Alergia ruszyła

U nas od kilku dni kaszel – zaczęło się pylenie niestety.
I znów jak co roku….mam dosyć.

Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Alergia ruszyła

  1. Zamieszczone przez Edysia
    Wiesz co czytam twój post i sie zastanawiam o co Ci właściwie chodzi.
    Cały czas piszesz, że Michał cięzko chory, że masakra na każdym kroku, itd…
    A jak jest okazja by polepszyć jego stan zdrowia, spróbować nowej terapii, nowego spojrzenia lekarzy z sanatorium, gdzie z alergią walczą od lat
    nie chcesz z tego skorzystać.
    Sory Asia, mimo całej sympatii jaką mam do Ciebie za cholerę nie potrafię zrozumieć twojego postępowania.
    Czemu od razu zakładasz, że nie będzie poprawy?
    Czemu tak strasznie się boisz zmiany?
    Czemu nie chcesz go leczyć i chodzić na zabiegi?
    Nie rozumiem

    ja tu sie z toba wcale nie zgodze. co lekarz w sanatorium wie o jakim dziecku co przyjechalo na 2-3 tyg. Nic więcej czego nie wie matka i lekarz prowadzący. To przypadkowi ludzie. Jaka nowa terapi????? Nie ma czegos takiego. Na alergie masz 8-10 leków dousnych, wziewy i odczulanie. Konec kropka. Mysle ze Mata wypróbowałąm juz wszystkie.

    Warunki w sanatorium są raczej kipskie – stare łózka pełne kurzu, korytarze z wykładzinami… duzych kompleksów nie da sie tak wysprzątac. I co to oni za zabiegi oferują – inhalacje, naswietlanie lampka i jakies bioproądy….Owszem moze to dobre dla mam które sie nie znają specjalnie na alregii i astmie. Takim mamom trzeba pokazac jak sie prawidłowo oklepuje, jak robi inhalacje, itp. Ale jak matkla boryka sie z dzieckiem od 6 lat to mysle ze juz wzysko to wie.

    Fakt ja byla krótko bo tylko tydz. i traktowałam to jako wypoczynek i leczenie mnie samej bo wtedy to ja byłam w złym stanie. ale zadne z tych zabiegów mi nie pomogły. Ot zaleta ze mi sie dzieci zajeły zabawą, obiad mi podali i sobie masaze wykupiłam.

    Akurat mi pasowało to ze moje dzieic lataja z innymi a nie nudzą sie na kwaterze. ALe fakt ze sporo kaszlaków. Akurat rabka to syf i nuda, podobno jest tam takie zaglębie gdzie cały smog z krakowa sie zbiera i cała ta uzdrowiskowa moc to mit. Ja jako dziecko bylam w Rabce, z mama, na kwaterze….przechorowałam 3 tyg, dostałam antybiol i bańki…. i tyle z Rabki. Do tego jako astmatyk zawsze żle znosiłam góry. Jedyne co pomagało to kołobrzeg – miesiąc lub 1,5 w wakacje – i tak z 8 lat z rzędu. Ale w sanatorium nigdy nie bylam jako dziecko

    za to polecam SPA :). Bylismy w Ciechocinku, w Villa park – taki tydzien dla zdrowia – w cenie zabegi jedzenie ale restauracyje…. za to pławisz sie w luksusie. jest basen ze słoną wodą…. ale tu tez raczej dla dorosłych i razcej upiększanie….

    • Zamieszczone przez Edysia
      Asia,
      tu masz link do sanatoriów leczących alergie w Polsce

      Popatrz jakie zabiegi oferują
      Są tu między innymi:
      – inhalacja solankowa
      – groty solno-jodowe
      – kąpiele lecznicze
      – światłolecznictwo
      i wiele innych.

      Większośc z nich nie zrobisz sama.
      Do tego sa one za darmo więc oszczędzasz jakieś 2 000 zł
      jak byś miała codziennie przez 3 tyg chodzić to tyle wydasz.

