Pytałam już na “KIedy dziecko już jest”, ale zapytam i Was, bo to dla mnie ważne. Dziś nad ranem znalazłam pod kolanem kleszcza i… zamiast pojechać na pogotowie, wyciachałam go sama. Wiem, że źle zrobiłam, ale Kasia ma od wczoraj wysoką gorączkę i nie mogłam tak po prostu wyjść. Wyrąbałam sobie w skórze niezłą dziurę, żeby tylko niczego nie zostawić. Zalałam spirytusem i modlę się o uniknięcie komplikacji. Jak na ten wrzesień wystarczą mi torbiele w mózgu i ciągle przeziębione dziecko. Jak postępować? Macie jakieś doświadczenie. Mile widziane porady koleżanek – lekarek.
DziuniaP+Kasia 14.02.03
1 odpowiedzi na pytanie: A propos kleszcza – PILNE!
Re: A propos kleszcza – PILNE!
Spokojnie! Gdyby ludzie z każdym kleszczem jeździli na pogotowie, to w niektórych regionach lekarze na pogotowiu nic innego by nie robili tylko wyciągali kleszcze, zwłaszcza w sezonie wakacyjnym.
A tak poważnie – jeżeli nie zacznie Ci się robić wokół “dziury” stan zapalny – czerwony placek – i nie będziesz miała podwyższonej temperatury to nic się nie dzieje. A to, ze zacznie się cos dziać naprawdę jest bardzo mało prawdopodobne. W każdym razie dobrze, że sie go pozbyłaś. Wszystko jest OK, tak naprawdę bardzo rzadkie są przypadki, kiedy kleszcz wpuści jakies choróbsko, a wtedy to i tak nie ma znaczenia kto kleszcza wyjmuje – lekarz czy nie lekarz – ważne, zeby wyjąc go w całości.
Nie denerwuj się. Kiedys byłam na takim obozie, gdzie każdy z nas miał dziennie po kilka kleszczy i wszyscy żyją…
Karolka i Izabelka 01.08.03
Znasz odpowiedź na pytanie: A propos kleszcza – PILNE!