Nie wiem, czy to przesilenie poltoraroczne, czy tez juz teraz zaczynajacy sie bunt dwulatka, ale jak tak dalej pojdzie to nie bede mogla wyjsc z Malgosia po chleb i maslo! Juz nie idzie zatkac jej kawalkiem bulki, drze sie “mniam mniam!” glosem tak zrozpaczonym jakby nie jadla od tygodnia. Ludzie na mnie patrza jak na potwora, a ja zwykle wybiegam ze sklepu znerwicowana tylko z polowa tego, co zamierzalam kupic. Na szczescie jeszcze siedzi w wozku, choc nie z wlasnej woli, bynajmniej… Bulek juz nie chce – wyciaga reke do batonikow, jogurtow, ciastek, soczkow… wszystkiego w zasiegu wzroku. Przeciez nie moge za kazdym razem kupowac jej lizaka!
Ech… te dzieci… Podejrzewam, ze w wielu Waszych przypadkach jest podobnie.
Jane i Małgosia 04.05.2003
3 odpowiedzi na pytanie: awantury w spozywczym
Re: awantury w spozywczym
tak, ale no way, ja nic takiego dziecku i tak nie kupie – i to naprawde dziala, mati moze sobie chciec, ale wie, ze nic z tego.. a lizaków nie zna… szaleje za to za bakusiami, ale nawet jezeli je kupuje, to przeciez w sklepie mu nie dam 😉
postaraj sie moze byc konsekwenta, wlasnie zeby uniknac dramatycznych scen buntrowo – dwulatkowych…
Re: awantury w spozywczym
Unas też się to powoli zaczyna, z tym, że Wiktor nie wybiera sobie słodyczy( bo mu ich na razie nie dajemy) tylko ostatnio wypatrzył chusteczki higieniczne, na odczepnego mu kupiłam (i tak się przydały) ale myślę, że następnym razem zdecydowanie powiem, że mu nie kupię i już, bo zechce jeszcze pół sklepu.
Re: awantury w spozywczym
Może Cię pocieszę,że moja to dla odmiany zawsze chciała jakąś zabawkę, zawsze !…oj,działo się wtedy …za to odkąd skończyła jakieś 2,5 roku jakby jej przeszło i teraz chce sobie “tylko pooglądać zabaweczki”… No i muszę przyznać,że rzeczywiście-w większości przypadków kończy się na oglądaniu…ciekawe jak długo jeszcze…
Aga Domi 2 l.+10 m.
Znasz odpowiedź na pytanie: awantury w spozywczym