a mój mąż powiedział…

Dziewczyny, tydzień temu mąż mi powiedział, że jestem upasioną krową… A jestem w 9 m-cu ciąży z 3 dzieckiem.
Dzisiaj usłyszałam, że jestem po…dolona, bo w lokalu, który niedawno kupiliśmy na moją działalność gospodarczą chcę zrobić remont nie po jego myśli – chodzi o ustalenie, które pomieszczenia będą typowo biurowe, a który pokój będzie przeznaczony dla dzieci po ich powrocie ze szkoły. Rozumiem, że możemy mieć odmienne zdanie, ale przecież nie trzeba mówić, że jestem pop..dolona, że on nie zgodzi się, zeby dzieci tam były i w ogóle, że mi palma odbiła i że mam oddawać pieniądze, które on dołożył do tego zakupu (15% mi dołozył, resztę dostałam od mamy).
Mam już tego dość, bo to nie pierwsze słowa z jego strony, a ja nie jestem śmieciem, żeby mnie tak traktować! Całe szczęście, że jakby co to mam swoją pracę i pieniądze to jakoś dam sobie radę… Ale jest mi mega przykro, bo staję na głowie, żeby pogodzić wychowanie 2 dzieci (6 i 4 lata) i utrzymanie klientów w mojej działalności, do tego jestem w ciąży i naprawdę daję z siebie wszystko. Nawet lekarz ostatnio stwierdził, że to wszystko jest chyba ponad moje siły i to widać.
A tu ze strony najbliższej osoby nic miłego tylko same kopniaki…

Strona 5 odpowiedzi na pytanie: a mój mąż powiedział…

  1. Zamieszczone przez sole
    No ale widze ze rozmowy nie przynosza efektow. Rozmawiasz, tlumaczysz, rozmawiasz raz jeszcze a za tydzien czy dwa znowu powtorka z rozrywki. A wiec…
    Mysle ze na tym etapie rady w stylu porozmawiaj z nim sa spoznione

    A rady w stylu i wspolczuje sa tylko gwozdziem do trumny tej kobiety.

    nie wiem jak Wy sobie męza wybrałyście, Drogie Panie, ale podobnie jak w każdej małej społeczności człowiek zajmuje wypracowane sobie miejsce, tak samo w związku pewne rzeczy trzeba sobie wypracować- tak by obie strony były zadowolone. cała sztuka.
    tak bardzo z boku żadna z nas nie stoi, bo każda ma swoją codzienność, problemy i nie znam małżenstwa, w którym nie byłoby tarć.
    trzeba dobrze umieć konflikty rozegrać, żeby coś nie przeważyło…
    Nie wyobrażam sobie by mąż zakochany w swojej żonie, kochający ją tak jej ubliżał…

    • Zamieszczone przez sole
      No ale widze ze rozmowy nie przynosza efektow. Rozmawiasz, tlumaczysz, rozmawiasz raz jeszcze a za tydzien czy dwa znowu powtorka z rozrywki. A wiec…
      Mysle ze na tym etapie rady w stylu porozmawiaj z nim sa spoznione

      A rady w stylu i wspolczuje sa tylko gwozdziem do trumny tej kobiety.

      przed chwila Cie rozumialam, ale teraz nie rozumiem kompletnie….

      ze co? nie mozna po ludzku wspolczuc sytuacji? w jaki sposob takie rady maja byc gwozdziem do trumny? przeciez nikt nie napisal “usiadz babo i placz nad swoim zyciem. jestes cierpietnica – zostanie Ci to wynagrodzone w niebie…..”
      sama napisalas ze nie wiesz jak naprawde wyglada ich zwiazek i rozmowy, a teraz wypowiadasz sie tak jakbys dokladnie wiedziala ze nic sie nie da z tym zrobic.

      ona jest w 9 miesiacu ciazy i najmniej w tym momencie jest jej potrzebna szarpanina z mezem…bicie, wywalanie jego ciuchow czy co tam jeszcze.
      przeciez on sie nie chce wyprowadzic!! ze niby odpuscilby tak latwo jakby mu zamki w domu zmienila? biorac pod uwage ze nie panuje nad soba podczas zwyklych klotni?
      no sorry, ale to nie jest dobry moment na sprawdzanie tego….

      • Zamieszczone przez garcia

        ona jest w 9 miesiacu ciazy i najmniej w tym momencie jest jej potrzebna szarpanina z mezem…bicie, wywalanie jego ciuchow czy co tam jeszcze.
        przeciez on sie nie chce wyprowadzic!! ze niby odpuscilby tak latwo jakby mu zamki w domu zmienila? biorac pod uwage ze nie panuje nad soba podczas zwyklych klotni?
        ….

