Atak lęku – któraś z Was miewa??

No i zostałam zdiagnozowana 🙁 Coś co miało być tachykardią (nadmiernym pobudzeniem serca, rodzajem arytmii) ) ewentualnie hipoglikemią (niekontrolowanym spadkiem cukru we krwi z wszystkimi następstwami tego faktu) okazało się… najbardziej klasycznymi napadami lęku. Jestem w szoku – dla mnie lęk to takie uczucie jak strach, no człowiek się boi po prostu. A teraz dowiedziałam się, że lęk z “baniem się” nie ma nic wspólnego – daje natomiast takie objawy jak: bardzo szybkie tętno, szumy w uszach, głowie, ciemnienie w oczach, drżenie mięśni, zawroty głowy, ściskanie w gardle, uczucie duszności. Nic tego nie wyzwala (żaden np. wypadek czy coś) – atak przychodzi nagle, mnie się tak dzieje np. w sklepie. W życiu nie miałam żadnych fobii typu lęk przed ludźmi, zamkniętymi przestrzeniami itp. Dlatego jestem taka zdziwiona jak można się “bać” i nie wiedzieć o tym??? A wie o tym ciało, bo reaguje? Ten stan lękowy stwierdziło mi dwóch niezależnych lekarzy – neurolog i psychiatra, mam leki i ogromne obawy żeby je brać…

Czy któraś z Was miała taką “przypadłość” – jak wyglądało leczenie, terapia? Czy to jest “uleczalne”? To takie pytania na szybko – jeżeli nie chcecie na Forum, napiszcie na priva. Chętnie się czegoś dowiem, bo na razie czuję się zagubiona.


M&M

Strona 3 odpowiedzi na pytanie: Atak lęku – któraś z Was miewa??

  1. Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??

    W odpowiedzi na:


    Ale psychoterapią nie rozewżesz zwężonych płuc


    więc robicie to psychotropami??

    Jeśli stany nerwowe powodują jakieś wyraźne zaburzenia fizyczne, zmiany chorobowe, to pewnie że – oprócz terapii duszy – trzeba też przeprowadzić terapię ciała, często najpierw, jeśli te objawy są niebezpieczne. Ale przecież nie psychotropami.


    Cyprianek (listopad 2005)

    • Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??

      Picie i palenie (czy inne nałogi) nie są przyczyną nerwic, tylko jej skutkiem.


      Cyprianek (listopad 2005)

      • Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??

        Ale z tego, co mówiłaś, chodzi o LEKI? Czyli nie tylko psychotropy…zresztą obecne “psychotropy” naprawdę różnia sie znacznie od tych sprzed 20 lat;) I nie powodują uzależnienia! I jeszcze jest baardzo szerokie spectrum leków, które ogólnie nazywsz “psychotorpami”. Bo chodzi Ci np. o Zyprexę, czy może Rispolept? A może uspokajający i przeciwlękowy Estazolam? A może po prostu o antydepresyjny Bioxetin????? Czy te wszystkie leki wrzucasz do jednego wora ” psychotropów”? Bo baaardzo się różnią i o ile Estazolma może uzależniać to np. Rispolept już nie. Należy zawsze dopytać lek. o działanie i skutki uboczne! Dodam, że tak owszem, podanie bratu leku uspokajającego ( choćby zwykłe relanium) choć zazwyczaj jest to już jakiś zastrzyk czasem ratuje mu życie. A gdyby nie zażywał stale leków, to…szpital psychiatryczny murowany i ostry stan kryzysowy. Z którego wychodzi się długo i boleśnie.


        i lipcowy dzidziol

        • Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??

          No widzisz… Ale dla wieeelu kobiet wizyta u ginekologa to nadal “wstyd”. Bo tam chodzą tylko prostytutki i kobiety źle się prowadzące! tak tak…czytałam o tym w jakimś artykule.
          I tak samo jest z psychiatrą, psychologiem.
          A przecież zdrowi psych, jest bardzo ważne. I tak samo może się nam “popsuć”, jak ząb;) Tylko, że trudniej się leczy.

          ps.,nie wiem, czy dla Ciebie leki są dobrym wyjściem, czy nie… Nie jestem lekarzem. Wiem po sobie, że pomagają:) Ale też nie są wyjściem na zawsze. Trzeba problem przerobić. Tego się nie uniknie. Ale na pewno są doraźnym wyjściem!


          i lipcowy dzidziol

          • Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??

            czasami mam tak że ni z tego ni z owego po prostu zaczynam się bać… mam ściśnięty żołądek i czasami serducho mi szybciej bije – nic poza tym
            ale coś myślę że to cosik innego niż u Ciebie

            • Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??

