Witam wszystkich zainteresowanych tematem!
Nie widzę czy jest już podobny wątek. Ale szukałam i nie wydaje mi się żeby temat był poruszony. Ciekawa jestem czy są tu wśród nas rodzice dzieci z Zespołem Zaburzeń Autystycznych, [Zobacz stronę] lub też wyżej wymienionych. W ostatnich czasach problem stał się powszechny i coraz więcej jest dzieci diagnozowanych więc mam nadzieje, że wątek też się przyda. Zapraszam wszystkich zainteresowanych!!!
Ja jestem mamą dwójki chłopców- 6 letniego Adasia i 1,5 rocznego Alka. Adaś jest w trakcie diagnozy pod kątem wszystkich wymienionych w wątku zaburzeń. Codzienne życie z tymi przypadłościami to bardzo ciężka praca, wymagająca olbrzymiej dozy cierpliwości i zrozumienia. Byłoby mi bardzo przyjemnie gdyby ktoś zechciał podzielić się ze mną swoimi doświadczeniami,poradami i refleksjami.
Serdecznie pozdrawiam.
Strona 12 odpowiedzi na pytanie: Autyzm, Zespół Aspergera, ADHD, Dyspraksja i inne kwiatki:)
ahahhaha ja tez się osmarkałam i popłakałam:
))))
ahahahahaha
Moja siostra jak była mała w kościele ksiądz ją pogłaskał jak dała na tace to ta się rozpłakała że ją rozczochrał heheheh
Współczuję wam,że musicie tyle za diagnozę SI płacić. U nas w poradni psych-ped za darmo. Czekałam 2 tygodnie na badanie.
a tak w ogóle to się przywitam. Mam synka 6 lat i nie wiadomo co mu jest.Inteligencja w normie, SI zaburzone, grafomotoryka leży, nie wiem jak sobie da radę w pierwszej klasie, no a reszta? było podejrzenie ADHD ale jednak teraz to chyba nie to, twierdzi psycholog, o ZA nie mówią ale może wkrótce będą w tym kierunku iść. Niedługo mamy spotkanie z psychiatrą. Największym naszym problemem są napady/ataki histerii, tak z byle pierdółki, brak zaakceptowania pewnych zmian, różne fiksacje i cieżko tak w dwóch słowach opisać. Oczywiście zarzuty,że my źle dziecko wychowujemy też są.
Betrisa! Witam:) A może synek ma po prostu dyspraksję? Jest wtedy zaburzona motoryka duża i mała, zaburzenia równowagi, problem z planowaniem wykonania zadania. Moze być zdezorientowany trochę. Może też mieć PDD-NOS( całościowe zaburzenie rozwoju nie sprecyzowane inaczej) jeśli nie podchodzi pod inną klasyfikację? Może miec i jedno i drugie…i trzecie i czwarte hehhe. Nie no z tym trzecim i czwartym to żartowałam;) Mi też zarzucano że źle wychowuję i jestem za łagodna, ze dzieci nie mają dyscypliny i że inne dzieci w tym wieku juz potrafią się wspinac na drabinke i jeździc na rowerze bo sąsiada dziecko już dawno coś robiło itd…teraz jak mam juz diagnozę mogą sobie gadać do woli;)
nie rozumiem???
jesli wyjdzie ci na badaniach przesiewowych z integracji sensorycznej ze dziecko niezintegrowane,a raczej jakies tam zachowania niezintegrowane
to trzeba chodzic na zajecia z integracji sensorycznej
takie jak ewedra film pokazywala
i u nas takie spotkania tez sa prywatnie/wizyta 80zł
wiec i u was same badanie 300zł,mowisz ale potem na spotkania bedzie trzeba chodzic lub nie:)
wspolczuje
i witam:)
potem sie wczytam co tam napisalas,teraz juz musze leciec:)
Witam sie i ja 🙂 Tez slysze czesto ze Autyzm sobie wymyslilam zeby jakos usprawiedliwic swoją nieudolnosc wychowawczą. Zycze wtedy tym osobom wszystkiego co najgorsze moze ich spotkac. Niech sie wykazą wtedy.
Leina chodzi mi o to ze u nas za opinie SI placi sie jako za calosc. Jesli potem bedziemy do tej samej pani chodzić to oczywiscie odplatnie, bo za free w B-stoku kolejki masakrycznie dlugie, chyba ze Filip zalapie sie znowu w osrodku. Czekamy na telefon w związku z zajeciami dodatkowymi dla niego w Osrodku dla osob z autyzmem.
