Oczywiście chodzi o moją teściową, jednak świadomie piszę o “babci” a nie o “teściowej”, bo to właśnie do jej “babciowania” mam zastrzeżenia…
Babcia nie widziała Misia miesiąc (mieszka ok. 80km od nas). Pojechaliśmy na weekend do niej – tylko ona i nasza trójka. Cała sobota miała być dla nas… Niestety… Babcia musiała:
– sprzątnąć mieszkanie
– porobić jakieś duperele w ogródku
– zaopiekować się swoimi kwiatkami
– poodkurzać
– zrobić obiad
– upiec dwa ciasta
– zrobić pranie
– poprasować
W sumie trochę to rozumiem – prawie cały tydzień jest poza domem – u córki i ma “zaległości”, ale dziecko ma pewne prawa! I tak żadko się “naprzykrzamy”…
Michał spragniony babci i co chwilę do niej lecący, słyszał ciągle “Michałku, babcia nie może… bo babcia musi zrobić… ” albo jeszcze lepszy kawałek ” Michałku, idź do mamusi…”. Wkurzyłam się strasznie… W końcu, niechcąc robić awantury, delikatnie poprosiłam, żeby chwile z nim pobyła zamist prasować kiedy ja będę przygotowywać kąpiel.
W niedzielę pojechaliśmy razem do siostry męża na urodziny dwójki dziaciaków (jest tam trójka wnucząt teściowej). Jubilaci dostali prezenty, ich siostrzyczka prezent – pocieszajkę (żeby przykro nie było, że ona nic nie dostała). Michał… nic. Po co? Babcia poraz kolejny wcale nie pomyślała o nim jak o czwartym wnuczku… Kiedyś to nawet dziadek Misia czyli teść, w identycznej sytuacji zwrócił jej uwagę, że o Misiu zapomniała. Dodam, że nie żyją jakoś biednie… Córce ciągle pomagają finansowo (przecież ma 3 dzieci!), a nas nawet nie spytali czy sobie radzimy finansowo kiedy nie pracowałam… Miesiąc nie widziała wnuczka i nawet duperelka za 5zł dla niego nie miała! Co więcej, “od zawsze” kiedy do niej jadę to sama przywożę Misiowi soczki, jogurciki czy serki… Ona się nie domyśli, żeby kupić…
W niedzielę, trzeba jej to przyznać, jakieś pół godziny przypilnowała Misia w piaskownicy…
I to tyle… Musiałam się to z siebie wyrzucić!
Czemu dzieci córki i zięcia są bardziej wnuczkami babci niż dziecko syna i synowej??????
Michałek 14.08.2003
14 odpowiedzi na pytanie: Babcia Michałka
Re: Babcia Michałka
No chyba ze tesciowka ma tylko synow, bo babcia Olinka gwaizdke z nieba mu by dala, mimo ze widziala sie z Olinkiem z 5 razy. Ale takie rzeczy jak czas, jogurciki i dobra zabawe – ma dla niego zawsze.
Asia i
Re: Babcia Michałka
ooo z ostatnim zdaniem się nie zgodzę
Zuzia ma lepszy kontakt z babcią (a moją teściową), lepszy niz z moja mamą 🙁 ubolewam nad tym bo chciałąbym aby dwie babcie nr 1.
Niestety w dniu kiedy ja trafiłam na patologię po terminie moja kochana babcia wylądowała na oddziale wewnetrzym. Do dnia dzisiejszego jest przykuta do łóżka a moja mama opiekuję się nią. Ostatnie o czym myślę aby jeszcze “obarczać” ją Zu.
Izka i Zuzia 3 latka 🙂
Re: Babcia Michałka
u nas teściowa nie ma tego problemu – ma 2 synów Nina to jej jedyna jak na razie wnuczka. Moi rodzice tez innych wnuków nie mają i obie pary dziadków czasem aż przeginają z rozpieszczaniem wnusi.
