Mam taką zagwozdkę 🙂 Powiedzmy, że Marta ekstremalnie nabroiła, daję jej karę, że nie będzie oglądała wieczornej bajki. No ok, jest kara. Mati siada do bajki, ona wyje w drugim pokoju, wyje tak, że w naszym małym mieszkaniu, tej bajki po prostu oglądać się nie da. Matiskowi ogląda się niekomfortowo, bo Marta wyje, dwa chyba głupio mu tak oglądać samemu… czyli jakbym karała dwójkę, co jest niesprawiedliwe. Tak samo by było z czytaniem bajek na dobranoc, chyba bym musiała ją w łazience zamknąć i wtedy czytać Matiśkowi 😉 Czy myślicie, że przy karze typu nieoglądanie bajki powinnam ją “zabawiać” w drugim pokoju, żeby i miała świadomość kary i równocześnie nie przeszkadzała oglądającemu?
W ogóle znacie jakieś kary dla dziecka, żeby to drugie nie było stratne lub kara nie angażowała drugiego rodzica? W sensie mieliśmy iść wszyscy na lody, jedno było niegrzeczne zatem zostaje w domu (z drugim rodzicem, który też chciał iść na te lody np.)
Do tej pory karałam kątem, albo oboje globalnie np. jak się bili czy coś takiego, a dziś Marta po prostu przegięła i kąt w moim odczuciu to byłoby za mało. W d… nie dostała, ale niewiele brakowało 🙁 Bajki nie oglądała, ale tak jak pisałam, mam wrażenie, że karę rykoszetem dostał też wzorowy Mati…
Jak to sprawiedliwie rozgrywać na przyszłość?
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Aspekt "techniczny" kary przy dwójce dzieci – konflikt interesów
A no chyba, że tak się ma sprawa:D ja tam zawsze sobie zasłużę, wrzaskun wszem i wobec krzyczy “Brzydka mama jesteś”:o- wystaw króla na balkon 🙂 (ja straszę, ze jak nie przestanie to do ogródka na śnieg wystawię:cool:)
Mnie to jakoś nie rozśmieszyło… 🙁
To ja tylko zapytam bo cięzko kapująca ostatnio jestem- to było napisane tak serio?
Mnie wychodzi, że nie ważne co by nie wymyślić to potrzebuję drugiej osoby. Jeden dorosły na jednego dziecia i dwa pomieszczenia. Nieważne, że Przemek odbywa kary, bo coś zrobił Milenie. Jej szybko przechodzi i zaraz siostra miłosierdzia przychodzi do niego. Po odsiedzeniu kary na fotelu ma podać rękę i powiedzieć przepraszam. Wygląda to tak, że Milena pierwsza wyciąga rękę i to ona przeprasza.
ja tam może sie nie znam ale chyba nieZamotany
Widzisz, a nie jest tak, że Milena czuje, że musi nadrobić, bo Przemek jest na nią zły, bo “to przez nią” rodzice go karzą. Więc musi szybko coś zrobić, żeby się już na nią nie gniewał. A on się gniewa i tym bardziej ma ochotę następnym razem coś jej zrobić niemiłego.
Czy nie robicie Milence pod górkę?
taka slicznota i nabroiła??hmmm
ja bym chyba nie przejmowała sie tym, ze przeszkadza. Trudno jeden w rodzinie cierpi-wszyscy cierpią,a braiszek przynajmniej będzie bardziej wyczulony na przyszłośc,żeby nie zachowywać się tak jak siostra
Przemkowi nadal zdarza się ją ugryźć, bywało już lepiej, ale to niestety co jakiś czas wraca, wydaje mi się, że kilka kilkanaście minut izolacji od siebie dobrze by zrobiło. Poza tym mam czas by zrobić kazanie i pogadać z Przemkiem. A Milena się podzieli, jak ona o niego dba gdy jest chory wszystko mu znosi taki już typ
Pewnie wiesz lepiej 🙂
A które jest starsze?
No, ta moja Ślicznota ma taki charakterek, że… 🙂
Ciekawa jestem jak będzie dalej, oj, pewnie przysporzy nam zmartwień wychowawczych 🙂
Matiś to przy niej anioł, nie dość że grzeczny, to nawet jak niegrzeczny to do opanowania metodą mediacji. Laski NIC nie rusza – ani prośba ani groźba ani kara, nic, nic, nic.
Ojej, mam taki sam zestaw. Synek aniolek a corcia diabelek z aureolka 🙂
A co do karania to wreszcie jest u nas cos czego bardzo chca oboje i wedlug potrzeb moge im tego zakazac, a mianowicie edukacyjna gra komputerowa o Kubusiu Puchatku.
Jak przeginaja na maxa to maja zakaz grania na dzien lub dluzej, w zaleznosci od przewinienia. U nas tez siedzenie w kacie pomaga, metoda niani. Co prawda ryk jest caly czas w tym koncie, ale pozniej mam spokoj na kilka godzin 🙂
Znasz odpowiedź na pytanie: Aspekt "techniczny" kary przy dwójce dzieci – konflikt interesów