Zmarł mój wujek (brat mamy) 🙁 za granicą, znienacka 🙁
Zastanawiam się czy powinnam zabrać Doriana na pogrzeb, on jest bardzo wrażliwy, wiele rzeczy przeżywa, potrafi nagle przed snem rozpłakać się, bo boi się że wszyscy umrzemy a on zostanie sam, boję się że widok zapłakanej i zrozpaczonej rodziny, babci, prababci itp, których widzi zawsze silnych, mógłby nim za bardzo wstrząsnąć, z drugiej strony może dziecko powinno się “oswajać” z taką sytuacją jako częścią życia?
Ja sama pamiętam, ze nie pozwolili mi pójść na pogrzeb mojego dziadka, w wieku 8 lat czy coś koło tego, do dziś “żałuję” że mnie tam nie było… w ogóle nie zabierano mnie na pogrzeby, dopiero w wieku 15 lat…
Co o tym myślicie, doradźcie coś mądrego, mam ok. 10 dni na decyzję, zanim zostanie sprowadzone ciało 🙁
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: 7-latek na pogrzebie?
o matko… u mnie na szczęście zupełnie nieznany…
kilka lat temu jak nie bylismy jeszcze małżeństwem ale znałam juz dobrze rodzine przyszłego męża byłam na pogrzebie jego dziadka i nieświadoma niczego idę za wszystkimi w kaplicy w kierunku trumny a tu nagle widze, że każdy sie pochyla i całuje nieboszczyka…..zrobiłam szybka wycofke bo nie umiałabym…..z całym szacunkiem dla dziadka nie dałabym rady…teraz juz wiem jakie w tamtych rejonach sa zwyczaje i trzymam sie z tyłu.
w moich stronach nie otwiera sie nawet trumny…. no chyba że ktos chce -w naszej rodzinie wolimy pamietac zmarłych za zycia a nie leżących w trumnie…. :(:(:(:(
Szczere kondolencje, z powodu śmierci wujka.
Jak ja miałam siedem lat, to byłam na pogrzebie sąsiada z bloku, mimo że rodzice chcieli mnie zostawić w domu.
Do dzisiaj go wspominam, i z perspektywy czasu, uważam, że dobrze zrobiłam…tak samo zabrałabym na pogrzeb moją pięcioletnią córkę.
Jestem tym bardziej za, gdyż twój syn znał wujka, chodził z nim na spacery. Przecież syn nie musi zaglądać do trumny. Mały na pewno na swój sposób przeżyje pogrzeb, ale też szybko o nim zapomni…
Jeszcze raz szczere kondolencje.
Ada i Julka.
lepiej go nie bierz. Jeśli jest wrażliwy to po co ma to przeżywać zostaw go z kimś bliskim w domu i jedź sama.Jeszcze będzie miał okazję być na pogrzebie.
Maya ma 5 lat, zmarła jej pradziadek, nie zabrałam dziecka na pogrzeb. Uważam, że jest za mała na takie rzeczy:(
Na 10 dni przed narodzinami Miłosza zmarł mój teść. Emilka pojechała spory kawałek z moim mężem na pogrzeb. Były tez dzieciaki naszej siostrzenicy (młodsze od Emilki). Wszyscy troje zadawali sporo pytan – potraktowalismy to jako TEN moment i wszyscy cierpliwie odpowiadali na ich pytania.
Jakieś 3 tyg. temu zmarła mojej mamy siostra.
Weronikę (4 lata) zabrałam na pogrzeb, widziała “ciocię” w trumnie z daleka, nie podchodziłam blisko. Zadała parę pytań z serii “a czemu?” i tyle.
A też jest bardzo wrażliwa, ostatnio rozpaczała bo ja upadłam a ona mnie nie uprzedziła żebym się nie spieszyła…..
Uważam, że dziecko można zabrać na pogrzeb. Wytłumaczyć tyle ile dziecku potrzeba. Mnie nikt jako dziecko nie zabierał, jaką przeżyłam traumę kiedy zmarła moja babcia (miałam 18 lat) i to był mój pierwszy pogrzeb.
