No i zostałam zdiagnozowana 🙁 Coś co miało być tachykardią (nadmiernym pobudzeniem serca, rodzajem arytmii) ) ewentualnie hipoglikemią (niekontrolowanym spadkiem cukru we krwi z wszystkimi następstwami tego faktu) okazało się… najbardziej klasycznymi napadami lęku. Jestem w szoku – dla mnie lęk to takie uczucie jak strach, no człowiek się boi po prostu. A teraz dowiedziałam się, że lęk z “baniem się” nie ma nic wspólnego – daje natomiast takie objawy jak: bardzo szybkie tętno, szumy w uszach, głowie, ciemnienie w oczach, drżenie mięśni, zawroty głowy, ściskanie w gardle, uczucie duszności. Nic tego nie wyzwala (żaden np. wypadek czy coś) – atak przychodzi nagle, mnie się tak dzieje np. w sklepie. W życiu nie miałam żadnych fobii typu lęk przed ludźmi, zamkniętymi przestrzeniami itp. Dlatego jestem taka zdziwiona jak można się “bać” i nie wiedzieć o tym??? A wie o tym ciało, bo reaguje? Ten stan lękowy stwierdziło mi dwóch niezależnych lekarzy – neurolog i psychiatra, mam leki i ogromne obawy żeby je brać…
Czy któraś z Was miała taką “przypadłość” – jak wyglądało leczenie, terapia? Czy to jest “uleczalne”? To takie pytania na szybko – jeżeli nie chcecie na Forum, napiszcie na priva. Chętnie się czegoś dowiem, bo na razie czuję się zagubiona.
M&M
62 odpowiedzi na pytanie: Atak lęku – któraś z Was miewa??
Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??
bierz leki – reszta privem lub mailem.
marcowe szpileczki
Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??
czekam zatem cierpliwie 🙂
M&M
Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??
Jest coś takiego jak nieuświadomiony lęk, i tak naprawdę ogromna większość z nas ma takie różne małe czy większe lęki ukryte w podświadomości (pod wpływem których często działamy, mają wpływ na różne nasze zachowania, decyzje itd. ale nie zdajemy sobie z tego sprawy). Są też ludzie, którzy miewają nagłe napady lęku w jakimś miejscu (np. wychodząc na ulicę), mogą przy tym mieć objawy o jakich napisałaś, z tym że tym objawom towarzyszy wyraźne uczucie lęku (nawet jeśli nie wiedzą czego się tak naprawdę boją). Dlatego dziwi mnie nieco diagnoza jaką Ci postawiono. A jakie leki Ci zapisano – psychotropy niby na te lęki??
Cyprianek (listopad 2005)
Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??
Z grubsza tak, choć nie głównie. I psychotropy tylko w razie silnego ataku, z szumami, ciemnieniem w oczach i dusznościami.
M&M
Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??
dla mnie to dziwne, ale nie jestem lekarzem ani specjalistą od tych spraw.
tak na moj chlopski rozum, to ja bym nie brala psychotropów gdybym nie była przekonana do diagnozy…
poszłabym moze jeszcze do jednego lekarza…
sama nie wiem
ja za to takie napady leku mam i to calkiem podszyte uczuciem strachu, tzn wiem, ze się boje…
róznych sytacji – nie lubie pomieszczeń typu teatr, kino, ogromnych skupisk ludzi na koncertach etc…
mam paniczny lęk (fobie) zwiazany z lataniem samolotami…
i chyba mialabym na okrągło rozwolnienie ze strachu gdyby mi przyszło mieszkac w wieżowcu lub czymś wyższym, a już nie daj Boże gdzie na jednym z najwyższych pieter…
chyba tyle…
do psychiatry nie poszłam, staram sie sobie radzic sama, ale to pewnie łatwiej, bo ja czuję, ze sie boje i mogę sobie właczyć “tasme” w głowie z racjonalnym tłumaczeniem, że nie ma sie czego bać…
Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??
