Ataki histerii u 3 latki

Niestety mamy z tym coraz większy problem :(:(:(
W tym roku zaczęliśmy przedszkole, wiem że tak odreagowuje stresy i próbuje na nas wymuszać coś. Ale zdażały się już wcześniej 🙁 Teraz jest tak, że rano nie wstaje budzona, histeria w łóżku, jak wstanie to musze ją ubierać na siłę (szarpiąc się z drącym się dzieckiem) to samo bywa w przedszkolu i ubieram rozhisteryzowane córeczkę…
Staram się tłumaczyć, albo usiąść i nie reagować, ale jej to nie przechodzi, jak nie reaguję to mnie bije, tego co mówię nie słucha itd itp. Wysiadam 🙁
Mam dość, wczoraj rozpłakałam się razem z nią…
Napiszcie mi jak sobie radzicie z takimi dziećmi, bo nie umiem już dłużej czekać, że z tego wyrośnie i nie wiem czego się złapać 🙁

21 odpowiedzi na pytanie: Ataki histerii u 3 latki

  1. Przytulam Cię mocno, bo sama mam podobnie. Wiem, co przeżywasz.
    U nas dochodzi jeszcze: “nie kocham cię”, “niecierpię cię”, “jesteś okropna” itd. 🙁
    Nie raz i nie dwa płakałam przez nią w ukryciu.
    Nie pomogę, ale chętnie poczytam, co na to inne dziewczyny.

    • i ja się dołańczam mam ten sam problem i czasami już nie mam do niej siły nic na nią nie działa można mówić jak do ściany a ona i tak swoje robi

      • A już myślałam, ze tylko mój Olaf ma takie ataki szału i nerwicy.

        Jak mi wstaje ze złym humorem i psuje nam cały dzień od rana to mam ochote wziąść klej i zakleić mu dziób.
        Rzuca sie na ziemie, wali głową w podłogę… nieraz mu krew z buzi leciała przez takie zachowanie.
        Staram sie nie reagowac, ale jak nie reagowac w niektórych sytuacjach, kiedy np mamy gdzieś wyjść śpieszymy się, trzeba sie zorganizować a ten wyjec leży i wyje o byle co.
        Wszsytko chce robic sam… niedługo będzie chciał wyjść sam z domu po chleb i napić sie piwa jak tata. Masakra.
        Pytałam sie w przedszkolu o niego, jak sobie radzą z nim i jego histerią… Pani otworzyła oczy ze zdumienia i zapytała….Olaf??? Ten Olaf??? TO nie możliwe prosze pani, to jest bardzo grzeczne i posłuszne dziecko. Ja nigdy nie widziałam, zeby on coś wymuszał. Pani napewno o nim mówi???? 😀

        To chyba trzeba przetrwać…. przetrzymać, trzymac sie swoich racji swoich konsekwencji, jak nie to nie i koniec. Dziecko w końcu zrozumie, ze mu sie to nie opłaca, że więcej traci na tym zachowaniu. Ja zauważyłam jeszcze jedną okropną cechę.
        Patrzy na mnie i prowokuje… prowokuje bo wie, ze ja sie zdenerwuje. Nawet jak go wyrzuce z pokoju, nakrzycze na niego, to on prowokuje dalej. I jeśli osiągnie swój niecny cel… wkurzy mnie na maksa… to ja wiem, ze on zwyciężył a nie ja. BO on tego chcial, wiedząc, ze na tym straci…..
        Dlatego staram sie ze wszystkich sił, nigdy nie tracić cierpliwości, olewać prowokacje, bo jak na niego patrzę, to widzę….. siebie dawno dawno temu. A że mam dobrą pamięc to wiem, ze robiłam dokładnie ale to dokładnie tak samo. I dostawałam lanie…. wiedząc, ze robię to umyślnie.

