No wiecie co myslalam, ze wyjde z siebie. Jakze mnie wkurza taka ludzka glupota. Otoz nasi bardzo dobrzy znajomi bardzo nam kibicuja w tym naszym zachodzeniu. Sa bardzo kochani, ale jakze mnie oburzylo, kiedy zaczeli niby to nie na serio, ale tak ot sobie wysmiewac mojego meza, ze powinien byc zloty strzal i koniec. Cytuje: pierwszy znajomy “Ja to jak strzelilem, to od razu w dziesiatke” (strzelil, ale to byl przypadek, no i narnolmalniej w swiecie wpadi), a potem odzywa sie drugi znajomy: “Ja to tez jak bede juz strzelal, to raz a porzadnie” (ten znowu ma zamiar oddac swoj zloty strzal w nastepnym miesiacu. Dobrze im zycze i chce zeby udalo im sie od razu bez tego calego balaganu, przez ktory ja przechodze, ale…zobaczymy ten jego zloty strzal). Troche sie tu rozpisalam, ale musialam to z siebie wyrzucic, bo nie dosc, ze czlowiek jest zestresowanym samym staraniem sie od kilku miesiecy, to jeszcze najlepsi przyjaciele zrzucaja glupie teksty.
O.K. Ulzylo mi. A czy Wy tez macie takie podobne sytuacje?!
P. S. Na tym co bedzie sie staral, to sie odegralam. Biedak myslal, ze kobieta jest plodna caly miesiac, ale zrobilam z niego posmiewisko!!!
Pozdrowionka Kobitki moje kochane i do uslyszenia
Ania
23 odpowiedzi na pytanie: Ale mnie to wpienia!!!
Re: Ale mnie to wpienia!!!
Fajnie slyszec ze nie jestem sama! 2 przyjaciol mojego meza podobnie wychwala “golden shot” i jak to bez problemu maja po 2 dzieci, ba, nawet moga miec wiecej kiedy tylko sobie zazycza.
Nie ma sie co martwic Ania, sa ludzie i taborety. Ja w ich obecnosci o dzieciach i ciazy staram sie nie rozmawiac (co latwe nie jest). Zauwazylam tez ze w takich sytuacjch warto wesprzec meza, bo chlopiny tez sie tym stresuja chociaz po nich tak nie widac.
Trzymaj sie cieplo
Re: Ale mnie to wpienia!!!
Zmien przyjaciol!
Albo przestaj im sie zwierzac – widac nie rozumieja przez co przechodzicie kompletnie… Po co Wam dodatkowy stres.
Moze sa OK do innych spraw ale wyglada ze nie do wspierania a staraniach. Dobrze ze masz nas :o)
Re: Ale mnie to wpienia!!!
Kochana!
Myśle, że nie powinnaś tak wiele brać do siebie. Dla Ciebie jest to drażniący temat, więc odbierasz to właśnie tak, a nie inaczej. Bo przecież w innej sytuacji (jakbyś juz byla z brzuszkiem), nie przeszkadzało by Ci to gadanie. Tak mi sie wydaje. Ja mam troche podobnie. Ostatnio mój teść Powtórzył kilka razy w ciągu obiadu że jest szczęśliwy, bo ma zdrowe dzieci ( to było 3 tygodnie po moim poronieniu). Byłam przekonana że robi to celowo (na złość), ale jak poiwedziałam o tym mężowi, to właśnie stwierdził że musze wyluzować, bo wszystko biore do siebie.
Także kochana wrzucamy na luzik. Będzie dobrze!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Pozdrawiam
Edyta
Re: Ale mnie to wpienia!!!
Nie stresujcie się, musicie to zaakceptować, zmienić tematykę rozmów albo zmienić przyjaciół. Faceci lubią zgrywać wielkich macho w obliczu innych (którym się mniej udaje). Szkoda tylko, że często kończy się tylko na słowach…
Uszy do góry!
Pozdrawiam,
Reniferek
Re: Ale mnie to wpienia!!!
Nie przejmuj sie….
Wiesz co ja słysze? Dosłownie od każdego, kogo spotkam na mej drodze?(łacznie ze wszystkimi lekarzami…) MLODZI JESTESCIE JESZCZE BEDZIECIE MIEC DZIECI. I to ma mnie przepraszam pocieszyć? Tez mam czasem ochote wygarnac niektorym… Ale to nie ma sensu… bo tak naprawde ci ludzie nie wiedza co maja powiedziec. Bo co moze wiedziec człowiek, który nie przeszedł podobnej tragedii? Wydaje mi sie ze oni sa przekonani, ze po urodzeniu kilku kolejnych dzieci zapomne o tym co mnie spotkało…..