      Dla mnie wybór jest prosty.
      Poza tym do sanatorium to nie szpital, nie ma w nim osób które zarażają, na antybiotyku.
      A że kaszlą, no cóż jak ktoś ma astme czy alergie to kaszle

      Z wymienionych przez Ciebie nie jestem w stanie zrobić tylko groty solno-leczniczej 😉 Resztę mam pod ręką 😉
      A pisząc o kaszlących i chorych nie miałam na myśli osób bezpośrednio znajdujących się w sanatorium, ale przebywających w danej miejscowości “uzdrowiskowej”.

      Dzięki za link 😉

      • Zamieszczone przez aborka
        ja tu sie z toba wcale nie zgodze. co lekarz w sanatorium wie o jakim dziecku co przyjechalo na 2-3 tyg. Nic więcej czego nie wie matka i lekarz prowadzący. To przypadkowi ludzie. Jaka nowa terapi????? Nie ma czegos takiego. Na alergie masz 8-10 leków dousnych, wziewy i odczulanie. Konec kropka. Mysle ze Mata wypróbowałąm juz wszystkie.

        Warunki w sanatorium są raczej kipskie – stare łózka pełne kurzu, korytarze z wykładzinami… duzych kompleksów nie da sie tak wysprzątac. I co to oni za zabiegi oferują – inhalacje, naswietlanie lampka i jakies bioproądy….Owszem moze to dobre dla mam które sie nie znają specjalnie na alregii i astmie. Takim mamom trzeba pokazac jak sie prawidłowo oklepuje, jak robi inhalacje, itp. Ale jak matkla boryka sie z dzieckiem od 6 lat to mysle ze juz wzysko to wie.

        Fakt ja byla krótko bo tylko tydz. i traktowałam to jako wypoczynek i leczenie mnie samej bo wtedy to ja byłam w złym stanie. ale zadne z tych zabiegów mi nie pomogły. Ot zaleta ze mi sie dzieci zajeły zabawą, obiad mi podali i sobie masaze wykupiłam.

        Akurat mi pasowało to ze moje dzieic lataja z innymi a nie nudzą sie na kwaterze. ALe fakt ze sporo kaszlaków. Akurat rabka to syf i nuda, podobno jest tam takie zaglębie gdzie cały smog z krakowa sie zbiera i cała ta uzdrowiskowa moc to mit. Ja jako dziecko bylam w Rabce, z mama, na kwaterze….przechorowałam 3 tyg, dostałam antybiol i bańki…. i tyle z Rabki. Do tego jako astmatyk zawsze żle znosiłam góry. Jedyne co pomagało to kołobrzeg – miesiąc lub 1,5 w wakacje – i tak z 8 lat z rzędu. Ale w sanatorium nigdy nie bylam jako dziecko

        za to polecam SPA :). Bylismy w Ciechocinku, w Villa park – taki tydzien dla zdrowia – w cenie zabegi jedzenie ale restauracyje…. za to pławisz sie w luksusie. jest basen ze słoną wodą…. ale tu tez raczej dla dorosłych i razcej upiększanie….

        Pięknie ujęłaś to, co ja próbowałam w kilku postach wcześniej. Dzięki 🙂

        • Zamieszczone przez Klucha
          noooooo dziewczyny

          niestety u nas to już na 99 % reakcja na pogodę 🙁
          ….

          pokasłuje mi w nocy – zwiększyłam jej leki na maxa, i mam nadzieję że stan zapalny nie rozwinie się

          I u nas gdzie zwykle na brak wilgoci nie narzekamy wyraźnie czuć jej wzrost
          No niestety odwilż musiała przyjść, syfny czas przed nami, absencja u chłopaków w p-lu już 50%, a wzrost areozoli pięknie podniesie ilość infekcji 🙁
          Ja nie zdążyłam zejść z dawki po poprzednim zaostrzeniu i już następne…

          Zamieszczone przez Mata_Hari

          Nie jestem starą babcią, której się w życiu nie ułożyło, albo która chce odpocząć od rodziny, bym musiała jeździć po sanatoriach i na dancingach szukać sobie partnera. A tacy ludzie głównie jeżdżą do sanatoriów. I nie pisz mi czasem, że tak nie jest, bo tak jest. Znajomi i rodzina jeżdżą do sanatoriów i słyszę, co potem opowiadają.

