Bezrobocie
Pytam zupelnie serio-jak to jest Waszym zdaniem z bezrobociem w Polsce-jest czy to fikcja?
pytam bo krew mnie zalewa-od rana szukam pomocnikow na budowe. i nie ma! mam sporo znajomych,ktorzy znaja ludzi ‘wolnych’, pomagaja mi-tragedia. 1 byl zainteresowany,ale jak powiedzialam mu, ze to praca na jakies 5dni to stwierdzil, ze sie nie oplaca. praca lekka! glownie wbijanie gwozdzi i wiazanie zbrojenia. nie rozmawialismy o stawkach. ale to jakies 700zl jak nic. kurcze-malo??? jak siedzi ww domu lub u kumpla to lepiej?
czy u Was tez tak jest czy tylko krakow i okolice takie spaskudzone?
mam wrazenie, ze problemy z praca sa w klasie sredniej,wyzszej-do pracy fizycznej juz nie ma chetnych???
Przysłowia o wiośnie. Co mówią nam ludowe mądrości?
Zakończenie roku szkolnego 2024. Wakacje w tym roku wyjątkowo wcześnie. Uczniowie zadowoleni z terminu
Zasiłek rodzinny – waloryzacja 2024. O ile świadczenie może wzrosnąć? Zbliża się ustawowy termin
Prezent dla nauczyciela na koniec roku. Te pomysły to strzał w dziesiątkę!
Najlepsze prezenty na Dzień Dziecka dla pięciolatki. 9 rozwijających i kreatywnych propozycji
Piękne życzenia dla dziecka. Czego życzyć dziecku z okazji ważnych uroczystości?
Angina u dwulatka
Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...
Czytaj dalej →Skubanie paznokci – Co robić, gdy dziecko skubie paznokcie?
Może wy macie jakieś pomysły, Zuzanka od jakiegoś czasu namiętnie skubie paznokcie, kiedyś walczyłam z brudem za nimi i obcinaniem ich, a teraz boję się że niedługo zaczną jej wrastać,...
Czytaj dalej →Mozarella w ciąży
Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.
Czytaj dalej →Czy leczyć hemoroidy przed porodem?
Po pierwszej ciąży, a bardziej porodzie pojawiły się u mnie hemoroidy, które się po jakimś czasie wchłonęły. Niestety teraz pojawiły się znowu. Jestem w 6 miesiącu ciąży i nie wiem,...
Czytaj dalej →Ile kosztuje żłobek?
Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...
Czytaj dalej →Pytanie do stosujących zastrzyki CLEXANE w ciąży
Dziewczyny mam pytanie wynikające z niepokoju o clexane w ciąży. Biorąc od początku ciąży zastrzyki Clexane w brzuch od razu zapowiedziano mi, że będą oprócz bolesności, wylewy podskórne, sińce, zrosty...
Czytaj dalej →Mam synka w wieku 16 m-cy. Budzi się w nocy o stałej porze i nie może zasnąć.
Mój syn budzi się zawsze o 2 lub 3 w nocy i mimo podania butelki z piciem i wzięcia do łóżka zasypia dopiero po ok. 2 godzinach. Wcześniej dostawał w...
Czytaj dalej →Dziewczyny po cc – dreny
Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...
Czytaj dalej →Meskie imie miedzynarodowe.
Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...
Czytaj dalej →Czy to możliwe, że w 15 tygodniu ciąży??
Dziewczyny!!! Sama nie wiem co mam o tym myśleć. Wczoraj wieczór przed kąpielą zauważyłam przezroczystą kropelkę na piersi, ale niezbyt się nią przejełam. Po kapieli lekko ucisnęłam tą pierś i...
Czytaj dalej →Jaką maść na suche miejsca od skazy białkowej?
Dziewczyny, których dzieci mają skazę białkową, może polecicie jakąś skuteczną maść bez recepty na suche placki, które pojawiają się na skórze dziecka od skazy białkowej? Czym skutecznie to można zlikwidować?
Czytaj dalej →Śpi albo płacze – normalne?
