TV i komputer w duzej mierze wpływa na zachowanie. Dlatego ja ograniczam tv do dobranocki (ale u babci ogląda ile wlezie). Za to na gre w kompa musi sobie zasłuzyc. i uzbierac te 10 cukierków. Słodycze tez ograniczyłam – ma zbierac i od niego zalezy czy zje czy zamieni na gre. Ponoc słodycze tez wzmagają agresje.
No i jego zachowanie bardzo sie pogorszyło (w przedszkolu) odkąd grał z tatą w tą gre (napewno za długo)
Za to całkiem nie wiem co mam zrobic z małą. Mimo konsekwencji o wszystko sie drze jakby ja obdzierali ze skóry ” on mnie dotyka, on na mnie patrzy, rusza konika itp. I do tego ryk ze bębenki w uszach strzelają. A on nawet jak stara sie byc grzeczny to jednak troche ją zaczepia. Akurat dzisiaj sie obudziła ok 18.30 z czarwoną buzią (ciekawe czym ją w przedszkolu dzisiaj nakarmili) wiec była dośc nerwowa. Czy mam uznac ze to są takie dni???
Bo wtedy, kazda moja próba wychowywania jej i karania za te wrzaski powoduje histerie 10 razy gorszą, Dlatego ja reaguje troche tak ze ją ignoruje, ani nie uciszam ani nie ulegam.
chociaz, trzeba przyznac ze takie zachowanie zawsze cos tam na otoczeniu wymusi. Bartek to rozrabiaka ale to ALe ma naprawde charakterek, taki diabeł w owczej skórze
a na koniec dodam ze metoda działa – dzisiaj synek grzeczny, staral sie jak móg chociaż przyznam ze wieczorem trudno mu było (musi byc wypoczety zeby byc grzeczny), Sytuacje ułatwił fakt ze ALa zasneła wiec miałam jedną – mądrzejszą sztuke do zajmowania. Trenowałąm dzisiaj konsekwencje i egzekwowanie z ok 80% sukcesem (co jak na synka co sie wcale nie słucha jest sukcesem). Jednak potrafi negocjowac :). – w koncu nie moze miec samych obowiązków :). Gorzej sie zrobił jak wstał krzykacz. Łzy tryskały po czeronej twarzy jak grochy.
aborko, mi się wydaje, że większy wpływ na zachowanie dziecia ma TO, co ogląda/gra, niż ile czasu temu poświęca;
dlatego w naszym tv nie ma jetixa, cartoon network – dzieć moze oglądac mini mini (ale od tego woli układac już klocki) oraz dozwolone przez nas bajki na nickleodon i disney chanel (w mniejszości);
mniejszym złem jest imo zgoda na obejrzenie godzinnej kreskówi disneya na dvd, niż 10 minutowa bajka np. o transformersach, power rangerach czy innych;
podobnie z grami – mocno ograniczam; K. ma tylko jedną ulubioną (auta); pozostałych nie lubi, więc nie gra; do edukacyjnych sięga sporadyznie; woli malować sobie w power poincie;
ja nie mam kablówki i tez im bajki wydziełam. ALe BABCIA NIE. I mimo moich próźb i gróżb ogląda cartoon, jetix i itp. i co mam z tym zrobic. Usłysze ze sama moge go sobie z przedszkola odbierac. jakby na mojej wsi były opiekunki które mogą mi 2 dzieci odebrac w przedszkola jak pracuje na 2 zmiane to bym babe zatrudniła i juz. Ale opiekunek mam po uszy i musze iczyc na mame….
Dlatego tez – w domu bajki ograniczam bo sie co drugi dzien u babci nasyci. A gra z tatusie jest raczej nie dla dzieci a na pewno nie dla takich małych.
a – Bartek w domu nie bawi sie niczym. Tylko rysownie. On nie umie budowac z klocków, ani nic wymyslec sam. Bez kompa i TV ja sie musze min CAŁY czas jakoś zajmowac – organizowam mu zajecia. Jak nie to zacznie walic piłka w ściane itp mądre zajcia. Czekam na lato kiedy cały czas siedzimy na dworze. Wtedy wsadze w trampoline i mam chwile wolnego.