              Z pewnością jest dużo rodzajów leków psychotropowych, ale mam do nich wszystkich jednakowy stosunek. To tak jakby pacjent chory na raka dostał przede wszystkim środek przeciwbólowy, “a w przyszłości może zrobimy panu jakąś terapię, zobaczymy, najważniejsze jednak że połknie pan sobie tą pigułkę i przestanie boleć!” A potem następną i następną i następną…. A nieleczona choroba w organizmie sobie postępuje i postępuje i postępuje…. Już bardziej obrazowo chyba się nie da przedstawić bezsensu leczenia emocji pigułami. No chyba że ktoś uważa nasze jestestwo za wyłącznie materialne (jakby tak było, to rzeczywiście takie przypadłości miałyby jakieś podłoże biochemiczne, i chemicznie mogłyby być leczone. Ale nie może wkraczajmy z dyskusją w takie obszary).
              Jeśli chodzi o choroby, które nieleczone kończą się w szpitalu psychiatrycznym, to już jest sprawa innego kalibru. Myślę, że takie schorzenia są nadal niezłą zagadką (moim zdaniem to też są to ‘choroby duszy’ ale naprawdę ciężkiego kalibru) i dzisiejsza wiedza umożliwia jedynie zaleczanie katastrofalnych objawów (o czym świadczy to, że chory musi brać jakieś prochy do końca życia, żeby jako-tako funkcjnować). W tym przypadku leki to rzeczywiście chyba jedyne wyjście – żeby chronić pacjenta i (nieraz) jego otoczenie. Ale to też inny temat – my tu chyba rozmawiamy o generalnie zdrowych ludziach, którzy tylko okresowo mają słabszą kondycję emocjonalną, i – co najważniejsze – da się znaleźć tego przyczyny (‘życiowe’) i z tego całkowicie wyjść.

              Co do rzekomo nieuzależniających leków psychotropowych – osobiście znam przypadek kogoś, kto dostał od lekarza lekki “nieuzależniający” (tak zapewnił lekarz) lek. Zaczął go brać, czuł się normalnie, nawet nie zauważył za bardzo jego działania (tylko otoczenie zauważyło, że ma jakby lepszy nastrój), tak więc po krótkim (!!) okresie brania tego leku – zaprzestał. Wkrótce potem (jakoś na drugi dzień chyba) nagle dziwne objawy w ciele, odczuwane jak grypa czy coś podobnego, ogólnie złe samopoczucie. Jednak pewne symptomy co do grypy się nie zgadzały – i nagle olśnienie – “może to ten lek??” Połknął go więc specjalnie, żeby sprawdzić co się stanie. Wszystkie objawy ustąpiły! Poczuł się świetnie! Po czym pobiegł do innego lekarza z prośbą o wyciągnięcie z tego uzależnienia (!), lekarz przepisał to samo ale w mniejszych pigułkach, i powoli, udało się od tego uwolnić.
              To tak ku przestrodze dla tych co tak chętnie sięgają po ‘nieuzależniające’ psychotropy. Naprawdę uważajcie!


              Cyprianek (listopad 2005)

              • Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??

                W odpowiedzi na:


                my tu chyba rozmawiamy o generalnie zdrowych ludziach, którzy tylko okresowo mają słabszą kondycję emocjonalną, i – co najważniejsze – da się znaleźć tego przyczyny (‘życiowe’) i z tego całkowicie wyjść.


                No mam nadzieję, że o tym właśnie rozmawiamy!


                M&M

                • Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??

                  W odpowiedzi na:


                  To tak jakby pacjent chory na raka dostał przede wszystkim środek przeciwbólowy, “a w przyszłości może zrobimy panu jakąś terapię, zobaczymy, najważniejsze jednak że połknie pan sobie tą pigułkę i przestanie boleć!”


