Dziewczyny na ile i o ile Wasze dzieci są uświadomione co do spraw seksualnych,ciązy,miesiączkowania (dziewczynki)
Tak sobie myślę o tym odkąd Paulina skończyła w IV – 7 lat.
Ja nie poruszałam z nią w/w tematów, ona o nic nie dopytuje.
Byłam w ciąży- nie pytała skąd się biorą dzieci tylko brała za pewnik że dziecko jest w brzuchu i już
Widzi pudełka podpasek w łazience,wie ze to podpaska ale sie nie pyta po co ich używam
Kiedyś tylko jak czytała encyklopedię to śmiała się z rysunków siusiaków
Nic nie dopytywała
Hm teraz myślę ze ta moja córka jakaś mało ciekawska jest 🙂
Nie wiem na ile powinna wiedzieć w swym wieku. Może jakieś lektury polecicie?
Nie chcę wyprzedzać i rozmawiać z nia na zapas, ale z 2 strony boję się że od IX jak pójdzie do szkoły tam się dowie od koleżanek
45 odpowiedzi na pytanie: 7 latka a uświadomienie WAZNE
moja dopiero w lipcu skończy 6 lat i wie:
– dość dokładnie fizjologicznie jak powstaje dziecko, że rozwija się w macicy, że do zapłodnienia potrzebny jest plemnik i komórka jajowa – nie tłumaczyłam jej tylko zbyt szczegółowo “techniki” przenoszenia plemników 🙂 – wie jedynie, że rodzice się mocno przytulają i tyle;
– pytała o podpaski i tampony, wyjaśniłam zgodnie z prawdą co to jest miesiączka;
– sama zapytała jakiś czas temu, czy wszyscy dorośli mają dzieci – jak powiedziałam, że nie, to zapytała jak można “powiedzieć brzuchowi, że się dziecka nie chce” 😉 – wyjaśniłam jej, że dorośli decydują o posiadaniu dziecka sami i od ich decyzji zależy, czy dziecko zacznie rosnąć w brzuchu czy nie.
U nas dobrze się sprawdziło “Było sobie życie” – odcinek o narodzinach 🙂 Jest dobrym wstępem do sprowokowania dyskusji na ten temat – bo skoro córka nie pyta sama, ja bym pierwsza wyszła z rozmową – bo czemu nie? To temat normalny, jak każdy inny i tak powinien być traktowany. Przecież w innych kwestiach też nie zawsze czekamy, aż dzieci zaczną pytać, często sami z siebie im tłumaczymy różne zjawiska 🙂
U nas często się zdarza, że sami prowokujemy rozmowy na te tematy lub ciągniemy wątek, jak dzieci same zapytają – nie ograniczając się tylko do krótkiej odpowiedzi na zadane pytanie.
Moja nie interesowała się jakoś specjalnie, więc trochę próbowałam podsuwać.
Aż pewnego dnia zapytała w pełniutkim autobusie, w godzinach szczytu, pełnym głosem 😉
Miała może 5 albo 6 lat, nie pamiętam.
Obecnie jest zorientowana bardzo dobrze,
chwilami mam wrażenie, że aż za dobrze…
moja 7 latka wje tylko tyle, że dziecko sie bierze z miłości rodziców i mama je nosi w brzuchu i tyle.
Nie uważam by na tym etapie musiała wiedzieć coś więcej
Kiedyś czytałam wywiad z seksuologiem i tam padło pytanie czy uświadamiał własnego syna (wtedy nastolatka).
No i odpowiedział, że nie. Argumentacja była mniej-więcej taka:
Podstaw ma się dowiedzieć od kolegów, w atmosferze lekkiej tajemniczości i skandalu. Bo jakby tak wszystko “na zimno”, po ginekologicznemu mu wyłożyć, to potem a nóż w decydującym momencie coś nie zadziała…
Co do pytania: moja ostatnio zaczęła dociekać KTÓRĘDY dokładnie dziecko z brzucha wychodzi. Ja bym jej powiedziała, ale był przy tym mąż i jakoś zrejterował – koniecznie chciał zmienić temat. Powiem jej jak będziemy same 😉
H lat 7 wie, skad sie biora dzieci, jak wychodza na swiat(mialam cc), po co sa podpaski i tampony.
