A ja Wam zazdroszczę.

A ja Wam wszystkim zazdroszczę tego, że:
jeśli karmiłyście piersią, to pewnie dłużej niż dwa i pół miesiąca;
możecie przewijać swoje dzieci (dla mnie to zbyt precyzyjna czynność);
możecie nosić swoje dzieci (ja mogę tylko potrzymać miśka w górze przy asekuracji męża, nie dam rady go podnieść i nie dam rady postawić).
I jeszcze bardzo zazdroszczę, że mogłyście być cały czas z dziećmi. Ja nie doświadczyłam 1/3 życia misia i bardzo tego żałuję.
I jeszczę zazdroszczę tego, że wasze dzieci pewnie płaczą za mamą i do niej biegną w sytuacji kryzysowej, misio ryczy jak znika tata, jeśli ja znikam nic się nie dzieje.

Pozdrawiam mimo wszystko,

elzi i żarłoczny misiek (25.02.03)

21 odpowiedzi na pytanie: A ja Wam zazdroszczę.

  1. Re: A ja Wam zazdroszczę.

    Elzi kochana!
    Piszesz, że nie doświadczyłaś 1/3 życia Misia. Ale niedługo to będzie już 1/10, a potem 1/20, 1/50 itd. Twój synek będzie rósł i coraz więcej rozumiał, i w końcu do Ciebie powie to magiczne słowo “mama”, nie do taty. A że z tatą będzie miał głęboką więź, to także bardzo cenne.
    I ciesz się z tych dwóch i pół miesiąca Misia przy piersi, z tego, że go masz, możesz przytulić, widzieć, słyszeć. I z tego, że z każdym dniem Wasza więź będzie już teraz coraz mocniejsza.
    Czego Ci z serca życzę!

    • Re: A ja Wam zazdroszczę.

      elzi, jak smutna wymowa tego listu… a tak się cieszyłaś, ze mogłaś podziękowac lekarzowi ostatnio….

      myśle, ze wszystko przed Wami.
      niektóre z nas karmiły krócej niż Ty. nawet nie miesiąc.
      może nie masz jeszcze siły, aby go ponosic, robić wszystko koło niego, ale pomyśl, zostało Ci dane jakby nowe życie. dziewczyno Ty się urodziłaś po raz drugi!!! masz tego świadomość? masz wielkie szczęście, bo możesz patrzeć na swoje dziecko, przytulić je, poczuć zapach, usłyszeć jego słodki głosik….
      a że jeszcze siły nie te… przyjda i siły, zobaczysz…..
      trzymaj się ciepło i nie daj sie wpędzić w ponury nastrój.
      pozdrawiam ciepło

      • Re: A ja Wam zazdroszczę.

        Elzi kochana nie zamartwiaj się. Przecież wszystko tak dobrze się skończyło. Wszystko nadrobicie – TYLE CZASU PRZED WAMI. Teraz tul synka i mysl pozytywnie.

        Sebastian też nie płacze jak wychodzę i uwielbia tatusia:)

        Aniaaa i Sebastianek- 9,5 (17.03.03)

        • Re: A ja Wam zazdroszczę.

          Elzi, przestan…..
          sie zadreczac. Misiek kocha Cie przeciez nad zycie !!!
          A ze placze za ojcem, to normalka. Moje Jagodzilsko to mi dopiero szopki odstawia 😉 tak czasami zaplacze, to nie jest nawet krzyk tylko pisk jakby ja ktos ze skory obdzieral i oczywiscie jak ja ja nosze., to nie moge jej za nic w swiecie uspokoic, przychodzi tata i co bierze ja, polula pare razy, da smoka i Jagoda smacznie spi lub sie ucisza.
          A mnie sie wtedy czce plakac (czasami sobie nawet pobecze)….. ale trzeba pamietac, ze dzieci to nie nasza tylko wlasnosc i nie mozemy miec wylacznosci na ich milosc.

