bo jak nie wam to komu – kto mnie lepiej zrozumie niz wy moje forumowe babiczki
tak wiec kochane – padlo wielkie postanowienie
robie cos ze swoja nadwaga…
we wtorek ide do diabetologa po jakas sensowna dietke… strasznie sie boje czym dam rade… zalozenie jest – bedzie wdrazane w zycie – zebym tylko ja nie nawalila… musze przyznac sie ze bedzie mi ciezko zrezygnowac z… roznych pysznosci – slodkosci – i potraw typowo ziemniaczanych… ale musze cos ze soba zrobic bo jestem jednym okropnie sflaczalym workiem ktory obrasta kupa tluszczu no moze nie jest az tak zle – ale chce aby bylo lepiej
chyba czas otwarcie powiedziec – ze moje wielkie starania o to by byc atrakcyjna mama i zona stoja w miejscu – i nie chce tego robic na pokaz – chce poprostu czuc sie dobrze w swojej skorze… no bo z 165 cm i 55 kg wagi zostalo po 2 ciazach 165 cm (bez zmian ;)) tylko te potworne 75 kg
a i od poniedzialku zaczynam chodzic na bieznie – w silowni – 🙂
powiedzcie ze dam rade… plis…
bo boje sie ze spale sie na samym starcie…
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: A co tam powiem WAM
Właśnie ja tez chcę tylko z brzucha zrzucić, jak z bioder coś spadnie do nie będę miała na czym siedzieć
Zaczynam A6w.
Trzymam kciuki, Tuśka! I zazdroszczę postanowienia, zwłaszcza, że u mnie historia wagi jest identyczna 🙁
gratuluje,trzymam kciuki i mocno dopinguje.sama tez próbuje -od 1 lutego – wprawdzie miałam zamiar od 1 stycznia ale troche się przesuneło w czasie.
ja mam cel -pokazac się w kostiumie kapielowym na plaży -a to wymaga odwagi:)
jestem z tobą :):)
trzymam kciuki
no to juz sie umowilam ze swoja psiapsiolka (ostra z niej laska – chudziutka szprycha mozna powiedziec) idziemy od srody na bieznie + step+ cwiczenia streczingowe i rozciagajace pod okiem specjalisty 🙂
pieknie brzmi
wiecie jak sie denerwuje ta wizyta u diabetolozki – no szok
a wogole mam wielkiego powera aby tylko wytrwac – jak sobie pomysle o ryzu i jakis jablkach to czuje wielkie bleee – no ale moze nie bedzie az tak zle – nie sam ryz istnieje przeciez
a ja dzis wypilam kubek cocacoli – a w niedziele mam pozegnalne kartacze tesciowej… bo od poniedzialku REZIM KOCHANE MOJE !!!
ja to nie wiem jak dam rade bez slodyczy – no nie wiem?
juz sie boje ze pekne – bo akurat pod tym wzgledem prawdopodobienstwo jest duze aczkolwiek bede sama sobie tlumaczyc jak malemu dziecku (no a niby w tlumaczeniu dzieciom wprawe mam wiec szanas na skuteczne dzialanie swojej podswiadomosci jakies sa)
a i jeszcze jedno
co z wodka…?
pifka nie pijam a jak sie zdarzy to bardzo sporadycznie
ale drineczki…. mniam
puste kalorie, Kochana;)
A na drineczka mam taka ochote, ze szok!!!
na bialego ruska -mniam:)
Tusia pewnie, że dasz radę!!!!!!! Ja tam w Ciebie wierzę, bo ty twarda sztuka jesteś
Tak Ci powiem, ze ja po Kubusiowej ciąży tez miałam 20 kilo do przodu, oj nie mogłam na siebie patrzeć… i po kazdym uśpieniu chłopaków padałam na podłoge i ćwiczyłam….
I teraz nie ma sladu po dodatkowych kilogramkach Odzyskałam swoje 47 kilo i się mam zamiar tego trzymać!!!
A za ciebie mocno, mocno trzymam kciuki. Zresztą sam ruch tez ci dobrze zrobi. Ważne że masz mocne postanowienie, potem będzie już z górki
Ja się tak tylko w sprawie ćwiczeń wypowiem.
Mam kumpele, co chodzi na siłownie, tam się ubiera w jakiś kombinezon i chodzi 30 min na biezni, podczas tego musi wypić litr wody. Zabiegów musi być conajmniej 10 – praktycznie codziennie oprócz weekendów – zapłaciła za nie około 300 zł ale…. efekty po 5 spacerkach + dieta – dla mnie powalające.
To w ogóle nowość w mojej wsi, ale tez dosyć drogie, słysząłyście o tym?
