basen dla estetycznych

mnie kiedys fryzjer wyprosil z obrzydzeniem stwierdzajac ze powinnam siedziec w domu i nie pokazywac sie ludziom z taka skora.

wiele z naszych dzieci to atopiki.

dla mnie chora skora to koszmar kazdego lata, a tu jeszcze takie kwiatki 🙁 😡

Strona 6 odpowiedzi na pytanie: basen dla estetycznych

  1. Zamieszczone przez bruni
    Ty Sobie poszukaj namiarów na pedicure:)

    no brunka zaistnialas 😉

    • Zamieszczone przez dorotka1

      to ja sie nie lapie 😀
      a jak mnie komar ugryzie i mam odczyn na pol nogi to co?
      bo wyglada na bolerioze 🙁

      tu nawet nie chodzi o boreliozę, bo odczyn zapalny to też schorzenie dermatologiczne, więc z założenia nie możesz wejść 😀

      • Zamieszczone przez Kamelia
        Nie ma to jak ignorancja… Ani chlamydia to grzyb… Ani grzyby i chlamydie da się umyć… Uważam,, ze kompletnie skompromitowałaś się tymi tekstami na temat higieny w kontekście zakaźności/ zaraźliwości – halo!

        kamelio, gdzie napisalam ze grzyby da sie umyc? (poza jadalnmi ofkors- bo zaraz sie dopieprzysz ze ty maslaki myjesz przed spozyciem)

        i jeszcze raz ponawiam pytanie (bo znowu umiejetnie omijasz sedno sprawy) – dlaczego przeszkadza ci, ze pani w miesnym jedna reka mieso, wedline i pieniazki?

        • Zamieszczone przez bruni
          Ty Sobie poszukaj namiarów na pedicure:)

          :D:D:D

          • Tak czytam i czytam ten rozwijajacy sie bujnie wątek… i tak dochodze do jednego wnoisku. Skupiacie sie na wrednej pani, na wrednych przepisach i na wrednej Kameli… A ja sie tak zastanawiam nad komfortem innych pływajacych. Bo jakbym korzystała z basenu np. z moim dzieckiem, co mi sie czesto zdarza i przyszła by osoba z wyraznymi dermatologicznymi schorzeniami skóry, to nie ganiałabym i nie pytałabym o zaswiadczenie, czy jest to zaraźliwe czy nie, tylko bym z tego basenu po prostu wyszła. Przykro mi bardzo, ale jestem pewna że tak reaguje znaczna częśc ludzi. nie chodzi tutaj o to, ze jestem przeciwko osobom np z łuszczyca, współczuje im bardzo, bo mam tez w rodzinie tem problem, ale sobie myślę, że ta choroba, jak i każda inna niesie ze soba jakieś ograniczenia, niewygodności. Myslę, że sama jakbym miała takie schorzenie po prostu pogodziłabym sie z tym, że mój stan skóry moze byc dla innych kapiacych problemem i zrezygnowałabym z basenu. To nie działo tylko w jedna strone…że ludzie “bez schorzeń” jak piszą, ze im to przeszkadza okreslani są jako nietolerancyjni, fobiczni itd. troche tolerancji równiez ze strony osób z takimi schorzeniami i zrozumienie że ich stan skóry moze byc dla innych kapiacych problemem.
            Najwazneisze jest żeby chorobe zaakceptować, co imho oznacza zaakceptowac ograniczenia jakie ta choroba ze soba niesie.
            I moge byc tu obrzucona błotem. Kapałam sie z róznymi osobami, tez sie spotykałam z przejawami nietolerancji jak chodziłam z dzieciakami z domu dziecka na basen. Niektórym uposledzenie umysłowe przeszkadzało – zmienilismy godzine wyjaci. Tak po prostu juz ten swiat skonstuowany jest. Ale nigdy nie baralismy na basen dzieciaków, które miałay problemy ze skóra.

