że macie przyrodnie rodzeństwo? O którego istnieniu nie miałyscie oczywiście pojęcia?
A dowiedziałybyście się na drodze oficjalnego pisma z MSWiA, że ktoś AY szuka kontaktu z dziećmi zmarłego XY( przy czym ten XY TO WASZ OJCIEC), żeby nawiązać kontakt z przyrodnim rodzeństwem?
I co byście postanowiły? Można zgodzić się na udostępnienie danych i nagle zadzwoni do Was wasz nowy (może fajny?) brat? NIe zgadzać się i udawać, że się nic w życiu nie zmieniło?
Pytam nie całkiem od rzeczy – takie pismo dostał właśnie mój znajomy… Pierwsza jego reakcja – sprawę zostawić i udawać, że jej nie ma… Jego matka (najprawdopodobniej) o niczym nie wie – temat nigdy nie pojawił się u nich w domu, to dziecko AY (dorosły teraz facet 🙂 to najpewniej dziecko przedślubne (a nie zdrada w czasie małżenstwa).
Znajomy też nie rozumie motywów tamtego człowieka, sądzi, że intencje kontaktu moga być złe. Ja uważam, że jeżeli by ktoś chciał część spadku po zmarłym ojcu (a dziecko nawet nieślubne ma przecież do tego prawa!!!) to wcale nie musiałby nawiązywać kontaktu z rodzeństwem, wystarczyłaby sprawa do sądu o ten spadek.
A jeżeli chce się skontaktować, to WG MNIE, ma czyste intencje, czyli np. chce poznać rodzinę jakby nie było, podtrzymać wiezy krwi, ewentualnie po prostu dowiedziec się czegoś o swoim ojcu (jeżeli całe życie tego ojca nie miał)…
Co myślicie?
Ja bym nawiązała kontakt, ale znajomy raczej mysli inaczej niż ja…
Mati 01.04 Marta 04.05
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: A gdybyście nagle się dowiedziały…
Re: A gdybyście nagle się dowiedziały…
ja bym sie spotkala bo podobnie jak Bruni uwazam, ze
Karina i Kubus <10.06.2004>
Myślę że trzeba ostrożnie…
… różnie w życiu bywa, a tak na dobrą sprawe to nie wiadomo czy tamten facet to brat znajomego i jakie faktycznie ma intencje… gdybym ja znalazła się w takiej sytuacji wynajęłabym adwokata do kontaktów z tym człowiekiem i zażądałabym badań genetycznych potwierdzających nasze pokrewieństwo… jeżeli miałabym pewność że mieliśmy jednego ojca i gość nie jest po wyroku to wtedy zaryzykowałabym kontakt osobisty….
… żyjemy w pokreconych czasach gdzie nawet ktoś kogo znasz może okazać się zupełnie innym człowiekiem, dlatego należy zachować ostrożność…
Pozdrówki 🙂
człowiek uśmiechnięty jest bogatszy o… uśmiech
Re: A gdybyście nagle się dowiedziały…
To ja bym się nie zdecydowała… Wolałabym mieć kontrolę nad tym kontaktem.
Kinga, Łucja (2l 8m)
Re: A gdybyście nagle się dowiedziały…
Mój maż ma przyrodniego brata w wieku naszej Niny. Dowiedziałł się że tego brata ma jak mały miał kilka miesięcy.
Na razie nie podjął decyzji co z tym zrobić – czy chciałby małego poznać czy na razie zostawic to tak jak jest…. Ale sytuacja jest skomplikowana – mąz chce być fair w stosunku do swojej mamy, na którą ta wiadomość też spadła znienacka.
Teściowie nadal razem pomieszkują (teśc raz jest tutaj, a raz w innym mieście u tamtej kobiety i małego).
Nie wiem co mąż postanowi, ale wydaje mi się że będzie w przyszłości dążył do jakiegoś kontaktu z młodszym bratem….
Nina (2l. i 10m.)
Re: A gdybyście nagle się dowiedziały…
nawiazalabym kontakt, ciekawosc nie dawalaby mi spac 😉
Marta &
Re: A gdybyście nagle się dowiedziały…
U mnie podobnie…
Nati, Kamilka 05.04.04 i Kacper 25.05.06
Re: A gdybyście nagle się dowiedziały…
interesujacy temat postu
pare lat temu dowiedzialam sie o istnieniu przybranej siostry
nigdy nie rozmawialam na ten temat ani z ojce ani z matka(chociaz ona wie ze wiem o jej istnieniu)-siostra jest “przedslubna”,mieszka w niemczech i chyba jest sarsza o rok.tyle wiem.w sumie nigdy sie nie zastanawialam jakbym zareagowala na propozycje spotkania…pewnie bym chciala zaspokoic ciekawosc i spotkalabym,ale tak jak piszecie-na neutralnym gruncie.podobno jest do nas (pisze nas bo mam siostre blizniaczke)bardzo podobna….
teraz mam o czym myslec…..
Moja rozbójniczka27.02.05.
Znasz odpowiedź na pytanie: A gdybyście nagle się dowiedziały…