Nie mogę sobie poradzić ze smutkiem, bo mój mąż pojechał do Niemiec do pracy i wróci dopiero 30 lipca. Jestem załamana, bo ostatnie 5 lat byliśmy nierozłączni nawet przy porodzie Hani był.
Jestem strasznie znerwicowana, boli mnie klata, nie mogę jeść, skupić się na czymś.
Wzięłam uspokajającu Bellergot ziołowy, ale wiem, że nie powinnam, bo karmię anię persią. Może znacie coś uspokajającego co nie wpływałoby tak mocno na dziecko?
Czy Wasi mężowie te ż wyjechali i WAS zostawili?
Jak sobie poradzić, ja jestem rozbita. Czy mi przejdźie? Inaczej wykończę się i dziecko. Prawie dziś zamorzyłam się i odwodniłam, nie śpię od 5.00, a Hania jeszcze nie śpi.
Dziewczyny pomóżcie, jak Wy sobie radzicie.Dlaczego nas nie stać na godziwe życie z pensji męża?
ZROZPACZONA Ula i wołająca TATA HANIA – 16 mies
17 odpowiedzi na pytanie: A ja ryczę!!!
Re: A ja ryczę!!!
Oj co Ty musisz czuć… ja po jakichś 3 godzinach bez męza w domu dostaje wariacji – ale wszystko przez to, ze zawsze jesteśmy razem… On nie pracuje, ja przywykłam, ze jest tutaj… Nie wyobrażam sobie takiego wyjazdu, jednak wierzę, że to kwiestia przyzwyczajenia. oczywiscie będziesz tęsknic, ale nie będzie ciągle aż tak bardzo źle… mam nadzieję.. jesli nie chce Ci sie jesc, chociaż pij – zrób sobie np. kakao – powinno Cię trochę uspokoić a przy okazji jest kaloryczne.
Re: A ja ryczę!!!
bardzo cie współuczuje
zadaje sobie podobne pytania jak ty….dlatego ze niedługo możliwe ze i bede przezywala to co ty….moze nie tak długo – bo jak tylko mąż gdzies nas sam urządzi to od razu z kubkiem do niego przyjezdzamy – niezaleznie czy w kraju czy za granica…
trzymaj sie….odliczaj dni i staraj sie przyzywyczaic do tesknoty….
Re: A ja ryczę!!!
Nie wiem czy Cię pocieszę, ale tatuś Nati przyjeżdża do nas raz w tygodniu I już na tyle zdążyłam przyzwyczaić się do tej sytuacji, że…. wcale mi go nie brakuje
Kaśka z Natusią (2 lata + 1 miesiąc 🙂
Re: A ja ryczę!!!
Rozumiem, rozumiem i wspolczuje.Ja zostalam 10 dni po porodzie sama w domu.
Maz wyjechal na placowke a ja musialam odczekac 2 miesiace zeby Misiek dorosl (czekala nas podroz 1200 km) zeby do niego dolaczyc. I bylam sama ze swoim pierwszym dzieckiem przez 2 miesiace. To byl koszmar. Najgorsza rzecz jaka mnie spotkala w zyciu.
Teraz ta nasza emigracja jest bajka (mimo tesknoty za rodzina i przyjaciolmi) w porownaniu z tamta sytuacja. Ja staralam sie nie izolowac, zapraszyc do siebie przyjaciol, rodzine (mama do mnie przyjechala na 3 tygodnie).I tutaj publicznie chcialabym podziekowac Tobie – KASIAIOLA, oraz KREDCE za to ze byly ze mna i dzieki nim jakos sie trzymalam. To trudne, ale pamietaj ze pewnie twojemu mezowi jest ciezej bo…ty przynajmniej jestes z dzidzia.
A co do farmaceutykow to nie wchodz w to. Sprobuj herbatke z melisy…..
SOSNA i Michałek(20/07/03)
Re: A ja ryczę!!!
Doskonale wiem co czujesz bo moj maz czesto wyjezdza i to na 4 miesiace. Pracuje na morzu i od dwoch lat tak sie rozstajemy. Cztery miesiace w morzu i dwa-trzy w domu i takw kolko. Musze ci powiedziec, ze na poczatku bylo mi strasznie zle i myslalam ze nasz zwiazek nie przetrwa bo strasznie tesknilam przez co nie moglam sie na niczym skupic. Ale po jakims czasie, a zwlaszcza jak sie pojawil Tomus na swiecie zaczelam sobie z tym radzic. Nadmiar obowiazko nie pozwolil mi ciagle myslec o tym, ze meza nie ma. Moja rada jest taka, zebys probowala sobie organizowac na maxa czas. Zapiszcie siemoze na basen, czytaj duzo ksiazek, duzo czasu spedzaj na dworzu. A na uspokojenie pij codziennie hgerbatke z melisy. Bedzie dobrze, pomysl, ze niektorzy maja jeszcze gorzej,niestety.
Re: A ja ryczę!!!
duże dzięki dziewczyny za dobre słowo, dobrze, że ta strona istnieje, bo lepiej mi na duszy. Lek dziś wzięłam, bo na serio rozpadłam się, ale jutro będzie lepiej. Ale Powiem WAM, że Hania nie chciała spać, cały czas czekała, aż do niej przyjdzie tata. Główkę podnosiła i patrzyła się na drzwi, ona bardzo kocha swojego tatę i mnie trudno patrzeć najej tęsknotę. Mam nadzieję, że z każdym dniem będzie lepiej. Dziś to był tragiczny dzień dla mnie i dla Hani. Dobrze, że ona jest ze mną i karmię ją cycem, może choć troche dyduś zrekompensuje jej stratę.
