Antykoncepcja młodego pokolenia

[Zobacz stronę]

Nie miałam pojęcia.
20 lat temu byłam lepiej wyedukowana,
a raczej bardziej wstrzemięźliwa.

Jedyne co mi przychodzi do głowy to brak wychowania, rozmów matka -córka, edukacji w szkole w temacie antykoncepcji i jak zwykle dostępności tej antykoncepcji:(

Dobrze, żeby matki córek to przeczytały, bo poczułam przeciąg czasu na plecach i temat może być ‘jutro’ aktualny, więc lepiej nie przegapić.

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Antykoncepcja młodego pokolenia

  1. Zamieszczone przez ania_st
    Mam podobne poglądy w temacie.
    Dla mnie jak ktoś ma ochotę zaczerpnąć wiedzę w temacie jest to teraz prostrze niż lat temu 20, gdzie tabletkę znaleźć potrafią, gdzie usunąc też to i jak któraś/któryś zechce to i o fizjologi znajdzie – nawet jak rodzice temat pominą – tylko ja myślę, że tu nie o brak dostępu do wiedzy chodzi, wprowadzenie kolejnego przedmiotu do szkoły moim zdaniem nic nie zmieni – bo jakoś nie wyobrażam sobie, że 13-14 latka przyjdzie raz w miesiacu do rodziców i wprost powie – mamo/tato dajcie mi parę złotych na tabletki.

    Ale taka 16-latka?
    13-latce to bym dupę przetrzepała ( na gołą by dostała!) ale z 16-latką bym już poszła do gina. I zaproponowała jakąś bezpieczną antykoncepcję.Jeśli bym widziała, że współżycie zaczyna.

    A NAJLEPIEJ ( da się tak, myślicie?) by wychować tak, by seks pojawił się jednak w….hmmm….odpowiednim wieku.

    • Zamieszczone przez ahimsa
      Ale taka 16-latka?
      13-latce to bym dupę przetrzepała ( na gołą by dostała!) ale z 16-latką bym już poszła do gina. I zaproponowała jakąś bezpieczną antykoncepcję.Jeśli bym widziała, że współżycie zaczyna.

      A NAJLEPIEJ ( da się tak, myślicie?) by wychować tak, by seks pojawił się jednak w….hmmm….odpowiednim wieku.

      No właśnie Ty bys z 16 – latką poszła, inna matka na sex w wieku lat 16 zareagujepogada, na tabletki zgody nie wyrazi licząc, że córkę przed współrzyciem powstrzyma…10 powstrzyma, jedenastej nie…
      W jakim wieku jest ta granica na oficjalne przyzwolenie, no bo przynajmniej w moim odczuciu współżyjące “dziecko” to nie tylko ryzyko ciąży

        • Dla mnie największym szokiem w tym artykule był może nie wiek rozpoczęcia współżycia, ale podejście rodziców, lekarzy itd. do potrzeby antykoncepcji w tym wieku….
          Swoją drogą, ja również miałam awanturę jak wypadły mi z torby tabletki anty bo mamusia miała nadzieję, że zaczekam do…. Nie wiem, do ślubu? – miałam wtedy 18 lat czyli raczej normalnie jeśli chodzi o rozpoczęcie współzycia 😉

          Ja mam wielką nadzieję, wychować Ninę tak, że nie pójdzie po tabsy do weta, ale do ginekologa….
          Mam też nadzieję, że ginekolodzy będą na tyle światli żeby nie powoływać się na klauzulę sumienia odmawiając przepisywania antykoncepcji, że nie będą besztać, dzwonić do rodziców itd.
          Wolę żeby się zabezpieczała w wieku nastu lat niż żeby przedwczesne macierzyństwo lub choroba weneryczna miały zaprzepaścić jej plany na życie….

          • Zamieszczone przez alokazja
            Chciałabym wiedzieć ilu
            dziewczyn z forum rodzice przeprowadzili podobne rozmowy.

            ze mna mama przeprowadzała x rozmow
            od momentu kiedy poszlam do liceum wiedzialam ze zanim zaczne wspolzycie mam isc do ginekologa po pigulki antykoncepcyjne

            bylo troche gadek o szacunku
            ale tez nigdy moja mama mi nie wpierala ze sex to wielki akt milosci i tylko z wielka miloscia nalezy go wiazac – najlepiej taka do grobowej deski
            za to powiedziala ze to silne przezycie psychiczne i latwo o uraz i trzeba sie wsluchac w siebie – kiedy w koncu uznam ze to dzisiaj i koniec.

