Alergia ruszyła

U nas od kilku dni kaszel – zaczęło się pylenie niestety.
I znów jak co roku….mam dosyć.

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Alergia ruszyła

  1. Zamieszczone przez ania_st
    zmarło się chłopu na powikłania przewlekłych zapaleń w wieku czterdziestu kilku lat 🙁

    :(:(:(

    • Zamieszczone przez Kasiasta
      Nie no, nie straszymy ale jak niekoniecznie ma co pylić, to może warto pójść innym tropem

      Oczywiście masz rację,
      ale wg kalendarza pyleń teraz jest czas pylenia Leszczyny i Olszy.

      To jest link z pylenia z mojego regionu

      Można sprawdzić sobie swój

      Ja stawiam na pyłki.
      Znam jej kaszel od lat….

      • Jesteś ten sam region co ja tylko czy ten kalendarz przewidział taką ciężką zimę jak mamy teraz?

        • Zamieszczone przez Kasiasta
          :(:(:(

          Ech mimo, ze smutne to trzeba się cieszyć, ze medycyna idzie do przodu i teraz tak chorzy mają nieporównywalnie większe szanse

          Zamieszczone przez Edysia
          Oczywiście masz rację,
          ale wg kalendarza pyleń teraz jest czas pylenia Leszczyny i Olszy.

          To jest link z pylenia z mojego regionu

          Można sprawdzić sobie swój

          Ja stawiam na pyłki.
          Znam jej kaszel od lat….

          Edysiu tabelki które zaklinowałaś to zwykłe obrazki nie zmieniające się dynamicznie wg stanu obecnego
          źródło strony to potwierdza
          Cofnij się na stronę główną i tam masz dane aktualne dla bieżącego roku a nie tabela sporządzone na podstawie najprawdopodobniej wieloletnich obserwacji-tak na logikę skąd już teraz by wiedzieli, ze w listopadzie tego roku będzie średnie stężenie pyłku traw 😉

          • Zamieszczone przez Edysia
            Byłam z Natą u pediatry by sprawdzić, gardło i oskrzela ma czyste.
            Kataru brak

            A kaszel jest….pytanie od czego?

            no ja czekam na wyniki testu na krztusiec.

            • Zamieszczone przez ania_st

              A odczulanie? Rozważasz wogle? Kiedyś byłaś przeciwna.
              Ja jestem w fazie intensywnego myślenia i coraz bardziej skłaniamy się z męzem na “tak” z kilku powodów- z roku na rok coraz gorzej, dziecko nie ma ani chwili wytchnienia, coraz więcej leków bierzemy

              Byłam i jestem już tak przyparta do muru, że i to rozważałam, ale niestety, wszystko wskazuje na to, że Michała nie będziemy odczulać, bo przy takiej ilości alergenów, na jaką trzeba by go odczulać, to nie ma ani sensu, ani fizycznej możliwości by to zrobić. Żeby odczulanie miało sens, ponoć należy odczulać wszystko jednocześnie wybierając do tego odpowiedni moment. Inaczej jest 80% szans na to, że problemy i tak wrócą, a do tego nie wiadomo, czy nie w gorszej formie. U nas jest to nierealne 🙁 Już kilku lekarzy nam to mówiło.

              • Zamieszczone przez Mata_Hari
                U nas jest to nierealne 🙁 Już kilku lekarzy nam to mówiło.

                A co proponują w zamian dalej?
                Bo nam odczulanie przedstawiono między innymi jako jeden z pomysłów gdy farmakoterapia jest właśnie niewystarczająca

                • Zamieszczone przez Kasiasta
                  Mała alkaida

                  Qrcze, przes. Ane życie z taką paskudną alergią

                  BOSKO

                  • i maż też zaczął smarać i kichać
                    w nocy wstawał po rozszerzacze

                    jezeli dołaczę do nich ja to będzie wirus

                    • Zamieszczone przez ania_st
                      A co proponują w zamian dalej?
                      Bo nam odczulanie przedstawiono między innymi jako jeden z pomysłów gdy farmakoterapia jest właśnie niewystarczająca

