W czwartek idę do Sądu na przesłuchanie w sprawie alimentów dla mojej córki. Niby nic strasznego – w końcu może jej tatuś płacić będzie.. ale takiego stresa mam, że.. [Zobacz stronę] nie składałam sama, tylko przez Prokurature. Pani Prokurator kazała mi się przygotować, tzn dowiedzieć się jaki będzie całkowity koszt przedszkola, zaśw od lekarza, że dziecko jest alergikiem, wysokość rachunków i moje zaświadczenie o zarobkach..
Zaświadczenie od lekarza i swoje o zarobkach mam.. W przedszkolu jak narazie, póki się nie ma wybranych dodatkowych zajęć całkowitego kosztu owego przedszkola znać nie będę… A co do rachunków.. mieszkamy niecałe dwa tygodnie. Mieszkanie użytkujemy od marca.. Ale rachunku za prąd to ja jeszcze żadnego nie mam.. gaz mamy od niedawna i rachunku żadnego też jeszcze nie mam, za wodę za maj rachunek ok 30 zł. Co ja na przesłuchaniu mam powiedzieć, że nie wiem, jaki całkowity koszt przedszkola a co do rachunków to jeszcze nie podostawałam? Co powinnam jeszcze na ‘dowód’ przyszykować?
Dziś rano pomyślałam o czwartku, kubek Dyra mi się stłukł.. kurcze, sobie myśle – zły znak. No czym ja się stresuje, co? bo chyba nie ma czym? To tylko przesłuchanie w sprawie alimentów!
Jak to wygląda, co po takim przesłuchaniu? Rozprawa? Czy moim obowiązkiem jest być na rozprawie..?
Chyba bardziej stresuje mnie myśl, że miałabym stanąć twarzą w twarz z ojcem biol Nat..
Odstresujcie mnie trochę dobrym słowem..
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Alimenty – w końcu sprawy w ruch u nas poszły.
Phi właśnie! W kobietach moc.
Ale stressss jest
i płakać (?) mi się chcę.
Chyba przez to, że mąż wiedząc że dziś do Sądu idę nic, nawet słowa otuchy mi nie dodał.
Mówię mu wczoraj, że będę na dziś potrzebować samochodu… a on “Po co? Przegląd chciałem zrobić”… No to ja “to co na pieszo do Sądu mam iść”. Oczywiście zapomniał. A potem słowem i tak nic nie powiedział, mimo tego, że widział, że w ostatnich dniach się denerwowałam bez powodu 🙁
ach faceci
będzie dobrze!
trzymam
Wróciłam.
Sprawa przełożona na 30 lipca. Ex się nei zjawił, w ogóle wezwania nie odebrał. Sędzina do mnie z pytaniem, czy jestem pewna że mieszka na ul XXX.. Mówie, że nie wiem, to się pyta, czemu taki adres jest podany do jego korespondencji.. Odpowiadam zgodnie z prawdą, że ostatni raz jak miałam z Panem F kontakt to pod tamtym adresem mieszkał, a teraz, że nie wiem co i jak.. Pani z prokuratury dopowiedziała, że pan F jeset tam zameldowany, że to zostało sprawdzone.. i Kuniec. Następna sprawa odbędzie się nawet pod nieobecność pana F. (Dla mnie lepiej, już wiem skąd ten stres! Ja patrzeć na niego po prostu nie mogę).
I bardzo dobrze!
Dlaczego oni tak sciemniaja z tymi alimentami do cholery! Przeciez to na dziecko idzie!
podobna akcje mam w rodzinie. On biedny, firma mu od lat przynosi straty a on ciagle pozycza tysiace od siostry i biedny jezdzi do Egiptu czy Tunezji…. Sad utrzymal wysokosc alimentow, a jego slowa podwazył jako wiarygodne.
Facet od października nie płaci (płacił dobrowolnie) i kolejny miesiąc bez kasy od ‘tatusia’. Powinni od dnia 1szej rozprawy jakieś wyrównanie zarządzić 😉
Czyli jak dobrze pójdzie pod koniec lipca i skończy się na 1szej rozprawie – to w sierpniu facet będzie już alimenty płacił?
A o co wnosiłaś?
Czy skonkretyzowałaś od kiedy ma płacić…
… Najczęściej pisze się w pozwie “od dnia wniesienia pozwu” i wtedy nie interesuje Cię jak długo toczy się postępowanie 😉
Jeżeli takiego zapisu nie ma, a Sąd Cię poprosi o skonkretyzowanie to pamiętaj o tym 😉
i dokładnie dzieki takiemu podejsci i takiej argumentacji miałam całe życie przegwizdane.
bo moj ojciec uznal ze matka chce wysepic jak najwiecej zeby miec dla siebie i jemu robic na zlosc.
dokladnie to sformulowanie działalo na niego (i sedzie) jak płachta na byka.
Nie mam zamiaru takich rzeczy w sadzie gadac, ja z tych co odpowiadaja konkretnie na zadane pytanie. 🙂
sama przez to przechodziłam,więc mam troszkę doświadczeń i moge się nimi podzielić.
1) żeby sprawa poszła szybko,przygotuj konkretne kwoty. Najlepiej jeśli zrobisz sobie tabelkę,u góry miesiące,po kolei :styczeń, luty itd. W dół wydatki : wyżywienie, ubranie, przedszkole, wypoczynek, prezenty,leki i co Ci przyjdzie do głowy.Kolejno wypisz ile w danym miesiącu wydajesz na poszczególe pozycje. Wiadomo, ze zima więcej na leki,a może własnie latem bo dziecko alergiczne np.Jesienia i wiosna nowe kurki,buty itd.W grudniu i na urodziny np. prezenty. Rozumiesz o co chodzi?Jak wszystko pospisujesz,dodajesz wszystko do kupy,dzielisz przez 12 i masz ile wychodzi na miesiąc. Doświadczenie moje i nie tylko mówi,że sąd prawie zawsze “daje” mniej niż się żąda,więc dobrze jest troszke te kwoty zawyżyc. Mnie tak podpowiedział prawnik i miał rację,bo sędzina własnie tak pytała,ile w poszczególnych miesiącach.
Nie wiem czy nie namotałam za bardzo.
Nie, nie namotałaś. Szkoda, że ja taka łatwowierna i głupia…, że liczylam na to, że jak płaci – to placić będzie. W październiku 2008 przestał, od października – listopada zaczęłam dopiero zbierać paragony i je przechowywać. Zrobiłam sobie notatki z paragonów ile miesięcznie wydaje, na ubrania, lekarstwa, jedzenia dokładnie nie przeanalizowalam.. ale wiadome że dziecko jeść też musi. Dziękuję do końca lipca zrobie taką szczegółową tabele.
a ja ciągle trzymam za Ciebie/Was kciuki niestety inaczej poradzić nie umiem, bo nigdy nie byłam w takiej sytuacji. Mam nadzieję że nie będę musiała
Kciuki pomogły, bardzo Wam dziękuję! 🙂
Właśnie wróciłam z Sądu. Pan S się nie pojawił, wyrok został ogłoszony bez jego udziału. Czekam na pismo z Sadu i do Komornika, żeby alimenty ściągać..
Ale stres ze mnie zszedł..
Mam nadzieje, że ‘tatuś’ sie odwoływać nie będzie..
super
No i super 🙂
bomba 🙂
Super, że już po wszystkim
Znasz odpowiedź na pytanie: Alimenty – w końcu sprawy w ruch u nas poszły.