            i wlasciwie tak sie stalo.
            ani z wielkiej milosci, ani z wlasnym chlopem czasowo przypisanym (zdazylismy sie rozstac z pol roku wczesniej, bo sie bzykac nie chcialam :D). za to w pelnej antykoncepcji, calkowicie swiadomie, w komfortowych warunkach.

            zero wspomniem wielkiego romantyzmu, zero traumy.
            zero ideologii.

            i w sumie tak chcialabym poprowadzic dzieci

            • Zamieszczone przez vieshack

              Ja mam wielką nadzieję, wychować Ninę tak, że nie pójdzie po tabsy do weta, ale do ginekologa….
              Mam też nadzieję, że ginekolodzy będą na tyle światli żeby nie powoływać się na klauzulę sumienia odmawiając przepisywania antykoncepcji, że nie będą besztać, dzwonić do rodziców itd.
              Wolę żeby się zabezpieczała w wieku nastu lat niż żeby przedwczesne macierzyństwo lub choroba weneryczna miały zaprzepaścić jej plany na życie….

              No też o to chodzi, żeby nie do weta, żebym wiedziała, mogla pogadać, choć nie dopuszczam do siebie myśli, że moje dzieci w wieku 13 lat bedą uprawiać sex, no nie przystanę na to i nie będę mówić “ok, ale mi o tym powiedz”…
              Trzeba uświadamiać, bo duża część środków antykoncepcyjnych zabezpiecza przed ciążą, ale przeciez nie zabezpiecza przed chorobami i innymi psychicznymi konsekwencjami rozpoczynania życia płciowego w tak młodym wieku…

              • Ne no, dla mnie 13 lat to też trochę za wcześnie, ale 16 to w sumie standardowo w obecnych czasach chyba….
                Ja bym chciała żeby młoda wiedziała też, że warto zrobić to tak żeby móc potem wspominać ten pierwszy raz bez żalu. Żeby było dobrze, komfortowo i bez urazu na resztę zycia czy wyrzucania sobie, że coś tam jednak było nie teges.

                Nie promuję czekania na “jedynego” – chociaz sama swój pierwszy raz przeżyłam z małżem obecnym i powiem Wam, że jest to fajna sprawa 😉 – ale nie obstawiam, że w przypadku mojego dziecka też powinno się tak stać, dobrze by było po prostu żeby nie żałowała potem.

                • Zamieszczone przez bruni
                  No też o to chodzi, żeby nie do weta, żebym wiedziała, mogla pogadać, choć nie dopuszczam do siebie myśli, że moje dzieci w wieku 13 lat bedą uprawiać sex, no nie przystanę na to i nie będę mówić “ok, ale mi o tym powiedz”…
                  Trzeba uświadamiać, bo duża część środków antykoncepcyjnych zabezpiecza przed ciążą, ale przeciez nie zabezpiecza przed chorobami i innymi psychicznymi konsekwencjami rozpoczynania życia płciowego w tak młodym wieku…

                  o to to włąśnie o tym piszę
                  antykoncepcja, zabezpieczenie przed ciążą czy chorobami wenerycznymi to jedno, ja z innych powodów imo dla mnie wcale nie mniej ważnych nie chciała bym by moje dzieciaki współżyły w wieku lat 16-tu.

                  • jak to ktoś mądrze powieidział w jednym z artykułów, niestety wpływu na decyzję naszego dziecka nie mamy i jak będzie chciało rozpocząć współżycie np w wieku lat 13 to to zrobi…bez względu na to jak bardzo nam się to podobać nie będzie.
                    idealnie byłoby gdybym potrafiła przekazać swojemu synowi swoje wartości, ale nie wiem czy mi się uda, zwłaszcza że nie mam nawet pomysłu na razie jak się do tego zabrać. u mnie w domu to też był temat tabu. ja wysłuchiwałam z kolei, że jak przyjdę do domu z dzieciakiem to mnie ojciec wyrzuci (ale o tym skąd ten dzieciak miałby się wziąć to już ani słówka nie było). ale gdzie mi wtedy do takich spraw było….
                    osobiście nie dziwi mnie to, że te dzieci tak podchodzą do seksu, to w końcu jeszcze tylko dzieci, często bardzo zagubione i samotne, które pragną za wszelką cenę akceptacji, szczęścia i miłości, ale nikt im nie tłumaczy, że seks im tego nie da
                    w artykule przeraziło mnie to pakowanie w siebie hormonów jak cukierków, te dawki które same sobie wymyślają 🙁

