Wychodowali u Grzesia bakterie:
Pseudomonas aeruginosa w ilosci 10^4
Z tej samej probki – zwykly mocz wporzadku.
Dzis umylam go porzadnie, rivanolem itd no i mocz – fosforany, ph7, liczne bakterie itd. Ogolnie – zly.
Od jakiegos czasu skarzyl nam sie na bole brzuszka (ktore zganialismy na zatwardzenia, ktore sie pojawily odkad zaczal robic kupki na kibelek)
a od niedawna dziwne stany podgoraczkowe – 38 by po pol godzinie bylo juz w normie…
Czy ktos spotkal sie z ta bakteria? Mial ja u dziecka?
Wiemy napewno ze to patogen, ze nie obejdzie sie bez dlugotrwalego leczenia i niestety konieczna bedzie cystografia (teraz sobie pluje w brode ze nie zrobilismy tego jak byl malutki, ale mialam nadzieje ze sie wogole tego uniknie, ze poprzendi ZUM byl podnapletkowy -usg byly ok, zreszta lekarze tez to sugerowali) ale miny lekarzy a ta bakterie – nieciekawe, podobno duzo grozniejsza i ciezsza do leczenia niz klebsiella ktora mial wtedy Grzes. DO wyleczenia tylko w warunkach szpitalnych… (jeszcze jutro rano mamy wizyte o lekarki z Zabrza, obejrzy badania czy jest mozliwosc proby leczenia pozaszpitalnego miejscowego antybiotyki ktore na nia dzialaja tylko w szpitalu mozna podac…)
MArtwie sie cholernie – prosilabym o kciuki by jednak udalo sie uniknac szpitala, by wyniki z cystografi wyszly wporzadku, by samo badanie nie bylo az tak nieprzyjemne dla mlodego, by sama bajteria nie namieszala u mlodego…
17 odpowiedzi na pytanie: Aeruginosa – bakteria w moczu – spotkal sie ktos??
nie dajcie się dziadostwu
swiki u nas na lutówkach kolezanki ginger Patryczek miał pseudomonasa,wiem że dość długo walczyli i powracał,musiałabyś do niej się odezwać bo nie znam szczegółów
kciuki ogromne
raz nam wyszedł, w posiewie powtórnym już na szczęście nie. tfutfu
zastosowałam wtedy chyba wszystkie możliwe sposoby “domowe”: kąpiele w nadmanganianie potasu, dużo herbaty z żurawiny, generalnie “zakwaszałam” mocz na wszystkie możliwe sposoby, mycie siusiaka w soli fizjologicznej (od czasu do czasu w ŚWIEŻO przygotowanym rywanolu).
i jeszcze – szczerze – przedyskutuj z każdej strony z lekarzami i dobrze przemyśl ewentualną decyzję o cystografii, bo sama wiedza czy Twoje dziecko ma refluks czy nie, w moim odczuciu nic Ci nie da. a już na pewno nie “uleczy” Twojego dziecka. no chyba że jesteś zdecydowna na ewentualne leczenie operacyjne, to być może ma to sens.
ale w pierwszej kolejności musisz wyleczyć dziecko z ewentualnego ZUMU który teraz ma.
zrobiłabym to co w tej sytuacj możesz sama – badania z krwi: morfologia, CRP, profil nerkowy, powtórzyłabym mocz+posiew (z tej samej próbki).
na ich podstawie podejmowałabym decyzję o ewentualnym leczeniu szpitalnym, bo jeśli zakażenie jest to nie uciekniesz od tego i im szybciej tym lepiej dla młodego.
temat złożony bardzo i nie jednoznaczny niestety…
pozdr i dużo zdrówka!
Podpisze się pod Gosią.
Ja powtórzyłabym posiew z badaniem ogólnym moczu.
Jeśli w badaniu ogólnym moczu byłyby cechy infekcji dróg moczowych a w posiewie powtórzyłaby się ta bakteria to tylko wtedy zdecydowałabym się na podanie antybiotyku.
Wielu nefrologów dziecięcych twierdzi że jeśli badanie ogólne moczu jest ok to nie ma ZUMu. Może ta bakteria też siedzi na skórze. A takie nawet w posiewach z cewnika potrafią wychodzić.