          Choć sama sensu wyjazdu do sanatorium nie widzę dziwnie odbieram ten fragment wypowiedzi – choć wiem, że takie osoby wśród kuracjuszy na pewno są to dla wielu chorujących taki obraz może być krzywdzący. Nie chcę nie jadę – moje powody, mój wybór ale nie moge pisać, ze mojemu dziecku to nic nie da bo tego nie wiem

          Zamieszczone przez Mata_Hari
          No to nie wesoło macie. Może uda się nad tym katarem zapanować. Życzę Wam tego.

          A tak przy okazji chciałam się Was dziewczyny zapytać, co byście zrobiły, mając w domu alergika uczulonego na pleśnie i resztę rodziny bardzo cierpiącą przez suche powietrze. Jak byście to rozwiązały? Wietrzenie połączone z indywidualną inhalacją nie wystarcza 🙁 Co byście zrobiły? Ryzykowałybyście nawilżacz?

          Jeśli u domu jest prawidłowa wilgotność nie nawilżała bym dodatkowo bo to mija się z celem zarówno ale uczulonego na pleśnie jak i tego z problemami suchym powietrzem- nadmierna wilgotność po prostu nikomu nie służy, tak samo jak uczulonemu na pleśnie nie można na pieprz wysuszyć bo pojawią sie inne problemy – staram się utrzymywać wilgotność w normach – z odchyleniami tak aby wypośrodkować warunki optymalne dla wszystkich domowników

          Zamieszczone przez aborka
          co lekarz w sanatorium wie o jakim dziecku co przyjechalo na 2-3 tyg. Nic więcej czego nie wie matka i lekarz prowadzący. To przypadkowi ludzie. Jaka nowa terapi????? Nie ma czegos takiego. Na alergie masz 8-10 leków dousnych, wziewy i odczulanie. Konec kropka. Mysle ze Mata wypróbowałąm juz wszystkie.

          To prawda, ze nie poznasz problemów dziecka przez 3 tygodnie, to prawda, ze matka wie najwięcej ale ja u tych nie do końca przypadkowych lekarzy którzy spędzą w tym okresie sporo czasu z pacjentem widzę jeden imo ważny aspekt – są w stanie obiektywnie i dość wiarygodnie ocenić stan pacjenta i efekt przyjmowanych leków – bo prawda jest taka, ze to co jedna mama będzie nazywała “tragicznym” dla drugiej będzie stanem “jest całkiem nieźle” a dla jeszcze innej “właściwie nic złego się nie dzieje”. Biegając nawet co dwa dni do lekarza, w trakcie samej wizyty, nie ma takiej możliwości, lekarz zdaje się tylko na opinie matki i jej ocenę sytuacji i jeśli trafi na mame nakręconą i mocno spanikowaną będzie latami zmieniał i błądził z lekami bo cały czas jest źle a po takim pobycie specjalista może wysnuć wniosek, ze wcale tak źle nie jest jak to opiekunowie przedstawiają i można wyjechac z gotowym schematem leczenia- inna sprawa czy taki rodzic posłucha – znam takich co lekarz twierdzi naprawdę nie jest źle a oni wiedzą swoje.

          Warunki w sanatorium są raczej kipskie – stare łózka pełne kurzu, korytarze z wykładzinami… duzych kompleksów nie da sie tak wysprzątac. I co to oni za zabiegi oferują – inhalacje, naswietlanie lampka i jakies bioproądy….Owszem moze to dobre dla mam które sie nie znają specjalnie na alregii i astmie. Takim mamom trzeba pokazac jak sie prawidłowo oklepuje, jak robi inhalacje, itp. Ale jak matkla boryka sie z dzieckiem od 6 lat to mysle ze juz wzysko to wie.

          o i tu opisałaś obraz sanatorium którego ja się obawiam

          • Zamieszczone przez Mata_Hari
            Z wymienionych przez Ciebie nie jestem w stanie zrobić tylko groty solno-leczniczej 😉 Resztę mam pod ręką 😉
            A pisząc o kaszlących i chorych nie miałam na myśli osób bezpośrednio znajdujących się w sanatorium, ale przebywających w danej miejscowości “uzdrowiskowej”.