                      Właśnie w tym problem, że lekarze wątpią, czy uda im się doholować Michała do okresu jego dojrzewania, kiedy to istnieje jakaś szansa na to, że sytuacja może ulec poprawie. Gdyby leki działały tak, jak powinny, można być mieć nadzieję, że coś z tego będzie, ale problem polega tez na tym, że na Michała mało które leki działają, a te, co nawet mają jakiś wpływ na jego organizm, mają go w stopniu znikomym. Albo alergia sama wyhamuje, albo…… nie wiadomo co 🙁

                      • Zamieszczone przez Mata_Hari
                        Albo alergia sama wyhamuje, albo…… nie wiadomo co 🙁

                        Trochę mnie dziwi to co piszesz jak porównuje to z tym co czytam bo w temat muszę się wgryźć zanim podejmę ostateczną decyzję.
                        Obecne odczulanie różni się od tego z przed lat i jest traktowane jako leczenie alergii a nie jak farmakologia która działa jedynie objawowo.
                        Obecnie jako jedno z korzyści odczulanych podają fakt, że rzadziej dochodzi u tych osób do rozwoju nowych uczuleń, niż u tych którzy jadą jedynie na farmaceutykach.
                        Kolejna to zapobieganie przejścia nieżytu nosa do astmy oskrzelowej(odczulani statystycznie rzadziej zapadają na astmę)
                        Ponadto mnie jako astmatyka stosunkowo łagodnego kusi immunoterapia zanim będzie na nią za późno
                        Co innego też czytam na temat odczulania na wiele alergenów jednocześnie..
                        Po dyskusji tutaj pojawiły się nowe pytania- spisane,na pewno przedyskutuję na kolejnej wizycie
                        Ech decyzja nie łatwa, jak zwykle terapia obciążona ryzykiem działań niepożądanych ale też sporo nadziei na ograniczenie leków i prewencja przed kolejnymi następstwami

                        • Zamieszczone przez Mata_Hari
                          Właśnie w tym problem, że lekarze wątpią, czy uda im się doholować Michała do okresu jego dojrzewania, kiedy to istnieje jakaś szansa na to, że sytuacja może ulec poprawie. Gdyby leki działały tak, jak powinny, można być mieć nadzieję, że coś z tego będzie, ale problem polega tez na tym, że na Michała mało które leki działają, a te, co nawet mają jakiś wpływ na jego organizm, mają go w stopniu znikomym. Albo alergia sama wyhamuje, albo…… nie wiadomo co 🙁

                          A powiedz mi jak mały reaguje na zmianę klimatu?
                          Może warto momyśleć np. o tym by 3-4 razy do roku zabierać go nad morze.
                          A byliście już w sanatorium?
                          Możecie przecież jeżdić co roku.
                          Dla dzieci z orzeczeniem nie ma problemu z terminami i miejscami, dowiadywałam się u nas.

                          • Zamieszczone przez Edysia
                            A powiedz mi jak mały reaguje na zmianę klimatu?
                            Może warto momyśleć np. o tym by 3-4 razy do roku zabierać go nad morze.
                            A byliście już w sanatorium?
                            Możecie przecież jeżdić co roku.
                            Dla dzieci z orzeczeniem nie ma problemu z terminami i miejscami, dowiadywałam się u nas.

                            Jeśli chodzi o zmianę klimatu, to w przypadku Michała raczej naiwnym jest wiązanie z nią jakichkolwiek nadziei. Wiele razy już to sprawdziliśmy. Wyjeżdżaliśmy nad nasze morze, zagraniczne, nasze góry, zagraniczne i nie było poprawy. Przepraszam, była jeden, jedyny raz, jak Młody miał 5 m-cy i byliśmy w Sopocie. Potem każdy wyjazd raczej wiązał się z większymi problemami niż w domu i to bez względu na to, o jakiej porze roku wyjeżdżaliśmy 🙁 Czasem bywało tak, że poważnie rozważaliśmy wcześniejszy powrót do domu, żeby dziecku ulżyć 🙁
                            Załatwienie wyjazdu to żaden problem. Sęk w tym, że to nie pomaga, a często wręcz jeszcze więcej leków trzeba w dzieciaka pakować.
                            Wiem, że to może się wydać dziwne, bo przecież większość organizmów reaguje inaczej, ale co ja poradzę na to, że mój dzieć jest……….. niestandardowy 🙁