            • Zamieszczone przez ciapa

              Najwazneisze jest żeby chorobe zaakceptować, co imho oznacza zaakceptowac ograniczenia jakie ta choroba ze soba niesie.

              dokladnie tak!
              dlatego nikt z luszczyca w rozkwicie nie pcha sie na basen – remisja to inna bajka.
              Ale juz niestety nie jestem w stanie chodzic w dlugich spodniach i dlugim rekawie przy 30 stopniach w cieniu. Wiec narazam swiat na obrzydzenie

              • Zamieszczone przez ciapa
                Tak czytam i czytam ten rozwijajacy sie bujnie wątek… i tak dochodze do jednego wnoisku. Skupiacie sie na wrednej pani, na wrednych przepisach i na wrednej Kameli… A ja sie tak zastanawiam nad komfortem innych pływajacych. Bo jakbym korzystała z basenu np. z moim dzieckiem, co mi sie czesto zdarza i przyszła by osoba z wyraznymi dermatologicznymi schorzeniami skóry, to nie ganiałabym i nie pytałabym o zaswiadczenie, czy jest to zaraźliwe czy nie, tylko bym z tego basenu po prostu wyszła. Przykro mi bardzo, ale jestem pewna że tak reaguje znaczna częśc ludzi. nie chodzi tutaj o to, ze jestem przeciwko osobom np z łuszczyca, współczuje im bardzo, bo mam tez w rodzinie tem problem, ale sobie myślę, że ta choroba, jak i każda inna niesie ze soba jakieś ograniczenia, niewygodności. Myslę, że sama jakbym miała takie schorzenie po prostu pogodziłabym sie z tym, że mój stan skóry moze byc dla innych kapiacych problemem i zrezygnowałabym z basenu. To nie działo tylko w jedna strone…że ludzie “bez schorzeń” jak piszą, ze im to przeszkadza okreslani są jako nietolerancyjni, fobiczni itd. troche tolerancji równiez ze strony osób z takimi schorzeniami i zrozumienie że ich stan skóry moze byc dla innych kapiacych problemem.
                Najwazneisze jest żeby chorobe zaakceptować, co imho oznacza zaakceptowac ograniczenia jakie ta choroba ze soba niesie.
                I moge byc tu obrzucona błotem. Kapałam sie z róznymi osobami, tez sie spotykałam z przejawami nietolerancji jak chodziłam z dzieciakami z domu dziecka na basen. Niektórym uposledzenie umysłowe przeszkadzało – zmienilismy godzine wyjaci. Tak po prostu juz ten swiat skonstuowany jest. Ale nigdy nie baralismy na basen dzieciaków, które miałay problemy ze skóra.

                Szczerze mówiąc, to NIGDY nie widziałam na basenie kogoś w wyraźnymi problemami skórnymi.
                A przez kilka lat bywałam tam często.
                Dla mnie wniosek jest jeden – osoby z problemami dermatologicznymi wyraźnymi nie pchają się na baseny.
                Czyli wykazują się oczekiwaną tolerancją.
                Za to baby z rzęsistkiem (tak, nie mam pojęcia czy przenosi się w basenach) czy inną chorobą chodzą.
                I dla nich nie ma paragrafu ani zakazu.
                Czyli wyznajemy zasadę, że czego oczy nie widzą…?
                Ja jestem na nie.

                • Hmmm…gdyby ludzie byli odpowiedzialni to z chorobami zakaźnymi ( skórnymi czy nie) nie chodziliby na basen i nie narażali zdrowia innych osób. Ale że tak nie jest to muszą być pewne obostrzenia dotyczace osób mogących przebywac na basenie. I to jest niesprawiedliwe dla chorych na choroby niezakaźne z widocznymi zmianami. Tego się jednak nie przeskoczy.

                  Moim zadaniem jako mamy jest ochrona mojego dziecka – na ile oczywiście jestem w stanie. I jak ktoś stojacy obok kaszle i charczy to usuwam je na bok ( ale moze to tylko alergik czy astmatyk – nie wiem), jak zasmarkane dzieci przychodza na plac zabaw to zabieram córkę ( a moze to też tylko alergiczne dzieci?). Tylko dlaczego ja muszę sie zawsze chować? Bo niektórzy chorzy lub rodzice chorych nie mają na tyle rozumu żeby przeczekać zakaźną chorobę w domu. I stąd nasze ograniczone zaufanie.

