Witajcie
Nazywam sie Izabela Barton Smoczynska. Jestem psychologiem. Prowadze badania nad radzeniem sobie kobiet po poronieniu, po śmierci dziecka poczetego. Jest to trudny i bolesny temat. Wiaze sie z duzym cierpieniem, czesto niepotrzebnie poglebianym przez innych: lekarzy, otoczenie. Wiem o tym, bo sama bylam w takiej sytuacji. Chcialabym zmienic ten stan rzeczy, zwlaszcza nastawienie lekarzy do kobiet, ktore poronily. Badania sa do tego kluczem. Potrzebuje “duzej grupy badawczej” bo inaczej nikt mi nie uwierzy,jak tragiczne i dlugotrwale sa skutki smierci dziecka poczetego.
Zwracam sie do was z prosba o wziecie udzialu w moim badaniu. Jest to projekt pracy doktorskiej. Prowadze te badania juz drugi rok i bardzo trudno znalezc mi osoby chetne do udzialu. Korzystam z forum. Badanie jest kwestionariuszowe – wysylam kwestionariusz mailem.
Licze na zrozumienie. Sama zrozumiem jezeli nie bedziecie chcialy badz mogly wziac udzialu w badaniu -wiem, ze to boli.
Ale tez wiem, ze moze byc lepiej, teraz po 8 latach jestem mama 10 miesiecznego Igora.
Ktory slodko teraz spi po ciezkim dniu pelnym wrazen
Pozdrawiam
Iza Barton
Izabela Barton Smoczynska
Strona 4 odpowiedzi na pytanie: Badanie nad radzeniem sobie po poronieniu
Re: Badanie nad radzeniem sobie po poronieniu
[Zobacz stronę]
Zapraszam do dyskusji
Jonatan (20.04.2005)
Edited by Olinja on 2006/11/16 22:54.
Re: Badanie nad radzeniem sobie po poronieniu
W związku z zaistniałymi oskarzeniami wyjasniam.
Książka nie jest doktoratem. Doktorat dopiero powstanie jak powstanie. Obecnie jestem zaangażowana w proces “zmiany społecznej” – po 1 konferencji organizuję drugą skierowaną do lekarzy ginekologów, duchownych i psychologów oraz kobiet po stracie – zrzeszonych i niezrzeszonych. Aktualnie jestem na etapie pozyskiwania osób. Efektem konferencji ma byc opracowanie postulatów współdziałania w zakresie pomocy dla kobiet po stracie. Jest to trudne organizacyjnie. Tym bardziej, że pozyskuje na to także fundusze.
Ksiązka została przez mnie napisana. aby nazwać problem zmowy milczenia po stracie dziecka poczętego. Zawiera trochę teorii (niekórzy wolą rozumieć i wtedy jest im lepiej) i troche “porad” opartych o opisy historii znanych mi osób – historii zmienionych tak, aby nie mozna było zidentyfikować osób. Nie sa to historie z forum. Ksiązka rzeczywiście zawiera cytaty z róznych forów. Także wiersze i postulaty z forum “dlaczego” i “poronienie” ( podaję źródło i autora).
Co do korzyści – ksiązką powstała po 5 leitnich badaniach, które sama finansowałam. Na książce nic nie zarobiłam. I nie zarobię. zaprzyjaźniona osoba pomogła mi wydała ksiązkę za swoja ( naszą) kasę. Wydawnictwa inne nie były zainteresowane opublikowaniem ksiązki, bo się nie sprzeda. Bo to taki temat….
No więc jak nie chcą to nie.
Trudno mi ocenić komercyjnośc ksiązki?
Wydaje mi się, że jest i dla lekarzy i psychoterapeutów ( czytaja ja i pomaga im – z tego co wiem).
Czy jest dla tych, które straciły dziecko – każda kobieta musi sprawdzić. Mam informacje, że “pomaga”. jak rozumiem ten wątek mówi, że nie.
Że budzi dyskusje na temat tego czy można było napisac taka książkę.
Ksiązka jest wynikiem obczytania się w literaturze psychologicznej na temat straty i analizy wyników badań – bez analizy jednostkowych historii osób, które uczestniczyływ badaniu. Historie pochodza skądinąd i sa mocno poprzekręcane i ubarwione. Może są podobne do historii różnych innych osób – nie wiem.
Czy osobom zainteresowanych moja odpowiedz coś wyjasnia?
Doktorat powstanie jak będe miała czas – na razie wazniejsze wydaje mi się działanie na rzecz osób po stracie.
Pozdrawiam serdecznie
Iza Barton Smoczyńska
602 742 724
[email][email protected][/email]
Izabela Barton Smoczynska
Re: Badanie nad radzeniem sobie po poronieniu
jest bardzo ciężko i nikt kto tego nie przeżył nie jest w stanie zrozumieć
chętnie będę uczestniczyć w takim badaniu
ppozdrawiam
aneta
Znasz odpowiedź na pytanie: Badanie nad radzeniem sobie po poronieniu