Witam wszystkich zainteresowanych tematem!
Nie widzę czy jest już podobny wątek. Ale szukałam i nie wydaje mi się żeby temat był poruszony. Ciekawa jestem czy są tu wśród nas rodzice dzieci z Zespołem Zaburzeń Autystycznych, [Zobacz stronę] lub też wyżej wymienionych. W ostatnich czasach problem stał się powszechny i coraz więcej jest dzieci diagnozowanych więc mam nadzieje, że wątek też się przyda. Zapraszam wszystkich zainteresowanych!!!
Ja jestem mamą dwójki chłopców- 6 letniego Adasia i 1,5 rocznego Alka. Adaś jest w trakcie diagnozy pod kątem wszystkich wymienionych w wątku zaburzeń. Codzienne życie z tymi przypadłościami to bardzo ciężka praca, wymagająca olbrzymiej dozy cierpliwości i zrozumienia. Byłoby mi bardzo przyjemnie gdyby ktoś zechciał podzielić się ze mną swoimi doświadczeniami,poradami i refleksjami.
Serdecznie pozdrawiam.
Strona 13 odpowiedzi na pytanie: Autyzm, Zespół Aspergera, ADHD, Dyspraksja i inne kwiatki:)
No tak tylko ze dzieci z autyzmem nie potrafią się bawić w udawanie, stąd zabawy stereotypowe i powtarzane rytuały.
Jak po wielu latach badań nad autyzmem wydumały amerykańskie badaczki Lorna Wing i Judith Gould i zaproponowały nowe szersze pojęcie SPEKTRUM ZABURZEŃ AUTYSTYCZNYCH i obejmuje wszystkie osoby, u których występują przejawy zaburzeń w zakresie trzech obszarów funkcjonowania: komunikacji, interakcji społecznych i wyobraźni. Nie oznacza to że dzieci te nie mają wyobraźni, lecz np. nie potrafią się wcielić w inną osobę albo wyobrazić sobie jakby się czuły będąc inną osobą itp.
Nam Filipa kazali tego uczyć. I powoli widze ze coś zaczyna udawac.
Filip dziś ma głosny dzien. W sumie to juz 3 tydzien ten jego głosny dzien trwa. taki nabuzowany, nakrecony biega, widac ze musi energie rozladowac. ale jeszcze jedna runda po saloonie wyskok z ławy i wrzasniecie i chyba zaczne jakies tabletki na uspokojenie sobie podawac.
Niech ta wiosna bedzie.. albo prawdziwa zima a nie takie byle co za oknem bo mi syn dom rozniesie. a tak.. lasy ląki wkolo wygnam niech biega, jezdzi rowerem czy nawet drze sie do woli.
Oj wiem co przeżywasz, mi się własnie ferie zimowe zaczęły:(. Też będzie masakra. Zwłaszcza, ze jeszcze troche chorujemy i na dwór nie bardzo…. Jak Adas za bardzo pobudliwy jest daję mu na uspokojenie 10ml syrpou Melissed( nie pamiętam czy tak się pisze ale jakoś tak;)), po jakimś czasie robi się spokojniejszy.
Leina tak czytam i czytam, bo pamiętałam że to już gdzieś widziałam i znalazłam. Jest taka tabela: co ma autyzm, alzheimer i schizofrenia wspólnego ze sobą. I jest aż 140 rzeczy wspólnych dla autyzmu i schizofreni. W tym wymyślanie sbie przyjaciół i zaburzenia “świadomości “tego typu co opisywałaś i w autyzmie mają one związek z aktywnością epileptyczną. Więc tak na mój chłopski rozum z tego co przeczytałam tak ma być i tyle. Teraz sobie przypominam że adas miał kiedyś kolegę Browniego, ale to było dawno i zupełnie wyleciało mi to z głowy, mąż mi przypomniał. Ale to wszystko skomplikowane.
nie mam pojecia jak to moze byc z Amelka Leiny, ale moja Marta jak byla mlodsza tez miala cale stado wymyslonych przyjaciol. kapalam ja, a ona dopytywala sie, czemu jej przyjaciel nie ma jeszcze namydlonej glowy.. sniadania razem jedlismy i czasem byla to piatka dzieci na raz. (a ta naprawde tylko marta przy stole) Marta ma 9 lat obecnie rozwija sie prawidlowo i wymyslonych przyjaciol juz nie ma. to nie jest powod do niepokoju.
aczkolwiek napewno warto podczas wizyty u specjalisty wspomniec (na wszelki wypadek), co tez zrobilas i dobrze.
znalazlam wasz watek wczoraj i podczytuje.
pracuje z dzieciakami, obecnie w klasie 7 chlopcow w szkole specjalnej. przedzial 14-20 rok zycia. moje szkolne dzieciaki sa powaznie zaburzone. autyzm i cala gama dodatkow.
dodatkowo robie podyplomowo ABA czyli terapie behawioralna. ciekawa jestem na ile w polsce jest to dostepne.