                  Na basenie chciałabym, by ludzie byli zdrowi, nie sikali do wody, nie “odmaczali się”, zeby mieli zaświadczenie, ze nie zakażają ale to marzenia Henia. Jeśli ktoś sprawdza chociaż te zmiany na skórze czy rany to choć tyle dobrego. Jest to praktyka na całym świecie, wcale nie zacofanej Polski.

                  • Zamieszczone przez lotos
                    Hmmm…gdyby ludzie byli odpowiedzialni to z chorobami zakaźnymi ( skórnymi czy nie) nie chodziliby na basen i nie narażali zdrowia innych osób. Ale że tak nie jest to muszą być pewne obostrzenia dotyczace osób mogących przebywac na basenie. I to jest niesprawiedliwe dla chorych na choroby niezakaźne z widocznymi zmianami. Tego się jednak nie przeskoczy.

                    Moim zadaniem jako mamy jest ochrona mojego dziecka – na ile oczywiście jestem w stanie. I jak ktoś stojacy obok kaszle i charczy to usuwam je na bok ( ale moze to tylko alergik czy astmatyk – nie wiem), jak zasmarkane dzieci przychodza na plac zabaw to zabieram córkę ( a moze to też tylko alergiczne dzieci?). Tylko dlaczego ja muszę sie zawsze chować? Bo niektórzy chorzy lub rodzice chorych nie mają na tyle rozumu żeby przeczekać zakaźną chorobę w domu. I stąd nasze ograniczone zaufanie.

                    Na basenie chciałabym, by ludzie byli zdrowi, nie sikali do wody, nie “odmaczali się”, zeby mieli zaświadczenie, ze nie zakażają ale to marzenia Henia. Jeśli ktoś sprawdza chociaż te zmiany na skórze czy rany to choć tyle dobrego. Jest to praktyka na całym świecie, wcale nie zacofanej Polski.

                    Chciałabym sie upewnić, czy dobrze rozumiem Twoją wypowiedź – pochwalasz podstępowanie pani dyrektor z artykułu?

                    Edit: a innymi krajami to nie powinniśmy się tak odważnie podpierać, bo tam niekoniecznie na przepisy miała wpływ troska o ludzi.
                    Imho częściej zagrożenie procesami sądowymi o odpowiedzialność za uszczerbek na zdrowiu.

                    • Zamieszczone przez lotos
                      Tylko dlaczego ja muszę sie zawsze chować? Bo niektórzy chorzy lub rodzice chorych nie mają na tyle rozumu żeby przeczekać zakaźną chorobę w domu.

                      Wolę wyjść na babę bez rozumu, niż zamknąć dziecko na 1.5 roku w chałupie tylko dlatego, że ma katar

                      • Zamieszczone przez Figa123
                        Chciałabym sie upewnić, czy dobrze rozumiem Twoją wypowiedź – pochwalasz podstępowanie pani dyrektor z artykułu?

                        Nie wszystko jest białe albo czarne. Różne punkty spojrzenia wynikające z osobistych doświadczeń i od razu są inne wnioski.

                        Sam zapis o ograniczaniu dostepu dla ludzi ze zmianami skórnymi jest wg. mnie słuszny.Wiem, godzi w tych niezarażajacych. Moja mama ma zmiany uczuleniowe na rękach od detergentów i na basen z tego powodu nie chodzi (mimo sugestii lekarza – leczenie kręgosłupa). Jest to zwiazane z dyskomfortem jej wlasnym i osób przebywających obok. Wg. mnie postepuje słusznie.

                        Zachowanie i wypowiedzi pani dyrektor są bardzo grubiańskie, nie tak się załatwia tak delikatne sprawy. Myślę, ze zawsze możliwe jest znalezienie rozwiazania, ale trzeba dobrej woli obu stron ( nieobrażanie się z jednej strony a empatia i wyrozumiałość z drugiej).

