a mój mąż powiedział…

Dziewczyny, tydzień temu mąż mi powiedział, że jestem upasioną krową… A jestem w 9 m-cu ciąży z 3 dzieckiem.
Dzisiaj usłyszałam, że jestem po…dolona, bo w lokalu, który niedawno kupiliśmy na moją działalność gospodarczą chcę zrobić remont nie po jego myśli – chodzi o ustalenie, które pomieszczenia będą typowo biurowe, a który pokój będzie przeznaczony dla dzieci po ich powrocie ze szkoły. Rozumiem, że możemy mieć odmienne zdanie, ale przecież nie trzeba mówić, że jestem pop..dolona, że on nie zgodzi się, zeby dzieci tam były i w ogóle, że mi palma odbiła i że mam oddawać pieniądze, które on dołożył do tego zakupu (15% mi dołozył, resztę dostałam od mamy).
Mam już tego dość, bo to nie pierwsze słowa z jego strony, a ja nie jestem śmieciem, żeby mnie tak traktować! Całe szczęście, że jakby co to mam swoją pracę i pieniądze to jakoś dam sobie radę… Ale jest mi mega przykro, bo staję na głowie, żeby pogodzić wychowanie 2 dzieci (6 i 4 lata) i utrzymanie klientów w mojej działalności, do tego jestem w ciąży i naprawdę daję z siebie wszystko. Nawet lekarz ostatnio stwierdził, że to wszystko jest chyba ponad moje siły i to widać.
A tu ze strony najbliższej osoby nic miłego tylko same kopniaki…

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: a mój mąż powiedział…

  1. Zamieszczone przez gonia2329
    Po ślubie 6, przed ślubem 4.

    Dzieciaczki skończą w tym roku 6 i 4 lata.

    No to już kumate faktycznie… Najbardziej mi ich żal.
    Ja bym stawiała na dogadanie się. Terapię. A z mężem chyba trzeba gadać, gadać, gadać. Dlaczego tak się odzywa? czy już mu nie zależy? czy mu nie wstyd do kobiety, do żony tak powiedzieć? zapytaj, jakie ma plany na przyszłość. Czy ten związek jest do uratowania wg niego czy nie.
    I zapytaj, co z dziećmi! Może jak konktertami posypiesz to trafi do niego.

    • Zamieszczone przez gonia2329
      wiesz co, akurat całe życie uważałam, że rozmowa jest lepszym sposobem rozwiązywania konfliktów, niż po prostu strzał w gębę.
      Bicie jest bicem – czy dasz klapsiora dziecku, czy strzelisz faceta w gębę to dla mnie to samo, czyli wyraz bezsilności w rozwiązaniu konfliktu.

      A w którym miejscu namawiam Cię do bicia :Zamotany:?

      • Zamieszczone przez kurczak
        Chyba powinnaś jednak trochę przeredagować swoje myślenie.
        To nie jest mały piesek, który jak się mu da klapsa to przestanie siusiać w domu…
        Facet nie znieważa Cię, bo się nie boli kary, tylko dlatego, że dajesz mu podstawy do takiego traktowania…

        Karą szacunku nie zdobędziesz 🙁

        A jakie podstway do takiego traktowania mu daję?
        Za każdym razem wyraźnie daję mu do zrozumienia, że takiego zachowania nie akceptuję.

        • Zamieszczone przez gonia2329
          To nie jest tak, że jest cały czas źle i on się do mnie tak odnosi na co dzień.
          Problem pojawia się, gdy mamy różnicę zdań – wtedy wychodzi z niego diabeł!
          Jak to łatwo napisać, że powinnam się spakować i jego zostawić!
          Jak juz pisałam wcześniej, chcę zrobić tym razem coś innego, żeby sprawa się nie rozmyła po tygodniu.

          Dobrze by zrobiło takie wyjście nawet do hotelu na dwa dni choć…jakby zobaczył, że nie tylko straszysz ale umiesz to w czyn wprowadzić.
          ps. teraz to trudne-9 mies. masz kogoś, kto by się w razie czego zajął dziećmi? a kase to najlepiej odłożyć na taką okoliczność-nauczona już doświadczeniem, że sytuacja się może powtórzyć!

