Wczoraj w przedszkolu w 3latkach jakaś dziewczynka podrapała do krwi moją córkę po policzkach i przy oczach:eek: Nie był to pierwszy występek tej dziewuchy bo niejednokrotnie zrobiła już tak innym dzieciom. Tydzień temu ugryzła córkę w rękę tylko dlatego że usiadła na jej leżaczku. Pani powiedziała że porozmawia z rodzicami tej dziewczyny. Czy mogę zrobić coś więcej? Czy powinnam osobiście porozmawiać z jej rodzicami? Wychowawczyni mówi, że nie widziała całego zajścia i dopiero córka poskarżyła się jej. Ja rozumiem że grupa jest duża ale 3 panie się nią opiekują i nigdy nic nie widzą. To po co one tam są?:mad: Swoją drogą to można tylko pogratulować rodzicom tej dziewczynki wychowania. Nie uwierzę, że zaczęła gryźć i drapać dopiero w przedszkolu. Czlowiek wychowuje dziecię na porządnego, kulturalnego człowieka a teraz żałuję, że jest zbyt ułożona żeby przyłożyć za coś takiego:(
Strona 8 odpowiedzi na pytanie: Agresja w maluchach
Szczytna idea Olu, popieram!
A nie zauwazylas nigdy ze zaczynajac kolejne watki w takim samym tonie niektore osoby (nie mowie tu o HaKami) po prostu prowokuja inne do takiej a nie innej reakcji? Nieswiadomie? Moze…. ale cos mi sie wydaje ze czesto swiadomie jednak.
madra kobieta
Czyli watki pewnej osoby ponieważ są jej, usprawiedliwiają objawianie sie naszych najgorszych instynktów?
Może zachowujac godnosć po prostu bedziemy je omijac.
Teraz to tylko teoretyzuje 🙂
Każdy przecież zrobi jak uważa.
ola ale te osoby zadajac pytanie oczekuja odpowiedzi
szczerych
prawda?
Dokładnie to samo usłyszałam do Nauczycielek na spotkaniu dla rodziców, dziecko 3-4 letnie nie potrafi przekazać swoich emocji werbalnie
trudno mi wypowiadac sie czego oczekuja osoby zadajace pytania, nie podważam odmiennosci zdania przecież tylko formy niektórych odpowiedzi, które są wyraźnie szydzące, prawda?
wyraziłam swoja opinie, że te wątki czyta mi sie z takich powodów źle, sama czuje sie źle z tym kiedy widze taki stosunek do drugiego człowieka i byc moze jestem przewrażliwiona ale wole chyba tak niż miałabym kogoś urazić, zranic
chyba nie ma sensu dalej o tym rozmawiac
Idąc tym tropem którym Ty się posuwasz lekceważenie też można uznać za pogardę – dla mnie gorsze od obrócenia sprawy w żart-chcesz unikać to nie pisz, po co krytykowac osoby które sprawę chcą załatwić na swój sposób – dlaczego mam unikać pisania własnego zdania na temat o który ktoś pyta? Piszesz, że jedna odpowiedź wystarczy-tak nie jest-każda kolejna wypowiedz rodzi nowy obraz sytuacji, temat ewoluuje, a to, że czasem pojawiają się żarty? to zwyczajna głupawka dla rozładowania napięcia – gdyby tak wszystko brać serio, serio forum nie było by niczym innym jak umartwianiem się w problemach
uczę Jonatana by własnie to robił, potrafi poradzic sobie w trudnej sytuacji również werbalnie, naturalnie nie wszystkie 3-4 latki bedą na to gotowe ale wiem, że jest możliwe by taki maluch znał juz granice, swoje granice i potrafił ich bronic
oczywiscie mówimy tu o sporach miedzy dziećmi a nie manipulacji dorosłych na przykład
Te słowa mnie osobiście bardzo oddają wymowę tego wątku
ok, tylko dlaczego osoba która jest autorem np takie wątku czuje sie źle, czuje sie wyśmiana? Czuje sie atakowana kiedy np pisze, ze cos tam napisała w nerwach. A komentarze dalej są w temacie np jak ona mogła ocenić tak innego rodzica?
Mogła bo była wkurzona.
Czy powinna?
Nie ale to przecież nie jest problemem by nad tym rozpisywac sie 4 strony imo.
Ania, lekceważenie?
