A moze posmiejemy sie z zabawnych historii z udzialem naszych polowek????.
Pewnie bedzie wesolo….
Michael postanowil zrobic dla bezpieczenstwa naszego Maximiliana, barierke na tarasie. Wszystko juz kupone procz gwozdzi. No to jedziemy do “Castoramy”. Chcial kupic 4-ki, ale obok widzi 5-tki oglada je i mowi:
” Wiesz biore te 5-tki bo cena za kilogram jest ta sama….”
(tylko nie pomyslal, ze na kilogram wejdzie ich mniej :), wjec od sztuki drozsze)
Innym razem Michael chcial opowiedziec mi dowcip (o sloniach) uslyszany wczesniej w pracy. (Dodam, ze Michael ma problemy z odmiana Polskich wyrazow).
No wjec zaczyna…..i…..w pewnym momencie sie zacina i pyta:
“Ejjj, a jak po polsku nazywa sie zona slonia? Slonina???
Pozdrawiam serdecznie
BeataCh mama Maximiliana
9 odpowiedzi na pytanie: A moze posmiejemy sie z naszych mezow ???
Re: A moze posmiejemy sie z naszych mezow???
super ! wyszło pewnie lepiej niż dowcip w oryginale 🙂
/
Re: A moze posmiejemy sie z naszych mezow???
O moim pisałam już w opisie porodu, co najważniejesze – widział nasze dziecko nagie po urodzeniu, tuż przed sobą, zrobił mu zdjęcie cyfrówką – a nadal nie wiedział, jakiej płci jest dzidziuś i powiedział, ze o płec to trzeba zapytać mnie, jak mnie przywioza z operacji, bo na szczescie mnie nie uspili.
I dobrze, bo skoro lekarze nie znają płci, polozne tez nie, to zostałam jeszcze ja hahaha
Re: A moze posmiejemy sie z naszych mezow???
mój mąż na badaniu usg w 13 tygodniu – a tu muszę powiedzieć, że ma poważną wadę wzroku i słabo widzi – zwłaszcza ekran z “mrówkami” na badaniu Usg- zapytał gdzie są oczka dziecka – jak lekarz je w końcu znalazł to zrobił bardzo poważną minę – a ja tej niny nie zapomnę…
zapytał o najmniejszą część ciała bebika
Re: A moze posmiejemy sie z naszych mezow???
CZAS:właśnie przed chwilą,w trakcie oglądania meczu Polska-Belgia(chyba)
MIEJSCE-przedpokój(między kuchnią sypialnia i salonem)
BOHATER głowny-mój mąż,który stwierdził,że trzeba zadbać o siebie i zacząć się odchudzać
AKCJA-czmychając z kuchni,gdzie z lodowki wyciągnął pół pętka suchej kielbasy i i plaaaaaaaaasterek-ok.6cm. sera żółtego przechądząc koło sypialni,gdzie siedzę przy kompie. powiedział:
……. PIECZYWO TUCZY PRAWDA KOCHANIE……
rece opadają…
Re: A moze posmiejemy sie z naszych mezow???
zabawne historie opisalyscie 🙂 Super, mozna ze smiechu sie poplakac.
A oto jeszcze jedna historyjka z udzialem mojego mazulka. Co prawda, byl wtedy jeszcze malutki, ale chyba warte napomnienia….
Michael od zawsze lubil jesc… Pozera co mu daja i prosi o jeszcze.
Jako 6-cio letni chlopiec zawsze po zjedzeniu obiadu wychodzil pobawic sie na podworko.
Dzien w dzien zaczepial sasiadke pytaniem “Czy mieliscie juz obiad?”
Sasiadka odpowiada, ze tak. Wjec Michael na to “my jeszcze nie….”.
Sasiadce bylo zal dziecka, wjec czesto zapraszala je na obiad do siebie.
Michael dobrze pojadl i cieszyl sie, ze znowu sie udalo.
Pewnego dnia tesciowa spotywa te sasiadke. A ona na to: “Co Wy tak pozno macie objady???. Michael zawsze glodny chodzi po dworze….
Tesciowa zdziwiona odpowiada, “jak to pozno? Zawsze okolo drugiej….”
No i tak skonczyly sie dobre czasy……..