        Na razie jeszcze nie było mowy o tym, że ją bije :Zamotany:
        Dziewczyny nie rozumiem – z jednej strony mówicie, że ma uważać, bo facio może pobić, a z drugiej strony uważacie, że powinna z nim być…
        Coś mi nie gra

        • Zamieszczone przez kurczak
          Na razie jeszcze nie było mowy o tym, że ją bije :Zamotany:
          Dziewczyny nie rozumiem – z jednej strony mówicie, że ma uważać, bo facio może pobić, a z drugiej strony uważacie, że powinna z nim być…
          Coś mi nie gra

          mi chodzilo o to ze ona by go miala bic, co niektore sugerowaly.
          ja nic o biciu przez niego nie pisalam, chodzilo o to ze gdyby zmienila zamki to jest duze prawdopodobienstwo, ze bylaby dzika awantura (co nie jest rownoznaczne z biciem:)) i zupelnie niepotrzebne nerwy dla niej i dzieci (rowniez tego nienarodzonego)
          p.s. nie o fizyczna szarpanine miedzy nimi mi chodzilo….chyba niepotrzebnie uzylam tego slowa.

          • Zamieszczone przez garcia
            mi chodzilo o to ze ona by go miala bic, co niektore sugerowaly.
            ja nic o biciu przez niego nie pisalam, chodzilo o to ze gdyby zmienila zamki to jest duze prawdopodobienstwo, ze bylaby dzika awantura (co nie jest rownoznaczne z biciem:)) i zupelnie niepotrzebne nerwy dla niej i dzieci (rowniez tego nienarodzonego)

            No to się dogadałyśmy 😉

            • Zamieszczone przez garcia
              przed chwila Cie rozumialam, ale teraz nie rozumiem kompletnie….
              .

              BO samo wspolczucie nie pomoze kobiecie. To takie w stylu KK. Lepiej cierp babo, masz wspolczucie innych kobiet, ale cierp i zyj z facetem bo to twoj maz i ojciec twoich dzieci. Przez takie chore myslenie i takie wspolczujace emotki kobiety mysla. No trudno, inne tez to maja i cierpia, sa ze mna, zawsze moge liczyc na ich piers na wyplakanie sie.

              Przeczytaj posty Goni. Maz nie chce dziecka, maz ucieka do kotlowni na imprezach itd

                • Zamieszczone przez sole
                  BO samo wspolczucie nie pomoze kobiecie. To takie w stylu KK. Lepiej cierp babo, masz wspolczucie innych kobiet, ale cierp i zyj z facetem bo to twoj maz i ojciec twoich dzieci. Przez takie chore myslenie i takie wspolczujace emotki kobiety mysla. No trudno, inne tez to maja i cierpia, sa ze mna, zawsze moge liczyc na ich piers na wyplakanie sie.

                  Przeczytaj posty Goni. Maz nie chce dziecka, maz ucieka do kotlowni na imprezach itd

                  Ekhm…czy Ty widzisz co piszesz?

                  Swoją drogą- nikt nigdzie nie napisał, że dobrze robi! A Tobie trochę empatii by się przydało…i to WLASNIE TOBIE….

                  • A biciu mówię stanowczo NIE! i nie ważne czy jakaś babka cioci wujka lała po gębie swojego męża czy nie…po prostu to nie jest sposób. No, może dla slabych ludzi…

                    A dzieci patrzą i mają się uczyć, tak? jaki to sposób jest najfajniejszy na rozwiązanie problemów.

                    • Zamieszczone przez gryzelda
                      nie wiem jak Wy sobie męza wybrałyście, Drogie Panie, ale podobnie jak w każdej małej społeczności człowiek zajmuje wypracowane sobie miejsce, tak samo w związku pewne rzeczy trzeba sobie wypracować- tak by obie strony były zadowolone. cała sztuka.
                      tak bardzo z boku żadna z nas nie stoi, bo każda ma swoją codzienność, problemy i nie znam małżenstwa, w którym nie byłoby tarć.
                      trzeba dobrze umieć konflikty rozegrać, żeby coś nie przeważyło…
                      Nie wyobrażam sobie by mąż zakochany w swojej żonie, kochający ją tak jej ubliżał…

                      NIkt też nie twierdzi, że on jest idealny, że jest ok…przecież, że nie! chodziło tylko o to, co dalej. Tak realnie. Bo rady w stylu; weź się kobieto na bruk eksmituj zimą z dwójką dzieci i w ciąży…. Niech cham zobaczy! to nie teges… No mało realne;) wręcz psychiczne.