Generalnie po naszych przygodach jestem negatywnie nastawiona do posiewów.
Z cystografia tez bym się wstrzymała. Z powodów jak podała Gosia. Jak zrozumiałam to jest 2 zakażenie Twojego syna a ma 3 lata tak? Czy można to uznać za nawracające ZUMy?
Dziekuje za kciuki.
Gosia: co do cystografi, to unikalismy tego badania ale wyraznie bylo powiedziane, ze jezeli kiedykolwiek zum sie powtorzy to bedzie trzeba zrobic – czy cos nam to da – w sumie nie wiem -dopytam jutro.I tak trzeba pozbyc sie bakterii jak piszesz. Pewnie umowie sie tez do naszej stalej nefrolog. Ale ona mowila to samo…
MOcz i posiew powtarzamy wlasnie – wyniki z moczu juz dostalam dzis – te zle, posiew powinien byc jutro, maz dzis zrobil jeszcze raz mocz w poludnie – wynik troche lepszy niz poprzedni, ale tez nie czysty.
No i tu niepokojace sa jeszcze te bole brzucha i dziwne goraczki…
Kati: wlasnie tujest tak, ze przy tej bakteri nie musi byc zmian w moczu -taki glupi patogen, ze mocz bedzie ok a dopiero posiew ja wykryje, ale czesto wlasnie jest pod napletkiem, na to liczyla lekarka do ktorej jedziemy jutro i to tez trzeba leczyc tylko ze miejscowo i bez szpitala, ale jak przeczytalam jej wyniki moczu to skrzywila sie ze to raczej zum bedzie i zmiast w czwartek kazala przyjechac jutro. Czy mozna uznac za nawracajace – nie wiem, tu bardziej niepokoi jakie bakterie go atakuja, nie jakie po*ki tylko grozne patogeny – no i u chlopcow juz takich 3 letnich duzo trudniej o zum…
Kilka posiewow wychodzilo zanieczyszconych – teraz mysle ze nie wiadomo czy nie bylo tez wtedy jakiegos badziewia, czasm wyszla tez jakas bakteria ale w niewielkij ilosci i jakas mniej grozna…
A dlaczego negatywnie jestes nastawiona do posiewow??
będzie wiadomo dokładnie czy nie ma jakichś problem w budowie układu moczowego… (pokaże coś więcej niż USG przepływowe i bezprzepływowe), często jakeiś właśnie defekty powodują gromadzenie się bakterii…
…moja Daga miała wszelkie badania robione i były OK a co pewien czas i tak zdarzają się ZUM-y… co parwda to dziewczynka (inna budowa jak wiemy ;)) ale zwykły pediatra sugerował by często podmywać, bo może na zewnatrz gromadzą się bakterie i one powodują stan zapalny wewnątrz i tak w kółko (jeśłi ta bakteria u chłopców potrafi gromadzić się pod napletkiem to może być tak właśnie że ona z tamtąd wędruje do środka powodując stan zapalny???)…
acha jak D. miała wynik z fosforanami, licznymi bakteriami i jeszcze białkiem w moczu (be zposiowu, zwykły mocz) to ja na oko wiedziałam po tym co w pojemniczku że coś było nie tak po prostu mętny, nie klarowny mocz, z wręcz takimi granulkami (osadem)
Dziekuje za kciuki – niestety beda potrzebne jeszcze dlugi czas…
Narazie jestesmy w domu i podejmujemy probe leczenia miejscowego – do momentu dopoki nam nie zagoraczkuje walczymy – gentamycyna miejscowo na napletek w poniedzialek powtorny posiew i w czwartek (nastepny) do kontroli i zobaczymy co dalej. Nie wiadomo czy nie bedzie musialo sie skonczyc w szpitalu – ale wazne ze probujemy.
Lekarka jest bardzo nastawiona na cystografie ze wzgledu na przebyly zum, teraz to co sie dzieje i czeste zanieczyszczenia w moczu (nie dalo sie wyodrebniac bakteri i teraznie wiadomo czy jednak czegos nie bylo w miedzy czasie) do tego te bole brzuszka i dziwne goraczki znikajace w pare minut.
