Od jakieś czasu sama wymyślam przepisy na obiadki dla Jurka (15 miesięcy) i wyszło mi bardzo fajne danko. Coś na kształt gęstej zupki lub potrawki warzywnej z pulpecikami z cielęciny – uwielbiam pulpeciki łatwe do podania i od razu wiesz ile mięska wypada na porcję. Gotuję młodemu około 7-8 obiadków na raz i lądują w zamrażalce. Pomyślałam że się podzielę.
Składniki:
250g cielęciny
włoszczyzna
cukinia średniej wielkości
4-6 średnie ziemniaczki
2 żółtka
olej lub oliwa (ja używam kujawskiego w szklanej butli)
5-6 miarek kleiku kukurydzianego
mąka
szczypta soli
zioła do smaku
koperek
Przygotowanie:
Wstawiamy 2/3 dość dużego garnka wody na palnik.
Mięsko mielimy i dodajemy do niego 2 żółtka, trochę oleju – leję na oko – i kleik kukurydziany i posiekany koperek. Dokładnie mieszam składniki. Formujemy pulpeciki wielkości orzechów włoskich i delikatnie obtaczamy je w mące. Wrzucamy na gotującą się wodę. Obieramy ziemniaczki, kroimy je w kostkę i też wrzucamy do gara. W następnej kolejności całą włoszczyznę obieramy i zcieramy na grubej jarzynowej tarce. Wrzucamy do gara. Cukinia – to samo. Ocieramy, zcieramy i do gara. Dodajemy sól i zioła (majeranek, tymianek, bazylię…). Gotujemy około 30 minut. Następnie rozprowadzamy kilka łyżek mąki e 3/4 szklanki zimnej wody – powinna osiągnąć konsystencję śmietany i wlewamy do gara, mieszamy dokładnie. Po tym obiadek powinien się jeszcze pogotować przez 10 minut.
Przekładamy do pojemniczków, słoiczków… najpierw dzielimy pulpety, potem uzupełniamy warzywkami zamykamy i wkładamy do wlewu lub dużej miski z lodowatą wodą. Jak wystygną do zamrażalnika.
Jurek zajadał się aż mu się uszy trzęsły, pachniało tak ładnie że sama miałam ochotę mu podjadać i w końcu zrobiłam zbliżoną wersję dla nas – w postaci rzadszej zupy na kurczaku i bez pulpecików – też wyszła pycha.
SMACZNEGO
5 odpowiedzi na pytanie: Ale mi fajny obiadek wyszedł – przepis
Dzięki za przepis, wypróbuję, mój Janek ma prawie 20 miesięcy, ale uwielbia papkowate zupki
daj znać jak wyszedł
Ciekawy przepis, chyba wypróbuję, może mój niejadek się skusi.
A kaszki kukurydzianej to ile? O jaką miarkę chodzi?
Taką od mleka, ostano wszystko mierze miarką od mleka, tyle tego się pałęta po domu
A widzisz! Mój jeszcze na piersi, to nieosłuchana jestem ze słownictwem 🙂 Muszę poszukać, bo pewnie w szufladach się plączą, po córci.
Jak dostanę jutro cielęcinę to robię 🙂
Dzięki
Znasz odpowiedź na pytanie: Ale mi fajny obiadek wyszedł – przepis