Zmotywowana odpowiedziami na mój poprzedni post, postanowiłam założyć nowy wątek tematyczny, gdzie będziecie mogły wyrazić swoje opinie na temat przerostu ambicji rodziców względem swoich dzieci.
Zacznę tak.
Jagoda ma 4,7 lat. Od ponad roku (od wrzesnia 2006) chodzi do przedszkola, gdzie ma zajęcia z j. angielskiego, religię 2 razy w tygodniu, rytmikę i pewnie zabawę z dziećmi.
Od wrzesnia 2007 (jak skończyła 4 lata) zapisaliśmy ją dodatkowo na angelslski 2 razy w tygodniu. Są to zajęcia grupowe dla dzieci 4-6 lat. Jagoda bardzo lubi te zajęcia i chętnie na nie chodzi.
W ubiegłym roku w zimie 2006 od Mikołaja dostała swoje pierwsze łyżwy. Jagoda strasznie cieszyła się z prezentu. W ubiegłym sezonie byłysmy na lodowisku kilka razy, gdzie uczyła się utrzymac równowage. W obecnym sezonie potrafiła już utrzymac się sama na lodzie i nawet dreptac po nim. Nigdy nie ciągałam jej na łyżwy gdy nie miała na to ochoty:) Znalazłam na pewnym forum informację o zajęciach na lodowisku dla dzieci i zapisałam Jagodę. Zajęcia są również dwa razy w tygodniu ale koliduja z angielskim więc Jagoda chodzi tylko raz. Po pierwszych zajęciach pani prowadząca zaproponowała, czy Jagoda nie mogłaby chodzić częsciej. Niestety nie mamy mozliwości wozić jej czesciej więc będzie chodziła tylko raz.
Chetnie zapisałabym ją jeszcze na basen (chodziła jako niemowlak), ale ze wzgledu na Wojtka i pracę niestety nie wyrabiamy czasowo.
Czy realizuję swoje ambicje poprzez córke? Hm chyba nie.
Angielski to obecnie nic nadzwyczajnego a łyżwy i ewentualnmy basen, tez nie wydają mi się nadmiarem w naszym przypadku.
A jak to jest u was?
53 odpowiedzi na pytanie: Ambicje rodziców.
w przedszkolu: angielski, rytmika i taniec
wlasnie szukam angielskiego na popoludnia i zajec na wakacje
jak jej nie zorganizuje zycia to mnie zajedzie 😀
Moja chodzi w p-lu na wszystko, na co może – bo chce.
Jest tego z 5 zajęć, większość 2 razy w tygodniu.
Ale skoro chce…
Zapisaliśmy też do muzycznego przedszkola i bardzo chciała chodzić, ale chorowała tak często, że nie było sensu.
Może jak przestanie chorować to pochodzimy.
I marzą jej się zajęcia ceramiczne :/
Ja tam ambit nie jestem, ale moje dziecko chyba jest 😀
nie wiem zy realizujesz swoje ambicje czy nie, chyba sama powinnas sobie na to odpowiedziec, moj syn chodzi tylko na angielksi w przedszkolu, sam chcial to chodzi.
Na nic wiecej nie zapisuje, chyba juz wczesniej ci pisalam, ze na basen chodzimry razem, kiedy chcemy, na lyzwach bylismy dwa lub trzy razy,to wszystko
chodzimy na spacery, ganiamy po dworze itd.
Jezeli przy tym calym natloku twoja corka czuje sie ok, nie pada zmeczona, ma czas na zabawe w domu, wy macie czas na zabawe z nia, nie raz na tydzin ale codziennie to ok.
Ja mam zdanie ze to za wczesnie, za duzo tego.
mam dosc hmm twarde zdanie, jedne zajecia wystarcza, jak nie polubi znajda sie inne, ale inne,a nie masa.