                  Ale czasem własnie o to chodzi, by przestaó “boleć”!!!!
                  Pisałam już, że leki są doraźnym srodkiem a problem trzeba przepracować bo powróci… Natomiast…są bardzo pomocne w pierwszym okresie choroby, pomagają stanąć na nogi ( czy Ty w ogóle masz jakieś doświadczenie w tej kwestii czy tylko sobie dywagujesz?). Bo jeśli dywagujesz, to…tak jakby twierdzić, że się lubi czaranuchów bo są brudni i już.

                  I wrzucania do jednego wora wszystkich leków bez merytorycznej wiedzy…hmmm…można zrobić w ten sposób komuś krzywdę, wiesz?

                  Co do uzależnień….psychika jest potężna i można się psychicznie uzależnić od słonych paluszków! jeśli stwierdzę, że one mi pomagają ( np. tak działa placebo). Ważne dla mnie czy lek ma w sobie substancje mogące uzależnić, czy nie. i to jest medyczna podstawa do konstruowania twierzdeń o ich szkodliwośći lub nie! ( na Boga!)


                  i lipcowy dzidziol

                  • Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??

                    Wydaje mi się że aby wypisywać takie elaboraty na jakiś temat trzeba go wpierw dobrze zgłębić a Ty nie podpierasz się żadną wiedzą medyczną a i tematu też chyba nie znasz z autopsji….

                    A i Ada. ps.friko.pl

                    • Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??

                      W odpowiedzi na:


                      Pisałam już, że leki są doraźnym srodkiem a problem trzeba przepracować bo powróci… Natomiast…są bardzo pomocne w pierwszym okresie choroby


                      tak, później to przeczytałam w jakimś Twoim poście i pomyślałam “ufff…”, bo bałam się po prostu że będzie się w tym wątku namawiać do zażywania pigułek jako wyłącznego leku na nerwice, depresje itp.
                      OK, jeszcze jestem w stanie zrozumieć, że jeśli jakiś rodzaj nerwicy czy depresji jest już w bardzo zaawansowanym czy niebezpiecznym stadium, możliwe że w danym przypadku trzeba wziąć coś doraźnego, żeby być w ogóle w stanie pracować dalej nad problemem. Tylko pojawia się właśnie ta obawa o uzależnienie, wiem że twierdzisz że istnieją leki, które nie uzależniają (oby!!), ja jednak jestem nieufna pod tym względem. Wiem, że można się uzależnić (psychologicznie) od czegokolwiek, ale ja akurat podałam Ci przykład objawów czysto fizycznego uzależnienia, i to od leku określonego jako “nieuzależniający”. (jest to prawdziwy przykład kogoś kogo znam, nie jakieś tam moje wymysły).
                      Doświadczenia jeśli chodzi o łykanie psychotropów na szczęście nie mam i jakoś nie zamierzam przekonywać się na własnej skórze. MAM natomiast doświadczenie jeśli chodzi o radzenie sobie z depresją, i to dosyć ciężką, z której wyszłam SAMODZIELNIE przy pomocy autoanalizy i pracy z własnymi emocjami. Dlatego czuję się upoważniona do wypowiadania się na ten temat. Już kiedyś był tu wątek o depresji i pisałam to samo, i tak samo zostałam zakrzyczana przez zwolenniczki pigułek Chciałam tym razem uniknąć takiej dyskusji, ale nie udało się. Trudno, ale może to komuś coś pomogło, może dało coś do myślenia, że warto jednak zająć się uzdrawianiem problemu od wewnątrz, a nie tylko od zewnątrz (bo wiem że są ludzie którzy myślą że wszystko załatwią pigułkami).
                      To tyle, ma nadzieję że tym razem się lepiej zrozumiałyśmy.


                      Cyprianek (listopad 2005)

                      • Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??

                        elaboraty
                        No właśnie sęk w tym, że Tobie się tylko “coś” wydaje na mój temat….


                        Cyprianek (listopad 2005)

                        • Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??

                          Zgadzam się, że psychoterapia jest bardzo ważna, bo bez tego leki faktycznie niczego nie rozwiążą. Ale… Nie należy ich za bardzo demonizować;) Choć znam osoby, które nawet na ból głowy nic nie wezmą. I niech ich sobie głowa boli;)


                          i lipcowy dzidziol

                          • Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??

