Pytam zupelnie serio-jak to jest Waszym zdaniem z bezrobociem w Polsce-jest czy to fikcja?
pytam bo krew mnie zalewa-od rana szukam pomocnikow na budowe. i nie ma! mam sporo znajomych,ktorzy znaja ludzi ‘wolnych’, pomagaja mi-tragedia. 1 byl zainteresowany,ale jak powiedzialam mu, ze to praca na jakies 5dni to stwierdzil, ze sie nie oplaca. praca lekka! glownie wbijanie gwozdzi i wiazanie zbrojenia. nie rozmawialismy o stawkach. ale to jakies 700zl jak nic. kurcze-malo??? jak siedzi ww domu lub u kumpla to lepiej?
czy u Was tez tak jest czy tylko krakow i okolice takie spaskudzone?
mam wrazenie, ze problemy z praca sa w klasie sredniej,wyzszej-do pracy fizycznej juz nie ma chetnych???
Strona 7 odpowiedzi na pytanie: Bezrobocie
no niestety tak jest. sama wiem,.ze bede miec za 1,5 roku twarde ladowanie. od 4lat nie pracuje na budowie a bardziej w IT-chce wrocic na budowe i… moze byc ciezko. doswiadczenie bedzie o te 5 lat mniejsze niz rowiesnikow-a to bardzo duzo…
jbielu! Mnie też interesuje wiek…. najlepiej 35 i więcej 🙂 i wierz mi, że coraz więcej osób patrzy na to w ten sposób, co wynika z doświadczeń z pracy z młodszymi rocznikami, które myślą, że jak ukończyły zaocznie wyższą szkołę wszystkiego i niczego to należy im się kłaniać w pas. Oczywiście są też fajni młodzi ludzie i trochę przesadzam ;), ale to nie jest tak, że im młodsi tym lepiej dla pracodawcy. Każdy mądry pracodawca wie, że doświadczenie musi iść w parze z wiekiem, a u niemądrego chyba nie chcesz pracować, prawda? 😉
rozdzielilabym:
specjalista-wiek I doswiadczenie z niego wynikajace w cenie
‘murzyn’-wiek jest wada, wyzsze wynagrodzenie, wymagania.
I tak: u m doswiadczenie maja tylko szefowie zespolow. pozostali to mrowki. czesto niestety jest tak, ze po kilku miesiacach nauki pracownik odchodzi-ale coz-taka polityka firmy. z reszta w krk jest kilka takich ‘informatycznych biedronek’
No to ja Ci uwierzę, mam nadzieję, że się nie zawiodę 😉
Ja mam inny problem, mam już 10 lat doświadczenia w jednym miejscu pracy, w którym się sprawdzam, nawet pracując z małym dzieckiem przy sobie, ale podejrzewam, że nie bardzo mogę mojego pracodawcę na CV wpisać, a jak go nie wpiszę, to nie mam doświadczenia… i tak się kółko zamyka…
A tak wracając do pierwszego postu w wątku, to ja jestem osobą, która oprócz połówki etatu na stałe ciągle dorabia i rozumiem czasami ludzi, którzy już mają dość tych zleceń na 3-5 dni… bo też mam niestety doświadczenie, że wielu ‘pracodawców’ uważa, że skoro ktoś dorabia kilka dni, to można mu płacić połowę wynagrodzenia :(…
? nie rozumiem
amen
nie biore ponizej 30-tki 😀
Dziewczyny… zaczynam wierzyć, że jednak zapotrzebowanie na moją pracę znajdę w świecie ;)…
A tak zupełnie EOT, to jak ja kocham Chilli te Twoje podpisy :):):)
Ta polityka nazywa się:
Train the best; keep the rest.
I dobrze, że są takie firmy – w końcu gdzieś trzeba zdobyć doświadczenie :).
Tylko trudno od takich firm wymagać godziwej zapłaty…
Chodzi o to ze w branzy m wynagrodzenie rosnie wykladniczo wraz z doswiadczeniem. dlatego nie oplaca sie zatrudniac kilku specialistow-lepiej jednego ktory powie studentom pracujacym relatywnie za grodze co maja robic I Ci siedza I klepia. taka jest teoria pracodawcy-zycie pokazuje co innego,ale coz 🙂
do tego taki studnet siedzi cicho, niczego nie wymaga, cierpliwie sie uczy. odbiiera dyplom I zmienia prace-zazwyczaj dostaje juz drugie tyle do reki.
.
e,chyba nie. bardziej wewnatrz firmowe. jedne z wielu-abosulutnie nie wiazace sie z bbrakiem szaccunku do koloru skory. ja za murzyna rzadko robilam-czesciej za malpe 🙂
ale słownictwo nie powiem, dość… niepoprawne politycznie….
edyt. a co to znaczy robić za małpę?
Podpiszę się. Jak się przeprowadziliśmy do Warszawy i mój M szukał pracy to nawet w CV nie miał wpisanej żadnej szkoły, studiów. I nikt go nie pytał o to, dla pracodawcy najważniejsze było co umie, jakie ma doświadczenie, jakie programy zna, systemy itd. I nie raz już ktoś stwierdził, że wie więcej niż Ci po nie wiem jakich studiach.
Masz racje… Az wstyd :/
a robota malpy to np uzupelnianie bazy-pol dnia na ctrl+c, ctrl+v-az paluch boli 🙂
młodzi ludzie po studiach za mnie niż… nie wstają z łóżka. Nie po przecież to studiowali.
Nie patrzą ze studia to jedno a doświadczenie to drugie.
A dla potencjalnego pracodawcy przyuczenie pracownika do jego zawodu, obowiązków to jakby nie było – koszty.
Nie wspomnę juz o tych wszystkich filiach, oddziałach które są wylęgarnią bezsensownego wyższego wykształcenia.
Podpisze się. To jest rozbój!
No i jakoś nie trzeba chyba wtedy pracować… więc te 18 godzin tygodniowo rozkłada się i zostaje ile – nawet odejmując 26 dni urlopu????
Ja jednak wrócę do wątku o nauczycielach.
Pisałyście o wszelkich pracach dodatkowych – opróczy tych symbolicznych 18 godzin a czy w innych zawodach nie pracuje się dodatkowo – nie zostaje się w pracy, nie zabiera jej do domu?
Zamiast dzieci nie ma się na głowie szefów, tabelek, rankingów?
Ja marzę o konkurencji w tym zawodzie. Marzę!
ps. piszę bo mam w rodzinie nauczycieli – to inny świat – ja mam wrażenie że ciągle to głęboka komuna…
Nic tylko się przekwalifikować, skoro jest tak super!
Wtedy i Tobie będzie super!!!
Ja się nie nadaję – ale myślałam o tym… No ale wracając do rachunków – no to chyba nie wychodzi te 18 tygodniowo…bow 40 godzinnym wymiarze pracy musi wyjść…pomijajac oczywiście 26 dni urlopu i tu i tu…
w jednych zawodach tak-w innych konczac prace ma sie glowe wolna. pracownik budowlany nie pracuje 8h-znacznie dluzej (kiedys pracowalam od 7-3wnocy!!!). ale sa wyplacane nadliczbowe (pisze o duzych budowach) zgodnie z kodeksem.
Znasz odpowiedź na pytanie: Bezrobocie