U mnie też głośno i ruchliwie. No ale my wszyscy od zeszłego weekendu chorujemy. Krystian w piątek zrobił mega cyrk w szkole, potem uciekł z sali i ja go znalazłam rozpaczliwie płaczącego piętro wyżej. Potem dostał takiej temperatury,że myślałam,że od tego wszystkiego. No ale nie mogliśmy mu zbić i do lekarza-jakieś wirusowe zapalenie gardła wykrył, moja młodsza dostała anginy, my z mężem po zapaleniu oskrzeli. Kaszlemy prychamy i jeszcze się nie doleczyliśmy. A dzieciaki by sobie po śniegu pobrykały. W domu to wiadomo nosi je już powoli. Nam też się właśnie ferie zaczynają.
oooo matko ale to wszystko skomplikowane jest
nic trzeba czekac na diagnoze i pilnowac by nie zwariowac:D
martwie sie strasznie,wszystko co widze lub mi sie przypomni, zapisuje
nagrywam filmy…mam nadzieje ze jest jak tora pisze, ze to nic niepokojacego,bo az za duzo tych nieprawidlowosci jest
na jedne malenkie niewinne dziecko:(
a ty betrisa serio mowisz ze widzialas rozne postacie???moze to jak ewedra napomniala duchy byly??
bo jak mozna widziec cos czego nie bylo?
ja nie przypominam sobie bym miala zmyslonych przyjaciol,ale ze nawijalam do siebie jak najeta to pamietam
tora ale sie w łubie kreci od twojego podpisu-cholynder co ty nas zachipnotyzowac chcesz???
ewdera dziekuje ze znalazlas czas i checi by poszperac:)
zaraz sie czlowiekowi jakos tak milej i lzej robi:)
a powoli naprawde zalamke lapalam jak to zaczelam wszystko opisywac,jeszcze jak mi z ta schizofernia wyskoczylas to juz calkiem co malo zgonu nie zalapalam
znam dwie osoby chore na te chorobe…przerazajaca i boje sie jej jak cholerawiec bez takich mi tutaj:Nie nie:;)
Tak, dziecko robi to głównie w tym celu.
Dobrze zrobiłaś zabraniając jej tych stymulacji, bo kontynuowanie ich dalej spowoduje powstawanie nawyków, na razie to ona dopiero szuka najskuteczniejszych metod radzenia sobie.
Dysfunkcje sensoryczne nie są związane z wadami układów sensorycznych ale są powodowane głównie brakiem umiejętności prawidłowego przetwarzania bodźców. Organizm nie potrafi rozróżniać które bodżce wyciszać a które przekazywać dalej. W związku z tym najczęściej dziecko z tymi zaburzeniami ma problem z wyciszeniem się i jedynym sposobem na to jest znalezienie środków, które pomogą zagłuszyć inne informacje. To nie jest dobre, tzn dla dziecka jest jedynym wyjściem bo nie zna, nie wie, że tak być nie musi. I tu wchodzi Integracja Sensoryczna, która… cofa sie do odpowiedniej fazy rozwoju i uczy organizm prawidłowych reakcji sensorycznych. Jest duża szansa na wyrównanie tych deficytów tak, że dziecko samo. bez stymulacji zacznie w końcu normalnie funkcjonować. Krótko mówiąc odpocznie wreszcie od bombardowania bodźcami.
Tak więc jeżeli zauważysz, inne stymulowanie się, zapisz sobie i w czasie wywiadu podaj te informacje terapeucie. Co jakiś czas, dopóki nie bedziesz juz w trakcie terapii pozwalaj jej na to ale zmieniaj, niech szuka nowych rzeczy, nie pozwalaj utrwalać. Ona oczywiście znajdzie sobie coś innego. Mam nadzieję, że traficie na terapeutę, który prawidłowo rozpozna potrzeby dziecka i da Wam program do domu. Na pewno to pomoże. Może być tak, że w czasie terapii wyjdą rzeczy, których nie dało się wyłapać podczas diagnozy, wówczas terapeuta powinien zmodyfikować plan zajęć również tych w domu.
Generalnie nie martw się to może wszystko brzmi dość przygnębiająco ale osobiście zapewniam Cie, że efekty terapii są bardzo często zaskakujące. Umysł dziecka jest bardzo plastyczny a terapia wdrożona szybko daje dobre rezultaty. I tu powinnam dodać asekuracyjnie, o ile problemy dziecka wynikają z zaburzeń sensorycznych, bo wcale tak być nie musi.
Tu na forum kiedyś aktywna była dziewczyna, która jest hodowcą kotów, niestety nie pamiętam nicku, może daj post w jakimś temacie konkretnym do tego.
Hej tora 🙂
Coś mi się kołacze, że Ty nie w Polsce? Nie wiem czy dobrze pamiętam.
Mój przyjaciel zajmuje się już od lat terapią behawioralna, można powiedzieć, że jest Pionierem jej w Polsce. Zajmuje się głównie Autystykami.