Przykro mi że Twoja teściowa nie potrafi sprawiedliwie dzieiić uczuć między wszystkie wnuczęta 🙁
Monika & Nina (21 m-cy)
Re: Babcia Michałka
Myślę, ze trafiają sie różne babcie, niezależnie czy to mamy mężów czy nasze. Wszystko na pewno zależy od człowieka. Teściowa mojej siostry jest np. wspaniałą, kochającą babcią dla jej córeczki…
Ania jest jedyną wnuczką mojej teściowej, ale ta potrafi jej nie odwiedzić czasem nawet 2 m-ce, chociaż mieszka jakieś 5 km od nas. My czasem do niej jeździmy, ale ile można. Była u Ania na urodzinach na początku czerwca, a od urodzin odwiedziła ja dopiero w zeszly piątek… Gdybyśmy do niej 2 razy w międzyczasie nie pojechali z wwłasnej inicjatywy, to nie widziałaby wnuczki 3 m-ce… W dodatku Ania od urodzenia panicznie sie jej boi. Przez bardzo długi okres czasu wpadała na jej widok w histeryczny płacz i dopóki babcia nie wyszła nie można było jej uspokoić… Teraz jest troche lepiej. Już tak nie płacze. Ale nie da sie broń boze zbliżyć do siebie, czy wziać na ręce, na kolana… Teściowa zarzuca MI, ze nie chodzę z nia do ludzi i dlatego ona się jej boi. A prawda jest taka, ze Ania potrafi wejśc na kolana obcemu mężczyźnie w parku, chce na ręce do pierwszy raz spotkanego kolegi czy koleżanki mojej…
Dodam, ze babcia próbuje zrekompensować Ani rzadkie odwiedziny prezentami… Ale często przez małe zainteresowania Anią kupuje np. kosmetyki, na które ma uczulenie (została o tym poinformowana wcześniej, bo juz takowe kupiła) albo butelki ze smokami, podczas gdy Ania nie pije z butli od 5 m-cy… W dodatku jest oburzona, zę nie zamierzam ich używać… No tak ale przecież moja walka z odstawieniem od butli sie nie liczy dla niej w ogóle…
o mojej teściowej dlugo by można pisać… tak wiec doskonale cię rozumiem…
Re: Babcia Michałka
ech… czasami tak po prostu bywa, ale wierze że to jest bardzo przykre szczególnie dla Michałka.
Re: Babcia Michałka
U nas jest zupełnie inaczej, bo jak pojechaliśmy z Wiktorkiem na wakacje do dawno nie widzianych dziadków to Ci- tak mi rozpuścili synka, że ledwo doprowadziłam go do porządku.
Jednak zdaję sobie sprawę jak musieliście się czuć, a szczególnie Michałek i ubolewam nad faktem, że dziadkowie nie zawsze potrafią równo rozłożyć uczucia na wszystkie wnuczęta. Nie wiem jak by to wyglądało u nas, bo Wiktor jest jak na razie jedynym wnukiem moich teściów.
!!!!!!!!!!!
Agata i Wiktorek (13.04.2003)
Re: Babcia Michałka
dziwna babcia… i faktycznie przykro… olać taką babcię
moja teściowa za Natalkę dałaby sie pokroić, za drugą wnusią również szaleje
buziaki
p.s : Biesiada Miodowa w Kurowie baardzo udana ;-)) i zrób porządki w skrzynce bo wiecznie zapchana
Natalia 2.06.2003
Re: Babcia Michałka
Maciek na szczeście ma obie babcie które z nim przepadają.
Dla mojej mamy jest on pierwszym wnuczkiem, dla teściowej trzecim, w tym dwoje straszych to dzieci córki…więc ostatnie zdanie w naszym przypadku nie ma potwierdzenia.
Ale sytuacje tą znam z własnego doświadczenia… Niestety my mieliśmy taką babcię.
Nie pamiętam jej odwiedzin wtedy gdy bylismy mali…to my cześciej do niej jeździlismy… A od śmierci taty (7 lat temu) widziałam ją zaledwie dwa razy… Maciusia nie zna.
Kontaktów nie mamy już zadnych i przykre to niestety. Myślę, że gdyby babcia od początku miała do nas inne nastawienie to i odejście taty nie miałoby tu większego znaczenia…
Współczuję Michałkowi, że będąc jej wnuczkiem jest trochę z boku…
Beata i Maciek (11.02.2004)
Re: Babcia Michałka
Przykre to bardzo. Mnie też najbardziej na świecie rusza niesprawiedliwść. I o ile niesprawiedliwość w stosunku do mnie jakoś mi “wisi” (brzydko mówiąc) o tyle w sotsunku do mojego dziecka, męża, czy wogóle dzieci rusza mnie najbardziej.
Czytając wojego posta mnie się zrobiło przykro jakby to o mojego Pawła chodziło.
Nie powiem, dziadków Paweł ma super. Wszyscy zawsze się nim zajmują, nie ma nic wazniejszego kiedy u nich jest Paweł. Wszystkie zachciewajki, itp. I to zarówno moi rodzice jak i mojego męża.