          • Zamieszczone przez kurczak
            A w którym miejscu namawiam Cię do bicia :Zamotany:?

            A nie radzisz strzała w gębę?

            • Zamieszczone przez ahimsa
              ZE co???? że sobie trzeba zapracować??? Na to, że się trafił facet chamski?
              Błaaagam!

              Może za chwilę ktoś stwierdzi, że to kara za grzechy!

              ps. istnieje coś takiego, jak uzależnienie psychiczne. I w tej sytuacji nie tylko- no nie wiem czy tak radośnie byście sobie układały na nowo życie z dwójką małych dzieci z trzecim w 9 mies. ciąży!

              Masz rację, bo stojąc z boku łatwo jest podejmować decyzję i mówić co by się zrobiło gdyby… Niestety jest wielu ludzi, którzy twierdzą, że jeśli kobieta jest bita, poniżana, wyzywana itp tzn że sobie zasłużyła. Najgorsze, że te kobiety zaczynają w to wierzyć. A prawda jest taka, że zamiast wyciągnąć pomocną dłoń do takiej osoby, gnoi się je nadal mówiąc, że widocznie sobie zasłużyła.. Panuje takie durne przekonanie, że kobieta została zgwałcona, bo prowokowała, czyli miała krótką spódniczkę. To działa właśnie na takiej zasadzie.Litości!!!!!

              • Zamieszczone przez HaKami
                Masz rację, bo stojąc z boku łatwo jest podejmować decyzję i mówić co by się zrobiło gdyby… Niestety jest wielu ludzi, którzy twierdzą, że jeśli kobieta jest bita, poniżana, wyzywana itp tzn że sobie zasłużyła. Najgorsze, że te kobiety zaczynają w to wierzyć. A prawda jest taka, że zamiast wyciągnąć pomocną dłoń do takiej osoby, gnoi się je nadal mówiąc, że widocznie sobie zasłużyła.. Panuje takie durne przekonanie, że kobieta została zgwałcona, bo prowokowała, czyli miała krótką spódniczkę. To działa właśnie na takiej zasadzie.Litości!!!!!

                Wyraziłaś to, czego ja nie umiałam a na co się oburzyłam…

                • Zamieszczone przez gonia2329
                  A jakie podstway do takiego traktowania mu daję?
                  Za każdym razem wyraźnie daję mu do zrozumienia, że takiego zachowania nie akceptuję.

                  Przebaczasz… To wystarczy :(…

                  Mogę Ci powiedzieć co ja bym zrobiła… Czy możesz któryś sposób zastosować do siebie – to juz sama musisz ocenić.

                  1. Wyprowadziłabym się.
                  Zostawiając mu dzieci (nie znam Twojego męża. Z moim na luzie mogłabym dzieci zostawić. Ale myślę, że z 6 i 4 latkami to każdy sobie poradzi).
                  Jeśli masz jakieś swoje dochody – to luzik.
                  Jeśli nie – zabrałabym kartę i w połowie opróżniła konto (w połowie, coby dzieci z głodu nie zasłabły).

                  2. Obraziłabym się na “amen”. Powiedziałabym mężowi, że sytuacja materialna zmusza mnie do mieszkania pod jednym dachem, ale nie zmusza do pożycia małżeńskiego.
                  Zero obiadków, prania (jego rzeczy), komunikacji “ludzkiej”. Niech się poczuje lokatorem. I nie przez tydzień, dłużej. Gdyby doszło do wyzwisk przygotowałabym sobie jakąć formułkę (żeby na gorąco nie klecić) typy: “Pana opinia o mnie mnie nie interesuje i w żaden sposób nie może dotknąć”.

                  Gdyby żądał od Ciebie jakiejś kasy – zażądaj alimentów.