Nie skoro jest to prowoacja, bo tak to ktoś ujął to w czym problem?
Ja mysle, ze żarty moga bycróżne są dobre kiedy wszyscy sie dobrze bawią a juz niesmaczne nawet wtedy kiedy jedna osoba poczuje sie nieswojo a do tego ta, która jest ich przedmiotem.
Ale to jest moje zdanie i naturalnie nikt nie ma obowiazku sie z nim zgadzac.
Ole myslę, ze wszystkie mamy starają się tego nauczyć-stara sie wskazać granice, wyznaczyć zasady, tak jak piszesz jedno dziecko będzie na to gotowe szybciej drugie później, ma na to wpływ wiele czynników
Jedno to teoria która sprawdza się sam na sam z mamą, czy na placu zabaw, jednak drugie to praktyka i zachowanie dziecka samego w grupie 30 innych na jego poziomie – zwykle zaczyna się słownie, wystarczy jedno niespodziewane słowo, dosłownie sekunda, i grzeczny anioł przywala koledze kijem w głowę:(
Zamotany
Zgadzam sie z Aniast – przesadzasz.
tak zdaje sobie z tego sprawe i mam świadomosc, że moje dziecko starannie wychowywane mozę zachować sie w grupie w jakiś zupełnie innych okolicznosciach zaskakujaco i na pewno nie bedzie to dramatem dla mnie a raczej powodem do pracy z nim nad tym
i na pewno ktoś z rodziców “poszkodowanych” mozę sobie tak pomysleć w nerwach jak HaKami ba na pewno tak pomysli bo tu w gre wchodza emocje matki
nie obraże sie, nie bede dotknieta co najwyżej wiedząc co robie z moim dzieckiem i jak go wychowuje uśmiechne sie do tego i wiele mnie to nie obejdzie
rozumiesz?
o czym tu mówić?
HaKami zrobiłą t ow nerwach dalsze posty to juz nerwowa obrona przed “zartami” byc moze gdyby to byłą osoba bardziej obyta z Forum to by sie w tym zorientowałą i śmiała z innymi.
eeeeehhhh juz chyba wszystko napisałam 🙂
Jak w złości powiedziałam Matowi, że jak jeszcze raz go X uderzy to ma go kopnąc w nogę to taaaakie oczy zrobił;)
On nie NIE CHCE oddawac. Nie, że nie umie ale wyraźnie nie chce… A czasem by się przydało;) i co mam mu zrobic? uczyc oddawac?
Mat sobie radzi- nigdy nie narzeka…tylko mówi, jeśli ktoś jest “niegrzeczny”. Mat wydaje mi się nad wiek dojrzały… Ale nie wiem czy mnie to aż tak cieszyhmmm
czesto jest tak, ze ktos zaczyna czytac watek i odpowiada na biezaco w trakcie czytaia – zamiast przeczytac calosc i zobaczyc czy emocje opadly.
oczywiscie, ze tak do najgorszych instynktów to jeszcze daleko liczyłam na wychwycenie alegorii
często
No właśnie.
Podobnie daleko, jak do robienia wroga publicznego, drwin i tak dalej.
Generalnie się zgadzam:)
ale…
Szkoda, że dopiero teraz tak się broni osoby “inne”;)
Pamiętasz, co się działo przy jakimkolwiek moim wątku? mogłam napisac o marchewce a i tak byłaby aferahmmm i mody jakoś się nie kwapiły do obrony, nie mówiąc o obgadaniu na TWA;)
Hmm…dobrze, że nauka została wyciągnięta;)
ps. na pocz. odbierałam posty do scarlet jako atak:(
ale potem wyraźnie było widac, że o to właśnie jej chodzi…takie lekkie potrolowanie.
To się kiedyś nie zdziw;)
Pisze serio, ja dziecko niebijące, jedynak, nigdy nikogo nie biłam,wszystko pięknie rodzice nauczyli, ze bić brzydko, że to kogoś boli po akcji z ugryzieniem mnie w szyje tato do mnie, nie daj się tak więcej!
Chłopiec X ugryzł mnie w szyję ja nic
Ten sam kolega wyrwał mi wlosy ja dalej nic
Dziecko to zbliżyło się do mnie przy śniadaniu a ja go z całej siły kopa w jaja:o – już nigdy więcej ten kolega nic złego mi nie zrobił:o
Znasz odpowiedź na pytanie: Agresja w maluchach