Do porodu jeszcze trochę czasu, ale ja już się zastanawiam, co by tu zrobić? Jak się nauczyć? W pierwszej ciąży chodziłam do szkoły rodzenia, więc teorię znam. Próbowałam, jeszcze na tych zajęciach, oddychać brzuchem i nie byłam w stanie. Sama się dziwiłam, ale nie mogłam. A po porodzie nagle okazało się, że to żaden problem… Teraz sobie myślę, że po prostu miałam tak napięte powłoki brzuszne, że nie byłąm w stanie ich bardziej “rozciągnąć” przy wdechu. Na razie jeszcze mi się udaje to oddychanie, ale w zasadzie już teraz tylko jak jestem głodna. Jak się bardzo najem, to nie mogę. A przecież brzuch mam jeszcze malutki…
No, ale na to chyba nic nie poradzę. Po prostu znowu nie będę oddychać brzuchem i już. Innego wyjścia nie widzę.
Ale problem jest inny. Mój poród trwał bardzo długo. Oczywiście z każdą chwilą bolało coraz bardziej. I od pewnego momentu przestałam w ogóle oddychać w czasie skurczów. Po prostu miałam jakiś idiotyczny oddech wstrzymywania oddechu, jak zaczynało boleć. To chyba naturalne, ale bardzo złe. Takie nieoddychanie w czasie skurczów trwało około doby, a skurcze były przecież coraz częstrze. W rezultacie sama mało się nie udusiłam, nie mówiąc już o dziecku…
Dziewczyny, poradźcie, co tu zrobić, żeby nauczyć się oddychać (jakkolwiek), kiedy boli? Mam jeszcze sporo czasu na ćwiczenia, tylko nie wiem, jak mam ćwiczyć…
Kra, Wiktorek (19.11.2003) i * (10.08.2005)
11 odpowiedzi na pytanie: A ja nie umiem oddychać…
Re: A ja nie umiem oddychać…
Czesc!
W zasadzie trudno jest sie skoncentrowac przy bardzo bolesnych skurczach.Wiem to bo przekonalam sie na wlasnej skorze. Musi byc przy tobie ktos kto bedzie ci mowil co masz robic. Przy swoim pierwszym porodzie zupelnie poczatkowo nie wiedzialam jak mam sobie poradzic z tym bolem.Krzyczalam wrzeszczalam.Zupelnie niepotrzebnie. Polozna poradzila mi zebym oddychala jak zziajany piesek. Smialam sie z tego przez lzy.Wyprobowalam i pomoglo. Przy kazdym skurczu stosowalam metode zziajanego pieska i bylo mi lzej,ale przede wszystkim dostarczalam tlenu dziecku. Sprobuj sama. Polecam
Re: A ja nie umiem oddychać…
Hej!
Muszę przyznać, że oddychanie torem brzusznym rzeczywiście nie jest proste – a dla mnie osobiście bardzo męczące. Zastanawiam się, czy dam radę tak oddychać w czasie skurczów. Myślę, że nie powinnaś się załamywać – i próbować, próbować, próbować…….
Jak pamiętasz ze szkoły rodzenia to w pierwszej fazie robisz wdech, wydech, wdech i 20 sekund sapiesz. W drugiej fazie – wdech, wydech, wdech i 20sekund sapiesz, wydech wdech i 20 sekund sapiesz, wydech, wdech i 20 sekund sapiesz, wydech i przechodzisz na normalne oddychanie. Oczywiśnie nie przejmuj się jak nie dasz rady sapać przez 20 sekund – zaczynaj np, od 10 sekund i staraj się później troszkę przedłużać – przecież nikt nie będzie stał ci nad głową i nie będzie gadał, że sapałaś 15 sekund zamiast 20.
Praktyka czyni mistrzem. Życzę wytrwałości w próbach.
Ania
Re: A ja nie umiem oddychać…
Wiesz, mi cały tłum ludzi mówił, jak mam to robić, zresztą, tak jak napisałam – teorię znam, tylko co z tego. W czasie mojego porodu kilka razy zmieniał się dyżur lekarzy i położnych, więc przedstawiciele każdego z tych dyżurów mi wszystko od nowa tłumaczyli, krzyczeli na mnie, itp, ale nic to nie dało. Mąż oczywiście też był. Ja próbując ich metod najzwyczajniej w świecie zaczynałam się dusić 🙁
Jasne, że przy drugim porodzie też będę próbować, ale czy się uda?