No i cystografia to nie tylko informacja, jezeli wychodzi refluks 2lub3 stopnia wykonuje sie operacje owszem, ale endoskopowo, brak interwencji powoduje uszkodzenie nerek i w efekcie w wieku 15 lat nie ma sie nerki…
No i ze zlych wiesci, podczas usg wyszedl niewyrazny obraz prawej nrki, ogladala ja 15 minut… i niestety Grzes ma na prawej nerce, albo:
1. Zmiana pozapalna dosc duza tzn uszkodzenie prawej nerki i jak powiedziala to lekarka naszczescie mamy druga nerke ktora przejmuje funkcje tej a kobieta od usg powiedziala nam by nie martwic sie bo…mamy super lekarke (pocieszenie). Czyli znaczyloby to ze jednak Grzes mial zum ktory przyatakowal nerke i zniszczyl ja powodujac, ze nerka nie pracuje teraz prawidlowo… 🙁
2. przerosniecie kolumny bertina (nic nie znaczace)
3. nie mozna wykluczyc rozdwojenia ukm – wada wrodzona podwojny uklad lielichowy zazwyczaj do pozostawienia sobie czasem powoduje zumy wlansie.
Lekarka sklania sie do 1 lub 2, kobieta od usg widzialam ze raczej byla w kierunku 1 ze obraz nie jest jednorodny jak na 2. Za 3 tygodnie bedziemy robic powtorne usg i moze ono cos wyjasni dokladniej… 🙁 I to martwi mnie najbardziej, ze bedac pod kontrola nefrologa od 5 miesiaca dziecka, robiac czeste mocze, posiewy, dwa razy usg cos takiego moglo gdzies hm.. umknac i narobic takich szkod… 🙁
W skrocie – jestem lekko podlamana – leczenie nie wiadomo czy sie powiedzie i czy i tak nei wyladujemy w szpitalu, prawie napewno bedziemy robic cystografie z ktorej nie wiadomo co wyjdzie, no i najprawdopodobniej mamy uszkodzona prawa nerke…. W sumie to nei wiemy nic… 🙁
Prosze o kciukasy – dziekuje.
BTw. Znacie jakiegos super nefrologa???
Btw. znacie jakiegos super nefrologa??
Aha – usg ktore bylo robione jest jedyne takiego typu w calej Europie – dostali je dopiero w tym roku od owsiaka i wlasnie jest do diagnostyki nerek itd – robi przeplywy i inne takie cuda…jest bardzo dokladny…
a tu ja się podpiszę 🙂
przez tego pseudomonasa, który rzekomo był w moczu mojego młodego ja zawału o mało nie dostałam.
nie raz nie dwa wychodziły nam rzkomo w moczu różne badziewia, po czym okazywało się że ich tam wcale nie było….
objawy o których piszesz są bardzo niepokojące i na pewno bym drążyła temat robiąc badania krwi.
siwiki a miałby ją gdzie załapać?
to szpitalny szczep.
gdy nam wyszedł to nasza nefrolog od razu poddała w wątpliwość trafność posiewu, bo z powietrza się go nie łapie z dnia na dzień….
moją wersję znajdziesz powyżej
z cystografii? będzie wiadomo co najwyżej czy jest refluks i czy nie ma podejrzenia zastawki cewki tylnej, którą ew potwierdzić i wyeliminować może i tak dopiero cystoskopia.
moje dziecko miało dwie cystografie. i z perspektywy czasu nie zrobiłabym żadnej…..
po pierwszej dowiedziałam się, że ma opm IV stopnia i w zasadzie żadnych więcej efektów tego badania nie było. druga nic nie pokazała (nawet odpływu, który jest, bo nawet na usg go widać.
dziś uważam że to nie było potrzebne, naświetlałam niepotrzebnie dziecko.
dużo więcej powiedziała mi scyntygrafia bo przynajmniej oceniła stan i pracę nerek.