                            • Zamieszczone przez Mata_Hari

                              Wiem, że to może się wydać dziwne, bo przecież większość organizmów reaguje inaczej, ale co ja poradzę na to, że mój dzieć jest……….. niestandardowy 🙁

                              Asia skoro tak się dzieje, skoro objawy nie odpuszczają tam gdzie stężenie pyłków jest niższe, to może wina problemów nie leży w nich a ma zupełnie inne podłoże?
                              Może spróbować tak jak Edysia podpowiada – wyjazd zorganizowany – sanatorium – inni lekarze, świeże spojrzenie może nowsze pomysły?
                              A zmiana klimatu oprócz na nadmorskie czy górskie zalecana jest w miejsca o odmiennej niż u nas roślinności, ja bym wybierała z dala od wielkich aglomeracji

                              • Zamieszczone przez ania_st
                                Trochę mnie dziwi to co piszesz jak porównuje to z tym co czytam bo w temat muszę się wgryźć zanim podejmę ostateczną decyzję.
                                Obecne odczulanie różni się od tego z przed lat i jest traktowane jako leczenie alergii a nie jak farmakologia która działa jedynie objawowo.
                                Obecnie jako jedno z korzyści odczulanych podają fakt, że rzadziej dochodzi u tych osób do rozwoju nowych uczuleń, niż u tych którzy jadą jedynie na farmaceutykach.
                                Kolejna to zapobieganie przejścia nieżytu nosa do astmy oskrzelowej(odczulani statystycznie rzadziej zapadają na astmę)
                                Ponadto mnie jako astmatyka stosunkowo łagodnego kusi immunoterapia zanim będzie na nią za późno
                                Co innego też czytam na temat odczulania na wiele alergenów jednocześnie..
                                Po dyskusji tutaj pojawiły się nowe pytania- spisane,na pewno przedyskutuję na kolejnej wizycie
                                Ech decyzja nie łatwa, jak zwykle terapia obciążona ryzykiem działań niepożądanych ale też sporo nadziei na ograniczenie leków i prewencja przed kolejnymi następstwami

                                Ania, my już byliśmy w pewnym momencie nawet zdecydowani na odczulanie, ale potem zrobiliśmy kolejne testy i po odebraniu wyników wszystko się skomplikowało. Problem polega na tym, że z tego, co mi wszyscy lekarze mówią, jednocześnie można podawać dwie szczepionki, które mogą w sobie łączyć nawet kilka przeciwciał, ale są takie alergeny, które nie mogą być z niczym połączone. Aby zapewnić maksimum efektywności, szczepienie powinno być przeprowadzane równolegle na wszystko co się chce odczulić inaczej alergia może powrócić.
                                Problem Michała polega na tym, że on jest uczulony na zbyt wiele rzeczy i zbyt ważnych rzeczy, a w dodatku np. odczulając na pleśnie (które to jest ponoć najtrudniejsze i najmniej pewne), w tę szczepionkę nie można włożyć już nic innego. Szczepionka na pleśnie nie może zawierać żadnych innych przeciwciał, więc wszystko inne, równie ważne w przypadku Michała, musiałoby być władowane w drugą, ostatnią szczepionkę, a tak się nie da, bo jest to awykonalne. Gdyby Młody nie był uczulony na pleśnie, albo byłby w takim stopniu, że nie trzeba by go odczulać, wtedy sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej, bo do dyspozycji byłyby dwie szczepionki, a nie jedna.

                                Ja lekarzem nie jestem i jak wkraczam w jakiś temat, to słucham tego, co mówią lekarze, a potem drążę temat na własną rękę. I z takim procederem, jak opisany powyżej, zapoznało mnie kilku lekarzy więc chyba nie jest to wymysł jednej głowy.
                                Naprawdę bardzo bym chciała pomóc własnemu dziecku, nawet gdybym miała co tydzień jeździć z nim na szczepienia do szpitala i spędzać tam pół dnia. Nie będę jednak narażała mojego dziecka na coś, co praktycznie nie ma szans powodzenia, bo jednak perspektywa 3-5 lat kłucia, gdy szanse na powodzenie są bliskie zeru wydaje mi się bestialstwem. Pomijam już fakt, że gdybym chciała zwiększyć szanse na powodzenie, musiałabym zrezygnować z odczulania na pleśnie, a to one akurat są u nas największym, całorocznym problemem.