            Dzięki za link 😉

            nie ma dowodów na działanie groty solnej 🙂

            • Zamieszczone przez aborka
              nie ma dowodów na działanie groty solnej 🙂

              Ponoć są, ze niektórym szkodzi 😉

              • Zamieszczone przez ania_st

                To prawda, ze nie poznasz problemów dziecka przez 3 tygodnie, to prawda, ze matka wie najwięcej ale ja u tych nie do końca przypadkowych lekarzy którzy spędzą w tym okresie sporo czasu z pacjentem widzę jeden imo ważny aspekt – są w stanie obiektywnie i dość wiarygodnie ocenić stan pacjenta i efekt przyjmowanych leków – bo prawda jest taka, ze to co jedna mama będzie nazywała “tragicznym” dla drugiej będzie stanem “jest całkiem nieźle” a dla jeszcze innej “właściwie nic złego się nie dzieje”.

                ja była tylko tydzien…. pierwszego dnia szło sie raz do lekarza. lekarz oglądał i zalecał… swiatełko, pole magnetyczne, inhalacje itp. I potem go nie bylo. Kazdego dnia ma dyzur i mozesz do niego isc lub nie. Nie wiem dokłądnie jak wygląda to z osobami ze skierowan bo ja była prywtnie. Ale ten lekarz tam to tez przypadkowa osoba i nie wierze ze cos moze pomóc.
                Jedyne co pomaga to zmiana klimatu i pyłków. No i odpoczynek dla mamy bo ma wszystko podane 🙂 i stac w garach nie musi

                • Zamieszczone przez aborka
                  No i odpoczynek dla mamy bo ma wszystko podane 🙂 i stac w garach nie musi

                  Zacznę rozważać, zwłaszcza ze względu na te gary 🙂

                  • Ania, wilgotność w naszym mieszkaniu niby mieści się w normach dla bloków mieszkaniowych, ale mój organizm, a zwłaszcza śluzówki nosa i gardła są w takim stanie, że muszą mieć większą. Ja już ledwo ciągnę. Mam problemy z przewlekłym zapalaniem krtani, stale boli mnie gardło i nos. Mam odczucie, jakbym w nosie i gardle miała włożoną rurę. Inhaluję się, stale wietrzę chałupę i zażywam tony środków nawilżających śluzówki, ale wiele mi to nie pomaga.
                    Muszę coś z tym zrobić, bo inaczej nie będę mogła ani pracować, ani nawet normalnie funkcjonować. Nie chcę jednak zaszkodzić Michałowi.

                    • Zamieszczone przez Mata_Hari
                      Ania, wilgotność w naszym mieszkaniu niby mieści się w normach dla bloków mieszkaniowych, ale mój organizm, a zwłaszcza śluzówki nosa i gardła są w takim stanie, że muszą mieć większą. Ja już ledwo ciągnę. Mam problemy z przewlekłym zapalaniem krtani, stale boli mnie gardło i nos. Mam odczucie, jakbym w nosie i gardle miała włożoną rurę. Inhaluję się, stale wietrzę chałupę i zażywam tony środków nawilżających śluzówki, ale wiele mi to nie pomaga.
                      Muszę coś z tym zrobić, bo inaczej nie będę mogła ani pracować, ani nawet normalnie funkcjonować. Nie chcę jednak zaszkodzić Michałowi.

                      Asia ja rozumiem Twój problem, wiem jak wielu w Twoim zawodzie się z nim boryka, domyślam się jaki jest dokuczliwy – ale tak na zdrowy rozsadek, co tu będę ściemniała, skoro zabiegi, leki i inhalacje skierowane bezpośrednio na Twoje drogi oddechowe sobie nie radzą i sporo parametry w mieszkaniu są w normie nie widzę by dodatkowe zwiększanie tej wilgotność jakieś cuda sprawiło, mimo, ze nawilązani mieszkania stworzy w miarę stałe warunki w mieszkaniu to te warunki sporo szkody przyniosą. Pisałyśmy już na ten temat 🙁 Ktoś kiedyś mi powiedział, że jego problemy ze śluzówką wynikały z problemów z tarczycą

                      • w sanatorium bo nie byłam, ale swego czasu b. interesowałam się tematem
                        i niestety opinie mam, które wyczytałam w necie nie były zachęcające
                        były takie jak napisała aborka
                        więc sobie odpuściłam
                        wiekszość mam twierdziła że lepiej mieszkać w prywatnej kwaterze a na zabiegi dochodzić do sanatorium