                  Niestety to co piszę, to nie są sposoby na uzdrowienie związku – obawiam się, że jedyne co Ci mogą dać to przywrócenie szacunku. Sama musisz ocenić, czy warto :(…

                  • Zamieszczone przez ahimsa
                    A nie radzisz strzała w gębę?

                    To nie ja. Słowo.

                    • Zamieszczone przez HaKami
                      Panuje takie durne przekonanie, że kobieta została zgwałcona, bo prowokowała, czyli miała krótką spódniczkę. To działa właśnie na takiej zasadzie.Litości!!!!!

                      To nie tak, że prowokowała.
                      Ale tak, że podświadomie przyjęła rolę ofiary.

                      Ostatnio szukałam psychologa dla córki znajomej. Dziewczyna ma 21 lat, jest spokojna studentką, nie wdaje się w żadne “podejrzane” towarzystwa, a już 2 razy została napadnięta (raz z nożem), a ostatnio zgwałcona :(…
                      Fatum?
                      Psycholog z którym o niej rozmawiałam mówił, że to typowe – że jest coś wspólnego w sposobie myślenia ofiar takich napaści, co przekłada się na niepewne zachowanie, specyficzne ruchy (czy cholera wie co) – w każdym bądź razie taka osoba wysyła swojego rodzaju sygnał “jestem bezbronna”. I tu nie chodzi o prowokację typu “krótka spódniczka”.
                      I terapia miała mieć oczywiście przede wszystkim na celu pomoc w wyjściu z traumy, ale też poukładanie dziewczynie w głowie tak, żeby nie myślała o sobie, że może zostać taką ofiarą…
                      Nie umiem tego jaśniej wytłumaczyć…

                      • Czyli sama widzisz, że nie tak łatwo wyjść z roli! i tu też pewnie łatwo nie jest a nawet 100 razy trudniej bo chodzi też o dzieci. O nich należy myśleć!

                        Ale walić tak z mostu, że kobita sama jest sobie winna… No nie pomoże.

                        I jeszcze- jak długo można wytrzymać w takim domu gdzie panuje wrogość, robienie sobie na złość?( ja nie ugotuję a on coś tam- i tak się będzie nakręcać. )
                        Nie miałabym sił na coś takiego;) już lepiej po ludzku pogadać i się ew, rozstać bez fundowania sobie takich koszmarów.

                        • Znam kobiety ktore ustawily sobie meza wlasnie jednym policzkiem wymierzonym zaraz po obeldze.

                          Ale to tylko dygresja byla.

                          Nie strzelenie w gebe. Nie polecam sposobu bo moze oddac taki. To tylko przenosnia, sposob reakcji a nie sposob sam w sobie.

                          Co do Twojego zwiazku to ja nic nie wiem. Wiem tyle ze cie obrazil, ze nie ma ochoty z toba przebywac ze na imprezach zwiewa do kotlowni, ze cie nie szanuje, ze ucieka jak najdalej od ciebie, ze toba pomiata ze cie wyzywa i oskarza o trzecia ciaze… tylko tyle wiem o twoim zwiazku.

                          Nie wiem dlaczego on sie tak zachowuje,

                          Moze Ty sie zrobilas kwoka na jajkach a on nie chce takiej zony. Moze zajmujesz sie praca i dziecmi, zarabiasz wiecej a on zazdrosny…. Moze, moze…

                          Z tego co piszesz, nie wazne jakie sa motywy TY go kochasz ale on ciebie?

                          Co nie zrobisz dzieci beda cierpiec, co nie zrobisz i jak sie nie zachowasz dzieci beda cierpiec. Czy zostaniesz czy odejdziesz. Ale jak odejdziesz to moze dzieci pocierpia przez miesiac dwa i juz. JAk zostaniesz beda cierpiec codziennie widzac to co jest miedzy wami.

                          • Zamieszczone przez ahimsa
                            Czyli sama widzisz, że nie tak łatwo wyjść z roli! i tu też pewnie łatwo nie jest a nawet 100 razy trudniej bo chodzi też o dzieci. O nich należy myśleć!

