Błogosławiona metoda

Witam dziewczyny,
zapraszam do przeczytania:
[Zobacz stronę]
Tragedia. Myślę, że nie musze komentować…

Strona 2 odpowiedzi na pytanie: Błogosławiona metoda

  1. Witam ponownie:)
    Trochę mi głupio, że może przez przypadek rozkręciłam wątek i nie odzywałam się jakiś czas. Trochę dużo pracuję i jak już wracam do domu nie mam siły i chęci siadać przy kompie:) Chciałam jeszcze tylko coś sprostować. Mam świadomość, że badania które ja przechodziłam są standardowe dla klinik leczenia niepłodności i że rzeczywiście naprotechnologia tego nie wymyśliła. Wiem o tym. Chciałam jedynie wskazać że jest to pewna usystematyzowana metoda korzystająca z wszystkiego do czego doszła współczesna medycyna, oprócz in vitro i inseminacji. Ceny spotkań podałam ponieważ Pan Redaktor zasugerował, że naprotechnologia to wyciąganie kasy od naiwnych. Jeżeli ktoś poświęca mi do od 1h do 2h swojego czasu to nie oczekuję żeby robił to za darmo. Dlatego najbardziej wkurzyła mnie w tym artykule jakaś taka ironia, złośliwy uśmieszek autora, który przedstawia tą metodę jakąś średniowieczny zabobon promowany przez kościół dla naiwniaków. Jestem też pewna, że gdyby kościół nie stał za tą metodą nie spotkałaby się z taką nagonką w Gazecie Wyborczej. Ale to już nieważne. Znam ograniczenia naprotechnologii, i nie wiem czy po przejściu diagnostyki nie zdecyduję się na inseminację. In vitro wykluczam na pewno, ale nie potępiam żadnej pary która ma inne zdanie na ten temat. Pozdrawiam was wszystkie ciepło. Aha link do strony o naprotechnologii (po angielsku niestety:)

    • hm to i nie podałam linka:)

      • przepraszam, ze wam wchodze w watek, ale mam pytanie w sprawie naprotechnologii

        pewna bliska mi osoba stara sie o dziecko o 8 lat
        ma w tej chwili 37 lat
        dziewczyna jest gleboko wierzaca, nie chciala podchodzic do inseminacji / in vitro ze wzgledu na swoje przekonania
        od czterech miesiecy jest pod opieka naprotechnologa, a wlasciwie naprotechnolozki w pewnym dosc duzym miescie w polsce (nie chce podawac szczegolow, ona nie ma pojecia, ze w ogole pytam kogokolwiek o cokolwiek zwiazane z jej sprawa, ma glebokie przeswiadczenie, ze brak dziecka w jej malzenstwie jest tylko i wylacznie jej wina)
        ale do rzeczy:
        osoba ja prowadzaca nie ma wyksztalcenia medycznego

        czy to jest prawidlowosc?

        nie chcialabym sie z nia sprzeczac o sens calego przedsiewziecia, szanuje absolutnie jej wybor
        ale zastanawiam sie, czy krtos nie nabijaj jej w butelke, bo placi 150 zl za kazda wizyte…
        macie moze jakies konkrety w tym temacie?

        ps. malina, przeczytalam ten artykul i jakos nie wiem, czy jest tak do konca wiarygodny
        juz sam wstep, wedlug ktorego: “naprotechnologioa to potezny przelom w monitorowaniu i utrzymywaniu zdrowia ginekologicznego kobiety i jej zdolnosci reprodukcyjnych”
        tak jakos chcialam napisac, nie miej mi za zle:)
        trzymam kciuki za powodzenie, taka czy inna metoda

        • o!!! To jak przy naprotechnologii nie wymaga się wykształcenia medycznego to może jeszcze zrobię karierę i to nie tylko w doradzaniu na starających!!!:D

          • Zamieszczone przez paszula
            o!!! To jak przy naprotechnologii nie wymaga się wykształcenia medycznego to może jeszcze zrobię karierę i to nie tylko w doradzaniu na starających!!!:D

            paszula, ale moze sie wlasnie wymaga, tylko moja kuzynka trafila w do jakiegos oszukanego osrodka?
            btw: pani jest mgr psychologii

            • Zamieszczone przez kantalupa
              paszula, ale moze sie wlasnie wymaga, tylko moja kuzynka trafila w do jakiegos oszukanego osrodka?
              btw: pani jest mgr psychologii

              Moim zdaniem czy jest to oszukany ośrodek czy nie to powinna bardzo uważać. Jak chcę porady psychologicznej to idę do psychologa, ale nie wyobrażam sobie, aby psycholog robił mi monitoring jajeczka i regulował cykl. Chyba nawet nie ma możliwości wypisywania recept.
              A czy jej mąż miał robione badanie nasienia?!
              Ja stanowczo zaczynałam od “zwykłego” gina a potem szybko przeszłam do kliniki leczenia niepłodności. Nie oddałabym się w ręce szarlatana. Może mógłby jakimś cudem pomóc, ale myślę, że mógłby też wiele zaszkodzić i tego bym się bała!

