Postanowiłam spróbować. Dzieciaki chorują średnio 2 tygodnie w miesiącu Tak się ciągnie od września (Patryk pierwszy rok chodzi do przedszkola, zaraża Milenę). Mam dość antybiotyków. Patryk znów zaczyna kaszleć, Milena jest świeżo po chorobie. Poczytałam o bańkach, chcę spróbować. I tu pytanie. Jakie bańki kupić? Ogniowe czy bezogniowe? Szklane czy gumowe?
Czy ktoś testował chińskie bańki próżniowe (pełno takich na allegro)?
30 odpowiedzi na pytanie: Bańki. Ogniowe – bezogniowe, szklane czy gumowe?
Ja w dzieciństwie miałam zawsze stawiane szklane ogniowe, gumowe też mam ale nie mam do nich przekonania.
I w ubiegłym tyg teściowa postawiła mojej 2 letniej córce bańki ogniowe, a wczoraj starszej. Obie miały po raz pierwszy. Młodsza po 4 dniach przestała kasłać.
Wczoraj rozmawiałam z pediatrą żeby podnieść odporność bankami należy je postawić 3 razy w odstępach dwudniowych.
Niedawno także kupiłam z polecenia zaufanej forumowiczki bańki:) Na początku poprawy nie było, ale po drugim postawieniu czyli po ok 4-5 dniach widziałam poprawę. Mówię tu o mojej 4 latce, bo u roczniaka nie było możliwości postawić tak jak powinno, od razu się odczepiały tak się wiercił i darł;) Stawiałam bezogniowe szklane.
Mama80 a gdzie kupiłaś? Jak w necie to podrzuć linka 🙂
Kupowałam w normalnej aptece, więc cena była wyższa, ale pokazuję linka jakie:)
Proszę bardzo:
Mama są podobne do tych?
ja mam ogniowe:) w niedzieke stawiakam Natce i juz widze poprawe.
mi w dziecinstwie tez zawsze mama albo babcia stawialy banki. a pierwszy raz jedna banieczke mi postawily jak mialam 6 tygodni
OLusia ja teraz doszlam do wniosku i pediatra utwierdzila mnie w przekonaniu ze na pierwszy rzut u moich dzieci beda szly banki.
Aneczko ale ja się jakoś tych ogniowych boję. Nie wiem czy lepsze będą gumowe czy szklane (te co wyżej wkleiłam). No i cena. Gumowe 4 szt ok 20 zł, próżniowe 12 szt ok 10 zł, szklane bezogniowe 8 szt ok 60 zł.
Jakoś najbardziej przemawiają do mnie te szklane. Ale może te próżniowe też są dobre?
Olusia – tak, bardzo podobne:) Tylko ja mam ciut inną tą pompkę zasysającą. Ale to praktycznie to samo:) Do mnie najbardziej przemawiały szklane bezogniowe. Nie ma ryzyka poparzenia, wg mnie najbardziej nadają się dla małych dzieci. Sama miałam stawiane ogniowe i jakąś traumę mam-zostałam mocno poparzona, blizna gratis do teraz;)
ogniowe trzeba umiec stawiac….
co do reszty to sie nei wypowiem bo nigdy ich nie stosowalam.
kilka moich kolezanek ma szklane bezogniowe i sobie chwala
Olusia mam takie same,kupiłam w necie i raz postawiłam marcinowi.super wygodnie sie stawia nie ma niebezpieczenstwa poparzenia.pamietam z dzieciństwa jak bardzo zawsze sie bałam tego ognia…
spróbuj,na pewno nie zaszkodzisz,wg ksiażeczki stawiaj albo jak nie masz instrukcji to w necie są porady jakie partie ciała sie nadają,nie zasysaj za bardzo bo dziecko odczuwa ból i nie chce współpracować, za lekko tez nie bo odpadną.wypróbuj na swoim ciele ile wyciągnąc zeby było dobrze.
babcina metoda nadal skuteczna.marcin kaszlał strasznie i dzień po bańkach jak ręką odjął…
szklane wydaja mi sie lepsze od gumowych… Nie wiem może to tylko takie wrażenie…
Wczoraj kupiłam, szklane bezogniowe. Mam nadzieję, że jutro przyjdą.
Milena zaczyna kaszleć Ale nie wiem czy takim maluchom można stawiać, tym bardziej, że młoda alergiczką jest
Ola ja mialam 6 tygodni jak mi babcia postawila 1 banieczke.
Moja babcia mowi ze u dzieci ile lat tyle baniek….
Patrykowi postawiłam 4, bo tak było w instrukcji. Milena nie dostała, bo gorączkuje. Postawię jej jutro przed południową drzemką.
Ja kupiłam te.
Od dwóch miesięcy stawiam dzieciom sobie i mężowi średnio, co tydzień.
Wcześniej od września dzieciaki wciąż chorowały – to je wyleczyłam – to znów katar, kaszel….i na koniec ospa.
W aptece zostawiałam fortunę, a od czasu stawiania baniek – pierwszego zabiegu – dzieci siąkają noskiem, ale na tym się kończy.
Ja polecam – obserwując swoją rodzinkę:-)
Mamia kupiłam identyczne bańki 🙂 Tylko sztuk 8 😀
Dajesz mi nadzieję
A powiedz mi w których miejscach stawiasz te bańki. I w ogóle mogłabyś opisać jak to wygląda?
Ja przetarłam skórę oliwką, zamoczyłam bańki w ciepłej wodzie i pyk, na plecy 🙂
Postawiłam tak ok 7 cm poniżej szyi, kolejną jakieś 2 cm niżej i dwie następne po bokach tej drugiej.
🙂
Ja kupiłam 12ście, ale już planujemy jeszcze 12ście /dla mnie i dla męża;-)/
ja nie wkładam do wody tylko kładę na kaloryfer i każdą sprawdzam, aby nie była za gorąca.
Dzieci 6,5 i 5l – stawiam po 6 trzy z jednej i trzy z drugiej strony kręgosłupka.
Mężowi 24 – dwa razy po 12 sztuk. Najpierw po 6, a potem drugi raz po 6 symetrycznie – byle nie na kręgosłupie.
Stawiam prawie od karku – nie wiem ile cm….. gdzie mientko;-) jest:-)
Życzę powodzenia!
🙂
Mamia a skąd wiesz, że dobrze stawiasz? Ja poleciałam według instrukcji. Może kurde za mało postawiłam?
nie wiem, czy za mało…. ja wyczytałam, że dla takich moich dzieciaczków 6 to ok…. a sens w tym – to mnie utwierdza w przekonaniu i słuszności w ogóle stawiania baniek – nie myśląc o opinii babć /teściowych;-)/ że proces ma wpłynąć na pobudzenie aktywności odporności…. u moich dzieci jakby książkowo tak zaczęło być.
🙂
Czy jak zostają ślady po bańkach, to dobrze?
W instrukcji pisze, żeby bańki stawiać co drugi dzień. Stawiać w tych samych miejscach, gdzie zostały ślady? Czy może omijać?
Olusiu, nie pomogę Ci zbytnio – ja stawiałam najwcześniej po tygodniu. Slady były już mało widoczne, ale i tak starałam się nie stawiać na poprzednich miejscach, tylko pomiędzy…
Znasz odpowiedź na pytanie: Bańki. Ogniowe – bezogniowe, szklane czy gumowe?