Pytam zupelnie serio-jak to jest Waszym zdaniem z bezrobociem w Polsce-jest czy to fikcja?
pytam bo krew mnie zalewa-od rana szukam pomocnikow na budowe. i nie ma! mam sporo znajomych,ktorzy znaja ludzi ‘wolnych’, pomagaja mi-tragedia. 1 byl zainteresowany,ale jak powiedzialam mu, ze to praca na jakies 5dni to stwierdzil, ze sie nie oplaca. praca lekka! glownie wbijanie gwozdzi i wiazanie zbrojenia. nie rozmawialismy o stawkach. ale to jakies 700zl jak nic. kurcze-malo??? jak siedzi ww domu lub u kumpla to lepiej?
czy u Was tez tak jest czy tylko krakow i okolice takie spaskudzone?
mam wrazenie, ze problemy z praca sa w klasie sredniej,wyzszej-do pracy fizycznej juz nie ma chetnych???
202 odpowiedzi na pytanie: Bezrobocie
Bezrobocie jest bardzo duże, aczkolwiek zależy to też od regionu i wielkości miasta. Są ludzie, którzy szukają pracy, nawet bardzo niższej niz ich wykształcenie, ale dającej jakis dochód i ubezpieczenie i szukają w tym czasie innej o wyższym standarcie, są ludzie którzy wolą być na garnuszku państwa, bo czasami trzeba do pracy wstać o 4 rano, a to juz nie fajnie.
1 pan o niczym nie świadczy, ja znam bardzo dużo takich, którzy by ci pomogli.
po calym dniu poszukiwac znalazlam 1 chetnego. wyglada ok, z doswiadczeniem za fajna stawke. szuka wsrod kumpli ale dotychczas cisza…
najsmutniejsze jest to, ze jezeli uda mi sie kogos znalezc to z pokolenia ‘powojennego’-mlodzi nie wyrazaja checi.
z reszta rozmawialam z kuzynem (zakonczyl budowe jakies 2lata temu)-mial podobne obserwacje. ciekawi mnie czy tak jest w Polsce czy w moim miastteczku (ktore ffakt jest dosc snobistyczne).
Moim zdaniem bezrobocie jest duże. Wnioskuję to na podstawie swojej własnej obserwacji, pracy bowiem szukam już od bardzo dawna. Wszędzie oferują albo minimalną krajową albo na czarno albo płaca pod stołem. No i bardzo trudno o etat wszędzie tylko umowy śmieciowe, zastępstwa, zlecenia nic konkretnego więc musiałam podziękować.
Często też padały bezpośrednie pytania o dzieci, czy planuję czy moje dziecko często choruje z naciskiem na to że nie lubią jak dziecko choruje… masakra… Gdy takie coś słyszę to odwracam się na pięcie…
Zdesperowana zaczęłam szukać nawet pracy poniżej moich kwalifikacji. Raz, tu padłam… okazało się że z magistrem, ukończonymi studiami podyplomowymi i licencją w jednym z zawodów, pani z rozbrajającym uśmiecjhem stwierdziła że mam za małe kwalifikacje na teleankieterkę w jednej z firm windykacyjnych. Ani się nie jąkam, ani nic z moim głosem nie jest nie tak. Taaaakie mają wymagania a pensja oczywiście minimalna krajowa
Edytuję, bo dopiszę. To zależy od branży.
Chyba po prostu ciężko jest znaleźć kogoś w branży budowlanej.
Ostatnio wykańczaliśmy mieszkanie deweloperskie i ekipę mieliśmy po znajomości. Są świetni ale… masakra baaaardzo drodzy. Cenią swoją pracę dużo drożej niż mój mąż który jest radcą prawnym.
Po prostu serce pęka ile sobie za byle płytkę liczą…
ale spoko, kryzys w budowlance się zbliża, parę firm padnie i nagle będzie mnóstwo chętnych do tej roboty…
bezrobocie jest owszem ale jest gro ludzi którym sie nie chce pracować…
wolą chodzic do mopsów po zasiłki,po darmowy opał,art żywnościowe,sprzedac zebrany złom/puszki itp…opędzlowac komus piwnice i opchnac stary rower
a jak ktos zaproponuje dorywcze zajęcie za pare stówek to gardzą….bo komu by sie chciało d*upe ruszyc skoro można iść wyciągnąc rękę i dostac jakiś grosz…
moja siostra po wyższych studiach 3otka na karku i drugi rok szuka pracy…. jak gdzieś się wkręci to na um-zlec,czy zastepstwo i na chwilke.chodzi na rozmowy i albo nie widzi sie że kobieta,albo że w wieku rozrodczym,albo za wysokie wykształcenie…. masakra…. rozważa wyjazd do irlandii bo juz na głowę dostaje w domu….