          Mama i Jagoda 01-08-03

          • Re: A ja Wam zazdroszczę.

            Elzi.. Az mmnije ciarki przeszly jak to przeczytalam… ale nie wolno Ci tak myslec!
            To nieuniknione, ze Misiek reaguje tak a nie inaczej, ale to sie zmieni!!!! to Ty jestes jego Mama, ta ktora zawsze utuli, przytuli, wyslucha, opatrzy rozbite kolanko, pocieszy przy pierwszym zawodzie milosnym… Od tego sa Mamy i tak wlasnie bedzie!!!
            sciskam Cie bardzo mocno kochana… badz silna, z kazdym dniem Mis rozumie coraz mocnie jak wazna dla niego jestes!
            pozdrawiamy
            emalka i Zuzka, ur.21.04.03

            • dupa w troki!

              Czy walczyłaś o życie po to by teraz marudzić?!!!
              Wracaj do pionu kochana, dupka w troki i koniec zazdraszczania, bo nam zzieleniejesz, a wtedy to Misiek na pewni bardziej do Ciebie nie przylgnie!

              Nic się nie martw – bedzie dobrze – to tylko kwestia czasu, którego wszyscy potrzebujecie!
              Pamietaj – Matka jest tylko jedna i nic tego nie zmieni !
              Bądź nastawiona pozytywnie – za jakiś czas bedziesz dla syna całym światem – po prostu tak ma być:)

              • Re: A ja Wam zazdroszczę.

                Elzi, nie smuć się!! Misiek potrzebuje więcej czasu i ty też. Ale niedługo zobaczysz jak będziecie razem brykać… Teraz może być już tylko lepiej. Trzymam za Was kciuki!!!

                Kasia mama Pawełka

                • Re: A ja Wam zazdroszczę.

                  Elzi… buziaki i jak pisze bruni – dupa w troki 😉
                  Mysle, ze z powodu swoich trudnych przejsc czasami mozesz odebrac cos tak… no wiesz, jakby to tylko u Ciebie tak bylo… obwiniac sie niepotrzebnie i niepotrzebnie czuc nieswojo… a ja dobrze pamietam posty dziewczyn sprzed kilku dni, ktore pisaly, ze w pewnym wieku ich dzieci tez biegaly tylko za tatą, głownie za nim… a niektore za mamą – i co wtedy czują tatusiowie?
                  A mamy pracujące? te pracujące na pełen etat albo i wiecej – tez jakby zsumowaly wyszłoby im, ze stracily juz jakąs pokaźną czesc z zycia dziecka… ja dzis pierwszy dzien w pracy po swietach, wracam, a tu trzeba robic obiad, wszyscy głodni, zrobiłam, wchodze do pokoju, obaj moi panowie spia.. mati spał 2 godziny prawie, pobawil sie godzine z nami i co? kąpiel, jedzenie i spac (zasnął, ach zasnął dzis wczesniej, nareszcie, ciesze sie tym, ze normuje mu sie sen, ale ile ja go dzis mialam ze sobą? 🙁
                  a ja pracuje naprawde bardzo mało poza domem… co dopiero inne mamy, wychodzace skoro swit i wracajace popołudniami? 🙁 nie mowie, ze mam gorzej niz Ty, dla wielu mam praca to zreszta pasja, po prostu nie patrz tak, ze cos stracilas, kazda z nas jakos “traci”… ale za to ile nadal ma dla siebie! dalas mu cala siebie, cala swoją wole walki o zycie…
                  A co do płaczu, Mati obecnie placze za kazdym, kto wychodzi z pokoju, wiec jest po rowno, lecz obiektywnie to tata spedza z nim wiecej czasu i coz, zachwycona tym nie jestem, ale nie patrze tak na to, zeby zazdroscic, ubiegac sie o cos… wiem, ze ty tez nie i ze ten smuteczek gdzies tam mimo wszystko siedzi…. dzieci niestety sa takie na razie, ze doceniaja tego, kto sie z nimi bawi, przytula, a Ty nie mozesz… ale on i tak Cie kocha… i niedlugo gdy zrozumie, ze mogl cie stracic i nie pamietac nawet – bedzie przerazony i nie bedzie umial sobie tego wyobrazic, bo bedziesz w centrum jego swiata
                  nie podlamuj sie…

                  • Re: A ja Wam zazdroszczę.