Przed zajsciem w ciaze tez slyszalam wiele rad od,,doswiadczonych” ,,jak robic zeby na pewno zrobic” czyli strzały w dziesiątke….tylko sie usmiechałam bo co innego mozna zrobic?
Pozdrawiam cie goraco i nie przejmuj sie. Niech gadaja….
Gosia
Re: Ale mnie to wpienia!!!
Moim zdaniem to nie jest przyjazn. To po prostu zwykli znajomi i tyle. Ja mialam podobna sprawe. Od pazdziernika sie staramy o dziecko. Mamy znajomych, ktorzy nie mowili nic o zachodzeniu, ze chca itp. Mowili, ze po Nowym Roku. I tak sie stalo. Zaszli za pierwszym razem, a my niestety, jeszcze sie staramy. Kolezanka jest juz w 5 m-cu ciazy. A ja jeszcze w ogole. Niestety, za kazdym razem, jak sie widzimy z kolezanka, to dowiaduje sie, jakie bledy popelniami i tylko mnie dobija. Nie powiem, ze milo mi sie do nich jezdzi i patrzy na jej roznacy brzuch. To bardzo trudne dla mnie, bolesne i w ogole. Nie mam ochoty do niej jezdzic. Ale musze, zeby nie pokazac, jak to BOLI!!!
Aga
Re: Ale mnie to wpienia!!!
Ech, to już chyba norma, że sie ludzie lubią powtrącać w nieswoje sprawy itd. Ja już kiedyś pisałam o takiej jednej pani z rodziny, co na każdych Świętach wodziła po mnie wzrokiem od stóp do głów z naciskiem na brzuch, a jak to nic nie dalo, to się dopytywała.
druga taka osoba to moja siostra cioteczna, ona niedawno urodziła drugie dziecko, ma więc już parkę i ona jest przykładem chyba jeszcze gorszym. mieszka rzut beretem ode mnie. Chciała iść ze mną kilka razy na spacer, ale dwa mi wystarczyły. Otóż kiedy była w tej drugiej ciąży to jej wieczne narzekanie brzmiało “Och, Marysiu, jak ja się wynudziłam z Karoliną (to pierwsze dziecko) w domu, kiedy z nią byłam ( a była chyba raptem pół roku, potem przyszła niania). Siedzenie z dzieckiem ogłupia” itd. Wiesz co? Najgorsze, że chciałam się odezwać że ja bym chętnie się tak nudziła, jak ona, ale…milczałam, nie mam z nią takich kontaktów, żebym się jej zwierzała z klopotów, wystarczy, że kiedy zaczynaliśmy się starać niepotrzebnie jej o tym powiedziałam, zresztą właściwie odpowiedziałam na jej pytanie w tej sprawie. Ona patrzy na mnie z błyskiem w oku pod tytułem “No i co? Nam się znów udało”. Jest przykładem na to, że nie musiała się starać. Oba razy od pierwszego próbowania, myślę, że to jakaś wyjątkowo płodna osoba.
Najbardziej podobało mi się, jak tego kolesia zdemaskowałaś z jego niewiedzą, nawiasem mówiąc po takich wypowiedziach przestaję się dziwić, że w liceum na klasówce na bioli po tematach związanych z seksem i zapobieganiem ciąży jedna dziewczyna napisała, że spiralki są niebezpieczne, gdyż istnieją przypadki wkręcenia się ich do mozgu:-)))HI hi hi.
Re: Ale mnie to wpienia!!!
Aniu -ludzie są różni i kropka i zależnie od sytuacji mogą gadać różne głupoty – jeżeli to prawdziwi przyjaciele, to pewniie nie do końca wiedzą co powiedzieć i tak gadają i rad udzielają…. A faceci na punkcie tych spraw to są szalenie dumni i nie liczą się z uczuciami innych – tak walka samców:)
a jeśli chodzi o mnie, to my poprostu nikomu nie powiedzieliśmy ( może nie nikomu, bo wie moja przyjaciółka i jej mąż – ale to akurt co inego – oni starali się ponad rok i choć teraz są rodzicami ślicznej córy, to nas rozumieją – i poiwem Ci, że nawet faceci tu się super dogadali – tamten pocieszał mojego i opowiadał, jak to był męczony i wykorzystywany w sypialni:)
a cała reszta się dopytuje dlaczego jeszcze dzieci nie mamy, a my na to, że się dorabiamy, remontujemy itp…..
a temu co myślał, że jesteśmy płodne cały czas- to dobrze tak!!! – niech się uczy!!! dobrze, że mu dałaś popalić!!!
trzymaj się ciepło:) i masz nas żeby się wygadać w takiej sytuacji
pozdr.