Reginka, włącz Jej Rodzinkę.pl
z tego co słyszę w klasie II temat jest dosyć często poruszany (oczywiście wśród rówieśników)
dzieć wie już, że dzieci biorą się ”przez seksowanie”
pytał, jak się dziecko rodzi – więc mamy już za sobą rozmowę o porodach naruralych, cc, podpaskach, mięsiączce
Otóż to, moja K. zgłębia i docieka, ale stopniowo. Ja nie wyobrażam sobie, żeby zostawić dziecko bez odpowiedzi naewt na najbardziej “kłopotliwe” pyt., no chyba, że autobus pełen ludzi…
Pytanie skąd-którędy jakoś przebrnęłyśmy, natomiast o szczegółach podpasek itp. jeszcze nie wypytuje i wydaje mi się, że jeszcze czas. To nie za drastyczne dla prawie 6-latki? Jeszcze poczekam z tymi sensacjami.
A ten seksuolog to dziwny jakiś…
ja swojej w związku z tym serialem tłumaczyłam kto to jest gej;)
rodzinki pl nie oglądam
Muszę ją może podpytać czy dzieci w przedszkolu rozmawiają np skad sie biora dzieci.
Może się okaże ze już coś wie konkretniejszego a mi nie powiedziała
A może przy okazji sama teraz zapyta
chyba nie, bo moja traumy po tym nie ma i w sumie do tematu już nie wracała 🙂
wytłumaczyłam jej nawet dość dokładnie, dlaczego ta krew się pojawia, tzn. tak z fizjologicznego punktu widzenia i w odpowiedniej dla jej wieku formie – ale ona, jak wyżej pisałam, obeznana z nazewnictwem i fizjologią, więc problemu nie było.
Moje dziecko wie, jak sie rodzą dzieci, wie, że do poczęcia potrzebny jest plemnik i komórka jajowa. Ona bardzo lubi encyklopedie o anatomii i wychowana jest na różnych seriach “Było sobie życie, podróżnicy, wynalazcy itp. Anatomie kobiety i mężczyzny ma obcykaną, nie pyta tylko jak sie dostaje plemnik do ciała kobiety, a ja jakoś tak sama z siebie nie mam odwagi….
Podpaski zna i wie, że kobietom i starszym dziewczynom od czasu do czasu leci krew z dróg rodnych i coś tam jeszcze wie. Na razie tyle jej wystarczy, jak zacznie pytać wiecej to jej dopowiem. Przyjeła to normalnie, w sumie nie dopytywała, może kiedys zacznie. Wiem jednak, że coraz częściej zdarzają sie miesiączkujace 3-klasistki i nie ma co zostawiać takich rozmów na ostatnią chwilę.
To jeszcze nic 😉
Polecam ostatni odcinek – co to jest orgazm, co to znaczy uprawiać miłość 😉
A mój 8 latek namiętnie ogląda, ale – o dziwo! – o nic nie pytał, zadowolił się tłumaczeniem Ludwika Boskiego
Nawiasem mówiąc zajefajny serial, Lubię to 😉
rodzinka.pl serial super hehe rzeczywiscie dociekliwy ten 5 latek tam 😉
Ja pamiętam, jak zadałam mamie to pytanie jakoś na początku podstawówki. Powiedziała, że jest taka specjalna dziurka, i tamtędy. No to pytam: ale gdzie ona u mnie jest, bo jest tylko ta skąd leci siku i pupa. Dowiedziałam się, że dopiero mi “wyrośnie”. Pamiętam, że byłam bardzo zawiedziona.
Potem dopytywanie kończyło się: jesteś za młoda. Więc jak wypatrzyłam w księgarni “Wychowanie seksualne dla 7-10 latków”, kupiłam je sobie z kieszonkowego. Mama byłą w szoku, ale nie protestowała. Pamiętam moje rozczarowanie, bo wszystko w środku było albo niejasne, albo podane na przykładzie jakichś kur czy piesków.
Szczegółów dowiedziałam się z bardzo wiarygodnego źródła: Bravo Girl. Z wypiekami czytałyśmy “Mój pierwszy raz” (to chyba było w zwykłym Bravo), i wszelkie listy od czytelniczek.
Nie mam mamie za złe, że nie wytłumaczyła nic po babsku – wiem, że było jej trudno mówić o seksie, czy intymnych sprawach. Nawet pierwszy okres jej zakomunikowałam, i oznajmiłam, że mam już i podpaski i tampony, i zdecydowałam, że wolę tampony. Była w niezłym szoku. Nie powiedziałam jej o pierwszym razie, w razie jakichś problemów do ginekologa chodziłam z koleżankami. Jeśli będę mieć córę, chciałabym podejść do tego inaczej, bardziej otwarcie niż mama, bo chyba jednak fajnie jest móc się mamie wygadać, czy przyznać, że mam jakiś problem.