Ja się zamierzam mobilizować jak zrzuce balast
ale fajnie 🙂
ja dzisiaj 16 dzień zaliczyłam
ja jak mam ochotę to piję
własnie siedzę przy piffku
o uszy mi sie obiło
ale nic konkretnego nie wiem, ciekawe czy jest gdzies w mojej okolicy
u mnie w mojej wsi nie slyszlam o tem… ale ciekawe ciekawe – az sama poszlabym jako pierwsza na takie zabiegi
nie dam A6W cwiczyc sama!!! – potrzebuje towarzystwa i co najwazniejsze nie moge tego w domu robic… bo
1. co sekunde bede musiala tlumaczyc ewie co robi w danym momencie MAMUSIA
2 co chwile bede wzywana do pomocy przy macku – bo czegos tam nie wiedza
3. ciagle ktos bedzie mnie rozpraszac
4. slabsza mobilizacja jak pol domu wlepia swoje galy…
5. bo po 6. a 6 bo po 7. i powodow tysiace
kurka zreszzta to straszna orka – ja musze zaczac od czegos lekkiego tak zeby rozruszac sie – bo jestem tak zastojala ze po A6W pewnie nie dalabym rady kaszlnac…
na poczatek polecam hula-hop.kupujesz w tesco za całe 5 zł najwieksze hula hop jakie bedzie -chyba 90 cm.rozpinasz to łaczenie,wlewasz do środka wode (moze byc piasek,ryz,cokolwiek zeby obciązyc), zaklejasz dobrze i hulasz sobie codziennie 15 minut w jedna i 15 minut w druga strone.mozesz to robic np oglądając jakis serial albo wiadomosci albo słuchając muzyki.dla wzmocnienia efaktu możesz smarowac talie jakims balsamem termoaktywnym -wyszczuplająco drenującym (ja uzywałam z bielendy). Nawet się nie zorientujesz kiedy w tali bedziesz miala mniej i zdejmiesz dzinsy bez odpinania zamka.ja tak miałam po miesiącu hulania(siniaki na biodrach tez miałam -ale z tego się nie umiera)… zamierzam wrócic do hulania ale wtedy było mi łatwiej bo nie pracowałam i zawsze znalazałam te “pół godzinki dla słoninki”.teraz pracuje i nie wiem czy dałabym rade wygospodarowac ten czas…bo wszystko z zegarkiem w ręku… A wieczoram padam na pysk…..ehhhhh…
tusiaaa 75 kg to wcale nie jest dużo. Niektórzy chcieli by tyle ważyć, uwierz.
Dla mnie osobiście jeszcze rok temu taka waga była nierealnym marzeniem…;)
Mimo wszystko, jeżeli źle się czujesz ze swoją wagą, to życzę Ci sukcesów z zrzucaniu zbędnych kilogramów.
Polecam dietę MM.:)
to nie jest orka! dasz radę
ćwicz gdy dzieci już śpią
włącz sobie tv lub jakąś fajna muzykę
kurcze dla mnie duzzzooo ja jak rodzilam macka to wazylam 76 kg
wiem ze sa na swiecie osoby mega o tyle i takie dla ktorych moja nadwaga (15kg) to wrecz smieszna cyfra – ale mi chodzi o to ze – jesli nie zrobie cos z tym juz teraz to dzis jest 15 a za rok moze byc 20 -30 etc.
mi do mlodosci nie idzie… hehehe 😉
poza tym czuje sie naprawde zle – jak widze laski na imprezce w ciuszkach z orseya a ja musze kupowac sobie rozmiary 44 – 46 (bo oddychac tez mam czym)
sama ze soba czuje sie paskudnie
nie podobam sie sobie
krepuje sie siebie – wyobraz sobie ze ja do zdjecia zawsze mam rece zalozone na brzuch – tak jakby mniej go miala byc widac !!! eheheh dobre nie…
a do tego po cc brzuch jak rozciagniete cielsko i te masakrystyczne rozstepy (no z tym zbyt wiele nie zrobie – ale z waga moge zrobic)
tylko nie wiem czy dam rade?
bo taki lasuch ze mnie
p.s. no i oczywiscie nie na pisze – ze jestem nieszczesliwa sierotka
(bo jestem szczesliwym czlowiekiem) i nie napisze ze nie jem duzzzooo – no duzooo to moze nie 😉 ale wszytsko co kaloryczne – lubie tez pozne kolacje a to raczej nie jest polecana przy odchudzaniu… ;))
to chyba coś takiego
Moja znajoma na to chodziła jakieś 3 lata temu i była bardzo zadowolona.
Polecam takie latwe cwiczenie, mozna je robic w kazdej wolnej chwili, nawet ogladajac tv czy bawiac sie z dzieckiem na podlodze, kladziesz sie na podlodze podpierajac sie na lokciach, nogi zginasz w kolanach i kolanka raz w prawo (do ziemi) raz w lewo. Bardzo latwe, szybkie i daje efekty. Potrafie 200 zrobic na raz. A czasami 400 dziennie. W tej chwili mam kontuzje kolana, wiec boje sie wykonywac to cwiczenie. Ale polecam goraco. Mam nadzieje ze dobrze opisalam.
Wiesz, co miesiąc temu też stanęłam przed tym wyzwaniem jakim jest zrzucanie wagi i po miesiącu jestem na dobrej drodze do mojego założonego celu. Polecam Ci dietę francuskiego dr Pierra Dukana, poszukaj w necie, jest sporo o niej. Pasuje dla mnie pod względem, że nie chodzę głodna i to mnie trzyma “przy zyciu” Po miesiącu mam 4 kg mniej i mam siłę, żeby chudnąć dalej. Polecam Ci szczerze…. i życzę powodzenia
Wydaje mi sie ze wiesz czego chcesz wiec powodzenia.
Znasz odpowiedź na pytanie: A co tam powiem WAM