Dziewczyny, tydzień temu mąż mi powiedział, że jestem upasioną krową… A jestem w 9 m-cu ciąży z 3 dzieckiem.
Dzisiaj usłyszałam, że jestem po…dolona, bo w lokalu, który niedawno kupiliśmy na moją działalność gospodarczą chcę zrobić remont nie po jego myśli – chodzi o ustalenie, które pomieszczenia będą typowo biurowe, a który pokój będzie przeznaczony dla dzieci po ich powrocie ze szkoły. Rozumiem, że możemy mieć odmienne zdanie, ale przecież nie trzeba mówić, że jestem pop..dolona, że on nie zgodzi się, zeby dzieci tam były i w ogóle, że mi palma odbiła i że mam oddawać pieniądze, które on dołożył do tego zakupu (15% mi dołozył, resztę dostałam od mamy).
Mam już tego dość, bo to nie pierwsze słowa z jego strony, a ja nie jestem śmieciem, żeby mnie tak traktować! Całe szczęście, że jakby co to mam swoją pracę i pieniądze to jakoś dam sobie radę… Ale jest mi mega przykro, bo staję na głowie, żeby pogodzić wychowanie 2 dzieci (6 i 4 lata) i utrzymanie klientów w mojej działalności, do tego jestem w ciąży i naprawdę daję z siebie wszystko. Nawet lekarz ostatnio stwierdził, że to wszystko jest chyba ponad moje siły i to widać.
A tu ze strony najbliższej osoby nic miłego tylko same kopniaki…
Strona 7 odpowiedzi na pytanie: a mój mąż powiedział…
Być może musi mieć jakieś zaświadczenie psychologa czy cuś takiego.
znowu niekoniecznie 🙂 to, ze ktos byl “niezdolny psychicznie do podjecia obowiazkow malzenskich” nie oznacza, ze taki bedzie do konca zycia… zapewne ponowne zawarcie zwiazku malzenskiego bedzie obwarowane roznymi warunkami, ale ma ogromna szanse, ze slubu udziela. tak naprawde ogromnie rzadko jest stosowany zupelny zakaz zawierania ponownego zwiazku malzenskiego.
niezdolnosc psychiczna do zawarcia malzenstwa to zupelnie inna bajka – tu musisz udowodnic, ze czlowiek w momencie zawierania malzenstwa byl… niepoczytalny i chory psychicznie, niezdolny do podejmowania decyzji, a chyba nie o to idzie, prawda? tylko o to, iz nie jest w stanie nalezycie wypelniac obowiazkow meza i ojca, nie dorosl do malzenstwa.
troche sie tym interesowalam – sama uniewaznialam swoje pierwsze malzenstwo, i to z mojej winy. po raz drugi moglam wyjsc za maz.
No wlasnie nie chodzi to o chorobe psychiczna tylko wlasnie o jakis feler, ze facio nie moze nalezycie zyc w malzenstwie. To inna bajka. Ale mowiac szczerze nie czuje roznicy i swoja wiedze opieram tylko o strony www i rozmowe. (odpukac) nie musialam tego cwiczyc praktycznie.
Znasz odpowiedź na pytanie: a mój mąż powiedział…