                    osobiście nigdy bym nastoletniej córki do ginekologa nie zaprowadziła po to aby ten wypisał jej tabsy, ale jeśli widziałabym lub podejrzewałabym, że zbliża się nieuniknione wręczyłabym jej paczkę prezerwatyw (lub poprosiła o to gina).
                    głównie ze względów zdrowotnych, imo tabsy są dla dorosłych kobiet, mających w dodatku stałego partnera.
                    moim zdaniem jeśli już nie można zahamować tego pędu to uważam, że mądrze byłoby gdyby chociaż rozpropagować wśród młodzieży licealnej używanie prezerwatyw, które na tym etapie rozwoju są imo jedynymi środkami zapewniającymi jako-takie zabezpieczenie i przed ciążą i chorobami przenoszonymi drogą płciową.
                    to jest strasznie smutne, że te dziewczynki pakują w siebie takie ilości hormonów, bo chłopak nie lubi gumy. a moze gdyby guma była “trendy” to przynajmniej nie narażałyby się na poważne konsekwencje zdrowotne wspomniane np. w artykule.
                    w sumie nie wiem co gorsze z punktu widzenia zdrowia, ale pamiętam jedną straszna rzecz (o której dowiedziałam się w sumie poo czasie), że kilka znajomych dziewczyn z mojego liceum dokonało aborcji (niektóre niejednokrotnie). właśnie dlatego, że chłopak w gumie nie lubił.
                    wiem, że trzy z nich dziś jako dorosłe kobiety mają duży problem z zajściem w ciążę 🙁
                    niestety zdaję sobie sprawę z tego, że w naszym kraju guma wzbudza raczej negatywne uczucia, a już propagowanie jej wśród młodzieży wielu imo błędnie odcZytuje jako propagowanie seksu 🙁

                    • Zamieszczone przez bruni

                      Co one robią ze swoimi organizmami

                      Zamieszczone przez szpilki
                      pytanie brzmi – kiedy zacząć rozmowy o antykoncepcji?
                      i jak nauczyć że seks to fajna sprawa ale niekoniecznie w wieku lat 13-15 i z kazdym kolegą/koleżanka?

                      Wstępnie obgadałyśmy z P. zagadnienie i przedwczesnego sexu i antykoncepcji,
                      przy okazji dociekania co to i skąd się bierze HIV 😉
                      Chyba zawsze jest dobry czas, żeby przy jakiejś okazji zasygnalizować temat, choćby symbolicznie, tak mi się wydaje.

                      • Zamieszczone przez ahimsa

                        A NAJLEPIEJ ( da się tak, myślicie?) by wychować tak, by seks pojawił się jednak w….hmmm….odpowiednim wieku.

                        oczywiście,że się da,a dlaczego nie?. Nie wiem co to znaczy nie mieć wpływu na dzieci. Moje dziewczyny wychowywane są w wolności uczę je,aby same podejmowały decyzje. Myślę,że między innymi dlatego nie mam z nimi problemu,bo je nie kontroluję. Mamy ze sobą takie relacje,że o wszystkim mi mówią nie wydzwaniam za nimi w każdej chwili same się spowiadają gdzie przesiadują mają do mnie zaufanie i to wszystko
                        18-sto latka(prawie 19 lat) jak i 16-latka mają samych kolegów i nie mają zamiaru bawić się w chodzenie z chłopakiem,bo nie jest na to właściwa pora,a i chłopcy w tym wieku jeszcze mają siano w głowie. Sex nie jest tematem tabu w moim domu,rozmawiamy o tematach damsko męskich poza tym obserwują swoje koleżanki,które budują relacje z chłopakiem na seksie i wychodzą jak Zabłocki na mydle

                        • Zamieszczone przez kotuś
                          oczywiście,że się da,a dlaczego nie?. Nie wiem co to znaczy nie mieć wpływu na dzieci. Moje dziewczyny wychowywane są w wolności uczę je,aby same podejmowały decyzje. Myślę,że między innymi dlatego nie mam z nimi problemu,bo je nie kontroluję. Mamy ze sobą takie relacje,że o wszystkim mi mówią nie wydzwaniam za nimi w każdej chwili same się spowiadają gdzie przesiadują mają do mnie zaufanie i to wszystko
                          18-sto latka(prawie 19 lat) jak i 16-latka mają samych kolegów i nie mają zamiaru bawić się w chodzenie z chłopakiem,bo nie jest na to właściwa pora,a i chłopcy w tym wieku jeszcze mają siano w głowie. Sex nie jest tematem tabu w moim domu,rozmawiamy o tematach damsko męskich poza tym obserwują swoje koleżanki,które budują relacje z chłopakiem na seksie i wychodzą jak Zabłocki na mydle