Pozdrawiam serdecznie
BeataCh mama Maximiliana
Re: A moze posmiejemy sie z naszych mezow???
Z mojego męża raczej się nie posmejemy, ale ze mnie tak…..zapytałam się kiedyś oglądając mecz co to UEF? Hi,hi……….jak byłam mała z koleżanką uszyłyśmy spadochron, po wizycie w jednostce wojskowej….zapytałam Mamy, czy możemy skoczyć na tym spadochronie, powiedziała, że tak, nie podejrzewając, że my naprawdę uszyłysmy ten spadochron….dobrze, że wcześniej przyszła z pracy bo byśmy naprawdę skoczyły…….i nie byłoby Pluta..hi,hi……..
Ale specem od głupot była w młodści moja mama…..raz np. schowała klucze swojej babci…..babcia zaczęła się modlić do św.Antoniego, żeby klucze się odnalazły….. Mama niewiele myśląc szybciutko podłożyła klucze pod święty obrazek, a Babcia uwierzyła w cud…..zawlokła mamę do Częstochowy modląc się gorliwie….dopiero jak Dziadek wrócił popatrzył tylko na mamę, która przyznała się do grzeszku hi,hi….o połknięciu termometru, zawiśnięciu na drzewie na gumce od majtek nie wspomnę.hi,hi…….
Julka kulka i Karolek, który właśnie zaczął 11 miesiąc!!!!!!!!!!
Re: A moze posmiejemy sie z naszych mezow???
Jeszcze sobie coś przypomniałam..jak zdechł mi kanarek zrobiłam z kolezanką pogrzeb…i napisałam “Tu leży Maciuś X”…..”grób” zrobiłyśmy pod blokiem koło ogródków pewnej staruszki, która jak zobaczyła napis, przestraszyła się, że tam leży trup…..
Kiedyś zadzwoniłam po straż pożarną, że się pali w nowobudowanym bloku w piwnicy….okazało się, że robotnicy gotowali sobie zupę……..
Kiedyś zrobiłam teściowej numer jak w reklamie…tu automatyczna sekretarka…itd…. A potem mama?….A to, mama?
Jak mnie kiedyś Tata wkurzył, kopnęłam go kiedyś z całej siły w kostkę i powiedziałam, że to niechcący……oczywiście dostałam lanie…hi,hi…….
A teraz chodzę z psem i Karolem na spacer wszystko mi się myli…..do psa mówię:” chodź, mama da ci bszkopcika:”, a do Karola “siad”!…….i co najdziwniejsze Karol siada hi,hi……
Julka kulka i Karolek, który właśnie zaczął 11 miesiąc!!!!!!!!!!
Re: A moze posmiejemy sie z naszych mezow???
Mój np. ciągle miesza ubranka chłopaków i fajnie potem wygląają:
Staś z niedopinającą się na brzuchu koszulą i za krótkimi rękawami (że tez w ogóle mężowi udało się to założyć na Stasia?!)
A Tadzio ma sukieneczkę i nie wie, gdzie podziały się rączki :))
Ola i maluchy: Staś (9.12.98), Tadzio (15.01.01) i Basia (11.01.03)
Re: A moze posmiejemy sie z naszych mezow???
a mój mąż ubiera na siebie kurteczki, spodenki Tamarki- wściekam się, że rozciągnie ale bosko to wygląda- oczywiście nigdy mu się nie udaje włożyć niczego do końca- waży prawie 100 kg !
u mnie też tak jest, że to mnie się przytrafiają dziwne rzeczy, a mąż ma niezły ubaw.
np. dzisiaj przed pracą- kochany mężulek kupił mi świeżutki chlebuś i rybkę w puszce na śniadanko. Puszka otwierała się prostu, za jednym pociągnięciem zawleczki- tak się przyłożyłam do otwarcia, że prawie cała zawartość rozprysła po kuchni- na sobie miałam cały soso pomidorowy, oberwało się czajnikowi, kuchence, nie mówiąc o blacie, owocach, krzesełku Tamarki a i ściana stała się lekko pomarańczowa 🙂
mąż wszedł, pokiwał głową i wyszedł 🙂
/
Znasz odpowiedź na pytanie: A moze posmiejemy sie z naszych mezow ???