idź do dobrego lekarza z “nowszym” spojrzeniem na problem. takiego, który poda Ci argumenty dlaczego takie a nie inne badanie jest potrzebne i jakie korzyści z jego wykonania uzyskacie, a nie tylko powie, że trzeba bo tak!
moim zdaniem szkoda czasu na “błądzenie we mgle”.
ale oczywiście nie chodzi tu o moje dziecko i nie jestem lekarzem 😉 opieram się tylko na tym co sami przeszliśmy i co wyniosłam z kontaktów z 4 nefrologami i 4 urologami (b.dobrymi)
no właśnie.
podpiszę się.
jak mocz jest naprawdę zły to widać to gołym okiem.
swiki tak czy inaczej kciukam mocno!
wiem co przeżywasz, bo przeszłam przez to samo 🙁
super nefrologa nie znam.
ale poszukaj na uronefie, może się tam jakiś pokazał, można poczytać o różnych lekarzach, można też zadać pytanie specjaliście z najlepszych “ośrodków”.
samo forum jest kopalnią wiedzy w temacie nefrologiczno-urologicznym.
powodzenia i trafnych decyzji
Swiki ja jestem negatywnie nastawiona do posiewów bo przez pół roku wychodziła nam klebsiella, która leczyliśmy różnymi antybiotykami w szpitalu i domu. Kazdy kolejny posiew wnosił tylko wiedzę że jest oporna na kolejne antybiotyki. Przy czym badania ogólne moczu miał zawsze dobre. W końcu jakiś lekarz przepisał leki pod napletek i nagle mocz czysty. Ostatnio z cewnika wyszła coli ale stwierdzili że to zanieczyszczenie bo w małych ilościach.
Także jeśli w badaniu ogólnym nie będzie leukocytów to raczej nie będę się zgadzała na leczenie doustnymi lub dożylnymi antybiotykami. Wtedy tylko miejscowe leczenie.
Co do usg i zmian pozapalnych. U nas wychodziło zatarcie struktury korowo-rdzeniowej na 3 kolejnych usg. Na ostatnim już tego nie było. Z tym że u nas młody urodził się z mniejszą nerką. I ta nerka nie urosła prawie nic od urodzenia.
Chyba scyntygrafi by się u Was bardziej przydała.
Co do lekarzy to nie poradzę. My się motamy i kombinujemy.
Gosia my mamy w piątek scyntygrafię. Jak będę miała wyniki badań przedyskutuję z lekarzami sensowność cystografii, która ma mieć w poniedziałek.
bardzo mocno trzymam kciuki za piątkowy wynik.
samo badanie nie jest straszne 🙂
statyczna? czy dymaniczna?
będzie dobrze!!!!
swiki daj znać jak tam u Was. cały czas
Swiki, mój syn miał tę bakterię, na szczęście w ilości, która sugerowała, że gdzieś na zewnątrz. Tak, jak ktoś pisał – jest to szczep bakteri – szpitalny, my złapaliśmy dziadostwo na badaniach cystografii 🙁
Byliście ostatnio w jakimś medycznym miejscu?
U nas skuteczne okazało się przemywanie siusiaka (również pod napletkiem) płynem Octenisept. Tak nam polecił lekarz i tak zrobiliśmy. Dwa tygodnie takiej terapii (rano i wieczorem) i posiew wyszedł OK.
Polecam forum Uronef – jest tam dr Jan Czyż, który udziela również emailowych konsultacji. Pisałam do niego chyba ze dwa razy i zawsze odpisywał 🙂
On i wielu innych lekarzy stanowczo twierdzi, że jeśli w badaniu ogólnym nie ma leukocytów to nie ma ZUM (nawet jeśli w posiewie coś wychodzi) i nie ma wskazań do antybiotyków.