Ale co innego pewni pradziadkowie. Dziadkowie mojego męża. Mają jedynego prawnuka. Jednego jedynego małego prawnuka. Tyle okazji było: i śwęta, i spotkania rodzinne, i urodzinki itp. A oni nigdy nic dla Pawła nie mają. Nigdy. I w sumie nie raziłoby mnie to, gdyby nie podsuwali czegoś ciagle kuzynostwu mojego męża i bratu mojego męża. Dla nich zawsze coś mają, zawsze coś do kieszeni wrzucą, bo oni tacy biedni, bo pupilki itp. Dla Pawła nie mieli nawet jednej małej czekoladki nigdy. Jedyny prawnuk.
Mnie też to strasznie boli, więc doskonale Cię rozumiem
TickerFactory.com/ezt/d/1;20722;19/st/20060517/k/9e29/preg.png/images/obrazek.gif[/img]
Pawełek 19.9.2003 + Kruszynka 17.5.2006
Re: Babcia Michałka
U nas też wnuki od strony córki teściowej są faworyzowane, a o mojej Małej, czyli wnuczki od strony syna, pamięta tylko wtedy, kiedy sami się wprosimy z wizytą (mieszkamy jakieś 3km od siebie…)
Nie odwiedza nas, nie dzwoni, nie zaprasza. Do swojej córki lata codziennie, ona też często przychodzi, codziennie do siebie dzwonią…
Wcześniej, jak mieszkaliśmy z moimi rodzicami, to mówiła, ze nie przychodzi, bo źle się czuje wiedząc, ze to nie nasze mieszkanie. Teraz już nawet się nie tłumaczy. A! teść nawet nie przyszedł do naszego mieszkania je zobaczyć pomimo, że zapraszaliśmy (była to mała uroczystość połączona z roczkiem Weronisi) A mieszkamy tutaj już od prawie roku…
Tak więc nie pytaj mnie dlaczego… Bo mi samej jest strasznie przykro. Czasem odnoszę wrażenie, że jakbym nie wciskała się do niej z Weroniką, to by w ogóle nie widywała się z wnusią…
lunea i Weronika (24.09.03)
Re: Babcia Michałka
O nie kochana moja teściowa ma dwóch synów. A synowie mają po jednej córce, więc teściowa ma dwie wnuczki!!!
Podsumowujac dwóch synów, ale tylko jedna pierworodna wnuczka jest brana pod uwage, zgadnij którego syna???
Anka i Basiulec z 17.12.2002
Re: Babcia Michałka
ech, u nas jest podobnie :-((
najgorzej mysle bedzie wtedy, jak mala zauwazy, ze babcia faworyzuje inne wnuczki 🙁
no ale coz mozna poradzic…
Amelianka 15 m-cy
Re: Babcia Michałka
Ot masz powód by rozpieszczać swojego maluszka podwójnie
Cóż tu powiedzieć beznadziejne bywają teściowe jak widać równiez jako babcie.
Moja “teściowa” nawet o Laury urodzinach pewnie by jutro zapomniała ale niestety ku mojemu niezadowoleniu została zaproszona na torta przez tatusia Laury. A miało być tak miło. A wiedźma przez 2 lata złamanego lizaka jej nie podarowała. Ale co tam za to druga babcia kocha za dwie
Tak źle tak nie dobrze.
Julia z Laurą (15.09.2003)
Re: Babcia Michałka
U mnie jest podobnie.Jak przyjeżdżamy do mojej teściowej to ona zawsze ma coś do zrobienia. Najlepiej jak nas zaprasza na obiad. Przyjeżdżamy…teściowa siedzi w kuchni i pichci.Jemy obiad. POtem teściowa odrazu bierze się za zmywanie.Kiedy kończy my już jedziemy.
CZęsto musi obejrzeć ulubiony serial albo sport.Jak są skoki albo olimpiada to wtedy nie ma teściowej.
Kiedy nic nie robi….pyta się co słychać… zaczynam coś mówić nagle moja teściowa wyłacza się i nic do niej nie dociera.
Jak mówie o swoich dzieciach to owszem wysłucha i to wszystko.Ale o dzieciach jej córki to mogłaby słuchać i słuchać.
Martyna Dominik 28,05,98 Kornelka 29,05,04
Znasz odpowiedź na pytanie: Babcia Michałka