        Na pocieszenie powiem…. ze te wszystkie akcje dowodzą nie tylko tego, ze mamy ciężkie w wychowaniu dzieci, ale tego, ze mają mocne charaktery, mają swoje zdanie, potrafią wiele wytrzymać, zeby przy swoim stać. TO dobra cecha, bardzo wartościowa. Przyda im sie ona w przyszłości. Nie dadzą sie przeciwnością, nie będą ciepłymi kluchami.
        Musimy tylko być konsekwentni….. a charakter w przyszłości podąży w dobrym i wlaściwym kierunku.

        POzdrawiam. 🙂

        • Zamieszczone przez Gablysia

          TO dobra cecha, bardzo wartościowa. Przyda im sie ona w przyszłości. Nie dadzą sie przeciwnością, nie będą ciepłymi kluchami.
          Musimy tylko być konsekwentni….. a charakter w przyszłości podąży w dobrym i wlaściwym kierunku.

          Oby Gablysiu oby, z tej strony na to spojrzałam
          Moja niespełna czterolatka też daje do wiwatu od pewnego czasu
          – awantury o ubrania, wycie po południu w przedszkolu, bo nie ubierze spodni na przejście
          – powrót rzutów na ziemię i wierzgania
          – o wszystko trzeba prosić kilka razy
          – szczyt z przed kilku dni – zaraz po radosnym powitaniu w przedszkolu (około 15) płacz histeryczno – dramatyczny (w przedszkolu), bo nie ma ołówka i mam jej kupić ołówek, po dwóch godzinach mam czas idziemy nabywamy ołówek, w niecałą godzinę dziki ryk, gdzie jest mój ołówek, zgubił się…

          • Szczerze to spodziewałam się, ze jak mój Olaf będzie miał 4-5 lat to bunt już zostanie daleko w tyle. Po waszych postach stwierdzam, ze byłoby to zbyt proste, zeby mogło być możliwe. 😀
            WIem, ze nie jest to kwestia wychowania, czy podejścia rodzica, bo mam dwoje dzieci w tym samym wieku. Nie ma mowy o niezdrowej rywalizacji pomiędzy starszym i młodszym, bo żyją od poczatku w symbiozie 🙂 i jedno dziecko jest całkiem inne niż drugie. Z Mela nie mam problemu awantur, bo ona zawsze i ze wszystkiego jest zadowolona. Taki typ.

            Jak pojechaliśmy na wakacje, Mela była ze wszystkiego uchachana od rana do wieczora, wszystko sie jej podobało i wszystko było super, a Pan Olaf zawsze chciał coś innego niż robiliśmy. Jak byliśmy na plaży on chciał iść do klubiku malucha albo na spacer do zoo, a jak byliśmy w klubiku to on chciał być na plazy i wszystko było be.
            Są takie dzieci, dla których małe rzeczy sa ogromnie ważne… które nie radza sobie z własnymi emocjami, to takie dzieci, z których wyrastają mocno zbuntowani nastolatkowie, mający milion problemów sami ze sobą, z którymi nie wystarczy rozmawiać, z nimi trzeba ROZMAWIAĆ.
            Wszystko to wiem….. bo taka właśnie byłam.
            Nie pokazywałam histerii tylko dlatego, ze wiedziałam, ze w ślad za histerią idzie strzał w łeb, ale byłam zacięta w inny sposób.

            Poszukajcie w sobie samych własnych dzieci…. znajdziecie więcej niż wam sie wydaje. I sposobów można szukać tez w sobie. U mnie nikt nie wpadł na to, ze na moje prowokacje nie powinno sie reagować, albo żeby je pokonać wystarczy łagodnośc i spokój, tylko całe życie dawali sie w nie wkręcać, a ja zawsze wiedziałam, ze to wszystko sie dzieje bo ja….. tego “chciałam”.
            Taki wredny typ ze mnie był :):) he he.