                        • Cieszę się, ze napisało jeszcze kilka osób które także uważają zapis w regulaminie, który był już cytowany za słuszny.
                          Życie społeczne opiera sie na zasadach i ciągłych kompromisach. W jakiś sposób muszą byc budowane relacje społeczne… To tyle.
                          Dziękuję za dyskusję, mam nadzieję, że kazda kolejna będzie bardziej merytoryczna i coraz mniej emocjonalna. 😀

                          Ps. Acha, następnym razem postaram sie zaznaczyc od razu na wstępie “moja wypowiedź nie ma na celu wywołania zdenerwowania u Figi”. 😉 Figa, czuj się wyróżniona, bardzo tego potrzebujesz, a ja mam dziś dobry dzień to łaskawa jestem. hmmm

                          • bede w mniejszosci, ale trudno.
                            baseny mnie obrzydzajac do granic wytrzymalosci. chodze tylko i wylacznie ze wzgledu na dziecko /choc i tak najchetniej nie puszczalabym go tam/ i to bardzo rzadko – ze 3 – 3 razy do roku.
                            basen mamy piekny, nowy, ze zjezdzalniami, rurami, jacuzzi i innymi bajerami. trenuja u nas olimpijczycy /m.in. otylia jedrzejczak/. oprocz masy zdrowych osob, ktore korzystaja z kapieli,odbywaja sie tutaj tez:
                            – zajecia z niemowletami / niektore BEZ PIELUCHY!/
                            – zajecia dla osob starszych
                            – zajecia dla osob uposledzonych psychicznie i fizycznie.

                            po KAZDEJ z tych grup ratownicy wylawiaja z wody kupy /szczegolnei po osobach niepelnosprawnych fizycznie, z czesciowym paralizem i starszych/. zajecia dla nich odbywaja sie w wielkim basenie, z ktorego sznurami maja wydzielona swoja czesc…
                            basen funkcjonuje od 2001 lub 2002 – wielokrotnie i na dlugie /kilkumiesieczne/ okresy byl zamykany z powodu szalejacego gronkowca, ktorego niczym nie udawalo sie wytepic, oraz kolosalnej ilosci… plemnikow 🙂 plywajacych w jacuzzi.
                            nikt nie wyprasza ludzi z WIDOCZNYMI duzymi zmianami skornymi… a szkoda.

                            to wszystko sprawia, ze nie mam najmniejszej ochoty na basenowe kapiele….

                            rozumiem, ze sa choroby skorne z widocznymi zmianami, ktorymi nie mozna sie zarazic, rozumiem, ze jest gro takich, ktore sa z kolei niewidoczne i zarazaja – ale ja nie jestem lekarzem, nie musze tego wiedziec ani na tym sie znac. nie wiem, czy pani z koszmarnymi plamami na ciele zarazi mnie, czy nie; czy pan, ktorego plecy i ramoina sa jednym wielkim ropiejacym wrzodem jest “bezpieczny” dla mnie i innych zdrowych osob, czy tez za jakis czas ja tez bede miala takie wrzody… mam swiadomosc tego, ze niemozliwym jest kotrola wszystkich wchodzacych osob i selekcja tych, ktorzy sa chorzy /jak chocby wspomniane panie z grzybica czy rzesitkowica/,ale nie widze NICZEGO ZLEGO w tym, ze obsluga basenu reaguje na fakt, iz w basenie moczy sie ktos, kto ma chora skore i MOZE stanowic zagrozenie dla innych. nie czuje sie ani komfortowo, ani BEZPIECZNIE, gdy pluska sie w basenie ktos, kto ma w widoczny sposob chora skore… nie rozumiem tylko, dlaczego osoby z egzemami, ropniakami, luszczyca nie potrafia zrozumiec, ze nie otaczaja ich na basenie sami lekarze dermatolodzy wiedzacy, iz to “tylko” luszczyca… JA TEGO NIE WIEM I NIE ROZPOZNAM i nei musze sie godzic na to, by z basenu korzystala osoba chora, ktora jest potencjalnym zrodlem epidemii.

                            • Zamieszczone przez 26grudnia
                              dlaczego osoby z egzemami, ropniakami, luszczyca nie potrafia zrozumiec, ze nie otaczaja ich na basenie sami lekarze dermatolodzy wiedzacy, iz to “tylko” luszczyca… JA TEGO NIE WIEM I NIE ROZPOZNAM i nei musze sie godzic na to, by z basenu korzystala osoba chora, ktora jest potencjalnym zrodlem epidemii.