Bez całowania zwłok
Moja córka jest bardzo wrażliwym małym człowiekiem
mamy równiez za sobą etap w rozwoju dziecka które płakało gdy tylko usłyszało słowo śmierć. O naszej smierci (rodziców) to już hiteria była.
gdy zadawała pytania, starałam sie jej to delikatnie wyjaśniać, ale trudno było jej to pojać.
Gdy miała prawie 5 lat zmarła moja babcia.
Babcię znała, odwiedzała ją regularnie.
na początku miałam nie brać jej na pogrzeb
ale jednak zdecydowałam się.
Pożegnanie było w kaplicy przy otwartej trumnie.
nie ma żadnej traumy
wszystko zależy od tego jak do tej pory rozmawiałaś z dzieckiem o śmierci.
na ile je przygotowałas do takiej sytuacji.
Moja córa ma dziś 9-lat i nadal trudno jej się pogodzić z tym że kiedyś jej bliscy odejdą.
Ale ja jestem z tych co dużo rozmawiaja z dzieckiem zwłaszcza jak pyta.
podaję jej na tacy tyle ile moze przyjąć w danym wieku.
jak mój dziadzio zmarł 5 lat temu poszłam do kaplicy, i sama z siebie pogłaskałam dziadzia po głowie i go pocałowałam.Głaskałam go też po dłoniach. Bardzo go kochałam,i to co zrobiłam przyszło samo z siebie z mojej własnej potrzeby.
Ale rozumiem,że niektórzy mają opory.
Babcię żegnalismy przy otwartej trumnie
i też kto chciał mógł podejść i pożegnać ją ostatni raz
zawsze wydawało mi się że nie zdobędę się na takie pozegnanie.
Jednak uczucia sprawiły że sama siebie zaskoczyłam.
pamiętam że jako dziecko byłam na pogrzebie na wsi.
Tam nieboszczyk leżał w domu przez cały dzień i noc.
A ja spałam z mamą w pokoju obok.
moj dziadek zmarl 4 lata temu, Błazej miał wtedy 4 lata nie zabralam go na pogrzeb
wytłumaczyłam mu, ze dziadek poszedł do nieba
ale jak chodzilismy z nim na cmentarz,to strasznie płakał w nocy-musielismy przestac z nim tam chodzic,bo cały czas rzypominał mu sie dziadek
ja tez poglaskalam dziadka w trumnie,bo bardzo go kochałam
mój dziadek zmarł 12 lat temy strasznie to przeżyłam zmarł w domu zanim przyjechało universum minęło troszkę czasu pocałowałam go w czółko trzymałam za ręke był mi bardzo bliski mieszkałam z nim od urodzenia
teraz moja babcia jest w ciężkim stanie(chłoniak jest po chemi nie chodzi ogólnie masakra) nie wiem sama co zrobię jak odejdzie czy zabiorę Olka na pogrzeb czy nie
Nie napiszę, czy masz zabrać syna na pogrzeb czy nie- to tylko i wyłącznie Wasza(jako rodziców) decyzja. Moim zdaniem śmierć jest naturalnym procesem ludzkiej egzystencji i na takie sytacje trzeba przygotowywać dziecko. I o tym rozmawiać, nie udawać, że ludzie nagle gdzieś znikają, ale na tyle ile dziecko potrafi zrozumieć i dodatkowo pyta, to wedlug własnych przekonań opowiadać o śmierci, jak o czymś,co zdarza się w życiu. W mojej rodzinie dzieci chodzą na pogrzeby, cmentarze i nie słyszałam, aby jakąś traumę miały. Ale jak już wspomniałam na początku, decyzja należy do Was. Ja bym swoje dziecko zabrała.