                            W odpowiedzi na:


                            ja cie zrozumialam od razu 😉


                            O kurcze, pola! ale Ty bystra jesteś!;)
                            ja niestey nie tak bardzo…buuuu


                            i lipcowy dzidziol

                            • Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??

                              A u mnie tak to wyglada. Zaczelo sie od tezyczki- zesztywnieniem calego ciala i duszeniem sie. I tez atak przychodzi nagle,nie wystepuje po zdenerwowaniu sie. Ale powiedziano mi ze to sie kumuluje, a potem daje o sobie znac znienacka. Po kolejnym ataku w stwierdzono silna nerwice i przepisano psychotropy. Mam napady dusznosci, dretwienie lewej reki, wzrost cisnienia, mroczki przed oczami, krecenie sie w glowie, w gardle jakby gula stala,nie moge spac i na nic nie mam ochoty. Biore leki jak juz widze ze nie daje rady. Pomoglo na tyle ze nie dusze sie ale poza tym nic sie nie zmienilo, nadal w tym tkwie i nie wiem jak to pokonac.
                              Moze ktoras cos podpowie?

                              Serdecznie pozdrawiam

                              Asia i Nikola 2,5r

                              • Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??

                                Asia, farmakologia jest tylko jednym z wielu elementow procesu leczenia nerwic. Nie wyjdziesz z niej bez rozpoznania podloza Twojego stanu. Zastanawiam sie, dlaczego przepisawszy Ci leki (piszesz psychotropy, ale czy jestes pewna, ze przyjmujesz leki wlasnie z tej grupy?), lekarz nie skierowal Cie na terapie psychologiczna.
                                Mysle, ze to powinno pomoc Ci. Najpierw spotkania indywidualne, pozniej, jesli istnieje taka potrzeba, moze terapia grupowa.
                                Upomnij sie o to przy nastepnej wizycie, bo zakladam, ze jestes pod stala kontrola lekarza (skoro bierzesz silne leki).
                                Powodzenia!

                                Czekam na Alka;)

                                • Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??

                                  W psychoterapi przede wszystkim człowiek musi sobie dać pomóc.I to jest bardzo ważne w nerwicy lękowej,bo wielu ludzi niestety jest biernych i widziałam to na własne oczy,czekają,żeby za nich ktoś to zrobił,a najlepiej tabletki. Niestety chory musi wyjść poza swoje myślenie i poza swoje uczucia. Człowiek w lękach nerwicowych robi sie jakby ubezwłasnowolniony,lęk kontroluje go i druga osoba często nie może mu pomóc,aczkolwiek niektórzy mówią,że
                                  najbliżsi mają duzy wpływ na chorego. Na pewno zrozumienie najbliższych jest ważne,ale w pomoc ich watpię. To w ręku
                                  człowieka związanego lękiem sa klucze do zupełnego zdrowia i to on musi podjąć decyzję o wolności w swoim
                                  umyśle,ale oczywiście wiem jakie to jest trudne,bo lęk jest to choroba duszy,a jego wola również należy do zmysłów
                                  czyli do duszy.A w przypadku kiedy człowiek nie poddaje się psychoterapii nie wierzy,że będzie zdowy,nie ma na tyle siły,niestey,ale pozostją mu tylko psychotropy,aby wegetować jak roślinka

                                  • Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??

                                    Tak, to prawda…wszystko zależy od chorego człowieka i jak on sam sobie nie chce pomóc to nikt mu nie pomoże…i ta wiedza jest też ważna dla bliskich, by się nie obwiniać.


                                    i lipcowy dzidziol

                                    • Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??

                                      Oczywiscie dostalam skierowanie na terapie ale jakos nie moge sie przemoc zeby tam isc. Jakos trudno zrobic ten pierwszy krok, wiem, ze musze bo nic sie nie poprawia.

                                      Serdecznie pozdrawiam

                                      Asia i Nikola 2,5r

                                      • Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??

                                        No to rozwiej moje wątpliwości co do Twoich kompetencji…

                                        A i Ada. ps.friko.pl

                                        • Re: Atak lęku – któraś z Was miewa??

                                          Aaa juz przeczytałam o Twoich doświadczeniach. Może bys napisała coś bliżej – może dzięki Twoim doświadczeniom ktoś sam sobie pomoże, bez prochów?

                                          A i Ada. ps.friko.pl

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Atak lęku – któraś z Was miewa??

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general