kto jest najlepszy do rozpieszczania? dziadkowie!
grrrrrrrr…… A mnie nosi…
bo mama nie pozwala:
– rozsypywać do woli mąki, ryzu, makaronu… i bawić się tym jak w piaskownicy..
– rozlewac do woli wody kubeczkiem
– wywalać wszystko co tylko jest w dolnych półkach
– grzebać po szafkach ze szkłem
– wspinać się po parapetach
– objadac się słodyczami [ i to nie jakąś tam zwykłą czekoladą…]
itp itd…
mama jest niedobra bo nie pozwala się tak świetnie bawić!
ech
przykład choćby z dnia wczorajszego – Natalka została w pokoju z dziadkiem – kątem oka widzę wspna się po krzesełku, stoliku – myslę jest dziadek zareaguje – a słyszę śmiech i “ej ty akrobatko mama cie skrzyczy ze tak sie wspnasz” wpadłam w ostatniej chwili zeby złapać lecące ze stołka dziecko…..
dziadzio tez miał wczoraj świetne czekoladki… z adwokatem… ” szybko zjedz póki mama nie widzi”………….
babcie mają ciut więcej rozumu ale za to pozwalają na wszystko…
na nic moje słowa, prośby by nie znosić słodyczy, czekoladek, ciastek….. ech a na moje by nie pozwalali bawić się jedzeniem czy wywalaniem z szafek – daj spokój u babci wszystko wolno…
przeciez nie będę ograniczać wizyt dziadków [w sumie nie są przeciez najgorsi], przeciez od czasu do czasu muszę Natalkę z kimś zostawić….
rany… czy wy tez macie takich rozpieszczających dziadków??? i co z nimi robić???
Ola z Natalią- 2.06.2003
Strona 2 odpowiedzi na pytanie: …bo kto jest od rozpieszczania wnuków …
moje zdanie.
a dajmy babciom i dziadkom rozpieszczać nasze dzieci 🙂 Sama mam piękne wspomnienia z dzieciństwa – kiedy to byłam oczkiem w głowie babć i dziadków, a oni pozwalali mi na to, czego nie wolno mi było robić w domu 🙂 Mieliśmy nawet swoje tajemnice 😉 I jakoś nie wyrosłam na rozpuszczonego bachora 🙂
Kaśka z Natusią (w marcu 3 lata 🙂
Re:…bo kto jest od rozpieszczania wnuków…
sama nie wiem skąd i dlaczego tak postępują, skoro wiedzą, że nie wolno.
Patryk ma zakaz słodyczy. kiedy nie było tego zakazu, ale ograniczyłam mu słodkie do rodzynek, babcia na powitanie wręcza wafelka. bo dziecko lubi:((( kochana ta babcia….
teraz gdy jest zakaz bezwzględny – dziadek przychodzi z paczką biszkoptów i chrupek. ktoś powie może, że to nie słodycze. ale ja nie chcę go zapychać chrupkami, a biszkopt to już dla mnie ciasto i nie mogę dawać. zresztą Patryk nie jada zbyt dużo i po co go zapychać mąką i cukrem? niestety dziadek od drzwi wyjmuje paczkę i pokazuje wnusiowi, ze zrobił mu niespodziankę:(((
dzisiaj jestem świeżo po ostrej kłótni właśnie z tego powodu. latam po gastrologach, szukamy przyczyny zatwardzeń, a dziadek dziecku serwuje ciastka. a argument jest taki, ze Patryk jak zobaczy słodkie, to aż się trzęsie, bo tak lubi, a matka nie daje…. a przecież taki biszkopick plus chrupki przed obiadem to nic złego…..
nie musze chyba pisać, że moje dziecko szaleje za dziadkiem. dziadek pozwala na wiele. wsadzi na szafę i jest ubaw, sadza na drabinie, rozkłada łóżko, tylko dlatego, ze na obiciu są samochody i samoloty…. dziecko wszytko przy dziadku wymusi, każdy wrzask skutkuje.
niestety potem my rodzice mamy kłopot.
Beata&Patryk(03.03.03)
Re:…bo kto jest od rozpieszczania wnuków…
Rozumiem Cię.