Mam podobne zdanie jak koleżanka monia. Diagnoza lekarzy w Twoim wypadku mnie nie przekonuje za bardzo. Ja przez 10 lat cierpiałam na lęk. To były właśnie takie objawy jak napisałaś + jeszcze kilka innych. Ale ja miałam uczucie lęku!!!
To znaczy wiedziałam, że dana sytuacja wyzwoli we mnie lęk. Na Twoim miejscu zagłebiłabym sie raczej w sobie i np. zastanowiła się czy – tak jak piszesz – bedąc w sklepie i stojąc w kolejce – Twoje samopoczucie nie wiąże się z tym, ze np. jest duszno? Podpowiem Ci, że takie objawy dają też kłopoty z kręgosłupem.
Zanim zaczęłabym brac te leki – poważnie bym sie zastanowiła. Pozdrawiam
Ewa
Może jeszcze
dopowiem, że na temat lęków to mogłabym Ci elaborat wyłożyć 🙂 na podstawie własnych doświadczeń. Temat jest naprawdę złozony. Posłuchaj a czy np. nie dzieje sie tak że: (podam Ci taka hipotetyczna sytuację a Ty dopasuj do siebie)
np. stoisz w sklepie, jest kolejka – a Ty sobie myslisz: cholera spieszę się, bo muszę jeszcze to czy tamto, bo muszę gdzieś zdążyć…..
albo: stoisz w sklepie z dzieciakami – one są marudne a Ty myślisz sobie: cholerne baby czy nie mogłyby się streszczac z tymi zakupami – taka kolejka a one wybrzydzają…
Po czym zaczynasz się denerwować – i zaczyna się reakcja organizmu: najpierw robi się gorąco, czujesz jakiś ból w plecach, serce zaczyna coraz szybciej bić, mroczki przed oczami, uczucie duszności itp. Powstaje takie błędne koło wtedy – Ty sie denerwujesz – powstaje reakcja organizmu – wtedy Ty się przestraszysz, że znowu Ci się zaczyna coś dziać i tak wkoło….. Mówię Ci, przeanalizuj najpierw te sytuacje i zajrzyj wgłąb siebie.
Ewa
Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??
Mam inne zdanie niż Szpilki – nie bierz leków, oczywiście moje zdanie wypływa z autopsji.
Jeżeli chcesz, napiszę na priva, daj znać.
Pozdrawiam.
Re: Może jeszcze
Witaj,może masz rozwiązanie,na te własnie fizyczne objawy,dolegliwości,jak by to było fajnie tego nie czuć,bo pozytywne myślenie,nie pomaga,można w jednej chwili sie śmiać a zaraz potem umierać ze strachu.robi się i już…
Re: Może jeszcze
Masz tego typu problemy?
Jesli chcesz – pisz na priva. Możemy pogadać.
Pozdrowionka 🙂
Ewa
Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??
Witaj,czy mi też mogłabyś poradzić,napisać coś wiecej,bo wiem że,leki trzeba brać…tylko to jest właśnie,mój problem,czy naprawde nie ma innego sposobu?
Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??
Ja juz kiedys opisywałam jak to po drugim dziecku po emocjach związanych z porodem przyplątała mi się nerwica lękowa.I nic to nie miało wspólnego z fobiami jak u Bruni.Objawy psychosomatyczne miałam tak silne,że nie mogłam tego zatrzymać.tabletki brałam tylko wtedy kiedy miałam potworne duszności i wydawało mi się,że już się uduszę,lub stojąc w kolejce robiło mi się tak słabo,że myślałam,że sie przewrócę. Miałam skoki ciśnienia drętwienia całej reki i pół twarzy,duszenia,miganie przed oczami.Jednym słowem czułam się tragicznie. Psychotropów bałam się brać,bałam się uzależnienia poza tym nie chciałam,żeby to tabletki za mnie zrobiły. Myślę,że jeśli to tabletki za Ciebie zrobią to wcześniej,czy póżniej lęki powrócą. Ty musisz się uporać z tym na tyle,żeby choroba nigdy nie powróciła.Jeśli chcesz mogę Ci na priv z detalami opisać jak z tego wyszłam.Już minęło 10 lat jak się z lękami uporałam i nigdy nie powróciły,a gnebiły mnie każdego dnia przez 2 lata.te leki to jeszcze nic,ale te dolegliwości i samopoczucie było katastroficzne
Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??