            • u nas jest podobnie w przedszkolu grzeczniutka a jak jest w domu to jakby diabeł w nią wstępował mówić tłumaczyć i krzyczć nic nie pomaga w sekundzie coś jej się zachce i musi to mieć nie ważne czy ja jestem zajęta oni musi postawić na swoim krzyczy kopie i nawet uderza głową o ściane a ostatnio to nawet potrafi uderzyć młodszą siostrę (5msc)

              • Mam to samo.
                Moja wieksza ale…
                Darcie sie, wycie o wszystko. Nie ta sukienka – wrzask godzinny.
                Czesanie wlosow- Wrzask
                NIe to co chce, albo sie spodziewala na obiad- WRZASK, PLACZ
                I tak moglabym w nieskonczonosc.
                Nie funkcjonuje ani jezyk karny, ani zabieranie zabawek ani nic, NIC
                Po prostu wszystko musi byc po jej mysli.
                Czasami zostawiam krzyczaca i wychodze na ogrod, balkon, zeby sie uspokoic bo nerwy puszczaja.

                Taki charakterek…

                A od jakiegos czasu wyczaila ze bycie lizusem slodkim bardziej poplaca.
                No i ja tez wole lizuske
                Choc przyznam sie szczerze ze tymi buziakami i glaskaniami i lazeniem za mna ze slodkimi oczkami tez mie czasami wkurza

                I tak zle i tak niedobrze.
                Choc jej drugie zachowanie mniej stresujace

                • uśmiech pojawił się na mojej twarzy
                  wspomnień czar 🙂

                  dziś już mam straszą i bardziej “ludzką” w zachowaniach córę 😀
                  im starsze tym lepiej w rozmowach
                  choć z drugiej strony gorzej bo wyszczekane i pewne rozmowy kieruje na inny tor.

                  ale do rzeczy
                  silne charaktery+następny etap w rozwoju dziecka, w którym nie radzi sobie zbytnio z emocjami = taka mieszanka wybuchowa.

                  minie, trzeba iść na wyczucie, wyznaczyć granice, w razie czego iść na ustępstwa, ale robic to tak aby wilk syty i owca cała, aby rodzic wyszedł z twarzą, negocjować.
                  Zu miała dwa najgorsze okresy
                  jeden miedzy 2 a 3 urodzinami
                  drugi miedzy 3 a 4 urodzinami

                  i też ryczałam, ale nigdy nie robiłam tego przy dziecku, wieczorami siadałam i analizowałam co zrobić aby jutro było lepsze. Każdego ranka bałam się w jakim humorze obudzi sie moje dziecko.
                  Pamiętam jak nie chciała się rano ubierać, zawsze straszyłam ze wyniosę w piżamie
                  i w końcu przestałam straszyć tylko wzięłam za szmaty i wyniosłam w pizamie z mieszkania.
                  ale zaznaczam to było latem :D.

                  • Usłyszałam od psychologa… proszę nie myśleć że tylko Pani ma takie dziecko… dzieci histerycznych jest mnóstwo…..
                    Moja Pani psycholog – zaleca pozostawianie dziecka do czasu wyciszenia…
                    – jeśli istnieje ryzyko okaleczania się… należy stworzyć dziecki tzw. bezpieczne krzesło – usadzić dziecko na kolanach i trzymać swoimi rękoma ręce dziecka.
                    Nam najgorsze ataki juz minęły… bez psychologa chyba nie dałabym rady…dobrze że znalazłam świetnego specjalistę 2,3 latków !