                        ale trafiłam do szpitala pulmonologicznego w karpaczu
                        mieszkałam z dzieckiem na oddziale dziecięcym
                        nasz pobyt wygladał jak życie w sanatorium, tyle tylko że tydzień tam byłam
                        warunki sterylne, byłyśmy same w pokoju, w pokoju brak łazienki
                        więc musiałam trochę kombinować aby kąpać sie przed czasem kąpielowym całego oddziału :).
                        Jedzienie? mi smakowało, natomiast Zuzia choć prawie cały czas spędzałyśmy na spacerach klimatycznych mało jadła.
                        co do opieki
                        na dzień dobry wywiad z rodzicem na podstawie którego dostaliśmy skierowania na badania a potem zabiegi
                        diagnostyka? liczyłam na więcej

                        pielęgniarki – przemiłe
                        lekarze – taśma

                        natomista wiem ze góry, a zwłaszcza karpacz służy mojemu dziecku, bardziej niż pobyt nad morzem
                        czy bym pojechała drugi raz? tak

                        • o do takiego osrodka to bym mogła jechac

                          luksusik, basenik

                          ja to byłam w takim starym osrodku. ten wyglada kwitnąco. nie jakies sierdzące sanatorium ale medical spa.

                          • u nas rok temu zaczelo sie w lutym wlasnie na leszczyne ale w tym roku odpukac cisza…wiec w tej kwestii lubie ta zime…. Ale neich sie juz konczy….

                            Chociaz jak pomysle o brzozie to

                            • Zamieszczone przez aborka
                              o do takiego osrodka to bym mogła jechac

                              luksusik, basenik

                              ja to byłam w takim starym osrodku. ten wyglada kwitnąco. nie jakies sierdzące sanatorium ale medical spa.

                              ja też 😀
                              tylko dla mnie w górach poproszę 😉

                              • Zamieszczone przez Klucha

                                natomista wiem ze góry, a zwłaszcza karpacz służy mojemu dziecku, bardziej niż pobyt nad morzem
                                czy bym pojechała drugi raz? tak

                                Mamy ten konfort mieć morze na codzień – służy jak służy dlatego część każdego urlopu planujemy zawsze w górach

                                Od kilku lat wiele niezależnych osób poleca na nasze problemy pobyt w Szklarskiej Porębie podając ją za wzór wyjątkowo dogodnego dla tych problemów mikroklimatu.
                                edit: może któraś z Was ma namiary na jakieś fajne miejsce dla rodziny z dzieciorami to chętnie bo plany jeszcze nie sprecyzowane

                                Ja kocham góry za ich piękno ale nie najlepiej się tam czuję, cherlanie to jedno ale koszmarne bóle głowy nie raz uprzykrzyły mi wypoczynek.

                                Zamieszczone przez nelly
                                u nas rok temu zaczelo sie w lutym wlasnie na leszczyne ale w tym roku odpukac cisza…wiec w tej kwestii lubie ta zime…. Ale neich sie juz konczy….

                                Chociaz jak pomysle o brzozie to

                                taaaa ja na pocieszenie tłumaczę sobie, ze ta cholerna olcha tak czy siak zakwitnie czy to w styczniu czy w marcu ale im dłużej trwa zima tym kalendarz pyleń się czasowo zaciśnie i dolegliwości może nieco bardziej intensywne ze względu na kumulacje różnych dziadostw nie będą tak rozciągnięte w czasie

                                • Zamieszczone przez ania_st
                                  taaaa ja na pocieszenie tłumaczę sobie, ze ta cholerna olcha tak czy siak zakwitnie czy to w styczniu czy w marcu ale im dłużej trwa zima tym kalendarz pyleń się czasowo zaciśnie i dolegliwości może nieco bardziej intensywne ze względu na kumulacje różnych dziadostw nie będą tak rozciągnięte w czasie

                                  ale jak dowali to bede pare dni nieżywa

                                  • Zamieszczone przez aborka
                                    ale jak dowali to bede pare dni nieżywa