                      • Zamieszczone przez ahimsa
                        Ekhm…czy Ty widzisz co piszesz?

                        Niestety ale to jest mentalnosc zwiazana z kosciolem i dobrze wiem co pisze. Tak wychowal kobiety kosciol katolicki – cierp babo bos sama chciala. A to bledne i krzywdzi wiele kobiet.

                        Swoją drogą- nikt nigdzie nie napisał, że dobrze robi! A Tobie trochę empatii by się przydało…i to WLASNIE TOBIE….

                        A co maz mna poniewiera a ja o tym nie wiem? Dlaczego mi tak empatia potrzebna co? I to wlasnie MNIe??? NIe wiem czy Ty czytalas to co napisalas, ale mysle ze powinnas sie mocno zastanowic nad tym. Jezeli myslisz ze ja i to szczegolnie ja ( jezeli sie domyslam powodu to naprawde to z twojej strony wielka podlosc takie porownywanie) powinnam byc empatyczna w stosunku do chama nie szanujacego zony.

                        • Zamieszczone przez sole
                          Niestety ale to jest mentalnosc zwiazana z kosciolem i dobrze wiem co pisze. Tak wychowal kobiety kosciol katolicki – cierp babo bos sama chciala. A to bledne i krzywdzi wiele kobiet.
                          A co maz mna poniewiera a ja o tym nie wiem? Dlaczego mi tak empatia potrzebna co? I to wlasnie MNIe??? NIe wiem czy Ty czytalas to co napisalas, ale mysle ze powinnas sie mocno zastanowic nad tym. Jezeli myslisz ze ja i to szczegolnie ja ( jezeli sie domyslam powodu to naprawde to z twojej strony wielka podlosc takie porownywanie) powinnam byc empatyczna w stosunku do chama nie szanujacego zony .

                          Nie wiem, skąd w Tobie tyle jadu i chęci dokopania bliźnim. Nie wiem…
                          Albo Ty czytac nie umiesz…
                          Bawi Cie to? Na serio niskie. A jak ktoś dobrze tu napisal żadnej konkretnej rady nie dałaś ( prócz walenia ppo pyskach) ale ponajeżdżać na kobietę w ciąży umiesz.I wiadać świetnie sie przy tym bawisz.

                          • Zamieszczone przez sole
                            BO samo wspolczucie nie pomoze kobiecie. To takie w stylu KK. Lepiej cierp babo, masz wspolczucie innych kobiet, ale cierp i zyj z facetem bo to twoj maz i ojciec twoich dzieci. d

                            No nie wiem… z tego co słyszałam, to znęcanie się nad żoną (także psychiczne) jest powodem do unieważnienia małżeństwa w KK. I to takiego wrednego unieważnienia – mąż zostaje żonaty i nie może się z inną związać, a żona dostaje wolność.
                            To tak z ostatnich rozmów z pewnym misjonarzem…

                            • Zamieszczone przez ahimsa
                              Nie wiem, skąd w Tobie tyle jadu i chęci dokopania bliźnim. Nie wiem…
                              Albo Ty czytac nie umiesz…
                              Bawi Cie to? Na serio niskie. A jak ktoś dobrze tu napisal żadnej konkretnej rady nie dałaś ( prócz walenia ppo pyskach) ale ponajeżdżać na kobietę w ciąży umiesz.I wiadać świetnie sie przy tym bawisz.

                              Jakim prawem tak piszesz? To co Ty robisz to niskie. Jadem sypnelas. Co myslisz ze z jakiego powodu mam byc empatyczna co?

                              Przeczytaj dokladnie!! Absolutnie nie najezdzam na dziewczyne. TY naprawde lubisz macic,co?

                              Zrozum ze od poczatku pisze ze kobieta jest niesamowita, pracuje, wychowuje dwojke dzieci i jest warta najwspanialszego faceta na swiecie, takiego ktory by ja kochal i ona by go kochala, ktory by ja szanowal i nie stawial w takich sytuacjach o ktorych czesto na forum czytam. Co widzisz w tym zabawnego?

                              Konkretne rady dalam. Przeczytaj a nie wal blotem.

                              Co do walenia po pysku jak to ujelas to chyba przesadzilas. Rozwodzisz sie nad tym nie czytajac w jakim sensie napisalam.
                              Moim zdaniem krotkie ciecie jest najzdrowsze i tylko tak moze odzyskac szacunek. A to co napisalam o wymierzeniu policzka za obelgi to napewno w wielu przypadkach jest najzdrowsze i najlepsze wyjscie.Zadnymi cichymi dniami, brakiem sexu czy innymi glupimi radami.