A u nas z kolei wszystko jest finansowane, jedyny problem taki, że długo się czeka na każda wizytę po pare miesięcy, na każde badanie. My mieliśmy o tyle “szczęście” że u nas nie było wątpliwości i nie musiały nas posyłac na dalsze badania. Ale teraz i na terapię czekamy… wszystko sę już ciągnie i ciągnie. Prywatnie można niby iść do lekarza ale opinia taka jest nieuznawana przez tutejszy fundusz zdrowia i żeby dostać jakąś pomoc, nawet finansowa czy też terapię i inne świadczenia trzeba mieć opinię od specjalistów z NHS – odpowiednik naszego NFZ
cos ty???
to co maja zrobic ci ktorzy maja daleko do specjalistow???
ja np.wszedzie musze dojerzdzac…zero pomocy na miejscu,jedynie walniety pediatra
i tak jak chcialam mala zapisac na diagnoze,wszedzie oczekiwali ze przyjade,przez telefon nic nie zalatwiaja
i co???pojade,karza wypelnc druk i czekac ponad rok…jajo mozna przez ten czas znisc,a tak w tym czasie juz niezle sie bedziemy integrowac,na terapie chodzic,a jak by m mieli nie uznac diagnozy prywatnej to chyba bym sie poszla zaplakala,patrzyla jak moje dziecko sie zamiast isc do przodu,cofa…:(
Słuchajcie ta kotka cały czas śpi, nie chce się bawić i sika i kupe robi gdzie popadnie. Nie używa kuwety. Już nie wiem co z nim robić. Pani- hodowca mówiła że on umie sikać do kuwety. Już kombinowaliśmy i najpierw miala takie specjalne wiórki do sikania, potem granulat, wziełam te jej siki na papier i połozylam do kuwety ale nic to nie dało teraz nie wiem czy kuwety nowej nie kupie. Masakra.
Ja jak mialam kociaki w domu to miska z jedzonkiem stala w kuwetce. Przez pierwsze dwa trzy dni, zeby kotek zatrybił ze tam piasek jest. Ofkors zdazalo sie ze po np 2 miesiacach natryndolił za wyro, za szafke. i to w takim miejscu ze trzeba bylo meble odsowac zeby wyczyscic.
A ze sie nie bawi. daj kotu czas. Musi sie oswoic. Kieyś dostalam 4 miesięcznego kota od kolegi i on u mnie za pralką siedzial tydzien. jadł wtedy jak nikogo z nas w domu nie bylo. Potem sie przyzwyczaił do nas, zobaczyl ze pancia kocha kotki i sie przekonał. a JAK SIE PRZEKONAŁ TO fILIPA NA KROK NIE ODSTEPOWAŁ. łAZIŁ ZA NAMI JAK PIES. pOD SKLEPEM CAKAŁ. DO KOLEZANKI Z NAMI CHODZIŁ. Jak F wozkiem jechal gdzies dalej to kot ladował sie tez do wozka, na kolana dla F. Ubaw z nim byl.. i na szczury polował i zaby.
U mnie robili diagnoze w szpitalu specjalistycznym dla dzieci. Dostałam list 3 miesiące wcześniej z datą spotkania i musiałam stanąć na głowie żeby dać radę dojechać. Mąż zwalniał się w pracy żeby z alkiem zostać, a ja jechałam sama- choć dopiero jestem początkującym kierowcą a szpital w centrum miasta. Przed diagnozą dzwoniłam do różnych organizacji że dziecko się cofa i traci kontakt i bije się po głowie i ma napady złości i histerii ale powiedzieli ze muszę czekać..bo jest strasznie dużo dzieci w tej samej sytuacji i jest lista oczekiwania bardzo długa.:( Wypożyczyłam więc wszystkie książki z biblioteki i przeczytałam to, po czym wzięłam się za niego sama! Bo tu lawinowo wszystko się waliło. Zapomniał jak jeździć na rowerze, cały czas sie wyłączał i nie było kontaktu. Bałam się że już nie będzie ratunku. Wzięłam się w garść podrukowałam mu wizualizacje, na siłę go ciągnełam wszedzie ze sobą, pojechaliśmy do polski, na wsi trochę odpoczął, zobaczył zwierzęta( co bardzo dobry wpływ na niego miało). Cały czas go zabierałam do fikolandu, masowałam go olejkiem lawendowym.itd. Nie mogłam czekać z założonymi rękami i choć nie jestem terapeutką to starałam się wyszukać jak i co zrobić, żeby mu pomóc.
Fajnie,że macie zwierzaki. U nas to by nie przeszło, choć wiem,że dla dzieci to fajnie bo mogą się pouczyć trochę empatii. My jesteśmy cały dzień poza domem, a zwierzak potrzebuje obecnych właścicieli.
