Kiedy kobieta zachodzi w ciążę to na niej skupia się zainteresowanie bliskich. w okol wszyscy pytaja-ja sie czujesz itp. a Tatusiow sie o to juz nie pyta.
Czy Wasi partnerzy czuli obawę przed wielkim dniem? Czy faktycznie ciąża jest typowo kobieca i zapomina się w tym okresie o przyszłym tatusiu?
13 odpowiedzi na pytanie: Będę tatą – czy Kobiety w ciązy zapomniaja o Ich obawach!?
myślę, że to zależy od ciąży, u mnie były obie zagrożone więc wszystko skupiało sie na mnie, ale byli tacy znajomi co pytali sie Sz “I JAK SIE CZUJESZ JAKO PRZYSZŁY TATUŚ”, a po porodzie ” JAK W NOWEJ ROLI”
Eeee… o obawach przyszłych ojców nikt chyba nie zapomina, ale przyszłe matki, prócz takich samych obaw, mają także… wymioty, zatwardzenia, zgagę, humorki, senność, spuchnięte nogi i ręce, żylaki itp, itd, a po porodzie popruty brzuch, albo krocze, burzę hormonów, problemy laktacyjne, osłabienie itp, itd…
W takiej sytuacji, dlaczego uwaga ludzi miałaby się skupiać na ojcu??????????
Pomijam, że to matka odczuwa kopniaki i wszystkie inne wspaniałe sprawy związane z ciażą, a także to matka jest przykuta do łóżka, kiedy jest taka potrzeba. Tak naprawdę życie ojca na etapie ciaży niewiele się zmienia, życie matki diametralnie.
Hm… nasz tatus, zalowal jedynie ze nie czuje kopniaczkow:) a tak po za tym to chyba byl tak zafascynowany zona w ciazy ze mu przez mysl nie przeszlo, czemu nikt nie pyta jak on sie czuje… Jedynie pytali czy jest gotowy na zostanie tatusiem. Ale mdlosci i innych dolegliwosci nie mial przeciez! 🙂
No i byl bardzo zaangazowany w caly przebieg ciazy. Musial byc ze mna przy kazdej wizycie, duzo czytal o ciazy i czesto nawet wymadrzal sie przy lekarzu 😛 hehe No i on z takich co przy porodzie musial byc obowiazkowo! Bo to przeciez obowiazek kazdego przyszlego tatusia – tak twierdzi… No i on nie rozumie, dlaczego niektorzy tatusiowie nie chca byc przy tym… to przeciez najpiekniejszy dzien w zyciu! przyjscie na swiat wlasnego potomka!
swiete slowa 😉
Tak Jest. Też się zgadzam
A przyszły ojciec ma partnerkę, która ma wymioty, zgagę, humorki, senność itd…musi patrzeć na to, jak męczy się osoba, którą kocha,a to zapewne nie jest dla niego łatwe. Sądzę, że większość tatusiów “podzieliłoby się” tymi dolegliwościami ze swoją kobietą, ale mogą je tylko wspierać, być obok. W takiej sytuacji nie wiem, dlaczego jego udział w tych wydarzeniach ma być pomijany.
Życie Ojca mojego dziecka zmieniło się bardzo od momentu zobaczenia dwóch kresek na teście. Buduje On więź ze swoim dzieckiem już teraz: wita się z nim/nią co rano, mówi do dziecka, głaszcze je, wpiera mnie, wyręcza. Rozmawiamy o tym, czego oboje się obawiamy, cieszymy się z kolejnych etapów…idziemy razem przez tą ciążę i nie zgodzę się, że mężczyzny to nie dotyczy.
Oczywiście że mężczyzn to dotyczy – ale nie widzę powodu dla którego uwaga ma się skupiać właśnie na nich.
Wiśniewski w jednej ze swoich książek napisał że gdyby mężczyźni mieli rodzić dzieci to na świecie byłyby same jedynaki.
A ja znałam mężczyznę, który pragnął mieć dużo dzieci (pewnie gdyby tylko mógł, to by je urodził) i jego żonę, która ich nie chciała.
Uważam, że uwaga należy się obojgu, bo żadne z nich nie jest bardziej bądź mniej ważne przy powoływaniu życia, ciążę oboje przeżywają (jeden znajomy, ojciec już dwójki dzieci, powiedział mi, żebym teraz szczególnie dbała o Mariusza, bo On jest ze mną w ciąży). Niestety, rola ojca jest bardo często niezauważana, bo on nie wymiotuje, nie mdleje itd.
EDIT:
Moim zdaniem to tak jak rozpatrywanie, czy więcej uwagi należy się starszemu, czy młodszemu dziecku. I taka sama sytuacja, gdy tłum ludzi rozczulają się nad oseskiem zupełnie pomijając obecność starszego dziecka.
Moim zdaniem to tak jak rozpatrywanie, czy więcej uwagi należy się starszemu, czy młodszemu dziecku. I taka sama sytuacja, gdy tłum ludzi rozczulają się nad oseskiem zupełnie pomijając obecność starszego dziecka.[/QUOTE]
Absolutnie różne sytuacje..
Obie dotyczą człowieka. Człowieka, który może poczuć się pominięty, niezauważony, niedoceniony.
chodzi o relacje przyszlych Tatusiow w czasie ciazy czy nie czuja sie opuszczeni, zaniedbani,,
Nas zawsze pytali przyjaciele, rodzina ” jak sie czujemy”:D.
Po porodzie M przyznal mi sie ze bardzej sie bał o mnie niz o dzieci. W pewnym momencie przerazil sie chyba ze zejde podczas cc ( tesciowie – lekarze mowili ze cesarka bezpieczna jest dla dziecka, nie dla matki) ale byla to chwilowa panika;). Do rewolucji w naszym zyciu podszedł normalnie, wiedzial ze nasze zycie sie zmieni i nie robił z tego problemu.
Popieram w 100% w szczególności teraz, gdy moj M ma wazniejsze sprawy niz ja i trrzzeeciaa ciaaza-niestety..
Znasz odpowiedź na pytanie: Będę tatą – czy Kobiety w ciązy zapomniaja o Ich obawach!?