                          Ja też wierzę, że się da…

                          • Zamieszczone przez kotuś
                            18-sto latka(prawie 19 lat) jak i 16-latka mają samych kolegów i nie mają zamiaru bawić się w chodzenie z chłopakiem,bo nie jest na to właściwa pora,a i chłopcy w tym wieku jeszcze mają siano w głowie. Sex nie jest tematem tabu w moim domu,rozmawiamy o tematach damsko męskich poza tym obserwują swoje koleżanki,które budują relacje z chłopakiem na seksie i wychodzą jak Zabłocki na mydle

                            kotaguś, a w jakim wieku prozychodzi wg Ciebie ta właściwa pora???

                            pytam, bo sama jestem z mężem od 19-roku życia
                            a znam kilka związków, które zaczęły się w wieku 16-17 lat – i do tej pory trwają

                            • Zamieszczone przez ewkam
                              kotaguś, a w jakim wieku prozychodzi wg Ciebie ta właściwa pora???

                              pytam, bo sama jestem z mężem od 19-roku życia
                              a znam kilka związków, które zaczęły się w wieku 16-17 lat – i do tej pory trwają

                              Tak jak mój

                              • Zamieszczone przez ania_st
                                No właśnie Ty bys z 16 – latką poszła, inna matka na sex w wieku lat 16 zareagujepogada, na tabletki zgody nie wyrazi licząc, że córkę przed współrzyciem powstrzyma…10 powstrzyma, jedenastej nie…
                                W jakim wieku jest ta granica na oficjalne przyzwolenie, no bo przynajmniej w moim odczuciu współżyjące “dziecko” to nie tylko ryzyko ciąży

                                Ano właśnie- 14 lat to nadal przestępstwto jeśli się współżyje, nie? więc nie może lekarz wypisać leków żadnych.
                                Z drugiej strony jak leżałam na patologii ciąży to przywieziono 12-latkę z….3 poronieniem!

                                Zamieszczone przez vieshack
                                Dla mnie największym szokiem w tym artykule był może nie wiek rozpoczęcia współżycia, ale podejście rodziców, lekarzy itd. do potrzeby antykoncepcji w tym wieku….
                                Swoją drogą, ja również miałam awanturę jak wypadły mi z torby tabletki anty bo mamusia miała nadzieję, że zaczekam do…. Nie wiem, do ślubu? – miałam wtedy 18 lat czyli raczej normalnie jeśli chodzi o rozpoczęcie współzycia 😉

                                Ja mam wielką nadzieję, wychować Ninę tak, że nie pójdzie po tabsy do weta, ale do ginekologa….
                                Mam też nadzieję, że ginekolodzy będą na tyle światli żeby nie powoływać się na klauzulę sumienia odmawiając przepisywania antykoncepcji, że nie będą besztać, dzwonić do rodziców itd.
                                Wolę żeby się zabezpieczała w wieku nastu lat niż żeby przedwczesne macierzyństwo lub choroba weneryczna miały zaprzepaścić jej plany na życie….

                                Ja też.

                                Zamieszczone przez szpilki
                                ze mna mama przeprowadzała x rozmow
                                od momentu kiedy poszlam do liceum wiedzialam ze zanim zaczne wspolzycie mam isc do ginekologa po pigulki antykoncepcyjne

                                bylo troche gadek o szacunku
                                ale tez nigdy moja mama mi nie wpierala ze sex to wielki akt milosci i tylko z wielka miloscia nalezy go wiazac – najlepiej taka do grobowej deski
                                za to powiedziala ze to silne przezycie psychiczne i latwo o uraz i trzeba sie wsluchac w siebie – kiedy w koncu uznam ze to dzisiaj i koniec.

                                i wlasciwie tak sie stalo.
                                ani z wielkiej milosci, ani z wlasnym chlopem czasowo przypisanym (zdazylismy sie rozstac z pol roku wczesniej, bo sie bzykac nie chcialam :D). za to w pelnej antykoncepcji, calkowicie swiadomie, w komfortowych warunkach.

                                zero wspomniem wielkiego romantyzmu, zero traumy.
                                zero ideologii.