Juz sama nie wiem co mam myśleć. Mój synek ma dokładnie 5 tygodni. A mój problem jest taki, że jak mały nie śpi, to płacze. Nie mogę nawiązać z nim...
Czytaj dalej →Wielotorbielowatość nerek
W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...
Czytaj dalej →Ruchome kolano
Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...
Czytaj dalej →
Strona 9 odpowiedzi na pytanie: Bezrobocie
Brawo Nelka!!!. Podobnym nauczycielem byla moja mama. Ale tez pracowala “tylko” 18 godzin w tygodniu. To, ze przygotowywala dzieci do olimpiady po szkole w swoim wlasnym domu,to tylko tak dla przyjemnosci bylo.Jezdzila ze swoja druzyna pilki recznej na zawody,prowadzila jakies dodatkowe sks-y zeby miec wyniki,tego sie nie widzi. To ze przygotowywala co ambitniejsze dzieciaki do egzaminow z biologii za darmo i po godzinach,to tez juz nie praca. Dzis od ponad 20 lat cierpi na gleboka depresje. Ciekawa jestem dlaczego przeciez pracowala tylko 18 godzin tygodniowo.
Miło się czyta, że istnieją nauczyciele z pasją, pełni poświęcenia dla swej pracy.
Jednak nie można mierzyć świata tylko swoją miarką.
Działam w szkole, mam dość sporo kontaktów z nauczycielami i innymi pracownikami szkoły.
Czasem muszę załatwić jakąś sprawę na cito.
I prawda jest taka, że muszę się urywać z roboty, żeby cokolwiek załatwić, bo po 13-14 w szkole byli już niemal wyłącznie pracownicy administracyjni i obsługi. (ub. rok szkolny)
Ja rozumiem, że nauczyciele muszą dodatkowe szkolenia, konferencje – ale kto nie musi się dokształcać, żeby nadążać? Kto nie musi z własnej kieszeni pokrywać kosztów szkoleń, podyplomówek i innych działań pozwalających na rozwoj?
A jednocześnie znaleźć pieniądze, żeby dzieciom zorganizować (i opłacić) czas wolny w czasie wakacji, ferii, przerw świątecznych itd.
Mnie nie dziwi, że wtedy rodzic myśli, że nauczyciel ma dobrze, bo nauczyciel ma te 3 miesiące w roku gimnastyki (finansowo-)logistycznej z głowy.
Z drugiej strony np. na początku szkoły dziwiło mnie, że nauczyciel jest zdzwiony, że nie wszyscy zgłąszają gotowość jeżdżenia w ciągu dnia w środku tygodnia z dziećmi np. na basen czy wycieczkę – nazwano to niechęcią do współpracy.
Były pogadanki na temat tego, że stale jeżdżą te same osoby (niepracujące, faktem jest, że jeździły stale te same),
zdarzały się wypowiedzi typu “przeciez ma pani 26 dni ulopu na etacie, można częśc tego poświęcić na dziecko”
Jasne, że na etacie ma się 26 dni urlopu, tyle, że nawet na ogarnięcie wakacji to za mało,
a co dopiero urywanie się na wycieczki czy basen kilka razy w roku.
Imo należałoby znieść kartę nauczyciela, wtedy wszyscy będą jechali na tym samym wózku
i może wzajemne zrozumienie nieco wzrośnie.
Sorry, ale to tylko sprytna sztuczka retoryczna.
Zachorowalność na depresję nie ma nic wspólnego z tym, czy pracuje się 18 czy 40 godzin tygodniowo.
Od przepracowanych godzin nie. Ale jako zawod nauczyciel jest wysoko na liscie najbardziej depresyjnych zawodow.W mojej rodzinie na 5 nauczycieli, 2 jest zdiagnozowanych i leczy sie trzeci odmawia leczenia i zamienia zycie swojej rodziny w pieklo.
Znalazłam dwa artykuły podające ten ranking rzekomo porządkujący depresjogenne zawody.