Ula i Hania
Re: A ja ryczę!!!
mąz kolezanki wyjechał na 9 mcy do Angli, wrócił teraz nie dawno i znów na 9 mcy pojechał
ich synek ma 2 latka
Anies i Wojtuś (23.07.2003)
Re: A ja ryczę!!!
zleci
najgorsze są pierwsze dni a potem… idzie się przyzwyczaić, niestety..
moja połowa przyjeżdza teraz tylko na weekendy, czasem co dwa tygodnie, przez te jego wyjazdy nie mamy nawet czasu zeby się przeprowadzić…okropne są wieczory bez niego… Ale jakoś się przyzwyczaiłam… tylko Natalki mi zal kiedy pokazuje zdjęcie, woła tata i patrzy na drzwi…
trzymaj się, a wieczorem zaglądaj na forum
i pozdrawiam majowo
Ola z Natalią- 2.06.2003
Re: A ja ryczę!!!
Niestety do takich rozstań trzeba się przyzwyczaić bo początki są zawsze trudne. Mój mąż już od 6 lat pracuje w systemie 2 tygodnie na 2 tygodnie. Na początku potrafiłam ryczeć w poduszkę przez pierwszy dzień jego wyjazdu ale z czasem jakos się do tego przyzwyczaiłam. W sumie to wolę kiedy pracuje w tym trybie bo możemy sobie razem spędzić całe dnie kiedy jest już w domu a nie spotykac się tylko wieczorami kiedy kończyłby pracę o 17:00
Re: A ja ryczę!!!
Doskonale Cie rozumiem,mój mąż też musiał wyjechać “za groszem” do Szwecji na 2-3 miesiące,wróci może w czerwcu,nie moge do niego zadzwonić, nie wiem co sie z nim dzieje bo dzwoni tylko wtedy gdy dorwie gdzieś telefon, a ja sie tu martwie,usycham z tęsknoty…
W dodatku pod nieobecność męża jego brat z którym mieszkamy wyrzucił mnie bezprawnie z dzieckiem z domu!!!Ledwo wzięłam rzeczy Mili i swoich kilka ciuchów i mieszkam chwilowo u mamy,po prostu szkoda gadać, chciał mieć chyba wolną chate,niewiem.
Szlag mnie trafia na myśl,że wiele rodzin musi sie rozstawać aby mieć z czego żyć! Bo nasz kraj nie zapewnia nam podstaw godnego życia i jak tu być patriotą???
Jeśli tylko będe mieć okazje to emigruje!
Jusi i Milenka ur.27.05.03.
Re: A ja ryczę!!!
A ile lat ma Hania, a moze miesiecy? Na pewno bliskosc Hani troszke ci zrekompensuje brak meza. Trzymaj sie cieplutko!
Re: A ja ryczę!!!
Nie ma co plakac!
wszystko sie ulozy. Rozumiem ze jest ci smutno ale przeciez maz kiedys wroci i to calkiem niedlugo. Moj, jak bylam w 7-ym miesiacu ciezy zostal skoszarowany na 3 miechy..i bylo spoko.. Na poczatku ciezko ale pozniej jakos do tego przywyklismy, takie rozstania dobrze robia takze glowa do gory!
P. S ja to wolalabym by moj chlop wyjechal, spokoj by byl przynajmniej:-)
Ula i Adaś
Re: A ja ryczę!!!
Dzieś jest juz OK, pierwsz godz., doba to koszmar. Mąż dzwonił,jest na miejscu i jest OK. Dzięki WAM doszłam do siebie, dosłownie postawiłyście mnie na nogi. Jedynie szkoda mi Hani, bo gdy tłumaczę jej, że tata wyjechał on mówi nie. Pokazuje rączkami ” nie ma ” i mówi TATA. Mam nadzieję, że minie jej tęsknota. DUUUUŻŻŻŻEEE DZIĘKI !!!
Ula i Hania – 16 mies
Re: A ja ryczę!!!
Początki zawsze są trudne ale na pewno niedługo dojdziesz do siebie i zaakceptujesz fakt wyjazdu męża.
Trzymaj się!!!!!!!!
Re: A ja ryczę!!!
Mój mąż nas zostawia na 4 dni w tygodniu (od pon. do czw.). Nie wyobrażam sobie rozłąki na dłużej i bardzo Ci współczuję.
Mnie na razie dobrze samej, trochę od siebie odpoczywamy, ale może mi się jeszcze znudzi…
Trzymaj się!
[i] Asia i Julia (21 m-cy)
Re: A ja ryczę!!!
Ja też jestem sama ale tylko przez najbliższe 2 tygodnie. Mąż wyjechał na szkolenie do Francji. Miki położony w niedzielę do łóżeczka wieczorem wołał tata, tata, bo mąż zawsze wieczorkiem jeszcze z nim figlował. Ja jakoś dziwnie się czuję wieczorami, nie mogę zasnąć. Jeszcze zmarła moja babcia, wczoraj właśnie był pogrzeb i też uczestniczyłam w pożegnaniu babci sama.
Dlatego szkoda mi Ciebie starsznie, bo na bardzo długi czas zostałaś sama, ale z drugiej strony ten czas tak szybko biegnie do przodu i zanim się nie obejrzysz będzie już razem.
Trzymaj się
Żabka i Mikołaj (13.02.03)
Re: A ja ryczę!!!
Dzieki Pola, sie trzymam choc bywa ciezko ale juz za 6 dni bedzie moj maz i bedziemy ze soaba 3 miesiace nonstop! ALe sie ciesze!!!!!
Znasz odpowiedź na pytanie: A ja ryczę!!!