                                i w sumie tak chcialabym poprowadzic dzieci

                                Miałam podobnie z tą różnicą, że ze mną nikt takiej rozmowy nie przeprowadził.
                                Sama poszłam najpierw do gina ( już byłam pełnoletnia) i się zabezpieczyłam.

                                Zamieszczone przez ania_st
                                o to to włąśnie o tym piszę
                                antykoncepcja, zabezpieczenie przed ciążą czy chorobami wenerycznymi to jedno, ja z innych powodów imo dla mnie wcale nie mniej ważnych nie chciała bym by moje dzieciaki współżyły w wieku lat 16-tu.

                                A czy przed chorą się uchronią przez sam fakt, że zaczną uprawiać sex 2 lata później? Trochę takie magiczne myślenie;)

                                Zamieszczone przez garstka
                                jak to ktoś mądrze powieidział w jednym z artykułów, niestety wpływu na decyzję naszego dziecka nie mamy i jak będzie chciało rozpocząć współżycie np w wieku lat 13 to to zrobi…bez względu na to jak bardzo nam się to podobać nie będzie.
                                idealnie byłoby gdybym potrafiła przekazać swojemu synowi swoje wartości, ale nie wiem czy mi się uda, zwłaszcza że nie mam nawet pomysłu na razie jak się do tego zabrać. u mnie w domu to też był temat tabu. ja wysłuchiwałam z kolei, że jak przyjdę do domu z dzieciakiem to mnie ojciec wyrzuci (ale o tym skąd ten dzieciak miałby się wziąć to już ani słówka nie było). ale gdzie mi wtedy do takich spraw było….
                                osobiście nie dziwi mnie to, że te dzieci tak podchodzą do seksu, to w końcu jeszcze tylko dzieci, często bardzo zagubione i samotne, które pragną za wszelką cenę akceptacji, szczęścia i miłości, ale nikt im nie tłumaczy, że seks im tego nie da
                                w artykule przeraziło mnie to pakowanie w siebie hormonów jak cukierków, te dawki które same sobie wymyślają 🙁

                                osobiście nigdy bym nastoletniej córki do ginekologa nie zaprowadziła po to aby ten wypisał jej tabsy, ale jeśli widziałabym lub podejrzewałabym, że zbliża się nieuniknione wręczyłabym jej paczkę prezerwatyw (lub poprosiła o to gina).
                                głównie ze względów zdrowotnych, imo tabsy są dla dorosłych kobiet, mających w dodatku stałego partnera.
                                moim zdaniem jeśli już nie można zahamować tego pędu to uważam, że mądrze byłoby gdyby chociaż rozpropagować wśród młodzieży licealnej używanie prezerwatyw, które na tym etapie rozwoju są imo jedynymi środkami zapewniającymi jako-takie zabezpieczenie i przed ciążą i chorobami przenoszonymi drogą płciową.
                                to jest strasznie smutne, że te dziewczynki pakują w siebie takie ilości hormonów, bo chłopak nie lubi gumy. a moze gdyby guma była “trendy” to przynajmniej nie narażałyby się na poważne konsekwencje zdrowotne wspomniane np. w artykule.
                                w sumie nie wiem co gorsze z punktu widzenia zdrowia, ale pamiętam jedną straszna rzecz (o której dowiedziałam się w sumie poo czasie), że kilka znajomych dziewczyn z mojego liceum dokonało aborcji (niektóre niejednokrotnie). właśnie dlatego, że chłopak w gumie nie lubił.
                                wiem, że trzy z nich dziś jako dorosłe kobiety mają duży problem z zajściem w ciążę 🙁
                                niestety zdaję sobie sprawę z tego, że w naszym kraju guma wzbudza raczej negatywne uczucia, a już propagowanie jej wśród młodzieży wielu imo błędnie odcZytuje jako propagowanie seksu 🙁

                                Gdybym miała córkę- to bym wolała, by od niej zależało sterowanie swą płodnością. Nie zdawanie się na chłopka ani na niepewne środki. No taka prawda…. Można zawsze nałożyć np. wstrzymanie kieszonkowego czy coś i zakazać Ale wiesz…..;)

                                • Tak poza tym- ja dorastałam w BARDZO restrykcyjnej religijnie rodzinie. W takiej społeczności całej.
                                  ( coś jak kotuś)

                                  I…. Na serio pewnie wszyscy by sobie dali głowę uciąć, że w wieku lat 19-nastu to “dzieci” absolutnie o seksie nie myślą i grzecznie chodzą na zebranka z Biblią w ręku;)
                                  No niestety…..;) ale to też takie imo zaklinanie natury i myślenie życzeniowe. A potem jakie kwiatki czasem wychodziły

                                  • Zamieszczone przez ahimsa

                                    A czy przed chorą się uchronią przez sam fakt, że zaczną uprawiać sex 2 lata później? Trochę takie magiczne myślenie;)

                                    Niewiele zmieni, jedyne w czym widzę plus dwa lata krócej będzie pakowała hormony.