Mój obecnie uprawiany zawód jest wyżej na liście 😉 Służba zdrowia jest wyżej, pracownicy socjalni są wyżej, opiekunowie osób starszych najwyżej, wyżej też kelnerzy.
Poza tym każda osoba, która nie leczy depresji może zamienić życie i rodziny w piekło. Np. górnik. Albo profesor prawa.
Niewiele to ma wspólnego z tematem dyskusji, a już na pewno nie przekonuje, że “nauczyciel ma gorzej”.
To faktycznie niełatwy zawód, ale ani nie najtrudniejszy ani nie najcięższy,
za to ma kilka przywilejów gwarantowanych, czego nie można np. powiedzieć o kelnerach czy opiekunach osób starszych (bardziej depresjogenne w tych rankingach prasowych). Choćby ten urlop, któy pozwala się zdecydowanie lepiej zregenerować nauczycielowi, niż 26 dni urlopu pracownikowi socjalnemu czy kelnerowi (jeśli ten w ogóle tyle ma urlopu w roku).
Nie, nie maja gorzej, zawod jak kazdy inny, ma swoje plusy i minusy. Nie podoba mi sie to, ze kazdy wytyka te 18 godzin i zazdrosci jak oni to maja dobrze. To samo z wakacjami.Jak mi sie wydaje,to one sa przede wszystkim dla dzieci,a nauczyciele korzystaja jakby przy okazji. Moze trzeba by bylo zaczac organizowac summer schools,jak w Stanach i posylac dzieci do szkoly przez okragly rok. Wkurza mnie to, jak jedni zagladaja drugim przez ramie i zazdroszcza jak to ci drudzy maja dobrze,a oni tacy biedni zaharowani.Kazdy sam wybiera zawod i ponosi konsekwencje swojego wyboru. My Polacy bardzo lubimy nazekac i zagladac ludziom do kieszeni. To takie nasze cechy narodowe;) Teraz to widze jak stoje z boku.
Jesli chodzi o urlop ja nie mam nawet 26 dni, Ja mam 6 dni. Nie placze, moj maz nie ma wcale.
Moja mama była wiele lat nauczycielem (podst., póżniej lo). bardzo ambitnym: szkolenia, kursy, program autorski itd. pracowala praktycznie codziennie do 15 albo i dłużej (w szkole- po nocach w domu).
odeszla, założyła własną firmę. Pod względem ilości pracy znacznie trudniej (każdy kto prowadzi własną firme wie co to oznacza). ale jest Panią swojego, życia. czuje się psychicznie o niebo lepiej. odeszla ze szkoly przez poczatki depresji.
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Mnie nie wkurza, ale wywołuje coraz większe rozbawienie żywiołowa reakcja nauczycieli/rodzin nauczycieli na jakiekolwiek wspomnienie o przywilejach zawodu – choćby długich wakacjach – które, jak piszesz, dostają się nauczycielom przy okazji, czyli niejako w prezencie.
Tylko czemu tak rzadko słyszy/czyta się wypowiedzi “tak, to że mamy długie wakacje, wolne ferie i święta, to naprawdę fajna rzecz”, tylko ciągle reakcje typu “zapraszamy do zawodu”, “popracowalibyście w szkole” itd.
Uczciwiej byłoby przyznać, że te w sumie prawie 3 miechy wolnego w roku to ogromna zaleta i wygoda.
I dla jasności – kompletnie nie interesują mnie cudze kieszenie, jakby co. Wyłącznie własne.
W Polsce cała masa ludzi na tzw. śmieciówkach może pomarzyć o urlopach.
Czy ta licytacja ma jakiś cel?
To żaden argument.
Być może cała masa ludzi w depresji w ogóle przestaje pracować, a nie tylko zmienia branżę.
I naprawdę nie tylko nauczyciele.
Depresja może mieć bardzo złożone przyczyny i to, że ktoś ją ma, nie może być wiązane wyłącznie i wprost z jego zawodem.
Pisałam nieraz o przywilejach, zwłaszcza o wakacjach.