                            Ale walić tak z mostu, że kobita sama jest sobie winna… No nie pomoże.

                            I jeszcze- jak długo można wytrzymać w takim domu gdzie panuje wrogość, robienie sobie na złość?( ja nie ugotuję a on coś tam- i tak się będzie nakręcać. )
                            Nie miałabym sił na coś takiego;) już lepiej po ludzku pogadać i się ew, rozstać bez fundowania sobie takich koszmarów.

                            Nie mówię o robieniu sobie na złość.
                            Mówię o mieszkaniu razem, ale nie byciu rodziną – skoro wyprowadzić się nie chce? Nie ma gdzie?
                            Dałam to jako alternatywę. I nie jako sposób “uzdrowienia” związku, tylko poradzenia sobie z trudnościami lokalowymi ;).

                            Mówienie, że kobita jest super i gładzenie jej po głowie, jak to ma źle, a tylko facet (bywa) do bani też nie pomoże…

                            A że z mostu – no cóż, to jest forum, a nie sesja u psychologa. I tak można więcej treści wyrazić niż w sms-sie 😉
                            Ale pewnie można by to delikatniej ująć, masz rację…

                            • Zamieszczone przez sole
                              Znam kobiety ktore ustawily sobie meza wlasnie jednym policzkiem wymierzonym zaraz po obeldze.

                              .

                              Znam FACETA, który ustawił sobie żonę jednym kopem po LATACH obelg.
                              Ale to taka dygresja była 😉

                              • Zamieszczone przez sole

                                Co nie zrobisz dzieci beda cierpiec, co nie zrobisz i jak sie nie zachowasz dzieci beda cierpiec. Czy zostaniesz czy odejdziesz. Ale jak odejdziesz to moze dzieci pocierpia przez miesiac dwa i juz. JAk zostaniesz beda cierpiec codziennie widzac to co jest miedzy wami.

                                Dokładnie tak. Taka sytuacja nie może się ciągnąć w nieskończoność bo najbardziej cierpią dzieci patrząc na to wszystko – oczywiście Ty też cierpisz i wyobrażam sobie że sama jesteś strzępkiem nerwów.
                                Trzeba albo w jedną albo w drugą stronę:
                                1. jeśli się zdecydujecie być razem (ale Twój mąż też musi tego chcieć) to zdecydujcie się na jakąś terapię, żeby nie było takich sytuacji – każdy może się zdenerwować, pokłócić ale nie musi się to kończyć obelgami. Kłócić też się można “na poziomie”
                                2. Jeśli nie widzicie dla siebie perspektyw na przyszłość (bądź Twój mąż nie widzi) nie ma co tego ciągną na siłę bo będzie tylko gorzej. A sama też dasz sobie radę. Na pewno na początku będzie Ci ciężko – ale będziesz miała komfort psychiczny i szacunek do samej siebie.

                                • po pierwsze bardzo mi przykro, nie zazdroszcze sytuacji…

                                  mysle, ze najlepszym rozwiazaniem dla Was bylaby terapia. oczywiscie jesli chcecie byc jeszcze razem i jesli chcecie walczyc o swoja rodzine.

                                  a to co moge poradzic na “teraz” to probe spokojnej rozmowy z mezem, rozmowy podczas ktorej powiesz mu jasno o swoich uczuciach. (ale nie na zasadzie “nie zycze sobie abys mowil/robil etc” tylko “bardzo jest mi przykro gdy slysze z Twoich ust takie slowa/gdy nie spedzamy razem czasu etc-cokolwiek”. nie “bo Ty to jestes taki i owaki” tylko “ja….”) juz nie raz sie przekonalam ze faceci niecierpia jak sie im cos narzuca, atakuje ich lub punktuje ich wady….reaguja zloscia i tak naprawde przestaja sluchac co sie do nich mowi. moze jesli sprobujesz w ten sposob to wyslucha i przemysli? daj mu tez szanse aby powiedzial co on o tym wszystkim mysli, co czuje. albo sie dogadacie albo sytuacja sie bedzie pogarszac 🙁

                                  a nastepna rzecza jest to cos ktos juz wczesniej napisal (sorki nie pamietam kto). “ciche dni” to czesto bardziej nagroda dla takiego chlopa niz kara…odbiera to jako swiety spokoj
                                  moim zdaniem to nie jest dobry sposob na pokazanie mezowi, ze cos nam sie nie podoba w jego zachowaniu. i raczej nie podziala tak jakbys sobie tego zyczyla….