                              Zastanowe sie nad tym o czym piszesz.

                              A nie sadze ze porownanie problemu z dzieckiem nie mowiacym a facetem ponizajacym swoja zone jest na miejscu. To co napisalas, ze ze wzgeldu na moje dziecko( bo tylko to moglas miec na mysli) powinnam byc empatyczna to bylo z twojej strony naprawde zlosliwe, podle i nawet mi sie komentowac tego nie chce. Pokazalas na co cie stac.

                              • Zamieszczone przez kurczak
                                No nie wiem… z tego co słyszałam, to znęcanie się nad żoną (także psychiczne) jest powodem do unieważnienia małżeństwa w KK. I to takiego wrednego unieważnienia – mąż zostaje żonaty i nie może się z inną związać, a żona dostaje wolność.
                                To tak z ostatnich rozmów z pewnym misjonarzem…

                                Tak jest w normalnym kraju ale w polsce to jest inaczej. Przeczytaj list biskupow i posluchaj wywiadu z bs. Pieronkiem.

                                • Zamieszczone przez ahimsa
                                  NIkt też nie twierdzi, że on jest idealny, że jest ok…przecież, że nie! chodziło tylko o to, co dalej. Tak realnie. Bo rady w stylu; weź się kobieto na bruk eksmituj zimą z dwójką dzieci i w ciąży…. Niech cham zobaczy! to nie teges… No mało realne;) wręcz psychiczne.

                                  e tam, moim zdaniem najlepsza i najskuteczniejsza terapia na swiecie to szokowa, czyli zrobienie czegoś czego ta druga strona się nie spodziewa:)
                                  mój mąż notorycznie się spóźniał na umówione godziny…
                                  wychodził z kolegami (raz w tyg ma wychodne;) ) i mówił – “bede na 24:00”, a był na 1-2:00
                                  raz, drugi, trzeci… oczywiście zwróciłam kulturalnie uwagę, za drugim na krótko się obraziłam, za trzecim to się chyba nawet pokłocilismy, ale ja to taka wesz jestem i sobie uplanowalam zemste na kolejny raz;)
                                  oczywiście zamiast na 1:30 był na 3:30 i niestety – drzwi zamkniete(klucz w zamku), dzwonek od prądu odłączony, telefony na milczenie, KRZESŁO na klatce mu wystawiłam – siedział na nim do godz. 5:30 – tyle ile się spóźnił:)
                                  POSKUTKOWAŁO

                                  generalnie jestem w takich sprawach bezlitosna i choć serce mnie boli i czasem nie wiem czy się nie przeliczę, to jednak ryzykuje i sobie w kaszę dmuchać nie daję. jak mówię, że jeśli mi znów zostawi ciuchy na krześle przy stole, to je wywale oknem, to jesli sytuacja się powtarza – wywalam:)
                                  na szczęście się po jakimś czasie potrafimy z tego smiać, on potrafi.
                                  nigdy jednak sprawy nie zabrneły tak daleko i mi nie ubliżał. gdyby tak się stało sprzedałabym mu holywoodzkiego plaska w dziób. w filmach dziala;)

                                  • Zamieszczone przez sole
                                    Jakim prawem tak piszesz? To co Ty robisz to niskie. Jadem sypnelas. Co myslisz ze z jakiego powodu mam byc empatyczna co?

                                    Przeczytaj dokladnie!! Absolutnie nie najezdzam na dziewczyne. TY naprawde lubisz macic,co?

                                    Zrozum ze od poczatku pisze ze kobieta jest niesamowita, pracuje, wychowuje dwojke dzieci i jest warta najwspanialszego faceta na swiecie, takiego ktory by ja kochal i ona by go kochala, ktory by ja szanowal i nie stawial w takich sytuacjach o ktorych czesto na forum czytam. Co widzisz w tym zabawnego?

                                    Konkretne rady dalam. Przeczytaj a nie wal blotem.

                                    Co do walenia po pysku jak to ujelas to chyba przesadzilas. Rozwodzisz sie nad tym nie czytajac w jakim sensie napisalam.
                                    Moim zdaniem krotkie ciecie jest najzdrowsze i tylko tak moze odzyskac szacunek. A to co napisalam o wymierzeniu policzka za obelgi to napewno w wielu przypadkach jest najzdrowsze i najlepsze wyjscie.Zadnymi cichymi dniami, brakiem sexu czy innymi glupimi radami.

                                    Zastanowe sie nad tym o czym piszesz.

