Forum: Tematy, których nie znalazłam w forum
Awaryjny "PLAN B"
Podobno sztuka życia polega na umiejętnym wprowadzeniu w odpowiedniej chwili PLANU B.
Plan B czyli plan awaryjny w momencie kiedy cały świat legł w gruzach, kiedy tracimy pracę, grunt ucieka nam spod nóg…
Macie taki?
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Awaryjny "PLAN B"
bo czarne myśli przyciągają czarne wydarzenia 😉
ostatnio mam mnóstwo takich myśli
ostatnio zmarła mama mojej przyjaciółki (rak trzustki- czyli wyrok), i cały czas mam przemyślenia, co zrobi M jak mnie zabraknie, jak sobie poradzę gdy on odejdzie co powiemy dzieciom…męczy mnie temat śmierci
jakoś emocje wzięły górę po tym pogrzebie i nie mogę dojść do siebie
Pytanie – co to jest mieć plan B?
Czy można mieć plan B na wypadek ciężkiej choroby? śmierci?
Ja myślę że nie ma czegoś takiego jak plan B.
Jak mogę mieć plan B na wypadek śmierci najbliższej mi osoby?
NIe Rozumiem – proszę mi wytłumaczyć.
A mieć plan B na wypadek katastorfy finansowej – to tylko pieniądze.
Bardzo potrzebne ale tylko to jest sfera materialna i pod tym względem staram się zabezpieczać – tyle żeby przeżyć na wypadek utraty pracy i do czasu znalezienia nowej.
Przerobiłam, przerabiam aktualnie. Jedyna metoda jak dla mnie – odgonić takie myśli. Przygotować się nie da. No może w przypadku nieuleczalnej choroby przychodzi taki moment, kiedy trzeba się przygotować, ale to wcale nie trwa tak krótko.
Wszystkie nagłe sytuacje, wypadki itp. – nie można się przygotować. Myśląc o tym tracisz czas, który możesz przeznaczyć na szczęśliwe życie, tracisz siły, nawet ciało staje się słabsze.
Pierwsza zasada – życie może skracać nie tylko przedwczesna śmierć, ale też negatywne myśli, bo czas na nie poświęcony jest czasem baaardzo mało pożytecznym, jeśli nie bezużytecznym całkowicie.
Druga zasada – serdeczni przyjaciele, bliskie relacje z rodziną – kiedy coś się stanie komukolwiek z nas, nasi bliscy będą otoczeni opieką, wsparciem, pomocą.
Podejrzewam, ze większość planów B będzie dotyczyła finansów. Przecież nie pożegnasz się “na wszelki wypadek” z całą rodziną 😉
Jakieś ubezpieczenie, oszczędności czy możliwość wzięcia kredytu, sprzedania mieszkania czy zaplanowane alternatywne mieszkanie.
też tak myślę 🙂
tak mi sie skojarzylo:
Dalajlama, zapytany o to, co najbardziej zadziwia go w ludzkosci odpowiedzial: ‘Czlowiek. Bo poswieca zdrowie, zeby zarabiac pieniadze. Nastepnie poswieca pieniadze,by ratowac zdrowie. Oprocz tego jest tak zaniepokojony przyszloscia, ze nie cieszy sie terazniejszoscia. W rezultacie nie zyje ani w terazniejszosci, ani w przyszlosci. zyje tak, jakby nigdy nie mial umrzec, po czym umiera, tak naprawde nie zyjac…’
plan B finansowy mam – w razie utraty pracy pół roku z oszczędności damy radę
można jeszcze mieszkanie sprzedać i zamieszkać z rodzicami w ich dużo za dużym domu
innych planów nie posiadam
Właśnie! Właśnie!
Prawda
Ja to raczej z tych nie lubiących planować 😉
U nas generalnie rządzi spontan 😀
Jesteśmy młodzi, jesteśmy mobilni, jesteśmy zdrowi – jest pięknie, damy radę w każdej sytuacji.
planuje tylko wakacje ( co widac po kolejnym suwaku )
mam zabiezpieczenie finansowe i odpukac dobrą sytuację ogólną życiową
jeśli będę zdrowa to dam radę zawsze…
W momencie kiedy tracę pracę, szukam nowej pracy.