Dla mnie nie była to łatwa decyzja, zawsze chciałam miec zwierzaka w domu ale różne rzeczy temu przeszkadzały, teraz jestem w domu cału czas, tylko ze ta kotka nie działa;) i nie współpracuje. hehhe
Amelka moja ma takie dziwne zachowania
podam przyklad z dzisiaj
zawolamam ja do kuchni by mi ”pomogla” przy gotowaniu
w pewnym momecie pyta
-mamo co to jest???
-mieso
-ja lubie mieso
-ja wiem ze lubisz:)
-a Dora tez musi ugotowac obiadek bo jest glodna
-a ty??Amelko tez jestes glodna??
-TAK
no i nie wiem czy taka gadka to jest utozsamianie sie z jakimis postaciami czy co???
bo jest jeszcze cos takiego
Amela leci z placzem
ja-co sie stalo???
A-dzieci sie nie chca ze mna bawic!!!
ja-jakie dzieci???
A-no te(pokazuje na pusta przestrzen)
gdy ja uspakajam i mowie ze dzieci ja bardzo lubia i napewno sie chetnie z nia pobawia,a jak chce to ja sie z nia pobawie
i nic Amela odchodzi i swietnie sie z ”dzicmi bawi”
albo
przylatuje do mnie i mowi ze Dora jest zla,bo ona nie zamienila sie z nia zabawkami
albo ze moja Jowitka ma zle oczy
albo ze ja jestem staszna i ona sie mnie boi…chociaz ja wcale z jakas zloscia nie patrze na nia,poprostu czasem obserwuje jak sie zachowuje
dziewczyny chcialabym byscie mi powiedzialy czy specjalisci odnosili sie jakos do takich zachowan,czy wasze dzieci maja cos podobnego??
bo u mnie niby to zostalo powiedziane,ale tylko zanotowali i nie wiecej
Ale dDora to jest wymyślone?? i tam dzieci nie było żadnych?
Czy dobrze zrozumiałam?
Może to schizofrenia?.. ale to jest niezwykle rzadkie zaburzenie rozwoju u dzieci. Więc wątpię. No moze 1:10000 dzieci ma to. Nie wiem?? Może masz duchy w domu;) A może sobie wymyśla przyjaciół fikcyjnych bo z normalnymi trudno znaleść jej kontakt.
no nie ma dzieci…
te dzieci maja imiona postaci z bajek
albo jakies tam zupelnie zmyslone…
nie wiem co o tym myslec
moze faktycznie masz racjie ze ona poprostu wymysla sobie dzieci bo nie potrafi sie na zywca z nimi dogadac,nie ma przyjaciol:(
oststnio jeszcze bylo takie zajscie
ze zaczela wrzeszczec i maz do niej polecial…powiedziala ze ma cos na wlosach
maz mowi ze nic nie ma
a ona po jakims czasie powiedziala ze miala tam kabelek ale sie schowal o tutaj,pokazala ze z boku glowy sie schowal
nie wiem co o tym myslec
dobrze ze luty krotki moze jakos sie niezeswiruje do marca
będzie dobrze
Mój wymyśla wyrazy swoje i mówi ze auto zawiózł do “Starkitu”- tego typu rzeczy
leina u nas czegoś takiego niema.
F niema ani udawanych kolegów, ani nie wymysla sam jakis postaci. I nie wdraza w zycie swiata bajkowego. z nim jest ten problem ze udawac nie bardzo potrafi. uczony jest ale opornie jakos to idzie np niema mowy o zabawie wymyslonym pieskiem, albo udajemy ze widzimy coś. Skoro realnie nie widzimy to tego niema. Tak samo np ma obsesje na punktcie nazywania kogoś imieniem. Nie moge np do meza powiedziec Czeslaw, bo zaraz jest ” mamo, tato jest Łukasz”, Nie moge Filipa nazzwac ” kochanie” bo poprawia ” ja jestem Filip”, nazwanbie kogoś po przezwisku?? to samo.
dzieciaki mają bardzo rozwiniętą wyobraźnie. Czasem pod wpływem bajek mogą mieć potem takie “zwidy”
Powiem na swoim przykładzie bo ja “widziałam” różne rzeczy. To chyba ma związek z nadwrażliwością jakoś. Z wiekiem przechodzi samo;)
Moje dziecko strasznie bajki przeżywa-to ogląda pod krzesłem, to wstaje, krzyczy ale zwidów brak. Dobrze,że chociaż tego nie ma bo ja to miło nie wspominam.
Znasz odpowiedź na pytanie: Autyzm, Zespół Aspergera, ADHD, Dyspraksja i inne kwiatki:)