                                  • Zamieszczone przez gonia2329
                                    Właśnie, jakie to proste, gdy się stoi z boku…Oczywiście, że mąż musi ponieść konsekwencje, bo miarka się przebrała – tylko, co będzie najdotkliwszą konsekwencją dla niego, oszczędzając przy tym dzieci?
                                    Czy mam do kogo się wynieść? Chyba nie bardzo…W niedzielę proponowałam mu, żeby sam spakował walizki, ale powiedział, że to także jego dom. Więc powiedziałam, że ja się wyprowadzę i poszłam po walizki – na to dzieci zaczęły tak płakać, że zrezygnowałam.
                                    Wiem, że lepiej załatwiać takie sprawy bez dzieci, ale dla mnie nie jest to możliwe, bo one praktycznie zawsze są ze mną

                                    gdybyś nie chciala robić teatru a naprawde tego by on się wyniósł, to zaradna jesteś przecież…
                                    ślusarz, wczesniej wracasz z pracy, pakujesz męża, wystawiasz walizki, zamki zmienione i po sprawie.
                                    w miedzy czasie wykonałabym telefon do tesciowej że syn sie niedługo u niej pojawi, bo po tym jak Cię słownie i psychicznie poniewierał przez lata musi sobie kilka rzeczy przemyśleć i stwierdzić czy chce wracać do swojego mieszkania bo jest również jego czy zależy mu na rodzinie!!

                                    • Zamieszczone przez ahimsa
                                      ZE co???? że sobie trzeba zapracować??? Na to, że się trafił facet chamski?
                                      Błaaagam!

                                      Może za chwilę ktoś stwierdzi, że to kara za grzechy!

                                      ps. istnieje coś takiego, jak uzależnienie psychiczne. I w tej sytuacji nie tylko- no nie wiem czy tak radośnie byście sobie układały na nowo życie z dwójką małych dzieci z trzecim w 9 mies. ciąży!

                                      trochę prawdy w tym jest, że każdy jest tak traktowany jak sobie na to latami pracował… podobnie jak szacunek u ludzi się zdobywa, tak samo i odwrotnie.

                                      • Zamieszczone przez gonia2329
                                        wiesz co, akurat całe życie uważałam, że rozmowa jest lepszym sposobem rozwiązywania konfliktów, niż po prostu strzał w gębę.

                                        No ale widze ze rozmowy nie przynosza efektow. Rozmawiasz, tlumaczysz, rozmawiasz raz jeszcze a za tydzien czy dwa znowu powtorka z rozrywki. A wiec…
                                        Mysle ze na tym etapie rady w stylu porozmawiaj z nim sa spoznione

                                        A rady w stylu i wspolczuje sa tylko gwozdziem do trumny tej kobiety.

                                        • A musze Wam opowiedziec pewna historie. Stara sycylijka jak rozwiazala problem ze swoim mezem. Zaraz po slubie maz chcial za wszelka cene byc glowa rodziny i pokazac jaki to on macho jest. Podniosl reke na zone raz, za drugim razem jak to zrobil wezwala znajomych facetow, nalozyli mu worek na glowe, zbili tak ze przez trzy dni nie mogl chodzic. Od tamtej pory byli najlepszym i najbardziej partnerskim malzenstwem na sycylii. To byla siostra babci mojego meza. Teraz zaden facet w rodzinie nie podniesie reki na swoja zone troche ze strachu troche ze zwzgeledu na babke no i oczywiscie z tego wzdledu ze sa fajnymi facetami 🙂

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: a mój mąż powiedział…

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general