Często jest tak że pracodawcy pytają o wykształcenie i wyższe im się nie podoba. Za wysokie więc pracownik pewnie zaraz ucieknie szukając lepszej pracy. Więc nie opłaca się zatrudniać. A że teraz każdy jest magistrem więc o prostego robotnika trudno.
dokladnie-paradoks jakis! tez czeka mnie szukanie pracy za gdzies za rok i pewnie lekko nie bedzie.
wydaje mi sie, ze chodzi ogolnie o pracownikow fizycznych. wlasnie mi babcia opowiedziala, ze przychodzila do niej babka, ze jak ma jakies puszki to zeby jej zostawic, ze ma ciezko sytuacje-zbiera by bylo na chleb. babcia (a czasy byly kiedy my z m codziennie pifkowalismy) zawsze jej te puszki przygotowywala-zal kobiety. az wpadla na pomysl, ze zaproponuje jej prace-umycie okien. kobieta zaspiewala 20zl za 1okno. nowe,plastikowe okna-max 15min roboty…
U nas bezrobocie jest ogromne. Siostra od dawna szuka pracy i nic nie ma:(
Tydzień temu już prawie by j@ miała, ale niedoszły pracodawca zapytał o dziecko – ma córkę, więc pracy nie dostała:(
radców prawnych też kryzys czeka, coraz więcej ich się “produkuje” 😉
A tak na marginesie – mogę podpytać, ile to jest “drogo” w kontekście budowlanym? Ile np. życzyli sobie za położenie płytek na podłodze albo m2 malowania?
stawka za okna jest inna niż za sprzątanie
co do pracy i chętnych, z obserwacji, jak ktoś chce pracować to pójdzie i za małe pieniądze. Jeśli są osoby które nie mają noża na gardle mogą przebierać.
Są też osoby które wolą z mopsu ciągnąć. Przyszedł facet do nas do firmy i chciał kasę bo biedny, pracy nie ma, nie ma jedzenia. M powiedział mam dla pana pracę na już, trzeba tu pomalować, do tego dostanie pan 3 posiłki.
Pan popatrz i powiedział że on nie będzie malował – widać źle mu nie było.
Za to ostatnio pod Lidlem w stolicy pan odblokowywał wózki by nie wkładać pieniędzy, prosił że jak można coś do jedzenia w zamian kupić – było ich dwóch. Tu rozumiem jedzenie dam, kasy nie daję.
to normalna podstawowa stawka za okno
Też mi się tak wydaje.
Stawka normalna – z tego co wiem mycie okien zazwyczaj jest płacone osobno nawet jak ma się “panią do sprzątania”…
To że ktoś jest biedniejszy nie oznacza iż powinien robić to za półdarmo…
Fakt iż owa pani chodzi i zbiera puszki – już świadczy o pewnym poziomie “przedsiębiorczości” i chęci do zdobycia pieniędzy na utrzymanie… przecież mogłaby usiąść i narzekać… Prosi o rzecz która tak czy siak byście wyrzucili.
czyli uwazacie ze 20zl za 15minut pracy to stawka ok? ja mam troche inne poczucie wartosci pieniadza…
A ile Ty byś zaproponowała?
masz pewnie i rację ala za okna tyle biorą…to stawka podstawowa i tyle biorą a swoją droga chyba w 15 minut nie umyjesz na błysk okna i ram….
20zl place za godzine pracy murarzowi z dyplomem mistrzowskim. praca duzo ciezsza i wymaga myslenia. cos chyba nie gra w porownaniu z myciem okien, nie?
moja babcia myje okna co 2tyg najrzadziej 🙂 wiec to nie jest praca…jakby myla u mnie 😉
Ja rozumiem – ale ile Twoim zdaniem jest ok za dokładne umycie okien razem z ramami, parapetami…
Ja w 15 minut okna dokładnie nie umyje 🙁
a widzisz – to się różnie przelicza- a jak przeliczysz wizyty lekarskie u mega znanych profesorków – 15 minut i 300 – 500 PLN…..
🙂 🙂 🙂 no… ja czasem za podpis ktory trwa pare sekund tez wezme kilka stowek-ale to chyba troche inna sprawa (odpowiedzialnosc, doswiadczenie itd).
telimena-ale po pol godziny to jzu chyba nudzilabys sie przy oknie,nie? zatem wychodzi (biorac stawke naqwet tego murarza co juz ‘obrazam’ ten fach) wychodzi 10zl.
Znasz odpowiedź na pytanie: Bezrobocie