                                    A nie sadze ze porownanie problemu z dzieckiem nie mowiacym a facetem ponizajacym swoja zone jest na miejscu. To co napisalas, ze ze wzgeldu na moje dziecko( bo tylko to moglas miec na mysli) powinnam byc empatyczna to bylo z twojej strony naprawde zlosliwe, podle i nawet mi sie komentowac tego nie chce. Pokazalas na co cie stac.

                                    Jak na osobe, która dużo przeszła zadziwiająco mało masz współczucia dla innych.
                                    Co do reszty- nie mam najmniejszego zamiaru wdawać się w tą pyskówkę.

                                    • Zamieszczone przez gryzelda
                                      e tam, moim zdaniem najlepsza i najskuteczniejsza terapia na swiecie to szokowa, czyli zrobienie czegoś czego ta druga strona się nie spodziewa:)
                                      mój mąż notorycznie się spóźniał na umówione godziny…
                                      wychodził z kolegami (raz w tyg ma wychodne;) ) i mówił – “bede na 24:00”, a był na 1-2:00
                                      raz, drugi, trzeci… oczywiście zwróciłam kulturalnie uwagę, za drugim na krótko się obraziłam, za trzecim to się chyba nawet pokłocilismy, ale ja to taka wesz jestem i sobie uplanowalam zemste na kolejny raz;)
                                      oczywiście zamiast na 1:30 był na 3:30 i niestety – drzwi zamkniete(klucz w zamku), dzwonek od prądu odłączony, telefony na milczenie, KRZESŁO na klatce mu wystawiłam – siedział na nim do godz. 5:30 – tyle ile się spóźnił:)
                                      POSKUTKOWAŁO

                                      generalnie jestem w takich sprawach bezlitosna i choć serce mnie boli i czasem nie wiem czy się nie przeliczę, to jednak ryzykuje i sobie w kaszę dmuchać nie daję. jak mówię, że jeśli mi znów zostawi ciuchy na krześle przy stole, to je wywale oknem, to jesli sytuacja się powtarza – wywalam:)
                                      na szczęście się po jakimś czasie potrafimy z tego smiać, on potrafi.
                                      nigdy jednak sprawy nie zabrneły tak daleko i mi nie ubliżał. gdyby tak się stało sprzedałabym mu holywoodzkiego plaska w dziób. w filmach dziala;)

                                      Geberalnie facetom to trzeba dosadnie i wielkimi literami…fakt!
                                      Tylko ta sytuacja jest na serio trudna, tak sobie myślę. Teraz chyba należy przeczekać- najważniejszy jest spokój dla tej kobiety! I dla dzidzi…. A potem koniecznie jakoś zaragować. Czynem właśnie ( ale nie przemocą!) a nie słowem, skoro ono nie działa… Ale taka terapia małżeńska i tak by się przydała.
                                      Ja trzymam kciuki za to by jednak się poukładało!!!!

                                      • Zamieszczone przez kurczak
                                        1. Wyprowadziłabym się.
                                        Zostawiając mu dzieci (nie znam Twojego męża. Z moim na luzie mogłabym dzieci zostawić. Ale myślę, że z 6 i 4 latkami to każdy sobie poradzi).
                                        Jeśli masz jakieś swoje dochody – to luzik.
                                        Jeśli nie – zabrałabym kartę i w połowie opróżniła konto (w połowie, coby dzieci z głodu nie zasłabły).

                                        Sorry, ale teraz to Cię poniosło na całej linii. Jak możesz doradzać matce że ma się wyprowadzić zostawiając dzieci
                                        Nie zastanowiłaś się jakim traumatycznym przeżyciem dla NICH by to było, jak poczułyby się porzucone przez mamę i straciły do niej zaufanie??
                                        A co jeśli mąż chciałby wykorzystać ten fakt przeciwko niej i odebrać dzieci.
                                        Jestem zszokowana Twoim tokiem myślenia!!!! Nie życzę Ci żebyś musiała podejmować taką decyzję i zastanów się czy opuściłabyś swoje maluchy!!!

                                        I jeszcze jedno “tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono” – co innego jakieś kobiety z rodziny a co innego stanąć twarzą w twarz z problemem!!!!

                                        • Zamieszczone przez ahimsa
                                          Jak na osobe, która dużo przeszła zadziwiająco mało masz współczucia dla innych.

                                          Tego co zrobilas nie mozna nazwac nawet chwytem ponizej pasa, to po prostu…. w dyskusji.
                                          Twoim zdaniem nie moge miec swoich pogladow bo duzo przeszlam? Co to za argument w dyskusji? Jakim prawem wywlekasz moje problemy z dzieckiem?

                                          Troche empatii by ci sie przydalo.

                                          NAprawde rece mi opadly.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: a mój mąż powiedział…

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general