                    Kochanie,

                    Nie martw się, Ty jesteś mamą Misia, nawet jeśli przez jakiś czas nie było Cię w jego życiu. Zapewniam Cię, ze on to czuje i jeszcze będzie za Tobą płakał. I za jakiś czas się nie poędzisz :))
                    No i tak zupełnie z drugiej strony Tobie należy pozazdrościć męża. Mało który facet stanąłby w tak ciężkiej sytuacji na wysokości zadania. Możesz być dumna ze swojej rodzinki.

                    Tao i Igor (17.12.2002)

                    • Re: A ja Wam zazdroszczę.

                      Hej,

                      Rozumiem Cie bardzo. Ale Dziewczyno, zyjesz, mozesz Syna poglaskac, przytulic (nawet z pomoca meza) – i to jest najwazniejsze. Ciesz sie tym.

                      Jak Mlody mial 3.5 m-ca mialam wypadek samochodowy. Ktos nas stuknal w tyl samochodu (zadnej naszej winy). Uderzylam glowa w zaglowek. Taka bzdura. Kolnierz na kilka miesiecy, czesciowa utrata czucia w lewej polowie ciala, w nocy tracilam zupelnie czucie w lewej rece (nie czulam, ze ja mam). To byl koszmar. Moglam sobie usunac peseta cala lewa brew i nie poczulabym. I niewiele brakowalo do przejazdu na tamten swiat. Jak sie o tym dowiedzialam, to sie zalamalam. Do tej pory miewam wyrzuty, ze nie bylam tak dobra mama jak powinnam dla Mlodego, bo nie moglam go nosic. Udalo sie utrzymac karmienie, ale do wszelkich trudniejszych rzeczy potrzebna byla opiekunka.

                      Zal mi jak nie wiem co tych miesiecy, ale spedzilam je ciezko cwiczac, a wczesniej lezac, zeby moc dalej zajmowac sie Tymkiem, zeby mial mame w jak najlepszym zdrowiu. Bylam z nim w domu, ale wszystko poza karmieniem robili maz z opiekunka, ja okazjonalnie przewijalam. Powtarzali mi, ze najwazniejsze jest, zebym odzyskala sprawnosci i ze nie moge sie przemeczac, ze karmienie to i tak duze obciazenie.

                      Da sie, nie jest latwo. Wiem, choc w czesci, co czujesz, ale pomysl, przezylas to, wyzdrowialas, to jest cos. Tym sie trzeba cieszyc i do przodu z rehabilitacja – czyni cuda – wiem cos o tym. Masz przeciez silna motywacje, robisz to i dla siebie, i dla swoich Chlopakow. Mi to dalo takiego kopa, ze dzis lekarze i moja rehabilitantka sa zadziwieni efektami.

                      Jak chcesz pogadac, wymienic sie doswiadczeniami, pisz na priva.

                      I nie pytaj dlaczego, ciesz sie tym, co masz. Zdaliscie cala rodzina bardzo trudny egzamin – macie powod do wielkiej dumy.

                      Trzymaj sie i kopniak w 4 litery za uzalanie sie. Mozesz sie zrewanzowac, bo wczoraj robilam dokladnie to samo.

                      Ag

                      • Re: A ja Wam zazdroszczę.