Przy dzieciach to super sprawa.
Tylko widzisz, agresja wzbudza agresję.
Co dzień czytam o tym, jak to nauczyciel ma kokosy, itd.
O wie;u zawodach też bym mogła to powiedzieć, a jednak coś mnie powstrzymuję, może przysłowie cytowane wcześniejwszędzie gdzie nas nie ma, a może świadomość, że widzę tylko powierzchnowne przywileje danego zawodu, a więc niewiele, żeby móc zachwycać się?
Pisałam o tym właśnie.
Z pewnej pracy z gimnazjum zrezygnowałam, nie skusiły mnie wakacje.
Za ciężko psychicznie, o niebo lepsza praca była w sklepie.
Teraz jestem zadowolonym z pracy nauczycielem.
Szczerze mówiąc to kompletnie nie rozumiem, dlaczego zwrot “agresja wywołuje agresję” ma tłumaczyć rekacje dorosłych ludzi, a tym bardziej pedagogów.
Ja rozumiem, że czasem każdemu mogą puścić nerwy, ale po pierwsze nie w każdej dyskusji na temat, a po drugie ten kto pracuje na ten przykład w biurze obsługi klienta musi się nauczyć radzić sobie z agresją innych. I nikogo nie obchodzi jak to zrobi.
Zachwycanie się innym zawodem? Ja tego zachwycania nie widzę.
Z drugiej strony – jeśli nauczyciel słyszy zachwyty
to chyba powinno cieszyć, że taki dobry zawód wybrał, prawda? 😉
Pracowałam 3 lata w szkole. Przez te 3 lata szukałam innej pracy, aż znalazłam. Ostatecznie wylądowałam na swoim. Do szkoły bym nie wróciła pracować.
Czepiasz się moim zdaniem:)
Czy ktoś tutaj dyskutuje w dosłownie agresywnym tonie?
Puściły komuś tu nerwy?
Chyba żadna z nas nie pohańbiła imienia pedagoga.
Chodziło mi bardziej, że jeśli ktoś ciągle atakuje to druga strona skupia się na obron, itd
A ja widzę, może coś nawet na zazdrość, oczywiście tylko przywilejów.
Ja tego również tak nie widzę, ja mam być zadowolona z zawodu, zachwyty innych nie są mi potrzebne:)
Czepiam się bo użyłas zwrotu o agresji, mając coś nieco innego na myśłi? 😉
Ok, niech i tak będzie.
Ale dlaczego ludziom tego odmawiasz? Skoro pracują niejednokrotnie tak samo ciężko lub ciężej a przywilejów nikt im nie daje? To sobie chociaż pozazdroszczą. Jak mi ktoś zazdrości samochodu, to nie jestem żyła i mu nie bronię, niech sobie zazdrości.
To ja już nic nie rozumiem 😉
No w sumie…:)
A tak powaznie niech zazdrości, tylko niech nie przeinacza rzeczywistości i nie pisze tego, co jest nieprawdą.
Oj oj
Intensywna praca z ludźmi i jazda na emocjach, stres, szybkie wypalenie zawodowe, brak wdzięczności i często wymiernych efektów pracy – predysponują do depresji
Wiem, ze to nie tylko nauczyciele ale np psycholodzy 😉
Ale jednak nauczyciele narażeni są na zaburzenia z racji zawodu statystycznie częściej niż pan Adam informatyk czy pani Zosia z urzędu
Ja wiem, ze ludzi boli głownie liczba godzin, które nauczyciele pracują
Ja staje po stronie nauczycieli, bo choć sama – uogólniając bezczelnie – w większości nie bardzo ich lubię (maja coś specyficznego w osobowości;)) to jednak uważam nauczycieli, jako grupę zawodową za niezwykle pracowitą i sumienną, narażona na ogromny stres zarówno ze strony uczniów i rodziców ale i systemu, wymagających nie tylko od innych ale i od siebie. I naprawde nie zasługują na jad jaki dostają od społeczeństwa
Znasz odpowiedź na pytanie: Bezrobocie