w przedssoku Krzyś chodzi na angileski 2 x w tyg.; chciałam (JA chciałam) zapisac go już w czterolatkach, ale dzieć za żadne skarby nie chcił chodzić… choć nawet nie widział/wiedział co się na takim angilekim robi; zaparł się i na żadne zajęcia panie nie dąły rady go wypchnąć (znaczy na piersze 3); odpuściłam bo nie widziałam sensu w posyłaniu go na angielski na siłę; w tym roku spróbowaliśmy i dzieć zadowolony bardzo; sam mnie z angielskiego opytuje 😉
zapisałam go jeszczce w przedszkolu na korektywę – a niech się dzieć porusza; chodzi chętnie;
a od stycznia – dzieć SAM zaczął chodzić na tańce; trochę byłam zdziwiona, bo żadna z pań mi o tym nie powiedziała (dopiero po mojej interwencji zainteresowały się sprawą i okazało się, że dzieć faktycznie chodzi z grupą, a na liście nie jest; znaczy już jest – matka dopisała);
z zajęć pozaprzedszkolnych chodziliśmy na naukę pływania 2 x w tyg. przez wrzesień i październik; odpuściłam, bo dzieć zaczął łapać infekcje; znowu zaczniemy ok. kwietnia, bo Krzysiol uwielbia basen i świetnie sobie radzi; i jest bardzo niepocieszony że już na basen nie jeździmy;
czy realizuję swoje ambicję? nie; do niczego nie zmuszam, dzieć nie ma załadowanego całego tygodnia, ma czas na to, aby się bawić samochodami, malować, wycinać, siedzieć przed tv albo nic nie robić;
w tygodniu popołudnia mamy wolne (na razie, niedługo znowu basen), a w weekendy realizujemy się ruchowo (łyżwy, kulki, specer, rower itp.)
Witam 🙂
Jaś właśnie skończył 5 lat i chodzi w przedszkolu na angielski (b lubi) i gimnastykę korekcyjną oraz na zajęcia muzyczne, które akurat w tym przedszkolu sa obowiązkowe dla wszystkich dzieci. Jakiś czas temu wyrażał jeszcze chęć na tańce ale każde z zajęć są dwa razy w tygodniu wiec i tak codziennie ma jakies zajecia i uznałam, że na razie starczy. Ponieważ jest obok nas dom kultury z bogata ofertą różnorakich zajęć dodatkowych kiedyś wstąpiłam żeby się zorientować, ale uznałam że jest za mały jeszcze żeby chodzić na dodatkowe zajęcia poza przedszkolem, qrcze kiedyś musi też pobyć po prostu z mamą! 🙂 pobawić się. Przyjdzie wiek szkolny i będzie chodził 🙂
Takie jest moje zdanie 🙂
Oczywiście zaliczamy również inne atrakcje typu basen (łyżwy skończyły się porażką w zeszłym sezonie) ale to już nieregularnie.
Buzka KIUIK za ta odpowiedz, ciesze sie ze nie jestem sama, Hubi ma rytmike obowiazkowa:) i gimnastyka czyli w-f:) hubert uwielbia gimnastyke, bo maja na nia specjalne stroje:) i sa na boso:)
kiuik wogole to musze sie spieszyc z zajsciem w ciaze:)by cie dogonic:)ale starania za 10 dni, Boze ale mi sie tez ostatni czas dluzy!
Emilka nie chodzi na zadne dodatkowe zajęcia poza przedszkolem. W przedszkolu ma 2 razy w tygodniu angielski, 2 razy w tygodniu korekcyjną, raz rytmike (obowiązkowa dla wszystkich) i raz w tygodniu zajęcia sportowe dla całej grupy. Wszystkie te zajęcia bardzo lubi. Na razie nie przewiduję zajęć pozaprzedszkolnych. W przyszłosci tak.
ja zupelnie nie w temacie
ale dzis o malo nie wyskoczylam z radosci jak sie dowiedzialam ze szymon bedzie mial od wrzesnia zajecia w przedszkolu z… robotyki 😀
wow!!!
wyjasnie ze moja rados nie bez kozery bo dziecie ciagle o maszynach i robotach
rysunki z maszynami
filmy typu: jak to jest zrobione i tp podobne duperele – ktorymi truje od rana do nocy mi zycie nareszcie beda przez kogos rozwijane i dopieszczane 😀
mojego tez cos takiego ucieszyloby na maxa 🙂
W przedszkolu: angielski, tańce, rytmika, korekcyjna (ta ostatnia na wyraźne życzenie Ady). W weekendy łyżwy od tego roku – sama mnie wyciąga:)
NIe zamierzam jej zapisywać popołudniami na nic póki co – po pierwsze brak czasu, po drugie nie sądzę żeby to jej było niezbędne, wolę iść z Adą na rolki, rower itp, albo zwyczajnie na plac zabaw…
Uważam, że wszystko do pewnych granic – aby wysyłanie dziecka na zajęcia nie było zamiast zabawy z mamą czy tatą. W wieku 4-7 lat myślę, że zdrowiej dla rodziny jest chodzić na zajęcia rodzinnie, z mamą czy tatą albo i rodzeństwem, czyli basen, lodowisko, kuleczki – by wyszaleć się i zacieśnić więź rodzinną, dopiero w wieku szkolnym jak dziecko ma ulubionego kolegę to wyjście bez rodziców (tylko oni odwożą, wiadomo) nie jest stratą.