                        …widzę, ze Ciebie też dopadło:((((…sama jestem dzis “nie do życia” ale na pociechę powiem Ci, ze wiele mam nie karmiło w ogóle i 2,5 miesiąca to całkiem sporo…mogę przewijac i nosic młodego ale ostatnio bardzo chętnie powiezylabym tę czynnosc komukolwiek, tylko jakos nie ma chętnych:((((….jsteś dla Miśka jedyną i najcudowniejszą mamą i pomyśl jakie to szczęście, ze możesz patrzeć jak rosnie…sama dobrze wiesz, ze szklanka może być w połowie pusta albo w połowie pelna…myśle, ze dziś masz taki dzień że jest w połowie pusta ale jutro będzie lepiej!
                        Trzymaj się ciotka! Pozdrawiam cieplutko.
                        Zdołowana również.

                        Ola i Igorek 25.03.2003

                        • Re: A ja Wam zazdroszczę.

                          Och, Elzi kochana….. Spójrz na to także ze strony Misia.
                          Ma dzielną mamę, która wiele przeszła, żeby być…. dla Niego!
                          A to, że nie okazuje tej miłości tak, jak byś chciała? Ptysia też nie.
                          Mam to wielkie szczęście, że mogę być z nią cały czas,. Ja ją karmię, przewijam, usypiam, przynoszę ulgę podczas choróbsk i robię wszystko, żeby Ptyśka miała możliwie szczęśliwe dzieciństwo. I co? Nie zapłacze, kiedy mama znika – ale wystarczy, żeby tata “zdjął dziecko z rąk”i (a co dopiero wyszedł!!!) a już jest tragedia. Tak to już jest, mnie też czasem jest troszkę smutno, że to nie za mną tak piszczy….
                          Wszystko będzie dobrze, głowa do góry 🙂 Żarłoczny Misiek ma naprawdę wyjątkową mamę I kiedyś sam Ci to powie 🙂 (jak już będzie umiał )

                          Beata i Ptysia (30.01.03)

                          • Re: A ja Wam zazdroszczę.

                            Elziczku, pomyśl, że najważniejsze, że ma MAMĘ. Moze teraz troszkę jest mniej więzi emocjonalnej lecz i ona powróci. To, że czegoś nie możesz to nieistotne… ale jesteś!!! Mój mąż nie mam namy i stracił ją we wczesnym dzieciństwie, więc wiem ile może stanowic matka dla dziecka.

                            ,

                            • Re: A ja Wam zazdroszczę.

                              a dopiero co cieszyłaś się, że żyjesz! elzi, twoje życie wisiało na włosku i co wtedy myślałaś? na pewno nie o kilku tygodniach, których nie spędzisz z Miśkiem, ale o tym, że być może nie zobaczysz jak dorasta, jak stawia pierwsze kroki, jak idzie pierwszy raz do przedszkola, do szkoły… ZOBACZYSZ TO WSZYSTKO! więc nie rozpamiętuj tego co już minęło, nie zadręczaj się – myśl o tym co dzieje się teraz i co zdarzy się jutro! spójrz teraz na Misia, na pewno jest obok ciebie – pomyśl, jaką szczęściarą jesteś, że możesz być z nim w tej chwili.
                              karmiłaś 2,5mca? więcej NIE MOGŁAŚ – nie NIE CHCIAŁAŚ. szkoda, że dziewczyny, które w ogóle nie karmią, z wyboru, świadomie, nie mają takich przemyśleń jak ty…
                              na pocieszenie dodam, że moje dziecko jest tak samo ślepo wpatrzone w tatę, choć zawsze z nim byłam ;-)))
                              elzi, kochana, to wszystko minie, misiek nawet nie będzie pamiętał, że cię z nim przez chwilę nie było – z upływem czasu tych parę tygodni przestanie się liczyć, jeszcze tyle razem przeżyjecie…
                              pozdrawiam ciepluto!

                              • Re: A ja Wam zazdroszczę.