Z tego, co wiem – ze słyszenia, osobistych doświadczeń nie mam – dobrzy lekarze są w Centrum Zdrowia Dziecka. Można się tam dostać na podstawie skierowania lekarza rodzinnego (+ wypełnia się formularz ze strony CZD).
edit: doczytałam, że mieliście tych bakterii 10^4 to też wg (np. dr Jana Czyża) sugeruje obecność ‘zewnętrzną ‘
Piotruś miał w jednym posiewie 10^5 a nastepnego dnia juz 10^6 do tego biegunki, goraczka i wyladowalismy w szpitalu. Antybiotyk brał 14 dni, po wyleczeniu cystografia ktora wyszła ok. Juz nie pamietam po jakim czasie mielismy kontrolny posiew i wyszła klebsiella. Tym razem leczenie było tylko miejscowe i po gentamycynie i chyba neomycynie (tego nie jestem pewna bo masci mielismy kilka) badania były już ok a każde kontrolne badanie zawsze konsultowałam telefonicznie.
Generalnie nefrolog jest zdania że jeśli bakteria wystepuje w ilości10^3 a ogólne badanie nie jest złe nie ma co podawac antybiotyku dzialajacego ogólnoustrojowo.
Trzymam za was kciuki!!!!!!!!!!!!!
nie pisalam nic tyle czasu, bo nie wiedzialam co bedzie… Ale juz (mam nadzieje) wszystko jasne
Po
1. udalo nam sie uniknac szpitala
2. trafilismy na super nefrolog(jak ktos bedzie ze slaska potrzebowal to piszcie na pw – podam namiary – genialna babka – czasem troche chlodna ale konkret i na telefon dostepna w takim momencie to bardzo wazne)
3. bakteria okazalo sie ze jest pod napletkiem – leczenie miejscowe wystarczylo tzn jak to mowi nasza lekarka: nie myslcie ze… jest cudotworczynia – baktria nadal jest i bedzie jeszcze dlugi czas, ale zostala przez nas zbita i uspiona – przy kazdej infekcji mamy robic odrazu mocz i posiew, do tego co 2 tygodnie mocze( a wychodzily niezbyt dobre i bylo widac golym okiem jak to ktoras pisala z dziewczyn ze cos jest nie tak) i ze napewno powroci – przez najblizsze pol roku bedziemy ja gnebic (trudniejsze leczenie niz jakby byla w srodku, ale wazne ze wiemy ze jest i gdzie jest) damy rade 😉
4. nerki – niestety to najprawdopodobniej jednak stan pozapalny na tej nerce – ale jak to mowi lekarka – naszczescie nerki ma dwie i ta jedna zastepuje funkcje tej drugiej i nic tu nie zrobimy juz – musimy dopilnowac by juz nigdy nie bylo takiego zumu ktory uszkodzil by nerke (nawet nie wiemy kiedy tamto mialo miejsce) a poki co to narazie zostawaimy spokoju – jestesmy pod obserwacja super lekarki wiec ona bedzie kontrolowac
5. cystografia – jednak sugerowala by to badanie -ale zobaczymy okolo maja dopiero – wtedy mamy podjac decyzje
6. scyntografia – tu takze pomyslimy ale rowniez za jakis czas
niestety jak pewnie wiecie zumy i nerki to dlugotrwale leczenie
Naprawde ciesze sie ze trafilismy na ta lekarke – uchronila nas od szpitala, od podawania mlodemu antybiotykow ktore i tak niewiel by zdzialaly..
Pozatym potrafi nas doprowadzic do takiego pionu, rozumie ze sie martwimy ale jakos tak potrafi uspokoic 😉
Dziekuje za kciuki – gdzies jeszcze czasem pokciukajcie bo beda jeszcze troszke porzebne, ale chyba w sumie sytuacj aopanowana 😉 Dziekuje
Swiki, czy mogę Cię prosić o namiary na nefrologa?
Już jakiś czas nikt się nie odzywał w tym temacie, ale mam pytanie do Swiki – jak dzisiaj wygląda Wasza sytuacja?
Jesteśmy w podobnej sytuacji jak wy kilka miesięcy temu. W dwóch posiewach wyszła bakteria, poza tym żadnych objawów. Na razie leczymy “zewnętrznie” i czekamy na najgorsze bo gdzie tylko wypowiemy “pseudomonas” wszyscy załamują ręce.
Witam, mam prośbę do Swiki o namiar do nefrolog. Z góry dziękuję.
Znasz odpowiedź na pytanie: Aeruginosa – bakteria w moczu – spotkal sie ktos??