                              rozumieja – dlatego nie chodza na basen – a jezeli juz to w remisji kiedy malo widac/sa blizny tylko.
                              chlor/ozon basenowy zajebiscie wysusza i zaostrza przede wszystkim odczucie bolesnosci/dyskomfortu – wiec nawet nie da sie isc na basen z szalejaca luszczyca. nikt normalny nie funduje sobie zaostrzenia objawow na wlasne zyczenia – zwlacza jak go wysypie w jakis ekstra miejscach nastawionych np. Na tarcie o ubranie.

                              Tylko dlaczego wyprasza sie osobe z luszczca, albo proponuje przynoszenie zaswiadczen od lekarza a nie ma dopuszczen od mykologa?
                              Moze kazdy uzytkownik basenu/solarium/sauny powinien przyniesc aktualne: komplet badan wirusowych, WR, wymaz z pochwy i posiew spod paznokci – wyniki z ustalonym terminem przydatnosci na powiedzy 14 dni?

                              albo budujmy getta – jedno dla niepelnosprwnych, drugie dla luszczykow, trzecie dla okularnikow, czwarte dla posiadaczy volvo?

                              Bardzo interesujaca jest ta forumowa deklarowana tolerancja. Konczy sie na papierze i dotyczy tylko sfer, ktore nas nie dotykaja :/ wszedzie indziej wygraywa “ja”

                              • Zamieszczone przez ahimsa
                                Jak miała dwie plamki na nodze to na serio chyba ktoś był skrupulatny! 😉
                                Przecież ludzie mają różne znamiona itd.
                                Ale na serio byś chciała się kąpać z kimś z łuszczycą?

                                Może ja taka wrażliwa jestem, w ogóle baseny mnie obrzydzają na maxa- właśnie dlatego.

                                moj maz ma zmiany łuszcycowe na skórze głowy, pod wlosami, ale ja sie od niego nie zaraziłam, ani córka, bo to nie jest przenoszone z czlowieka na czlowieka, ale pomimo tego brzydzę sie basenów, choc chodzimy od cxzasu do czasu, z mezem sie nie brzydze, bo dla mnie to naturalne, ale z kims innym chorym a i owszem, wiem ze to moze dyskryminacja, ale taka prawda, i moge sie zalozyc ze wiekszosc ludzi ma takie odczucia, tylko naprawdę, szkoda mi chorych, cóz oni winni?….

                                • Zamieszczone przez szpilki

                                  Bardzo interesujaca jest ta forumowa deklarowana tolerancja. Konczy sie na papierze i dotyczy tylko sfer, ktore nas nie dotykaja :/ wszedzie indziej wygraywa “ja”

                                  To zdanie świetnie oddaje także Twój światopogląd, zauważyłaś?

                                  • Zamieszczone przez bruni
                                    wciąż urajcowana – JA:)

                                    ps. chcialam zaistnieć w dyskusji, żeby nie było, że jest zadyma na forum beze mnie.

                                    i beze mnie;)….

                                    nie mam dziś nastroju na wypowiadanie sie co do niektórych postów, ale cóz takie zycie, i awanturnicy czasem muszą odpoczywać:D

                                    • Zamieszczone przez kacha1982
                                      szkoda mi chorych, cóz oni winni?….

                                      Nie winni (w znacznej większości chorób). Łuszczyca? Nie winni…
                                      I też mi ich szkoda. Wszystkich chorych. I Magdy mi szkoda… I atopików forumowych… I Patryka Beaty… I mojego Miśka też mi szkoda, bo gdyby było inaczej… to miałby łatwiej w życiu. Takie życie.
                                      Nie zmienia to jednak mojego stanowiska w wielu kwestiach dotyczących uregulowań społeczno-prawnych.