Tak naprawdę to każda z nas jest ekspertem od własnego dziecka i wie co na nie działa a co nie 🙂
Mój szczerze powiedziawszy gra w nie zawsze edukacyjne gry na kompie i oglada transformersy – staram się pilnować i ograniczać co do czasu. Bajki ma tylko u babci jak zejdzie na dół bo u nas tv nie ma 🙂 lubi grac na wii i tu też raczej agresywnych gier nie ma. Jak gra za długo to faktycznie potrafi być rozdrażniony ale generalnie po chwili mu mija i nie ma imho wpływu na ogólny poziom agresji. Oczywiście złoty środek…
Ze słodyczami podobnie – staram się zastępować słodycze suszonymi owocami, ja się troche ich naćka nie skomli za duzo o słodkie. Tutaj też nie radziłabym radykalnych ograniczeń, ważne jest też zmienienie diety na tą o wysokim ig, możesz włączyć omega3.
Natomiast dla mojego dziecka wybór cukierki albo gra na kompie byłby bardzo trudny i chyba nie podniósł by mu humoru 🙂
Jak złapie frustracje/histerię, nabluzga coś – idzie z marszu do swojego pokoju i wie że ma się wyciszyć, wrócić i przeprosić. Kiedys trwało to długo teraz wystrczy mi do 5 min.
Ale początki były trudne – on wrzeszczał, wyrywał się, kopał a ja ze spokojem zanosiłam go do pokoju i zamykałam drzwi (nie na klucz) on wychodził i tak w kółko, teraz jest miód.
Karę dostaje zawsze po kilku upomnieniach i zawsze jest dotrzymywana do konca.
No aleja się tu zgrywam na mądrą a mam na razie jedno dziecko 😀 przy dwójce to już większy hard i podwójny wysiłek wkładany w wychowanie. Jedno drugie zaczepia, irytuje i kółko się kręci.
Pocieszające, ze za niedługo wiosna, spacery, więcej czasu na powietrzu i mniej zapsutej krwi w domu:)
własnie problem z tą dwójką. Ja tez wysyłałam do pokoju. tylko ze on schodził na dół. Pilnowac nie mogłam bo małą sie zajmowałam. Kiedys kazałam mu 2 razy iść na góre, zszedł 3 raz wiec ja bezsilna sie wydarłam ze ma natychmiast isc do pokoju. A on sie z żalu rozpłakał – ale ja chce kupe…….
U nas niestety bajki bardzo wpływają na jego zachowanie i wariowanie. Jest pobudziny do wieczora.
a moja ogląda niedozwolone kanały z bajkami dla dzieci
i nie zauważyłam ich wpływu na jej zachowanie
teraz to zauważam że już jej się znudziły
owszem próbowała wstawiać jakies tekty z CN na poczatku fascynacji tym kanałem
tyle tylko że ja oglądałam z nią a teraz zawsze jednym uchem słucham bajek
i w razie czego rozmawiamy sobie czy to jest dobre czy złe
doszłyśmy do tego że sama potrafi przełączyć na inny kanał bo dziwna ta bajka jest
uważam że dziecko wcześniej czy później zetknie sie z nieodpowiednimi dla nas rodziców programami, takimi nieedukacyjnymi bajkami jak na CN
i to że stanie się to później to nie znaczy że dziecko będzie wiedziało samo że nie należy nasladować bohaterów bajek.
grzeczne dziecko? co to znaczy grzeczne dziecko, to ze bez krzyków się ubierze i wykona każdą lub prawie każdą prośbę/polecenie które mu wydamy
dziecko to mały czlowiek
ma swoje lepsze i gorsze dni, tak jak ja
gorzej jak obie trafimy na gorszy dzień 😉
moje dziecko ostatnio zazdrości dorosłym, bo dorośli wszystko mogą
przeprowadziłam mały test i już mniej zazdrości
a tematu o bezstresowym wychowaniu bez klapsa nie będe poruszała
to że bez klapsa to nie znaczy bezstresowe
dla mojego dziecka stresowe już są same granice jakie wyznaczam mu w codziennym życiu 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: 5 lat i sie nie słucha