Aśka
Re: Ale mnie to wpienia!!!
Niestety ja mam podobne sytuacje:
– w zeszłym roku rodzina mojego męża podczas uroczystości rodzinnej wodziła po mnie wzrokiem, a raczej po moim brzuchu (a zdarzyło mi się trochę przytyć), a potem zasypywali mnie pytaniami typu: Czy ty nie jesteś w ciąży?
– jednym znajomym udało się zaskoczyć (i to oni wiedzą, że my próbujemy), a zaraz potem następni – i ci pierwsi oczywiście rzucili nam teskt: Co..prześcignęli was??? (oczywiście z ironią w głosie) – od tego czasu postanowiłam, że nikomu o niczym nie mówię, a im tym bardziej – choć oczywiście co jakiś czas podpytują: Co, przestaliście się starać??? W takich momentach chce mi się po prostu nawrzeszczeć, że to nie ich sprawa!!!!!!
A teraz to odpowiadam, że jak będę w ciąży to o tym poinformuję, i nie życzę sobie teraz tego typu pytań.
Ludzie po prostu, jak czegoś sami nie przejdą, to nie mają za grosz wyczucia i taktu!!!
Jak więc widzisz – jesteśmy w podobnej sytuacji.
[i]magie
[Zobacz stronę]
Re: Ale mnie to wpienia!!!
Czasami spotykamy z mężem naszego byłego sąsiada, który jak tylko nas zobaczy to mówi “no nie, jeszcze nic nie zasiałeś”, itd… Nie wie kretyn co mówi, że jest mi przykro bo przecież tak bardzo chcemy tego dziecka, ale jest coś co mnie pociesza. Otóż, urodziło mu się właśnie dziecko, no i oczywiście dumny chodzi bo chlopak… Tylko, że jest to jego….piąte dziecko, każde z inną, a te nieszczęśliwe kobiety nie pozwalają mu się z nimi widywać, bo oprócz zapłodnienia nie potrafi nic. Nie pracuje, nie ma pieniędzy i jest brzydki!!! Tak więc, lepiej poczekać troszeczkę i mieć ukochane maleństwo i ukochanego człowieka przy sobie niż bez głowy i żyć samotnie. Głowa do góry.
Betsi
Re: Ale mnie to wpienia!!!
wiesz co, wcale Ci sie nie dziwie. ludziom sie wydaje, ze mozna pstryknac palcami i juz sie jest w ciazy. zdaje sobie sprawe, ze czasem tak bywa, ale obawiam sie, ze to sa glownie wpadki, a nie przemyslane dzialania.
a jeszcze w dodatku faceci, ktorzy nie maja o tym bladego pojecia, zero wiedzy o podstawowych sprawach zwiazanych z funkcjonowaniem organizmu swojej partnerki…to juz mnie doprowadza do szalu.
Mnie do tej pory na szczescie nikt takich tekstow nie rzucal, ale jesli zacznie, to uslyszy ode mnie kilka niezbyt milych odpowiedzi.
Poza tym ciaza i macierzynstwo nie powinno byc obiektem niewyszukanych, prostackich uwag, co innego pozartowac, a co innego byc niedouczonym chamem.
olej to. glowa do gory:)
Sylvie
Dzieki Kobitki!!!
Ale jestescie kochane! Rozbawilyscie mnie tymi swoimo opowiastkami do lez. Wiedzialam, ze jesli sie “wybeczec w rekaw” to tylko do Was. No bo kto inny, jak nie druga baba zrozumie?! A jeszcze baba, ktora jest w takiej samej sytuacjii, to znaczy z takim samym celem, jakim jest powiekszenie rodzinki i doczekanie sie wkoncu tej malej kruszynki!!!
Pozdrawiam Was wszystkie bardzo serdecznie
Ania
Re: Ale mnie to wpienia!!!
Znam te teksty “Strzelasz ślepakami”, zlewać drani, a najlepiej zabardzo ludzi nie wtajemniczać, życie mnie nauczyło 🙂
Anna
Re: Ale mnie to wpienia!!!
No własnie, ja nikomu nie mowie ze sie staram, i mam spokoj, naprawde to mniej stresuje….. Nawet sobie nie wyobrazam jakby kazdy sledzil mnie, czy juz sie udało….. No i to wspolczucie…. Nieeeee.. to nie dla mnie.
Moja rada, starajcie sie ale nikomu za duzo nie opowiadajcie.
