Może część z was wytrzeszczy oczy 😉 bo już dawno mogłam dać Zuzce surowiznę. Czy mogę jej np. dać kawałek jabłka do pociumkania, albo obrane winogrono, gruszkę? Jeszcze tego nie robiłam i zastanawiam się, czy naprawdę trzeba gotować jabłko, żeby dać.
Nie śmiejcie się, ja naprawdę nie wiem… 😉
Daga i Zuzanka 11 m-cy
4 odpowiedzi na pytanie: A jak z surowizną?
Re: A jak z surowizną?
Daga! Jestem troche w szoku bo ja juz bardzo dawno zaczelam dawac Tomkowi surowe jabluszko,marchewke, gruszke,banana. Ostatnio dalam winogrono i nie ma zadnych sensacji. O ile wiem to zupelnie na poczatku (kiedy zaczyna sie wprowadzac inne jedzenie oprocz mleka) nie daje sie surowych owocow i warzyw. Ale ja zaczelam dawac surowe jak Tomek skonczyl 7 miesiecy, tak mniej wiecej wtedy dostal surowe,starte jabluszko i marchewke. Zazwyczaj staram sie mu scierac jablko czy marchewke bo jeszcze nie ma zbyt duzo zabkow i dobrze nie gryzie. ALe czasem dam do raczki marchewke bo jest zbyt twarda i tylko sobie ja skrobie swoimi siekaczami 🙂 Banana to owszem sam bierze do raczki i wcina bo jest mieciutki. Uwazam, ze spokojnie mozesz dawac Zuzce surowe owoce i warzywa!
Re: A jak z surowizną?
gdzieś około 8-9 miecha podałam Zuzi surowiznę :)) o której piszesz, najbardziej zasmakowałao jej jabłuszko, do surowej marchewki dojrzała gdy miała ok. 1,5 roku
Re: A jak z surowizną?
Ja podaję synkowi surowe jabłuszko od jakiś dwóch miesięcy i bardzo mu smakuje!!!!!!!!!!!!!!!!!
Re: A jak z surowizną?
chmm a ja od razu Natalce dałam surowe jabłko… gotowanym pluje ;-( nigdy nie było zadnych sensacji, marchewkę też jadła… myślę ze jak najbardziej mozesz dać tą surowiznę
pozdrawiam
Ola z Natalią- 2.06.2003
Znasz odpowiedź na pytanie: A jak z surowizną?