                                      • Zamieszczone przez szpilki
                                        Tylko dlaczego wyprasza sie osobe z luszczca, albo proponuje przynoszenie zaswiadczen od lekarza a nie ma dopuszczen od mykologa?
                                        Moze kazdy uzytkownik basenu/solarium/sauny powinien przyniesc aktualne: komplet badan wirusowych, WR, wymaz z pochwy i posiew spod paznokci – wyniki z ustalonym terminem przydatnosci na powiedzy 14 dni?

                                        albo budujmy getta – jedno dla niepelnosprwnych, drugie dla luszczykow, trzecie dla okularnikow, czwarte dla posiadaczy volvo?

                                        Bardzo interesujaca jest ta forumowa deklarowana tolerancja. Konczy sie na papierze i dotyczy tylko sfer, ktore nas nie dotykaja :/ wszedzie indziej wygraywa “ja”

                                        powiem szczerze – nie mialbym nic przeciwko takim zaswiadczeniom 🙂 i nie dlatego, ze jestem okazem zdrowia, ale tez z tego powodu, ze NIESWIADOMIE moge byc zrodlem zakazenia dla innych…

                                        cynizm i zlosliwosc sa zbedne, naprawde. tym bardzie uwagi na temat getta.
                                        co do tolerancji – kazda ma swoje granice. byc moze w twoich oczach jestem malo tolerancyjna, ale coz, snu mi to z powiek nie spedzi. nie czuje sie winna ani nie wstydze tego, iz staram sie unikac kontaktu z osobami chorymi, od ktorych moge sie zarazic / czy to naprawde BRAK TOLERANCJI?!!!/.
                                        i prosze, zauwaz jedno: jesli oczekujesz tolerancji, sama tez badz tolerancyjna – rowniez dla tych, ktorzy wieszja informacje na basenach o zakazie wstepu dla osob z CHORA i uszkodzona skora i ktorzy chca, by ten zakaz byl przestrzegany.

                                        swoja droga – na marginesie, przy okazji dygresji o forumowej tolerancji – zastanawia mnie jedno; gro sposrod tych, ktore tu zakaz ow uwazaja za bezsensowny i dyskryminujacy osobiscie styka sie na codzien z osobami chorymi (mezowie, mamy, kolezanki, etc) lub sama jest chora. ciekawa jestem, czy gdyby owe choroby zostaly wyeliminowane z ich otoczenia, gdyby zyly wsrod ludzi zdrowych i same takie byly, gdyby NIC NIE WIEDZIALY o luszczycy, czy tez nic nie malyby przeciwko korzystaniu z basenow przez osoby chore…
                                        to pytanie jest retoryczne…

                                        • Zamieszczone przez lotos

                                          Myślę, ze zawsze możliwe jest znalezienie rozwiazania, ale trzeba dobrej woli obu stron ( nieobrażanie się z jednej strony a empatia i wyrozumiałość z drugiej).

                                          no to czekam na propozycje takiego rozwiazania 🙂

                                          bo o ile sie zgadzam, ze w rozkwicie luszczyca pewnie nie wyglada ladnie (nie widzialam, jedynie czytalam) i mozliwe, ze tez nie czulabym sie komfortowo w basenie z chorym i niekoniecznie wiedzialabym czy to zarazliwe czy nie.
                                          to chcialabym, zebysmy dyskutujac, odniosly sie do tej konkretnej sytuacji.
                                          gdzie dziewczyna ma zaswiadczenie, interweniowal lekarz, poszla na basen w czasie kiedy choroba byla malo widoczna?

                                          Znasz odpowiedź na pytanie: basen dla estetycznych

                                          Dodaj komentarz

                                          Angina u dwulatka

                                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                                          Czytaj dalej →

                                          Mozarella w ciąży

                                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                                          Czytaj dalej →

                                          Ile kosztuje żłobek?

                                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                                          Czytaj dalej →

                                          Dziewczyny po cc – dreny

                                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                                          Czytaj dalej →

                                          Meskie imie miedzynarodowe.

                                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                                          Czytaj dalej →

                                          Wielotorbielowatość nerek

                                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                                          Czytaj dalej →

                                          Ruchome kolano

                                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                                          Czytaj dalej →
                                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                                          Logo
                                          Enable registration in settings - general