              • Zamieszczone przez paszula
                Moim zdaniem czy jest to oszukany ośrodek czy nie to powinna bardzo uważać. Jak chcę porady psychologicznej to idę do psychologa, ale nie wyobrażam sobie, aby psycholog robił mi monitoring jajeczka i regulował cykl. Chyba nawet nie ma możliwości wypisywania recept.
                A czy jej mąż miał robione badanie nasienia?!
                Ja stanowczo zaczynałam od “zwykłego” gina a potem szybko przeszłam do kliniki leczenia niepłodności. Nie oddałabym się w ręce szarlatana. Może mógłby jakimś cudem pomóc, ale myślę, że mógłby też wiele zaszkodzić i tego bym się bała!

                ano ona to jest dluga historia…
                nie znam szczegolow medycznych, ale problemy maja w zasadzie oboje

                leczyli sie najpierw u zwyklego gina, ze trzy czy cztery lata bez efektu (wiem, ze przechodzila jakies zabiegi, ale nie chce napisac jakiejs glupoty, bo sie srednio wyznaje na szczegolach), w koncu maz sam sie zdecydowal, ze musi zrobic badania i wyszlo mu, ze ma cienitkie niasienie (znowu nie wiem, o co biegalo, ale tez mial jakis drobny zabieg wykonywany)
                brali ziola, jakies mikstury i nic
                w koncu zdecydowali sie na klinike leczenia nieplodnosci
                oan juz byla od dluzszego czasu pacjentka i w koncu jej malzonkowi udalo sie namowic ja do inseminacji
                mieli podchodzic w kwietniu

                jakos ostatnio do nich dzwonie, bo nie chcialam wczesniej, zeby sie nie denerwowala, a ona mi wyznala, ze od czterech miesiecy jest pod opieka naprotechnologa

                jej maz jest zalamany i wsciekly
                naprawde nie maja juz wiele czasu (37 i 41 lat)

                on mi powiedzial dzisiaj skrycie, ze jest nawet w stanie pogodzic sie z faktem, ze nie bedzie mial potomstwa, ale denerwuje go, ze ona wydaje takie potezne pieniadze na naprotechnologa, szczegolnie, ze im sie nie przelewa

                • Gdyby szli jednym frontem to byłoby im łatwiej. Taka jednostronna wiara może ich obrócić przeciwko sobie. Tak jak w kwestii ivf się nie dziwię osobom wierzącym, że nie chcą sie zdecydować tak w kwestii inseminacji się dziwię.
                  Może uda się ją jakoś przekonać, aby jednak spróbowała w klinice leczenia niepłodności na nowo!
                  Tylko to tak właśnie kiepsko jak ludzie coś mówią, ale nie do końca i w sumie nie wiadomo jak im doradzić.

                  • w kwestii inseminacji nasieniem męża też się dziwie paszula dlaczego chociaż tego nie może Kościól zaaprobować, przynajmniej większośćże co? że nie bylo to w łóżku z mężem tak? tylko że było to na fotelu z mężem, który trzymał mnie za rękę i patrzył mi w oczy, a zresztą nie wiadomo czy nie w łóżku bo poprawka była

                    kantalupa no i wlaśnie jak jest problem z nasieniem to moim zdaniem naprotechnolog niewiele pomoże… wiadomo może się udać bo pomoże trafić w moment i a nóż jakiś mcgywer się wydostanie, ale jak ich tak mało to szanse małe, inaczej gdy problem jest ze strony żeńskiej tylko i dotyczy określenia momentu owulacji, no bo jak nie ma owulacji to też w czym pomoże…

                    • dzieki babki, sama nie wiem, co z moja kuzynka bedzie
                      ona bardzo pragnie dziecka, ale jej przekonania nie pozwalaja siegnac po metody inne niz te aprobowane przez kk
                      rozumiem, ze stoi na strazy swoich pogladow, nie zamierzam z nimi polemizowac, bo to nie w moim stylu
                      ale autentycznie im wiecej czytam dostepnych materialow, tym bardziej jestem przekonana, ze ktos ja nabija w butelke