                    • Zamieszczone przez oliweczka
                      Przytulam Cię mocno, bo sama mam podobnie. Wiem, co przeżywasz.
                      U nas dochodzi jeszcze: “nie kocham cię”, “niecierpię cię”, “jesteś okropna” itd. 🙁

                      U mnie tak potrafi powiedzieć Dominik kiedy jest na mnie bardzo bardzo zły, bo mu czegoś zabraniam, ale zaraz przeprasza…
                      Jego w miarę rozumiem, ale Natalki nie 🙁 Ona się tak zachowuje jak dla mnie czasem bez powodu…

                      • Zamieszczone przez Gablysia
                        Szczerze to spodziewałam się, ze jak mój Olaf będzie miał 4-5 lat to bunt już zostanie daleko w tyle. Po waszych postach stwierdzam, ze byłoby to zbyt proste, zeby mogło być możliwe. 😀
                        WIem, ze nie jest to kwestia wychowania, czy podejścia rodzica, bo mam dwoje dzieci w tym samym wieku.
                        Są takie dzieci, dla których małe rzeczy sa ogromnie ważne… które nie radza sobie z własnymi emocjami, to takie dzieci, z których wyrastają mocno zbuntowani nastolatkowie, mający milion problemów sami ze sobą, z którymi nie wystarczy rozmawiać, z nimi trzeba ROZMAWIAĆ.
                        Wszystko to wiem….. bo taka właśnie byłam.
                        Nie pokazywałam histerii tylko dlatego, ze wiedziałam, ze w ślad za histerią idzie strzał w łeb, ale byłam zacięta w inny sposób.

                        Poszukajcie w sobie samych własnych dzieci…. znajdziecie więcej niż wam sie wydaje. I sposobów można szukać tez w sobie. U mnie nikt nie wpadł na to, ze na moje prowokacje nie powinno sie reagować, albo żeby je pokonać wystarczy łagodnośc i spokój, tylko całe życie dawali sie w nie wkręcać, a ja zawsze wiedziałam, ze to wszystko sie dzieje bo ja….. tego “chciałam”.
                        Taki wredny typ ze mnie był :):) he he.

                        Ja szukam ciągle swoich błędów wychowawczych, ale to chyba nie o to chodzi. Już od dawna zauważam jej charakterek, ale sama nie wiem co robić. Przecież nie mogę jej ulegać i nie ulegam, ale nie potrafię też wyłączyć się i czekać jak dziecko krzyczy, skacze, piszczy, bije itd Próbuję wziąć ją na przetrzymanie, nie reagować, ale jej konsekwencja i upór mnie wykańcza. Dlaczego nie dochodzi do wniosku, że takim zachowaniem niczego się nie osiąga?

                        • ojej i pomysleć ze mnie to jeszcze pewnie czeka hmmm juz sie boje

                          • Zamieszczone przez Klucha
                            uśmiech pojawił się na mojej twarzy
                            wspomnień czar 🙂

                            Tego staram się trzymać 😉 Liczę, że chociaż trochę z tego się wyrasta…
                            Opis poranka jest taki jakbym czytała nasz :):):)
                            Do pracy jestem wiecznie spóźniona, już sama nie wiem jak mam się tłumaczyć bo przecież nie mogę “trudnym charakterem dziecka” 😉

                            • Zamieszczone przez Neti
                              Ja szukam ciągle swoich błędów wychowawczych, ale to chyba nie o to chodzi. Już od dawna zauważam jej charakterek, ale sama nie wiem co robić. Przecież nie mogę jej ulegać i nie ulegam, ale nie potrafię też wyłączyć się i czekać jak dziecko krzyczy, skacze, piszczy, bije itd Próbuję wziąć ją na przetrzymanie, nie reagować, ale jej konsekwencja i upór mnie wykańcza. Dlaczego nie dochodzi do wniosku, że takim zachowaniem niczego się nie osiąga?

                              A może wprowadz system nagród? Kup sekundnik, jeśli ubierze się w określonym czasie jakiś gadżet, albo naklejka.