                                • W ramach ciekawostek, jak będę po rozmowie ze swoim lekarzem, napiszę jego pomysł na “problem” odczulania pleśni i roztoczy bo u mnie to jest główny problem- sama jestem ciekawa jak to rozegra

                                  • Zamieszczone przez ania_st
                                    Asia skoro tak się dzieje, skoro objawy nie odpuszczają tam gdzie stężenie pyłków jest niższe, to może wina problemów nie leży w nich a ma zupełnie inne podłoże?
                                    Może spróbować tak jak Edysia podpowiada – wyjazd zorganizowany – sanatorium – inni lekarze, świeże spojrzenie może nowsze pomysły?
                                    A zmiana klimatu oprócz na nadmorskie czy górskie zalecana jest w miejsca o odmiennej niż u nas roślinności, ja bym wybierała z dala od wielkich aglomeracji

                                    Ania, ale skoro jedziemy do miejscowości, gdzie jest sanatorium i nie ma poprawy na tyle, że można odstawić leki, to sama musisz przyznać, że chyba daje to do myślenia. Co mi po zorganizowanym wyjeździe. Chyba tylko tyle, że z dziecka zrobi mi się cień, bo nie będzie mi nic jeść.
                                    My nigdy nie jeździmy do aglomeracji, ale zawsze w miejsce, gdzie powinno być lepiej. W zeszłym roku np. byliśmy nad morzem we Włoszech i wszystko było fajnie do czasu, gdy trawy nie zaczęły pylić. Co z tego, że to były ichniejsze gatunki i że tych trawników było pięć na krzyż, skoro i tak Michała musieliśmy faszerować lekami. Dla mnie pobyt tam był zbawienny, ale dla mojego dziecka nie.
                                    Wiem, że sama zmiana miejsca pobytu może alergikowi pomóc do czasu jak nie zacznie on reagować na ichniejsze alergeny, ale u Michała niestety raczej rzadko się to sprawdza. Za dużo alergenów i zawsze coś go dopadnie. Może działa to na osoby, które są uczulone na 2-3 rzeczy, ale mój się do takich osób niestety nie zalicza. Może tu jest pies pogrzebany.

                                    • Zamieszczone przez ania_st
                                      W ramach ciekawostek, jak będę po rozmowie ze swoim lekarzem, napiszę jego pomysł na “problem” odczulania pleśni i roztoczy bo u mnie to jest główny problem- sama jestem ciekawa jak to rozegra

                                      Jak ma być odczulana sama pleśń i roztocza, to problemu nie powinno być żadnego. Daje się to w dwie osobne szczepionki podawane w tym samym okresie i po sprawie.
                                      Ale porozmawiaj i napisz, co Ci lekarz powiedział.

                                      • Zamieszczone przez Mata_Hari
                                        Ania, ale skoro jedziemy do miejscowości, gdzie jest sanatorium i nie ma poprawy na tyle, że można odstawić leki, to sama musisz przyznać, że chyba daje to do myślenia. Co mi po zorganizowanym wyjeździe. Chyba tylko tyle, że z dziecka zrobi mi się cień, bo nie będzie mi nic jeść.
                                        ….
                                        Może działa to na osoby, które są uczulone na 2-3 rzeczy, ale mój się do takich osób niestety nie zalicza. Może tu jest pies pogrzebany.

                                        Ale sanatorium to nie tylko pobyt w innym miejscu, to próba poszerzenia diagnostyki, zabiegi, leczenie…dlaczego zakładasz, ze młody nie będzie nic jadł?

                                        co do uczulenia na 2-3 rzeczy to chyba incydentalne przypadki, wydaje mi się, że w większości jedno uczulenie pociąga za sobą następne(nie piszę tutaj o niemowlęcej skazie białkowej utożsamianej z alergią) i następne a wpływ na to ma zapewne sama istota choroby, zabierasz coś z czym organizm sobie walczył, nie ma tego w pobliżu, szuka sobie czego innego

                                        • Zamieszczone przez ania_st
                                          Ale sanatorium to nie tylko pobyt w innym miejscu, to próba poszerzenia diagnostyki, zabiegi, leczenie…dlaczego zakładasz, ze młody nie będzie nic jadł?

                                          Bo go znam już 6 lat 😉

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Alergia ruszyła

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general