Witam. Chciałabym wiedzieć jak jest u Was bo zastanawiam się czy mój synek taki mizerny czy każdy ma podobnie. Poszedł do przedszkola w wieku 2,5. Pierwsze 3 miesiące tylko katar, kaszel nic poważnego ale jak w grudniu zachorował tak do dziś jest chory z przerwą na 3-4 dni. Zawsze osłuchowo czysty, masę syropków przepisuje lekarz, gorączkę zbijam i tak trochę dojdzie do siebie to zaraz z powrotem. Fakt, ze ta pierwsza infekcja była najgorsza i najdłuższa, te kolejne jakby ciut spokojniejsze jednak też z gorączką i siedzeniem w domu. Zastanawiam się czy to jest tak, że ma niedoleczoną tą pierwszą chorobę czy łapie wciąż coś nowego. Myślałam też o wypisaniu z przedszkola- jestem teraz w ciąży i mogłabym siedzieć w domku. Koleżanki odradzają tłumacząc, że każdy musi to przejść i że w kolejnym sezonie będzie lepiej. Też tak myślicie?
Martwię się też że 2 miesiące ciągłego właściwie przeziębienia przerodzi się w jakieś poważne zapalenie. A może po ustąpieniu choroby jeszcze około 2 tygodni powinnam przetrzymać małego w domu ( w sensie bez przedszkola) żeby się pożadnie doleczył?
aha, podałam też antybiotyk w święta- poskutkował tak, że po zakończeniu leczenia był 4 dni w przedszkolu… i na nowo.
teraz podaje sambucol i neosine. nie jestem pewna w skuteczność tych jak i innych syropków. siedzimy w domu, staramy dobrze odżywiać i tyle. chyba minie. po tych dwóch miesiącach jestem jakaś spokojniejsza w tych chorobach, wiem co robić i wiem co działa w miarę na synka. mam nadzieję że z drugim będzie łatwiej aczkolwiek opiszcie Wasze historie w przedszkolnymi chorobami. kiedy to się skończy?:) pozdrawiam i życzę zdrówka
1 odpowiedzi na pytanie: A jak jest u Was z tymi infekcjami?
Nie wypisywałabym. Przedszkole to niestety siedlisko wirusów, i trzeba się z tym uporać. Im starsze dziecko tym lepiej.
Moje dzieci od 18 miesiaca są w placówce ( najpierw żłobek, jak skonczyli 2 latka to przedszkole). W żłobku nie chorowali, ale grupa byla mniejsza, w p-lu głownie jelitówka ich dopadała.
Podam Ci przykład z grudnia: Chłopaki maja troche kataru, kaszlu, wiec ich przetrzymałam tuz przed swietami.. Wracaja zdrowi i po tygodniu od nowa jazda.. Słysze, jak dzieci kaszla w szatni, ale rozumiem też rodziców, nie kazdy ma mozliwosc wziac wolne i np 2 tygodnie byc z dzieckiem, czy ma babcie na stanie:).
U nas generalnie od zeszłego roku ( lipiec) nie bylo antybiotyku.. Dajemy rade wlasnie na syropach ( fosidal, budherin do nosa, witaminy, owoce,) inhalacjach, wychodzimy na spacery, prosze również w przedszkolu o mozliwe wyjscia.
Znasz odpowiedź na pytanie: A jak jest u Was z tymi infekcjami?