Papa, pozdrawiam, i głowa do góry, zobaczymy jak im pójdzie:) haha:)
Re: Ale mnie to wpienia!!!
Daltego ja wole nie mowic ze sie staramy. A ci co juz wiedza to na szczecie jeszcze cicho siedza. Ale przyjdzie pora ze i z nas zaczna sie nabijac. Tak to jest dopoki ktos sam nie sprobuje i nie przekona sie ze to wcale nie takie proste. Ja sama myslalam ze wystarczy byc zdrowa i wiedziec kiedy i to juz na pewno wystarczy. Zycie uczy czego innego.
Ciku
wykresik
Re: Ale mnie to wpienia!!!
Znam to, każde spotkanie rodzinne i czuję się jakby wszyskie “ciotki” chciały miec w oczach rentgen. Przestali się czepiać gdy też powiedzieliśmy, że dopóki się nie wprowadzimy do nowego mieszkania to nic z tego ( czekamy już jakiś czas). Szczerze mówiąc to mam cichą nadzieję, że ta moja przekorna przepowiednia się spełni, do mieszkanka mamy wprowadzać się lipiec/sierpień, cudownie byłoby stworzyć nowe życie w naszym nowym łóżeczku hihi
Anna
Re: Ale mnie to wpienia!!!
Z tymi spiralkami to świetne, hihi! Ja też mam kuzynkę, która ma dwójkę dzieci (jedno po drugim) i strasznie narzeka, jak to jej się w życiu pokomplikowało… Normalnie gryzłabym za takie teksty!!!! Ale tak swoją drogą to czasem myślę, że niktóre babki to są chyba wiatropylne czy co???? A może to trzeba nastawić się na nie, i wtedy “na złość” się uda?
Anna
Re: Ale mnie to wpienia!!!
Kochana nie martw się, też Ci będzie brzusio rosło, cierpliwości. Mam koleżankę w pracy, która starała się z mężem przez 1,5 roku. No może oni aż tak drastycznie się nie starali, stwierdzili, że “jak będzie to będzie”. Wyobraź sobie, ona jest bardzo szczupła, lekarka powiedziała jej, ze powinna więcej jeść. Gdy przytyła 2kg momentalnie zaszła! Nawet nie wiedział, bo wmiędzyczasie dostała małpę, tylko dwudniową, ale zawsze. Teraz jest już w 12 tygodniu. Wiem, że to okropne, ale jej tak cholernie zazdroszczę!!!
Anna
myślę sobie..
Chcę coś powiedzieć, tylko proszę nie zrozumcie mnie źle i nie krzyczcie na mnie. Wszystkie pragniemy dzidzusia, pragniemy duszą i ciałem, bo też taka jest co tu ukrywać nasza biologia-sensem życia kobiety jest urodzic potomka. Pamiętajmy o naszych mężczyznach, oni okres starań mogą przechodzić jeszcze boleśniej niż my – ponieważ oni nie sa wstanie i nigdy nie będą (smutne) w stanie zrozumieć tego nieporównywalnego z niczym pragnienia dziecka. Kochajmy naszych facetów, wypłakujmy się i marudźmy na forum (to cudowne, że ono jest), ale my kobiety w tych dla nas,(czasem makabrycznie ciężkich,) chwilach znajdźmy siłę na wsparcie naszego samca. Ich dumę można dużo szybciej zranić i głębiej niż naszą, jeżeli chodzi o starania o dziecko. Bądźmy silne dla nas i dla naszych facetów.
Anna
Re: Ale mnie to wpienia!!!
No, część ludzi tak ma, że dopóki nie odczuje na własnej skórze nie jest w stanie sobie wyobrazić. Inni znowu nie wiedzą jak się zachować. Całe życie z wariatami! Ja mówię tylko Wam. Reszta świata albo słyszy, że jeszcze mamy czas, albo że dobrze nam we dwójkę, że się “dorabiamy” itp. Ci którzy wiedzą, że wcześniej byłam w ciąży są na tyle delikatni, że kwestii kolejnej mojej ciąży nie poruszają. I z głowy. Dowiedzą się jak już będzie pewne. To mi się wydaje najrozsądniejsze. A co bym zrobiła gdyby mi ktoś przysunął ze złotym strzałem? Starałabym się skasować tak jak Ty to pięknie zrobiłaś, i nie dać po sobie znać, jak boli, bo skoro wyjechali z takim tekstem, znaczy że przynajmniej w tym temacie nie mamy o czym rozmawiać. Krótko.
Dobrze zrobiłaś.
Papa
a.
agapa
[Zobacz stronę]
Znasz odpowiedź na pytanie: Ale mnie to wpienia!!!