Załapuję się gdziekolwiek żeby mieć za co żyć i szukam docelowej….
Nigdy żadne z nas nie było miesiącami bezrobotne.
Nigdy nie robiłam planów A ani B ale po lekturze tego wątku zaczęłam się zastanawiać. Teraz wiedzie nam się, odpukać, świetnie- ale zabezpieczeń żadnych nie posiadamy, nawet żadnych oszczędności. Żyjemy tak intensywnie, z dnia na dzień, na nic nie mamy czasu. Dziś zakupiłam ogromny zapas mlecznych napojów obniżających cholesterol i pognam małżonka więcej do sportu. W chwili obecnej cały nasz los ( finansowy i bytowy) leży w rękach mojego męża, jakby go brakło to nasz świat by się zawalił. Niedługo spodziewamy się dużej premii zamierzam spłacić z niej dużą część kredytu a resztę zachować na czarną godzinę.
Porozmawiałam szczerze z siostrą, i jakby nas zabrakło, zapewniła mnie że oczywiście zaadoptowali by naszego syna i kochali jak swojego.
Ja juz nie planuje, poddaje sie temu co mi gora zsyla, bo my sobie, a zycie sobie;) i bawi mnie jak ktos pisze, ze ma stabilna sytuacje w jakiejs materii- nic nie jest stabilne- nigdy.
Jedyny plan jaki poczynilam to zabezpieczenie finansowe rodziny w wypadku mojej wlasnej smierci- o ile mozna ufac firmom ubezpieczeniowym
Plan B dotyczy tylko i wyłącznie finansów. Zdrowie i życie to zupełnie inna bajka. Przed tym trudno się ustrzec, zabezpieczyć
Jeszcze nie, na ten rok podobno będą jakieś godziny (u mnie w szkole nie ma pełnego etatu, dyr mnie wykazała do miasta do uzupełnienia ale na bank się nic nie znajdzie, raczej liczę na dopełnienie indywidualnymi i na świetlicy). W przyszłym roku wiem na 100%, że już godzin nie będzie wcale Za to z dnia na dzień zupełnie niespodziewanie stracił pracę Zakontraktowany
U nas duże bezrobocie, K. studiuje zaocznie więc to jeszcze bardziej utrudnia znalezienie czegokolwiek
Oszczędności nie mamy żadnych za to debet na koncie i kredyt mieszkaniowy w banku
Zaczyna nam kiełkować głowie myśl o czymś własnym ale… nie mamy żadnych pieniędzy żeby zacząć… Kolejny kredyt odpada ofkors. Pieniądze na pierwszą własną firmę z Urzędu Pracy?
Viev, moja szwagierka otwierala dzialalnosc za pomoca dotacji z UP. Nie jest to zly pomysl wg. mnie. Pewnie tutaj z DI tez ktos korzystal to moze podpowie jak to ze szczegolami wyglada.
Trzymam kciuki, za znalezienie szczesliwego rozwiazania
Czasami myślę że nie mam planów ani A ani B
ale z drugiej strony takie czasy że różne myśli kołaczą się po głowie!
Przykro mi z powodu straty pracy przez twojego małza
i trzymam kciuki żeby szybko coś znalazł – żeby udało się wam pokonac finansowe trudności
myślę że taka pomoc z urzedu pracy czy z unii europejskiej jak sie da to dobry pomysł – pracochłonny z tego co wiem – ale wielu osobom się udaje!!
dobry pomysł i sprawdzenie rynku – to już jakiś krok!!
a w ogóle to cześć po latach 😉 dawno mnie tu nie było!
cześć, mnie też 😉
ps. tęskniłam
Znasz odpowiedź na pytanie: Awaryjny "PLAN B"