Moja babcia też umarła na wsi i miałam wtedy 10 lat, pamiętam, że leżała w otwartej trumnie chyba przez 2 dni i też spalo się za ścianą. Dziwne zwyczaje. A co do całowania nieboszczyka- to zalezy od relacji i uczuć jakie nas łączył z tą osobą. Bo z dalekimi ciotkami nie żegnałam się w ten sposób, natomiast z córką i tatą tak.
moja mama zmarła w styczniu tego roku, zabrałam swoją 1,5 miesiąca córkę, zabraliśmy siostrzeńca (9) siostrzennicę (4,5) i bratannice (3,5 i 2,5). Wszystkie dzieci pożegnały się z babcią i najbardziej płakał siostrzeniec. Bratannica zapytała później kiedyś czy babcia się już odkopała?… ja myślę, że to wszystko zależy od dziecka, od tego w jakich relacjach dziecko było ze zmarłym i od tego w jaki sposób tłumaczy się dziecku co to jest śmierć i dlaczego się kogoś zakopuje i jak wygląda pogrzeb. Nie należy dziecku mówić, że wujek, ciocia itd. śpią, bo wtedy faktycznie są takie sytuacje, ze dziecko boi się spać, bo może mnie we śnie zakopią tak jak ciocię czy wujka.
Ja mojego synka zabrałam na pogrzeb mojego brata – miał 5 lat.
Znał go i codziennie widział.
Mimo swojej wrażliwości zniósł to dobrze i dużo rozmawialiśmy na ten temat.
Na pogrzeb osoby “obcej” nie zabiorę.
Decyzja indywidualna.
W zeszłym roku,kiedy zmarła nam bardzo młodo kuzynka, Aśka na pogrzeb poszła. Miała 4,5 roku. Chciałam, żeby pożegnała ulubioną ciocię.
Pożegnanie przy trumnie było w dumu, jej nie zabrałam, czekała przed domem.
Podeszła do tego bardzo spokojnie, dużo pytała, dużo wyjaśniłam. Płakała ze mną na cmentarzu.
dziękuję za wszystkie wypowiedzi
rozmawiałam sporo, tłumaczyłam wszystko w odpowiedni sposób, bez kłamania czy ściemy, ja też z tych gadających jestem
zgadzam się z tym
powiem Wam jeszcze że pamiętam doskonale jak dziadek był w szpitalu i zmarł, mój ojciec mnie poinformował o tym, że dziadek nie żyje, ja zapytałam “jak to” usłyszałam “a tak to” i absolutnie nic więcej, pamiętam tą chwilę do dziś, ze oczekiwałam wyjaśnień, no czegokolwiek więcej i się nie doczekałam, dlatego obiecałam sobie że będę rozmawiać z dziećmi o tych trudnych sprawach
trumny otwartej nie będzie, wujek będzie skremowany, natomiast zwyczaj jest mi znany ze wsi moich pradziadków, którzy odeszli w latach 90′ w odległości 3 lat (miałam 15 i 18 lat), oboje byli wystawieni w otwartych trumnach i oboje pocałowałam, byli mi bliscy i nie pamiętam tego jako coś szokującego, wstrętnego itp, nikt mnie nie zmuszał
ciągle się zastanawiam i waham…
zabrałabym dziecko na pogrzeb tylko i wyłącznie jeśli żegnana byłaby osoba z którą było ono mocno związane..
w innym przypadku nie brałabym
nie oglądam zmarłych w trumnie
ostatnią zmarłą osobą którą pożegnałam w ten sposób był mój dziadek, bardzo go kochałam, był mądry, szalenie interesujący jako człowiek, opowiadał mi o wojnie, zaszczepił chęc uczenia się języków itd
był silny a potem zachorował i w trumnie leżał nie mój dziadek a jego cień
i niestety ten cień zapamiętałam 🙁
pozostałe osoby pamiętam jako żywe, pełne energii istoty ale… nie oglądam ich po śmierci
mnie też nie chcę zeby oglądano, tylko wypatroszono organy ( bardzo chciałabym żeby wszystko co się da ze mnie poszło na przeszczepy ) a resztę spalić i żadnego oglądania
moja mama też tak chce i ja jako jedyna córka mam tego dopilnowac.
Znasz odpowiedź na pytanie: 7-latek na pogrzebie?