                                    Podoba mi sie to co Garstka zaproponowała – prezerwatywa szczególnie na poczatku, kiedy sex nie jest codziennością to imo lepsze wyjście niż trucie młodego organizmu hormonami – ponadto od poczatku pakowanie, że przed konsekwencjami zabezpieczamy się wspólnie a nie zrzucamy na jedną ze stron

                                    Ewa ja znam takich co w związku od 6(?) klasy SP, teraz żonaci, dzieciaci, szczęśliwi ponad 30 latkowie
                                    Ale ja z tych co uważam, że bycie w związku nie musi pociągać za sobą współżycia, przynajmniej nie od razu 😉

                                    • Zamieszczone przez ania_st
                                      Niewiele zmieni, jedyne w czym widzę plus dwa lata krócej będzie pakowała hormony.

                                      Podoba mi sie to co Garstka zaproponowała – prezerwatywa szczególnie na poczatku, kiedy sex nie jest codziennością to imo lepsze wyjście niż trucie młodego organizmu hormonami – ponadto od poczatku pakowanie, że przed konsekwencjami zabezpieczamy się wspólnie a nie zrzucamy na jedną ze stron

                                      Ewa ja znam takich co w związku od 6(?) klasy SP, teraz żonaci, dzieciaci, szczęśliwi ponad 30 latkowie
                                      Ale ja z tych co uważam, że bycie w związku nie musi pociągać za sobą współżycia, przynajmniej nie od razu 😉

                                      A no to tak:) więc najlepiej by dzieci zaczęły ciut później niż w wieku lat 15-stu. Ciekawe jak będzie w przypadku chłopaków

                                      Będę im kłaść do głowy, że warto poczekać. ( ale racjonalnie a nie… Nieracjonalnie, że tak powiem. Bo to, że to “grzech” to ciut za mało)

                                      • Zamieszczone przez ewkam
                                        kotaguś, a w jakim wieku prozychodzi wg Ciebie ta właściwa pora???

                                        pytam, bo sama jestem z mężem od 19-roku życia
                                        a znam kilka związków, które zaczęły się w wieku 16-17 lat – i do tej pory trwają

                                        super,że są takie dziewczyny,które już są na to dojrzałe,które podejmują decyzje na całe życie i dobrze im się dzieje. Moje córki uważają,że jeszcze jest za wcześnie.Dopiero co wyrosły z dzieciństwa i szkoda byłoby im związywać się już w tak wczesnym wieku.Kazdy jest inny oczywiście 🙂 Kiedy miałąm 19 lat wydawało mi się,że juz jestem taka dorosła,a mając 26 cieszyłam się,że dopiero wychodzę za mąż.Oczywiście o seksie dla mnie nie było mowy przed ślubem, nikt mnie do tego nie namawiał to była moja decyzja wiem,że była dobra i dlatego mogę zachęcać (nie zmuszać) do tego moje dziewczyny 🙂

                                        • Zamieszczone przez ahimsa
                                          Tak poza tym- ja dorastałam w BARDZO restrykcyjnej religijnie rodzinie. W takiej społeczności całej.
                                          ( coś jak kotuś)

                                          I…. Na serio pewnie wszyscy by sobie dali głowę uciąć, że w wieku lat 19-nastu to “dzieci” absolutnie o seksie nie myślą i grzecznie chodzą na zebranka z Biblią w ręku;)
                                          No niestety…..;) ale to też takie imo zaklinanie natury i myślenie życzeniowe. A potem jakie kwiatki czasem wychodziły

                                          Ala,Twoja była społeczność bardzo się różni od mojej 🙂 I moje dziewczyny naprawdę nie są zmuszane do kościoła,one chcą 🙂
                                          ale masz rację jesli dziecko swoją wiarę traktuje religijnie to rzecz jasna,że wychodzą nie złe kfiatki;)

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Antykoncepcja młodego pokolenia

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general