Teraz znowu jej się dopiero zebrało na pogaduchy o seksie, ale… teraz to mi jest głupio, i nie daję jej kończyć. “Wiesz, bo teraz, jak mieszkamy z tatą sami, to mamy tyle czasu na…” “MAMO!”. Mama: “No co ty jesteś taka pruderyjna? A jak u was z mężem, wszystko ok?” “MAMOOOO!!!”…
—
Więc jeśli chcecie później mieć lepszy kontakt z córkami, to chyba lepiej się przemóc (jeśli to dla kogoś problem), i jednak pogadać. Niekoniecznie mechaniczno-ginekologicznie, ale zawsze. 🙂
Ja też lubię 🙂
A pogaduszki z J. prowadzimy ot tak, przy zwykłych codziennych czynnościach
Młoda zadaje pytanie, ja odpowiadam, nie zbywam jej,
ale też nie robię wykładu, który byłby dla niej totalnie niezrozumiały
zwykłymi słowami tłumaczę jej co i jak
temat tamponów, okresu, ciąży już za nami
Młoda od czasu do czasu wraca do tych tmatów, żeby coś dopytać i tyle
No to własnie moja wczoraj zapytała jak się dziecko rodzi,
to że w szpitalu wiedziała ale zaczeła pytaćo szczegóły.
Więc wytłumaczyłam, że na dwa sposoby,
1. Jak mama i dziecko jest zdrowe i poród przebiega prawidłowo to
przez drogi rodne.
Pytała co to jest, więc wytłumaczyłam, że przez tą małą dziurkę którą
ma w cipce
– moja N na to, mamo, ale ona jest taka malutka jak w niej dzidzia się zmieści.
Więc musiałam tłumaczyć, że taki maluszek jest maleńki a przez 9 miesięcy jak brzuch rośnie to organizm się przygotowuje do porodu itd…
2. No i przez CC,
tu się wystraszyła nieco, że to pewnie boli jak lekarz brzuch rozcina i ona na pewno tak rodzić nie będzie.
Więc jej powiedziałam o znieczuleniu, o zabiegu ect….
Wszystko poszło łatwo, miło i przyjemnie.
Ale najbardziej się boję pytania jak dziecko się w brzuchu znajduje, skąd
oj będę miała problem z tłumaczeniem
🙂
Właśnie mi się przypomniało, że miałam książkę “Nie wierzę w bociany” (czy jakoś tak), i był tam rysunek pary gotowej na dziecko: pędzili do siebie z dwu stron kartki. Słyszałam różne opcje – ale na młodsze dziecko chyba wystarczy: specjalne przytulanie tylko dla mamy i taty.
Dla mnie większym problemem będzie jak to wytłumaczyć, żeby nie zachęcić do wczesnego eksperymentowania, i jednocześnie nie zniechęcić. I jeszcze ewentualnie wytłumaczyć, jak się zabezpieczyć…
Co by nie było, na 9 urodziny funduję i temu co dopiero próbuje wstawać, i temu jeszcze nie wyklutemu Gardasil…
—
PS. Pytanie córki – jeszcze nie taki problem. Ale mnie ze dwa lata temu podpuszczał 10letni wtedy pasierb. Siedzimy przed TV, a ten nagle, dumny jak paw, rzuca teks: “this is so gay”. No to pytam czy chociaż wie, co to znaczy, a on, że tak. Chyba chciał, żebym dopytywała, ale odpuściłam, poprosiłam tylko, żeby tak przy mnie, i przy nikim innym nie mówił. 5 minut później: Marty, a czy ty jesteś dziewicą? Wybrnęłam jakoś mówiąc, że przecież jestem żoną jego taty. “Ahhh… no tak, po ślubie nie trzeba być dziewicą. Ciekawe jak to jest z mamą…”. I czeka, paskud. I: “O fuj! Przecież mama też wyszła za mąż w zeszłym roku!”.
Dopiero potem M mi powiedział, że mieli męską rozmowę po pytaniu: “tato, a co to jest wagina?”. ^^
No właśnie zbieram się do rozmowy z córką.
No i mam dylemat, bo znając ją, to jak jej powiem o jakiejś dodatkowej dziurce, to będzie chciała sprawdzić i pewnie spróbować co tam się zmieści. A takich eksperymentów wolałabym (na razie ;)) uniknąć.
Chyba też powiem coś w stylu, że na razie jest bardzo malutki i potem urośnie…
Jeśli to cię pocieszy, to ja wtedy nie znalazłam.
Znasz odpowiedź na pytanie: 7 latka a uświadomienie WAZNE