                      • Zamieszczone przez kantalupa
                        ale autentycznie im wiecej czytam dostepnych materialow, tym bardziej jestem przekonana, ze ktos ja nabija w butelke

                        Też mi się tak wydaje.
                        Ja bym pewnie starała się uświadomić ją… i tak jak w innych kwestiach to też nie w moim stylu, aby się mieszać i ludzi na siłę uszczęśliwiać tak w kwestii płodności jakoś nie umiem się powstrzymać. 😉

                        • Zamieszczone przez kantalupa

                          osoba ja prowadzaca nie ma wyksztalcenia medycznego
                          czy to jest prawidlowosc?

                          Hmmm, z tego wynika,że jest to niestety prawidłowość.
                          Jakiś czas temu oglądałam program na temat naprotechnologii. Dwie panie prowadzące nauki pomiaru temperatur i śluzu dla nepłodnych par próbowały przekonać lekarza ginekologa,że kilka tygodni “intensywnego ” kursu,którego byly uczestniczkami w zupełności wystarcza .
                          Te panie współpracują z lekarzem naprotechnologiem,który z kolei stawia diagnozę.
                          Jak dla mnie ( jest to w 100 % subiektywne zdanie),naprotechnologia jest standardem ,który stosuje się na początku leczenia niepłodności w każdym (!!!) gabnecie o tejże specjalizacji. Wiem co piszę,bo odwiedziłam trzy kliniki leczenia niepłodności,po drodze jeszcze kilku lekarzy i z powodzeniem mogłabym ich nazwać naprotechnologami.
                          Jedno jest pewne,wykres temperatu i żluzu,żeby nie wiem jak dokładny nie usunie przegrody macicy, zrostu w jajowodzie,ani nie doczepi “motorka” leniwym plemniczkom.
                          Kolejny pomysł na wyciągnięcie od niepłodnych par sporo pieniędzy…..

                          Znasz odpowiedź na pytanie: Błogosławiona metoda

                          Dodaj komentarz

                          Angina u dwulatka

                          Mój Synek ma 2 lata i 2 miesiące. Od miesiąca kaszlał i smarkał a od środy dostał gorączki (w okolicach +/- 39) W tym samym dniu zaczął gorączkować mąż –...

                          Czytaj dalej →

                          Mozarella w ciąży

                          Dzisiaj naszła mnie ochota na mozarellę. I tu mam wątpliwości – czy w ciąży można jeść mozzarellę?? Na opakowaniu nie ma ani słowa na temat pasteryzacji.

                          Czytaj dalej →

                          Ile kosztuje żłobek?

                          Dziewczyny! Ile płacicie miesięcznie za żłobek? Ponoć ma być dofinansowany z gminy, a nam przyszło zapłacić 292 zł bodajże. Nie wiem tylko czy to z rytmiką i innymi. Czy tylko...

                          Czytaj dalej →

                          Dziewczyny po cc – dreny

                          Dziewczyny, czy któraś z Was miała zakładany dren w czasie cesarki? Zazwyczaj dreny zdejmują na drugi dzień i ma on na celu oczyszczenie rany. Proszę dajcie znać, jeśli któraś miała...

                          Czytaj dalej →

                          Meskie imie miedzynarodowe.

                          Kochane mamuśki lub oczekujące. Poszukuję imienia dla chłopca zdecydowanie męskiego. Sama zastanawiam się nad Wiktorem albo Stefanem, ale mój mąż jest jeszcze niezdecydowany. Może coś poradzicie? Dodam, ze musi to...

                          Czytaj dalej →

                          Wielotorbielowatość nerek

                          W 28 tygodniu ciąży zdiagnozowano u mojej córeczki wielotorbielowatość nerek – zespół Pottera II. Mój ginekolog skierował mnie do szpitala. W białostockim szpitalu po usg powiedziano mi, że muszę jechać...

                          Czytaj dalej →

                          Ruchome kolano

                          Zgłaszam się do was z zapytaniem o tytułowe ruchome kolano. Brzmi groźnie i tak też wygląda. dzieciak ma 11 miesięcy i czasami jego kolano wyskakuje z orbity wygląda to troche...

                          Czytaj dalej →
                          Rodzice.pl - ciąża, poród, dziecko - poradnik dla Rodziców
                          Logo
                          Enable registration in settings - general