                              Nie doczytałam ile ma lat.
                              Jeśli dopiero zaczęła przedszkole to czasem dzieci tak reagują na stres.
                              Bliźniaki spokojne, ale w zeszłym roku nam też dużo krwi napsuły przy ubieraniu.
                              Teraz już nie ma problemu. Ładnie się ubierają(a własciwie dają ubierać:))

                              • Zamieszczone przez JOKA
                                Usłyszałam od psychologa… proszę nie myśleć że tylko Pani ma takie dziecko… dzieci histerycznych jest mnóstwo…..
                                Moja Pani psycholog – zaleca pozostawianie dziecka do czasu wyciszenia…
                                – jeśli istnieje ryzyko okaleczania się… należy stworzyć dziecki tzw. bezpieczne krzesło – usadzić dziecko na kolanach i trzymać swoimi rękoma ręce dziecka.
                                Nam najgorsze ataki juz minęły… bez psychologa chyba nie dałabym rady…dobrze że znalazłam świetnego specjalistę 2,3 latków !

                                Dzisiaj zastanawiałam się nad psychologiem… Chociaż z tego co piszą dziewczyny to zachowanie Natalki to “standard”. Ryzyka okaleczenia raczej nie ma bo ona “się nie rzuca” tylko raczek krzyczy, skacze i zawsze standardowo szarpie się przy ubieraniu. Zawsze coś jest wtedy źle i muszę ubierać ją na siłę bo na jej warunkach trwałoby to pół dnia.

                                • Już doczytałam, gapa ze mnie.
                                  3 latka.

                                  • Zamieszczone przez JOKA
                                    Usłyszałam od psychologa… proszę nie myśleć że tylko Pani ma takie dziecko… dzieci histerycznych jest mnóstwo…..
                                    Moja Pani psycholog – zaleca pozostawianie dziecka do czasu wyciszenia…
                                    – jeśli istnieje ryzyko okaleczania się… należy stworzyć dziecki tzw. bezpieczne krzesło – usadzić dziecko na kolanach i trzymać swoimi rękoma ręce dziecka.
                                    Nam najgorsze ataki juz minęły… bez psychologa chyba nie dałabym rady…dobrze że znalazłam świetnego specjalistę 2,3 latków !

                                    to tzw. bezpieczne krzesełko nie sprawdza się moim zdaniem wogóle, jeszcze bardziej nakręca dziecko, które jeśli poczuje się unieruchomione zrobi wszystko, żeby się oswobodzić
                                    ja raz spróbowałam i efekt był taki – ja spocona i pokopana, Emilka sina od płaczu i napinania się, ochrypnięta od darcia i cała się trzęsła

                                    dlatego jeśli już muszę to wynoszę ją do jej pokoju, ma tam łóżeczko takie duże ale ze szczebelkami i mówię jak się uspokoisz to zawołaj mnie, porozmawiamy, i wychodzę, na odzyskanie równowagi potrzebuje nie więcej niż minutę, zawsze woła i przeprasza

                                    ataki histerii u nas minęły kiedy i tu się szczerze dziwię mojemu dziecku pojawiła się siostrzyczka

                                    teraz jak wychodzimy wołam raz, dwa, trzy kto nie jest gotowy nie idzie… do zoo, parku, etc. I o dziwo obie, bo mała ma dobry przykład stoją pod drzwiami, Emilka ( niecałe trzy lata ) ubiera sama buty, czapkę, kurtkę, ja pomagam. Natalie jeszcze ubieram ja ( ma czternaście miesięcy) ale jak skończy ze dwa latka zacznę przyuczać do samoobsługi. Naprawdę dzięki temu można mnóstwo czasu i nerwów zaoszczędzić a i dziecko czuje się dowartościowana bo coś tam samo zrobiło. Ale taka mądra jestem od niedawna, tzn. od momentu kiedy dotarło do mnie, że jeśli nie opanuję tej dwójki to nigdy nigdzie już nie dam rady zdążyć. Kiedyś jak była tylko Emilka też biegłam za nią gołą po całym domu, wymyślam różne triki i żyłam według schematu oj, żeby tylko pozwoliła założyć sobie pieluchę, żeby tylko dała się ubrać, żeby udało mi się wcisnąć jej obiad i tak od rana do wieczora. Ale po tym jak zrozumiałam, że mimo szczerych chęci się nie rozdwoję i musiałam dokonać przewartościowania