                                    A pewnie dowali…
                                    Ja po zeszłorocznym wiosennym maratonie i l4 blisko 1.5 miesiaca (z krótkim zdaje się 3 dniowym powrotem do roboty) jestem skłonna nawet tydzień nieżywa przeleżeć – mam nadzieję, ze natura nie zemści się na mnie za to co piszę

                                    • Aniast morze dla was o codzienność
                                      więc już pewnie nie czujecie tego klimatu

                                      Zu nad morzem czuje się świetnie ale pod warunkiem ze wieje z morza a nie z lądu

                                      w górach zaś wieje z każdej strony
                                      zadrzewienie dookoła
                                      a klimat dla niej i mojego męża zbawienny
                                      ale gdybym się przeprowadziła w góry to za jakiś czas pewnie organizm by się przyzwyczaił i czar klimatu by znikł

                                      • Zamieszczone przez Klucha
                                        Aniast morze dla was o codzienność
                                        więc już pewnie nie czujecie tego klimatu


                                        ale gdybym się przeprowadziła w góry to za jakiś czas pewnie organizm by się przyzwyczaił i czar klimatu by znikł

                                        Czar zmiany klimatu na inne alergeny to jedno i rzeczywiście można się “przyzwyczaić” i na nowe atrakcje zacząć reagować ale niewątpliwie mieszkając nad morzem/ w wyższych partiach gór niezależnie od długości czasu pobytu ma się kontakt ze zdecydowanie mniejszym stężeniem dziadostwa – przynajmniej tak mi sie wydaje – bo niestety przez kilka ostatnich lat zaniechano w naszym rejonie pomiarów i na aktualne dane nie ma co liczyć- mam nadzieję, że w tym roku coś w temacie drgnie

                                        • Zamieszczone przez ania_st
                                          Asia ja rozumiem Twój problem, wiem jak wielu w Twoim zawodzie się z nim boryka, domyślam się jaki jest dokuczliwy – ale tak na zdrowy rozsadek, co tu będę ściemniała, skoro zabiegi, leki i inhalacje skierowane bezpośrednio na Twoje drogi oddechowe sobie nie radzą i sporo parametry w mieszkaniu są w normie nie widzę by dodatkowe zwiększanie tej wilgotność jakieś cuda sprawiło, mimo, ze nawilązani mieszkania stworzy w miarę stałe warunki w mieszkaniu to te warunki sporo szkody przyniosą. Pisałyśmy już na ten temat 🙁 Ktoś kiedyś mi powiedział, że jego problemy ze śluzówką wynikały z problemów z tarczycą

                                          Ania, ale ja funkcjonować normalnie wcale nie mogę. Już nawet nie pamiętam, kiedy było tak, bym nie myślała o gardle i nosie. Tak się nie da żyć na dłuższą metę.
                                          Pomysł z tarczycą, jak i kilka innych już lekarze sprawdzali i wszystkie wyniki wychodzą mi w normie więc nie ma żadnego punktu zaczepienia. Chodzi mi po głowie jeszcze jedna rzecz, ale jakoś trudno mi uwierzyć (choć to chyba raczej to będzie), że to mogłoby być alergiczne.
                                          Robiłam kilka razy prowokacje z lekami antyhistaminowymi i wtedy wszystko wydawało się być ok, ale z racji na niejasność okoliczności, jakie towarzyszyły tamtym okresom przyjmowania leków, nie mam pewności. Po powrocie z ferii zamierzam odczekać i zobaczyć, jak będzie. Jeśli gardło i nos po poprawie (mam nadzieję) na wyjeździ, znowu zacznie sprawiać problemy, to zacznę brać jakąś antyhistaminę, a potem, jak ona będzie działać, nie pozostanie mi nic innego jak wizyta u alergologa. Nie chcę jednak myśleć, że to może być to, bo pewnie zaraz otoczenie pomyśli, że ja wszędzie dookoła alergię widzę, ale może po testach wreszcie coś więcej bym wiedziała. Chciałabym po prostu wiedzieć, co to za cholerstwo. tego się nie da zniwelować domowymi sposobami. Musiałabym chyba zamiast herbaty pijać olej lniany i wlewać go sobie również do nosa.

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Alergia ruszyła

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general