Jeśli przedszkole ma jakieś zajęcia to super, moje akurat nie, tj. angielski ale za dodatkową opłatą, na razie się nie zdecydowałam, bo Emi jeszcze trochę sepleni więc cóż jej po angielskim, którego nikt nie zrozumie?.. 😉 Ma jeszcze czas, ja się uczyłam ang. dopiero od 4 klasy podstawówki i zawsze tylko w szkole a uważam, że wiele rozumiem.
Nina w przedszkolu ma rytmikę dla całej grupy, dodatkowo chodzi na angielski i na tańce. Po przedszkolu ma wolne popołudnia – czas na odpoczynek, zabawę, spacer. Na razie myślę że to w zupełności wystarcza. W przyszłości pewnie pomyślimy o jakiś zajęciach pozaszkolnych, ale na pewno nie codziennie, nie chcę żeby miała całe popołudnia załadowane zajęciami poza domem, swoboda, luźny czas też jest potrzebny.
A ja mam ambicje, zeby moje dzieci umialy jezdzic na rowerze, na lyzwach, plywac i kierowac autem 😉 Na to ostatnie duzo za wczesnie, ale te wczesniejsze robimy sobie ot tak pomalutku. To plywanie na razie stoi ze wzgledow zdrowotnych, ale zapre sie i plywac beda. Bo wiem, ze to podstawowe umiejetnosci i bardzo sie w pozniejszym zyciu przydaja. Ja sama chodzilam tylko na tance (taki zespol wolalno taneczny) i chwala bogu ze choc tam, bo i tak mam pretensje do rodzicow, ze nie wypychali na wiecej. No, ale kiedys mody na zajecia dodatkowe nie bylo, a szkoda…
A odpowiadajac na Twoje pytanie to Malgosia w przedszkolu (w godzinach przedszkolnych) ma kolko taneczne i ceramike, a teraz zacznie tez chodzc na taki niby angielski. Pisze niby, bo tylko pol godziny na tydzien, ot tak dla oswojenia. Od przyszlego roku ruszamy z angielskim na serio, tez w ramach przedszkola. Mysle tez o zapisaniu jej na flet, bo tez jest w czasie przedszkolnym wiec dodatkowo czasu nie bedzie miala obciazonego, a noz widelec jest uzdolniona muzycznie (choc watpie 😉 i to przegapimy…
Po poludniu chodzila tylko na gimnastyke, ale przestalismy, bo ja nie wyrabialam. Poza tym lyzwy. Raz w tygodniu jest lekcja, a idzie jej swietnie, wiec dlaczego ma nie chodzic?
W zeszlym roku chodzila na plastyke i teraz czasem mnie molestuje, ze znow by chciala. Zobaczymy 🙂 Najwazniejsze teraz to czas na swiezym powietrzu – siedzimy po przedszkolu na placu zabaw i tam nam dobrze 😉
I tak trzymać!
A Małgosia na łyżwach jeździ naprawde świetnie, szkoda byłoby zmarnować taki talent;)
Moja panna ma treningi na łyżwach 2 razy w tygodniu (to poza przedszkolem) a dodatkowo raz w tygodniu ze mną na lodowisko chodzi
sama bardzo chce to chodzimy, bo i ja to lubię 🙂
Ale lodowisko nie jest cały rok i kiedy się skończą treningi to będą rolki z mamą, rower z mamą… i plac zabaw z mamą – generalnie lubię z nią czas na świeżym powietrzu spędzać 🙂
W przedszkolu ma angielski, rytmikę, gimnastykę, tańce i zajęcia teatralne.
Wszystko to w godzinach trwania przedszkola, ale nie utkane w jednym tygodniu, a porozkładane w miesiącu (zwłaszcza ten teatr i tańce, bo angielski i w-f jest kilka razy w tygodniu 🙂 )
Ja tam ambicje mam…względem siebie!;)
A dzieciom bym chciała zapełnić sensownie czas. By nie siedzieli pod blokiem i nie jarali szlugów.
😀 😀 😀
Dokładnie
Dorotka z tą robotyką to super sprawa.
W Artka przedszkolu jest do wyboru rytmika lub tańce dla starszych dzieci, angielski, gimnastyka korekcyjna, szachy i basen. Artur chodzi na tańce, gimnastykę i angielski. Po południu czas spędza z rodzinką. Chciałam kiedyś go zapisać na judo. Był nawet na lekcji pokazowej, ale pomysł umarł śmiercią naturalną. Nie wykazał chęci, więc tematu nie było.
Szymon tez mial slabe poczatki z taekwondo ale sie oswoil – on raczej ze wszystkim musi sie troche pooswajac i teraz lata jak na skrzydlach – ale to w przedszkolu
Znasz odpowiedź na pytanie: Ambicje rodziców.