                                A ja się cieszę, że… jesteś, a reszta się ułoży, zobaczysz… wiem, że bywają różne chwile, teraz pewnie masz te gorsze. Ale uwierz mi, że dla Twojego dziecka najważniejsze jest, że jesteś. I nie ważne, że nie karmisz piersią, że nie nosisz, nie przewijasz. Kochasz go najmocniej na świecie i to się tylko tak naprawdę liczy…

                                GOHA i Dareczek 9 m-cy (02.04.03)

                                • Wyjaśniam.

                                  Kochane!!!
                                  Bardzo mocno dziękuję za wszystkie słowa otuchy!
                                  Chciałam tylko dodać, że wcale nie miałam takiego doła na jakiego to wyglądało. A zazdrość rzecz ludzka, ja naprawdę Wam zazdroszczę.
                                  Mam sporo ograniczeń i wiem dobrze jakich. Mimo wszystko staram się coś z tym zrobić. Może to o czym pisałam to nie są najważniejsze rzeczy, ale dla kogoś kto nie może tego robić to jest bardzo ważne.
                                  Oznajmiam też, że owszem biorę dupcię w troki to branie wygląda tak:
                                  dwie godziny dziennie rehabilitacji ruchowej i trzy godziny dziennie ćwiczeń logopedycznych. I tak codziennie. Naprawdę się nie obijam.
                                  Owszem miewam całkiem głębokie doły i chyba sobie Wasze posty wydrukuję i powieszę na ścianie. Niech mnie podtrzymują.

                                  Pozdrawiam,

                                  elzi i żarłoczny misiek (25.02.03)

                                  • Re: Wyjaśniam.

                                    Elzi jesteś wielka! Ja Cię podziwiam i tak, choć nie robisz tych codziennych czynności przy Miśku!
                                    Niejedna na Twoim miejscu dawno by się załamała, a Ty… WALCZYSZ! i ciągle wygrywasz!!!!

                                    A Misiek… cóż… tata był z nim tak blisko dość długo… ale jeszcze wyrównają się Twoje szanse… jeszcze troszeczkę :))

                                    Ola+Staś+Tadzio+Basia

                                    • Re: Wyjaśniam.

                                      elzi to i ja sie dolacze choc juz pewno nie trzeba…
                                      jestes WIELKA i misio o tym wie tylko powie ci jak sie naumie…
                                      i nie tylko dla niego jestes wielka 🙂
                                      buziaki wielkie
                                      (caly czas mam nadzieje ze jakos do ciebie dotre…moze jak te sniegi przejda ;))))

                                      • Re: Wyjaśniam.

                                        Pamietaj, masz dla kogo byc sprawna, wiec cwicz, cwicz i jeszcze raz cwicz. Tylko bez przemeczania sie (sama wiesz, ile zdrowo mozesz) i ciesz sie zyciem.

                                        Tez sie wzielam ostro za rehab – zmotywowalas mnie tym, ze mimo zlego dnia sie nie poddajesz i masz taka wole walki – codziennie cwicze, choc duzo mniej nic Ty… Nawet godziny nie daje rady. Ale juz czuje, ze miesnie brzucha podejmuja swoja prrace 🙂

                                        Pisz o postepach – to bardzo wazne chwalic sie nimi, przynajmniej mnie ostro motywuje.

                                        Pozdrawiam 🙂
                                        Ag

                                        • Re: A ja Wam zazdroszczę.

                                          Teraz jest ulubiony tato a ukochana i tak na zawsze pozostanie mama.
                                          Tyle czasu jeszcze przed Wami – wszytsko da sie nadrobic.
                                          Nie zaprzataj sobie glowy rzeczami malo istotnymi – kochaj meza i synka i przyj do przodu a wszystko bedzie dobrze.
                                          Serdecznie cie pozdrawiam i jak bylo wczesniej dupa w troki.

                                          Wiolka i Julka 05-03-2003

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: A ja Wam zazdroszczę.

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general