Kra, Wiktorek (19.11.2003) i * (10.08.2005)
Re: A ja nie umiem oddychać…
co ja bym poradzila,uczylam sie na kursie 3 rodzajow oddechu,w zaleznosci od natezenia bolu.W czasie odpomnial mi sie tylko,dlugie nabieranie powietrza i wypuszczanie z “ssssssss”,jak najwolniej je wypuszczac, zrobic dziubka. Skutkuje. Ten pieski sposob jest zbyt wyczerpujacy.
Liczylam oddechy do 6 glebokich i skurcz mijal.Wydech trwa kolo 5 sek.
Takie oddychanie naprawde pomaga sie rozluznic,a bezdech powoduje dodatk napiecie miesni,co jest zle.
Ja probowalam codziennie przez kilka tygodni w ramach wieczornego relaksu i nie mialam problrmu.
Zycze szybkiego porodu
Re: A ja nie umiem oddychać…
co ja bym poradzila,uczylam sie na kursie 3 rodzajow oddechu,w zaleznosci od natezenia bolu.W czasie odpomnial mi sie tylko,dlugie nabieranie powietrza,cale pluca i wypuszczanie z “ssssssss”,jak najwolniej je wypuszczac, zrobic dziubka. Skutkuje. Ten pieski sposob jest zbyt wyczerpujacy.
Liczylam oddechy do 6 glebokich i skurcz mijal.Wydech trwa kolo 5 sek.
Takie oddychanie naprawde pomaga sie rozluznic,a bezdech powoduje dodatk napiecie miesni,co jest zle.
Ja probowalam codziennie przez kilka tygodni w ramach wieczornego relaksu i nie mialam problrmu.
Zycze szybkiego porodu
Re: A ja nie umiem oddychać…
a ja rodzilam 10 sierpnia 2004
Re: A ja nie umiem oddychać…
ja sie nauczylam oddychac juz na porodowce, polozna mi wytlumaczyla co i jak no i sie udalo ja mialam za to problem z parciem ale tez sie szybko nauczylam. nie ma jak przyspieszona szkola rodzenia na porodowce 🙂
Ewcia i Asieńka
Re: A ja nie umiem oddychać…
najlepiej miec przy porodzie dobrą połozną, która bedzie oddychac razem z Tobą tak jak nalezy!
to najlepszy sposób…
ja sie nie uczyłam, troche sie przy porodzie przedmuchalam:)
ale poźniej polożna mówiła co i jak i szlo do przodu bez kłopotu:)
bruni i Filipek 23mce !
Re: A ja nie umiem oddychać…
Ja miałam przy sobie cały sztab ludzi. sęk w tym, że jak mnie bolało, nie byłam w stanie nawet zrobić wdechu. Po prostu nie oddychałam 🙁
Kra, Wiktorek (19.11.2003) i * (10.08.2005)
Re: A ja nie umiem oddychać…
Trochę mnie to dziwi bo zawsze mi sie wydawało że oddychać to każdy umie od urodzenia 🙂
Ja nie chodziłam do żadnej szokoły rodzenia, nie czytałam poradników – kompletnie nic – i jakoś sama z siebie wiedziałam co mam robić – mimo że był to mój pierwszy poród.
Jakoś instynktownie wiedzaiałam jak oddychać – byłam maksymalnie skupiona na dziecku żeby jak najszybciej mu pomóc wyjść na świat i nawet nie myślałam o tym czy mnie coś boli 🙂
Położna tylko delikatnie przypominała żeby nie mruczeć podczas parcia bo się zapominałam – więc poród przebiegł prawie że bezszelestnie – o żadnych krzykach nawet mowy nie było 🙂
Agata i Ania (7.09.2004)
Do Shibba
Witaj
Ja już niedługo rodzę po raz pierwszy stąd moje infantylne pytanie: dlaczego nie można mruczeć, a już tym bardziej krzyczeć??
Pozdrawiam
Znasz odpowiedź na pytanie: A ja nie umiem oddychać…