Moje dziecko spędza dzień w następującym rozkładzie:
6-9 tata
9-16 babcia
16-20 mama
no i czasami też mam wrażenie, że jej z babcią lepiej, że się lepiej rozumieją, że ja jestem jędzą.. W dodatku kiedy ja wracam z pracy musze jeszcze zrobić kilka rzeczy, które nie koniecznie są związane z Asią, a babcia ma czas tylko dla niej. No i cóż, musze się z tym pogodzić. Staram się jak najwięcej czasu wygospodarować dla niej i być wtedy dla dziecka, wsłuchiwać sięw nie…
Sama mam ciągle poczucie winy, że poszłam do pracy i wiem, jak takie uwagi potrafią zakiełkować w sercu…
Moja mama jest delikatniejsza w słowach i mówi czasami “ona jest taka nerwowa, bo Ty też jesteś nerwowa”. Postanowiłąm wyciągnąć z tego lekcje. Staram się być spokojna i uśmiechnięta i poza chwilami kiedy mnie krew zalewa staram się myśleć pozytywnie. Wybieram takie metody wychowawcze, żeby nie być dla dziecka tyranem a jednocześnie nie wychować małego despoty. Niełatwe to.
Jeśli chodzi o demonstracje niezadowolenia (u mnie to jest żałosny płacz i kładzenie się na ziemi) zachowuje się jak by tego nie było. Mówie spokojnym głosem, biorę ją na ręce, robie co trzeba. A jak skończe mówię, “no widzisz jak łądnie zmieniłaś pieluszkę”. I dużo przytulam, przytulam, przytulam..
Żeby upewnić się w słuszności swoich metod i wyborów poczytaj jakąś dobrą książkę o małych dzieciach. Odstresujesz się, przekonasz, że prawie wszystkie mamy takie same problemy, a przy okazji może czegoś sięnauczysz…
Uszy do góry
Magda i Asia (styczeń 2004)
Re:…bo kto jest od rozpieszczania wnuków…
no to u nas jest zupełnie ok; jedni dziadkowie nie maja prawie kontaktu a moja mama opiekuje sie Izą na codzień więc jej nie rozpuszcza bo nie dałaby sobie rady:)
Monika i Iza 20 miesięcy
a u nas…
… jest zupełnie inaczej. Owszem moi rodzice uwielbiają Anię ale nie dają sobie wleźć na głowę i nie wszystko jej wolno. Mają do niej anielską cierpliwość chociaż nieraz krytykowałam ich za panikowanie ( spadnie, przewróci się, uderzy ip). Ania uwielbia swoją babcię ( moją mamę) i jak ją widzi to dostaje chichry ze szczęścia, dziadek jest na drugim miejscu – raczej do wygłupów fizycznych – noszenia, karuzeli czy robienia głupich min. Natomiast babcia – do lalek, jedzenia i przytulania.
Aga i Ania 22 miesiące
Re:…bo kto jest od rozpieszczania wnuków…
” Moja mama twierdzi, że Ala reaguje w ten sposób, bo dzieci reagują agresją na agresję”
No i ja się z tym w zupełności zgadzam. Pewnie, ze niektóre dzieci w ogóle przejawiają agresywne zachowania, ale co się dziwić dziecko, które matka bije (klapsy to też bicie!) że samo szarpie ją za włosy? Przecież mama pokazała, ze przemoc jest dozwolona!
To, ze dziecko piszczy i krzyczy też jest normalne, bo skoro nie potrafi mówić, to jak inaczej ma wyładować swoją złość, okazać frustrację czy bezsilonść? To typowe dla pewnego wieku…
Rozumiem, że czasem dzieci doprowadzają nas do granic wytrzymałości, ale w Twoim przypadku najpierw zastanowiła bym się nad sobą a potem narzekała na dziecko.
A babcia rzeczywiście nie powinna mówić, ze nie kochacie dziecka, bo napewno tak nie jest 🙂
Asia i Ola (2 latka!)
Re:…bo kto jest od rozpieszczania wnuków…
tak szczerze mowiac, to najbardziej Gabrysia wchodzi mi na glowe! Nie wiem dlaczego! chyba jestem za malo stanowcza
A tak w ogole to ja juz nie wiem jak mam rozmawiac zsiostra, mama, tata zeby nie dawali jej slodyczy! Oni mnie uwazaja juz za wyrodna matke! I oczywisce ostania sie dowiedzialam, ze Gabi od dawna je slodycze!
Dana&Gabi 23.09.03
Re:…bo kto jest od rozpieszczania wnuków…
Hehe, też mamy takich dziadków – na razie tylko sztuk dwie, bo teściowie w Polsce, ale czasami i te dwie sztuki dają dobrze w kość ;))
Od trzech mcy walczę z moją mamą właśnie o słodycze, o wpychanie do raczki bułek, suchego pieczywa, rodzynek w czekoladzie, szynki, ciastek, czekolady, batoników i innych cudeniek.
Walczę i… ciągle przegrywam. 🙂
A Natka sukcesywnie przybiera na wadze :))
Ania i Natunia (13 m-cy)
Znasz odpowiedź na pytanie: …bo kto jest od rozpieszczania wnuków …