                                    Było mnóstwo poważnych rozmów i tłumaczeń związków przyczynowo-skutkowych typu jeśli będziesz mi teraz uciekać nie zdążymy do kina i nie zobaczysz filmu o rybkach. naprawdę poskutkowało i teraz często słyszę jak gada sama do siebie albo do młodszej siostry – idziemy na basen, trzeba się przygotować, Emilka weźmie kostium, klapki, czekaj, czekaj co to jeszcze…..
                                    albo lata po domu, szuka plecaczka i butów i mruczy pod nosem tempo, tempo

                                    A fochy i histerie zniknęły przy okazji, tak zajęła się organizacją siebie samej, że nie ma już czasu na takie cyrki. A muszę przyznać, że jak miała jakies 1,5-2lata to się zapowiadał niezły histericus-wariatus-terroristus

                                    • Zamieszczone przez ulaluki
                                      A może wprowadz system nagród? Kup sekundnik, jeśli ubierze się w określonym czasie jakiś gadżet, albo naklejka.

                                      Nie doczytałam ile ma lat.
                                      Jeśli dopiero zaczęła przedszkole to czasem dzieci tak reagują na stres.
                                      Bliźniaki spokojne, ale w zeszłym roku nam też dużo krwi napsuły przy ubieraniu.
                                      Teraz już nie ma problemu. Ładnie się ubierają(a własciwie dają ubierać:))

                                      Spróbuję z tym sekundnikiem 😉 Bo z nagrodami już próbowałam ale nie było to wymierne bo kończyło się awanturą o nagrodę na którą nie zasłużyła…

                                      • Ja staram się wlaśnie opisywać, że jeśli zrobisz to i to, to potem będzie to i to, robię to zanim nastąpi histeria. W trakcie histerii nie dociera już nic. Jak sie da, zostawiam wyjca na podłodze, niech wyje, jak sie nie da wyganiam go z pomieszczenia. Czasem udaje, ze w ogóle nie slysze, ze wrzeszczy, ze go nie ma, jak jest niegrzeczny.
                                        Czasem zostawiam go samego w pokoju zamykam drzwi i mowie, ze wychodzę tylko z Melką, a on jak sie namyśli będzie juz sam w domu, A czasem takiego furiata niose jak worek na ramieniu, bo jak zaczyna mi robić afere na dworze, gdzie są kałuże i błoto, a on mi nagle włącza miękkie nogi, bo coś tam chce, biore krzykacza na ramie jak worek i niose tak dopóki nie przestanie wrzeszczeć.
                                        U nas przytrzymywanie się nie sprawdziło, bo histeria była jeszcze większa i dużo dłuższa niż normalnie. Zupełnie niepotrzebny stres mój i jego, kupa zmarnowanego czasu i wielkie zmęczenie. Testowalam dwa razy, z takim samym rezultatem. A na koniec i tak sie na mnie obraził 🙂
                                        Generalnie jakieś sposoby mam na jego fochy. Chciałabym, zeby przestał sie tak foszyć, bo wszystko jest bardziej skomplikowane przy jego aferach.
                                        Podczas kluchowego poranka zrobiłabym zupełnie odwrotnie niż Klucha 🙂
                                        Pozdrawiam cieplutko.

                                        • U nas na takie akcje działa zostawienie Młodej samej w pokoju na jakieś 3-5 minut, po tym czasie sama się uspokaja jak nie ma widowni, a bywa też ciężko. Jest to jedyny sposób, który dziala na Pati, jak się już uspokoi, to rozmawiamy prztulone, o tym, ze mama kocha, ale bardzo nie lubi takiego zachowania. Jest poprawa, ataki szału są coraz rzadsze, ale ile mnie nerwów to kosztuje to tylko ja wiem…

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: Ataki histerii u 3 latki

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general