A mnie diagnoza nie dziwi. Bierz leki, zacznij jakąś formę rekreacji, zadbaj o siebie.
Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??
A ja się wysokości nie boję 🙂 uuuuuuuuwielbiam skakać na bungee 🙂 Za to jesli chodzi o duże otwarte przestrzenie – mam potworny lęk wtedy i to jest chyba fobia. Też u lekarza z tym nie byłam. Ze mną jest np. tak, że lubię małe pomieszczenia, dla mnie sa przytulne, duże mnie przytłaczają. Jeśli chodzi o lęki, to mam je świadomie czasem, wystarczy, że zobaczę wypadek w którym ginie małe dziecko, już się potwornie boję o Weronikę, boję się różnych chorób, biedy itp. I też objawy to ściskanie w gardle, przyspieszone bicie serducha itp.
Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??
witaj,jeśli masz czas i chęć to prosze napisz mi też,może będziesz moim wybawieniem,ja bardzo chcę,kazdą radę.pozdrawiam,bo aż mi się nie chce wierzyć,że można…
Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??
Kochana, na pocieszenie powiem Ci.że jest nas miliony;)
A resztę na priv:)
A i Ada.
ps.friko.pl
Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??
Nie jesteś sama…
Ja takie napady mam najczęściej w nocy. Budzę się zlana zimnym potem, serce mi wali jakby miało za chwilę wyskoczyć z klatki, do tego to uczucie lęku (nie wiadomo z jakiego powodu). U mnie lekarz stwierdził, że to na podłożu nerwowym (mam do tego nadciśnienie, które jest dość oporne na leki). Moje nadciśnienie ma ścisły związek ze stanem psychicznym.
Wioletta i Tomek 3 latka
Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??
Przypadek jak u jednej z pacjentek z,,Weronika postanawia umrzeć”.
Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??
Ja miałam coś zaledwie tylko podobnego, bo bardziej zbliżonego do prawdziwego lęku. Zdarzało się kilka razy odkąd miałam wypadek samochodowy (dobrych 10 lat temu – nie ważne), nie wiem czemu to tak się powiązało, bo ten lęk ogarniał mnie dopiero w nocy, np. przebudziłam się z uczuciem takiego strachu, jakby coś strasznie ciężkiego było przede mną do zrobienia, coś niemożliwego, a muszę to zrobić, takie uczucie przygniecenia problemem. To nie było realne zagrożenie, nie było powodu, a jednak zdarzało się. Jednak to tylko kilka razy, a żeby minęło musiałam odwrócić moje myśli od tego, musiałam wstać z łóżka, pójść np. do lustra, porobić głupie miny – naprawdę trochę pomagało. Te napady przeszły same z siebie.
Ale Twój przypadek jest inny, bo organizm odpowiada silnymi reakcjami, wówczas chyba lepiej brać te leki jakie dostałaś. Może po jakimś czasie będziesz mogła je odstawić?
Dagmara i Emi 2,5 roku
Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??
A ja się boję jakby to powiedzieć – dużych budowli, mostów, wody.. Np. jak jestem w Krakowie i gdzieś idę blisko Wisły i wiem, że już już za tym budynkiem ona jest to się boję. A jakbym miała przejść przez most nad Wisłą to.. nie, nie zrobiłabym tego! Również w Krakowie jak się zbliżam do Wawelu to nieco czuję respekt, zależy z której strony, od Grodzkiej jest tak strasznie, bo tu uliczki, kamieniczki a tu nagle taki Wawel rośnie…
Wysokości też się boję ale na tyle mam oswojony ten lęk, że nie utrudnia mi życia, jednak cieszę się, że mieszkam na parterze (choć zawsze mieszkałam na 4 czy 5 piętrze i było dobrze – do swojej wysokości się człowiek przyzwyczaja)
Dagmara i Emi 2,5 roku
Znasz odpowiedź na pytanie: Atak lęku – któraś z Was miewa??