Wczoraj bylismy z moim chlopakiem z wizyta u jego rodzicow. Przyjechal tam tez jego kuzyn z zona. Zona jego jest teraz w dokladnie tym samym tygodniu ciazy, co ja (16 tydz.). Ani ona ani jej maz nie wiedza, ze my tez spodziewamy sie dziecka. Dziewczyny, co ja tam przezylam. Jego zona, to taka potworna maruda, ze az mi sie wierzyc nie chcialo. Byli tylko dwie godziny, ale nasluchalam sie. Ona ma ciagle jakies problemy. Caly czas cos ja bolalo. To brzuch, to nogi, to niewiadomo co jeszcze. Wieczne narzekanie, jaka to ona obolala i w ogole. Pod plecami musiala miec poduszke, maz musial jej nogi masowac, bo ona sie tak zmeczyla chodzeniem (z samochodu do domu). Do tego nic nie jadla, pila tylko wode z cytryna (boi sie, ze utyje). Po tych dwoch godzinach czulam sie naprawde zmeczona, ale jej obecnoscia. Ja rozumiem, ze mozna czuc sie gorzej, ja tez tak miewam i czasami mi sie wydaje, ze strasznie narzekam, ale jak posluchalam jej, to naprawde zastanawialam sie, czy to ze mna jest cos nie tak, czy moze ona lubi w ten sposob zwracac na siebie uwage. W kazdym razie, zachowywala sie jak ksiezniczka, ktorej wszyscy musza sluchac, dogadzac i wspolczuc, bo ona jest w ciazy. Eh straszne i nigdy wiecej!!! Pomijam fakt, wypowiadania sie jej na temat ciuszkow dla dzieci. Wszystko wedlug niej musi miec okreslony kolor, dziewczynka nie moze miec niebieskich ciuszkow itp. Dziecko musi od najwczesniejszych dni uczyc sie odpowiedniego doboru kolorow i zycia w dobrym smaku. Uh… Ale sie rozpisalam. Ale powiedzcie, czy panienka nie przesadza za bardzo? A moze to ze mna jest cos nie tak, bo ciagle pracuje, staram sie zyc aktywnie i nie robie z siebie kaleki z powodu ciazy? Ja juz sama nie wiem, jak to jest:)
colora + maly ktoś
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: ah te ciężarówki
Re: ah te ciężarówki
Może ta kuzynka i miala dziwne poglądy ale nie oceniaj jej zachowania zbyt pochopnie. Miala prawo sie zle czuć.Ja jestem w 16 tyg i mam bardzo duży brzuch i czuje sie fatalnie mam bóle kręgoslupa takie że nie moge umyć włosów pochylając sie nad wanną. Też mąż mi masuje plecy i nogi. Poza tym to właśnie jedyny okres gdzie powinni nad nami poskakać.Jestem zadowolona jak moge troche mężusiowi pomarudzić zwłaszcza że go cały dzień nie ma i wykorzystuje to że nie musze chozić do pracy i jestem na zwolnieniu. Sprobuj sie też troszke porozpieszczac
LESZCZYNKA I FASOLKA 8.10
Re: ah te ciężarówki
HAHAHA – masz rację 🙂 Dokładnie tak jest 🙂 Jak już pisałam wczesniej – to kwestia charakterku (nie charakteru)
pozdrawiam 🙂
Usianka i Bąbelek (9.XI.2003)
Re: ah te ciężarówki
Hihi, ja nie napisałam że ja tak całkiem nie marudze 🙂 Fakt, czuje sie juz nieźle, ale tez byłam na 2-tygodniowym zwolnieniu. Juz to wyżej pisałam – mamy jakieś prawa więc możemy z nich korzystać – czemu nie – tylko bez przesady…. a to co opisała Colora to chyba jednak lekka przesada. I nie mam tu na myśli tych masaży stóp i kwestii zdrowotnych – wiadomo że może być róznie 🙂
pozdrawiam i zyczę dobrego samopoczucia 🙂
Usianka i Bąbelek (9.XI.2003)
Re: ah te ciężarówki
A mi się wydaje, że owszem zależy to i od charakteru, ale nie zawsze i nie tylko. Ja np. MUSZĘ leżeć i nie miałam żadnych oporów żeby rozłożyć się u teściów. Jestem w ciąży wysokiego ryzyka i nie obchodzi mnie to, co kto sobie o mnie pomysli, czy wykorzystuję sytuację, że jestem w ciąży, czy nie, interesuje mnie tylko zdrowie mojego dziecka.
Iwona i Maleństwo (01.09.2003)
Re: ah te ciężarówki
Iwona!
Popieram Twoje podejscie do sprawy! Ja przed swietami spedzilam kilka dni w szpitalu i wszyscy bardzo sie cieszyli ze na swieta bede w domu. Zarowno u moich rodzicow, jak i tesciowej wszyscy o mnie dbali i proponowali rozne udogodnienia. Nie skorzystalam, bo akurat bardzo dobrze sie czulam. Ale np. wczoraj bylam bardzo zmeczona prawie nic nie robiac – nie wiedzialam ze tak mozna sie czuc. Twardnial mi brzuch i bolaly plecy – staram sie nad soba nie rozczulac, ale nie zamierzam brac lekow i rownoczesnie sie przemeczac. Oszczedny tryb zycia i leki musza isc w parze, zreszta takie mam zalecenia szpitalne.
ania m 20.08.2003
Znasz odpowiedź na pytanie: ah te ciężarówki