No i mam problem. Mój najstarszy jakiś czas temu odkrył, że kurczak, ryba itd na talerzu to jest to samo zwierzątko które wcześniej biegało/pływało/skakało… Sprawę pognębiły dwie rzeczy – udko kurczaka na stołówce w p-lu (“tam sterczała kość”!!!) i podpatrzenie jak babcia przygotowywała rybę na Wigilię No i się zaparł- nie chce tknąć mięsa. Nie tylko takiego w kawałku np do obiadu, ale już w każdej potrawie dopatruje się obecności mięsa – każe sobie skład podawać. Do tej pory uwielbiał kotlety, wędlinę, parówki, pasztet. A teraz: “nie zjem, brzydzę się”, “to jest zwierzątko, ono wcześniej żyło”, “tu są kości, to jest kościotrup” itd. argumentów ma dużo. I pogłębia mu się to, jeszcze kilka dni temu dawał się trochę oszukać – zjadł pasztet jak mu powiedziałam, że to pasztet sojowy albo pulpeta (nadal uwielbia pulpety i kotlety mielone i serce mi siem kraje jak bidulek ze strachem w oczach sie doputuje czy tu nie ma mięsa ) ale zaczął juz smak wyczuwać- dzisiaj po jednym gryzie kanapki z pasztetem stanowczo odmówił i wyraźnie go zemdliło. Właśnie! W czwartek po powrocie z przedszkola wymiotował całe popołudnie i wieczór – myślałam, że to wirus moze albo zatrucie ale nikt z nas nie podłapał Teraz się zastanawiam czy to nie od problemu z miesem – opowiadał nam, że w czwqartek Pani na stołówce nałożyła mu mięsko i polała sosem ziemniaki A ON NIE CHCIAŁ – skończyło sie tak, że musiała nakładać nową porcję ziemniaków bez sosu.
Słuchajcie no nie wiem co teraz robić. On jest od zawsze potworną chudziną – taka budowa po tatusiu- nie miał nigdy anemii, ale teraz się obawiam, że raz dwa się nabawi. Co byście zrobiły?? Rozmowy i przekonywanie nic nie daje, zmuszać oczywiście nie będę. Oszukiwać? (na dłuższą metę to nie przejdzie, on strasznie inteligentny). Przemycać to mięso jakoś? A może ustawić jakąś porządną bezmięsną dietę? – to w domu wykonalne ale co w przedszkolu???? w końcu przez większość tygodnia tam je Rozmawiałam już z jego Panią, żeby zwróciła na niego uwage na stołówce i ewentualnie powiedziała mu, że to jest kotlet sojowy, ale nie wiem czy to coś dało. Właściwie to nie wiedział co mi powiedzieć i trochę nie dowierzała.
Jest jeszcze jedna sprawa. Joni nie jest typowym dzieciakiem. W tej chwili jest diagnozowany w kierunku Zespołu Aspergera (właściwie to juz pewne) – jest niezwykle mądry ale też niezwykle trudny. I wiem, że jak się zaprze w czymś to nie wystarczy jak np u młodszego przeczekać- to moze byc decyzja bardzo długoterminowa.
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: 6-latek chce zostać wegetarianinem!!!!
Dzięki!!!! 🙂
Z ta soją to macie racje, padł temat “sojowe” w rozmowie z Jonatanem, bo jest to hasło mu dobrze znane 😀 Oboje z Kubą walczyli dlugo z paskudną alergią na wszystko co krowie – póki mieszkaliśmy we Wrocku, po przeprowadzce w góry problem stopniowo ustępował… w każdym bądź razie zamiast właściwie prosto z cycka przechodzili na mleko sojowe, nadal je uwielbiają więc hasło “sojowe” jest dla Joniego czymś bardzo pozytywnym. Oczywiscei wiem, z e chodzi tu o rózne strączkowe nie tylko soję 🙂
Swoją drogą to muszą znaleźc stare przepisy. Kuba od urodzenia miał tak duże problemy z alergią pokarmową, że szkodziło mu większosć rzeczy “sklepowych” – nie mógł jeść wędlin ze sklepu, mięso tylko wybrane, w produktach nie mogło byc nawet śladu mleka. Miał wtedy specjalny jadłospis a ja szalałam w kuchni i my też z nim podjadaliśmy rózne fajne rzeczy. Pamiętam, że robiłam pasztet z soczewicy, który tak wszystkim smakował, że musiałam go piec na imprezy rodzinne 😀
Dzięki za rady!!!!!
Nie mieszkam w PL, ale troche to dla mnie dziwne ze przedszkole nie ma w swojej ofercie jadlospisu dla wegatarianow.W UK to standard, osobny dla cukrzykow, dla wegetarianow, dla tych na diecie niskotluszczowej.Widac u nas to sie jeszcze nie przyjelo, ale chyba jednak powinni uszanowac nawyki zywieniowe roznych mniejszosci i wiekszosci, prawda?Pewnie jak jestescie jedyni w przedszkolu to cudow nie zdzialacie, ale moze jest jeszcze kilkoro takich dzieci, dla ktorcyh warto by powalczyc o menu bezmiesne?
Ano w Polsce jesteśmy… Chłopcy chodzą do naprawdę świetnego przedszkola (p-le integracyjne z bardzo dobrą kadrą) ale mimo wszystko to jest jednak mniejsze miasto. We Wrocku czy innym większym moze byłoby inaczej.
Ale i tak muszę pogadać z dyrektorka (jak na razie trudno ją złapać) to jest świetna kobieta więc może coś sie da wymyślić dla Joniego “w zamian”. Jak chłopcy rozpoczynali p-le we wrześniu to rozmawiałam z nią ta temat alergii i wtedy mówiła, że jest możliwość, zeby dzieci z alergią np na krowę dostawały produkty zastępcze.
A Jonatan jest zachwycony nową dietą. Je sporo, ma apetyt i juz przestaje być nieufny i doszukiwać się mięsa wszędzie. Jak na razie najbardziej mu chyba zasmakowały pasty do chleba (jajeczna, brokułowo-cieciorkowa 🙂 ) I nadal utrzymuje, ze “NIGDY w życiu nie zje mięsa, ryb i wędliny!!!!”
brawurka – moj Fabian jest wegeterianinem, choc nie wie nawet co to znaczy… nie je miesa.. ale gotuje mu zupy na roznych mieskach, choc w zupie nawet zmiksowenego miesa nie przemyce… jak wyczuje to kilka dni zup mi nie tknie!
szynka? – zapomij…
Kotlety? klopsiki? gulasz? i te inne potrawy…. nie ruszy choc by nie wiem co! jedyne co z je to ziemniaki z sosem od zrazow ktore zrobi moja mama.
Zdarza sie, ze zje parowke cieleca… i pasztet.
Ale je jajka… 🙂 badania ma w normie choc jest chudziutki…
A jak go zapytasz czy lubi miesko – to powie ci, ze “miesko jest fuj!”
co mam zrobic? nic nie zrobie, przeciez nie bede go karmic jak kaczki!
O proszę 🙂 Widzisz a ja od początku widziałam podobieństwa między Fabiankem a Jonatanem 😀
Znasz odpowiedź na pytanie: 6-latek chce zostać wegetarianinem!!!!