Jejku nie chciałam Cię przestraszyć, sorki głupia jestem że piszę co mi ślina na klawiaturę przyniesie;) No ale poczytałam i sprawdziłam i Cię uspokajam takie rzeczy są jednak też przy autyzmie. To ze u nas tego nie ma to nie znaczy że u innych być nie musi.
Będzie wszystko dobrze. Nie ma co się na zapas zagryzać. Damy sobie radę z tym autyzmem i ze wszystkim innym:)
Już trochę lepiej dzisiaj i nawet dała się pogłaskać, musi się przyzwyczaić kociak. Wyczytałam na forach parę pomysłów i jak tylko się do nas przekona spróbuję ją nauczyć do kuwetki trafić.:)
Ewerda u mnie jak F chory to jest spokoj, bo on wtedy spi caly dzien, lub lezy. Tylko ze on choruje bardzo rzadko. Powazniej to on mial tylko jelitówke dwa razy w zyciu i raz antybiotyk bo zapalenie ucha.
Kataru jako chorobe nie uwazam.
Pogoda u nas do bani. Mieszkamy na wsi. na podworku bloto po kostki. ale dziś chyba ubiore chlopców jak sieroty ostatniei niech idą w tym blocie sie chlapac.
i przypomnialo mi sie Filip mając 4 -4-5 roku mial kolege. Nazywał go “lala” w sumie on na kazdego czlowieka nazywal lala. ‘Lala” siedziala u nas zawsze nad telewizorem w gornym rogu pokoju. nigdzie wiecej. Jak mi raz pokazal zdiecie “lali ” to niewiedzialam czy on zartuje czy co?? Lala to byl moj brat ktory zmarł jak Filip mial niecale 4 lata. F bardzo go lubił, on F tez.
Lala mieszkala u nas nad tv bardzo długo. Teraz F nic nie wspomina ze widzi wujka. Wie ze wujek nie zyje i ze jego cialo lezy na cmentarzu a dusza w niebie z Zuzą, kropka i wujkiem Bartkiem ( nasz krolik, piesek Filipa i mojej mamy brat ).
Dziewczyny!!! Nie straszcie mnie. Jakby u mnie nad telewizorem siedziała lala to bym umarła z przerażenia.
w wielu horrorach sa takie rzeczy ze dziecko coś widzi a potem się coś dzieje strasznego
Kotka już opanowana, je i pije i nawet zrobiła siku do kuwetki. Wyjełam zapachowy worek spod żwirku, widocznie jej przeszkadzał zapach 🙂 Jeszcze nie bawi się z nami ale wczoraj ją czesałam i mruczała i nawet dała mi do wyczesania brzuszek:)
Ewerda ale czego tu sie bac?? ze moj syn widzial swego wujka?? bac sie trzeba zywych a nie umarlych, tym bardziej jesli ja ani moje dzieci nie przyczyniły do smierci jego.
Aby bylo weselej. mieszkalam wtedy w domu gdzie wlasciciel popelnił samobojstwo. Nic nas nie straszylo, nic nie przychodzilo.
Matko jaki dziś nudny dluzący sie dzien ;/
Ja mam strasznie dzis dużo sprzątania, ale jakos mi to nie idzie, jescze tak wczesnie wstałam żeby kota wysadzić na nocnik;) hehe i teraz się ze wszystkim tak ślimaczę. Na szczęście obiad mam z wczoraj.
Cukierkova co do tych duchów i zjaw to ja się boję takich rzeczy:). U mnie sąsiadka z góry ze 2 lata temu spłonęła w pożarze i wydaje mi się że mnie straszyła w nocy bo obudził mnie niepokój i tak się bałam i chwilę później poodrywały się wszystkie lustra z szafy i narobiły takiego hałasu że omal nie zeszłam na zawał
Ewerda a ja sie nie boje. Jesli sie nie przyczynilam do czyjejs smierci to duch tej osoby nie ma za co mnie straszyc. zresztą tak jak napisalam wczesniej. Zywych trzeba sie bac, nie umarlych.
Mam takiego jak ty strachliwego sąsiada. po zmroku mu wystarczy spomniec coś o duchach.. i koniec, sam sie nie oddali nawet na 5 cm. a prawie 40 lat ma chlop.
u mnie takie kwiatki skończyły się jak miałam około 9 lat, jak już dorosłam miałam 19 lat to raz tylko przyśniła się babcia z przesłaniem kiedy miałam gorsze chwile. W ogóle mam wrażenie,że jak jest źle to dostaję wsparcie z góry, nic obecnie nie widzę ale czuję po prostu taki spływający spokój, to dziwne jest bardzo i raczej nie opowiadam o tych rzeczach nikomu, ale jak już wątek wypłynął. Wierzę,że nasi zmarli jakoś nam pomagają.
Znasz odpowiedź na pytanie: Autyzm, Zespół Aspergera, ADHD, Dyspraksja i inne kwiatki:)